Bieganie a rower

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Mariusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 454
Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów, małopolska

Nieprzeczytany post

Ludziska,właśnie mija dokładnie miesiąc od wypadku kolegi,który opisywałem wcześniej,a on jest już w domu!!! :)Może już trochę  chodzić.Za około 10 dni rozpoczyna rehabilitację.Na razie musi jeszcze więcej leżeć.Za to humor zaczyna mu dopisywać i pomału wzdycha do roweru.Powiem jeszcze,że podczas pierwszych 3 tygodni schudł w szpitalu ok.30 kg.Po jego umięśnionych i dobrze zbudowanych nogach pozostał relikt.Wygląda na to,że całą masę mięśniową jego organizm "spożytkował" dla siebie,aby mógł wykaraskać sie z obrażeń,zwłaszcza głowy.Lekarze są bardzo zdumieni jego tak sprawnym powrotem do zdrowia.Wszystko goi się u niego w szybkim tempie.Obrzęk mózgu, regeneracja tkanek przebiega nadzwyczaj dobrze.Przybiera również z powrotem na wadze.Na razie jest bardzo słaby,ale myślę,że dobrze przeprowadzona rehabilitacja sprawnie postawi go na nogi(ściślej na rower:hej:).Serce według lekarzy ma bardzo mocne i zdrowe,co na pewno pomogło mu w chwilach krytycznych dla jego życia.A na początku dawali mu małą szansę przeżycia.
 Sami teraz widzicie jak to dobrze mieć mocny i wytrenowany wieloletnim treningiem organizm.Może się to kiedyś przydać.

Ciekaw jestem teraz jak szybko kolega wsiądzie znowu na rower,jeśli to taki twardziel? Obiecał,że bez kasku nigdy już nie będzie jeździł i pierwszą rzeczą jaką kupi,będzie tenże kask dla siebie i przy okazji dla córki.
A może namówię go najpierw na bieganie?

(Edited by Mariusz at 7:36 pm on April 24, 2002)
PKO
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieganie z pewnoscia mu sie przyda . Niektorzy "gorale"pokonuja trase w stylu cyklokrosowym , gdzie umiejetnosci biegowe ( szczegolnie pod gorke ) bardzo sie przydaja .
Kilka tygodni temu tak wlasnie pokonalem trase moich trzecich zawodow z serii Grand Prix . Podjazdy pokryte mokra i sliska glina nokautowaly wiekszosc uczestnikow . W tych zawodach nareszcie wszedlem w pierwsza dyche . Bylem piaty ! Szkoda , ze wyniki "pies zezarl" jak to mowi sie u mnie o nie odrobionej  pracy domowej .

Jestem juz po czterech zawodach ( za tydzien 300 metrowa gora do podwojnego pokonania ) . Pewnie znowu trzeba bedzie "pobiegac" , zeby pokonac konkurentow .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
poloninka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 17 lut 2002, 17:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Drodzy biegacze - rowerzysci !
Tez wczoraj wyszlam na rowerek, ale nie najezdzilam sie za bardzo. Nie chodzi o to ze sie zmeczylam, nie (widac efekty regularnego bieganie :) ) ale mam problem innej natury.... hmm... co robicie zeby nie bolala was d*** kiedy jezdzicie?????!!!!!
Acha, myslalam o tym zeby wybrac sie na kilkudniowa wycieczke rowerowa, myslalam o 4 dniach, czy ktos z was probowal tej formy turystyki?
POŁONINKA
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z tyleczkiem jest tak samo jak z nogami - trzeba przyzwyczaic do danego rodzaju wysilku . A wiec stopniowo , stopniowo az bedzie mozna jezdzic ... bez siodelka ;) ( przed rokiem , na zawodach , jakis koles stracil siodelko ale ze mial zelazna psyche to jakos dojechal do mety ) .
Ale tak naprawde to duza pomoca moze sluzyc doswiadczony sprzedawca w specjalistycznym sklepie . Poza tym proporcja checi do zasobnosci portfela . Osobiscie uzywam siodelka firmy Specialized , model Body Geometry , ktore charakteryzuje sie specalnym profilem , uwzgledniajacym budowe anatomiczna mednicy i okolic . Dosc powiedziec , ze po zainstalizowaniu tego siodelka , jazda byla tak upojna , ze zrezygnowalem z podsiodelkowego "amorka" , ktory mialem zainstalowany w poprzednim modelu .

