Mihumor, powoli wracają chęci do biegania i wiara w swoje możliwości. Gdyby jeszcze nic nie bolało...
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Na szczęście jest jeszcze trochę czasu do Poznania, aby zbudować odpowiednią formę na 2:55, Póki co, to taki cel wydaje się mało realny, ale stopniowo będę robił swoje i zobaczymy co z tego się urodzi.
Rubin, dzięki. Na pewno przydałoby się solidne przewietrzenie głowy. Startu w krosach górskich jeszcze spróbuję, może już zimą.