ciekawe jak na Kiljana wpłyneły te dwa Everesty ?
jednak zakładam, że gdyby cokolwiek było nie halo, to by w ogóle nie wystartował...
no i pewnie "wkurza" go to, że obecny rekord nie należy juz do niego, a jak wiemy on lubi pobijać rekordy
inna sprawa - chyba widać jak "magiczną moc" ma Kiljan - jak nie startował, to jakoś tak to wszystko było inaczej, ciszej... jak startuje, to wszyscy sie posrali
bić Mistrza
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Nie bardzo rozumiem, czemu piszecie, że nie wiadomo, jak jest forma Kiljana?
Przecież wygrał Hardrocka biegnąc większość wyścigu ze zwichniętym barkiem.
To nie wystarczy?
misio80 pisze:Nie bardzo rozumiem, czemu piszecie, że nie wiadomo, jak jest forma Kiljana?
Przecież wygrał Hardrocka biegnąc większość wyścigu ze zwichniętym barkiem.
To nie wystarczy?
Jeśli dobrze pamiętam, to po Evereście Kilian oprócz Hardrocka jeszcze wygrał: asfaltowy półmaraton w Norwegii (asfaltowy, ale z 1600 m w górę:), mega mocno obsadzony maraton wokół Mont-Blanc i mega-hiper mocno obsadzony Sierre-Zinal, gdzie startowali zawodnicy z Afryki z życiówkami w maratonie chyba na poziomie 2:10. A to nie jest bardzo długi (32 km) ani bardzo techniczny bieg, chociaż z bardzo dużymi przewyższeniami. Więc chłop "szybkość" ma całkiem niezłą. Co jest w sumie dosyć imponujące biorąc pod uwagę jego wysokogórskie projekty i fakt, że regularnie zdarza mu się robić treningi w górach trwające po 20-30 godzin. Czyli tyle co trwa UTMB albo i dłużej... Jeśli nic się pechowego nie przydarzy, to nie wyobrażam sobie jak mógłby Kilian ten bieg przegrać - ma można powiedzieć rekordową wydolność, w górach czuje się bardziej komfortowo niż przeciętny zjadacz chleba na swojej kanapie, porusza się w terenie wysokogórskim niesamowicie efektywnie, nie ma na sobie aż takiej presji (bo i tak wygrał już wszystko co tylko można było wygrać), jest bardzo odporny na złe okoliczności losu, ma ogromne doświadczenie itp. itd. Walmsley dysponuje z pewnością potężną mocą, ale wydaję mi się, że jest za bardzo w gorącej wodzie kąpany i długość wyścigu połączona z presją związaną z rywalizacją dodatkowo napompowana przez media spowodują, że będzie mu bardzo ciężko właściwie rozłożyć siły. Jeżeli już, to obstawiałbym, że Kilanowi bardziej mogą zagrozić d'Haene i Thevenard, którzy z fizycznego punktu widzenia może nie są aż tak mocni, ale za to umieją doskonale rozegrać tak długi wyścig pod względem strategicznym.
prognoza z dzisiaj rana jest o wiele lepsza niż wczorajsza czy przedwczorajsza - jeśli się sprawdzi tzn, nie będzie lało, nie będzie wiatru, I NIE BĘDZIE upału, to możemy spodziewać się szbkiego biegu