Podaje link :
http://www.soresaddle.com/specialized.html


(Edited by wojtek at 4:01 pm on May 5, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

                   Cześć biegacze i rowerzyści!
          Teraz jestem biegaczem, kiedyś próbowałem swych sił jako kolarz. Poloninka :) żeby nie mieć problemów z tyłeczkiem nie wystarczy tylko dobre siodełko jak słusznie radzi Ci Wojtek, ja uważam że jeszcze ważniejsze są odpowiednie spodenki ze specjalną wkładką - i warto kupić dobrej jakości wszak to ważny element naszego ciała ma być odpowiednio wyposazony. Polecam również kremy i maści - "kto smaruje ten jedzie" Pozdrawiam :uuusmiech:
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Mnie te¿ zawsze bol± cztery litery, gdy po d³u¿szej przerwie wsi±dê na rower. Drugi dzieñ rowerowania zwykle jest najgorszy - "jakby mnie kto kijem golfowym obi³"*. Ale potem jest ju¿ OK :)

* "Kiler"
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

  Zgadza się, ważne jest dobre siodło [chociaż dla każdego będzie ono inne - dosyć powszechna opinia wśród doświadczonych cyklistów] i dobre spodenki z pampersem. Jednak co sezon trzeba oswoić tę część ciała z rowerowym siodełkiem i myślę, że nie da się tego przeskoczyć. Ja co roku, na początku sezonu miewam tego rodzaju kłopoty przez mniej więcej pierwszy tysiąc km, a później już jest OK. Przy szosówce mam przyzwoite siodło Fizik Pave. Na góralu jakieś średniej klasy Selle Italia.
biegowa recydywa
kingeri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 28 sie 2001, 13:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

hej,

  a ja z kolei w sobote po upojnym (hehe) biegu z Jankiem w Kampinosie (okolo 27 km) wsiadlem na rower i pojechalem do legionowa - z ursusa. wrocilem na drugi dzien, ale opisany problem tez wystapil... coz - siodelko to jedno, a braki w obyciu z rowerem, to drugie. chyba zaczne jezdzic rowerem do pracy.

pozdrawiam
Az mi glupio ze tak malo biegam ostatnio
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

Ja też niedawno wymieniłem swój rowerek na nowego Wheelera. Jest œwietny, całĹĄ majówkę spędziliœmy nad morzem codziennie rowerujĹĄc.  U mnie efekt bolĹĄcego "tyłka" wystĹĄpił dopiero gdy trochę przesadziłem i jednego dnia przejechałem ok 60 km
( œrednia prędkoœć 25.4 ) pomimo tego, że używam na spodenek kolarskich z wkładkĹĄ.
Odnoœnie spodenek to alternatywĹĄ dla nich sĹĄ slipki NB również z "pampersem" oczywiœcie pod zwykłe szorty, wtedy uda majĹĄ więcej swobody i powietrza...
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

Ja też niedawno wymieniłem swój rowerek na nowego Wheelera. Jest œwietny, całĹĄ majówkę spędziliœmy nad morzem codziennie rowerujĹĄc.  U mnie efekt bolĹĄcego "tyłka" wystĹĄpił dopiero gdy trochę przesadziłem i jednego dnia przejechałem ok 60 km
( œrednia prędkoœć 25.4 ) pomimo tego, że używam na spodenek kolarskich z wkładkĹĄ.
Odnoœnie spodenek to alternatywĹĄ dla nich sĹĄ slipki NB również z "pampersem" oczywiœcie pod zwykłe szorty, wtedy uda majĹĄ więcej swobody i powietrza...
Awatar użytkownika
Daaga
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 270
Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja tez zaczelam jezdzic do pracy na rowerze (nawet udalo mi sie zalatwic z konserwatorem budynku schowek na rower, tzw. garaz ).

Rzeczywiscie bolaca pupa to tylko problem pierwszych kilku jazd , a pozniej tak sie dostosowuje do siodelka, ze pewnie wkrotce beda ja miala w ksztalcie troche odbiegajacym od normalnego :hahaha:

Przestraszyliscie mnie troche z tym jezdzeniem bez kasku. Niestety jeszcze nie nabylam go i szczerze mowiac nie mam zielonego pojecia jak go dobrac do glowy.
Moze macie jakies dobre rady?
Awatar użytkownika
poloninka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 17 lut 2002, 17:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hmm... siodelko i spodenki, a poza tym wprawienie się, tak??? No dobra, zobaczymy
POŁONINKA
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co do kasku - kupic wczoraj !!!
Nie ma reguly na kupno - trzeba osobiscie wlozyc na swoja makowke i pomajstrowac przy paskach . Jesli nic nie cisnie , jest twarzowy i ma mnostwo otworow wentylacyjnych to nie zastanawiac sie .
Wypadki rowerowe zdarzaja sie wszedzie . Czemu by Tobie mialo sie to nie przytrafic ?
Better safe than sorry !!!
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kartka z kalendarza

May 18, 1941: Six-day racer Alf Letourner hits 108.92 mph pacing
behind a race car.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Mariusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 454
Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów, małopolska

Nieprzeczytany post

Wow,byłem prawie 2 tygodnie na urlopie i temat się troszeczkę rozrósł.:)

W tym czasie- muszę sie pochwalić- moja 7 letnia córka nauczył sie wreszcie jeździc na rowerze.Podkreślam wreszcie,bo do tej pory miała wielkie opory z nauką tej umiejętności.Miałem trochę wolnego  czasu ładując akumulatory przed Cracovia Maraton i postanowiłem  nauczyć córę jazdy na rowerze.Dokonaliśmy wspólnie zakupu wymarzonego dwukołowca jak i kasku.Szykowny  czerwono-srebny "Cratoni" pasuje kolorystycznie do ramy roweru i co najważniejsze będzie "rósł" z główką mojego dziecka.
Wybraliśmy się do "naszej"  malowniczej puszczy i raptem po trzech treningach moje dziecko już samo pedałuje bez trzymanki.:)

Odnośnie doboru kasku,to do tego co napisał Wojtek,dorzucę jeszcze tylko,żeby kupić go nawet nie na wczoraj,ale na przedwczoraj.Nie warto na nim oszczędzać.Można darować sobie lepsze siodełko do roweru,czy nawet nowe spodenki z wkładką,natomiast kask należy mieć i jeździć w nim!!!
Nie chcę nikogo straszyć,ale (ku przestrodze) mam kolejną wiadomość o innym znajomym tym razem z pracy,który przewrócił się w czasie długiego weekendu na rowerze.Poniosła go ułańska fantazja,a że jest niedzielnym rowerzystą,wypadł po prostu na zakrecie z trasy.Oczywiście nie miał kasku na głowie i o ironio losu opowiadałem mu dwa tygodnie wcześniej historię poważnego upadku innego mojego kolegi,namawiajac przy tej okzji do zakupu kasku.Nie wyciągnął z tego nauki. Kara była tym razem dla niego-jak sam przyznał- na szczęście nie wysoka,tylko złamany obojczyk,chociaż było groźnie,ponieważ "zatrzymał" się obok betonowego słupka.
Jak sami widzicie każdy może kiedyś zaliczyć glebę.Lepiej być wcześniej na to przygotowanym.Wszystko da się jakoś poskładać.Najgorzej jest z urazami głowy.Lepiej jeździć tysiąc razy "niepotrzebnie" w kasku,niż ten jeden felerny raz nie mieć go na głowie.Dlatego namawiam Was bardzo do jeżdżenia w kasku!!!
 
Proponuję zatem przed udaniem sie do sklepu zmierzyc sobie obwód głowy i najpierw w ten sposób dokonac wstępnej selekcji kasku.Na każdym pisze do jakiego przeznaczony jest obwodu.Reszta tak jak pisał Wojtek.
No i wybierajcie tylko kaski renomowanych producentów np.Bell,Cratoni,Met,Giro.  
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