Z profesjonalistów to chyba widziałem jak szeregowy Szost w takim czyms biegl - ale to jednak druga liga w skali swiata. A ze calosc to tylko drogie placebo, swiadczy fakt, ze prawdziwa zawodowa czolowka z Kenii i Etiopii tego nie uzywa.Ryszard N. pisze:Nie widuję jednak profesjonalistów biegających w tych skarpetach.
Nie bylo chyba sytuacji, aby kiedykolwiek zwyciezca duzego maratonu to nosil?
Vide ostatania proba zlamania 2h w maratonie, liczylo sie tam kazde pol sekundy szybciej na kilometr, budzet byl ogromny, i... o ile pamietam, NIKT nie nosil kosztownych skarpet - najwidoczniej bardziej by im zaszkodzily, anizeli pomagly w szybkim bieganiu.
No ale skoro sa chetni amatorzy, gotowi zaplacic extra za "cudowne skarpety", to znalezli sie producenci dostarczajacy tego typu "rewolucyjne i innowacyjne produkty".
Cos jak dziwaczne plastry na nos, ktore promowano pare lat temu - podobno mialy "polepszac wydolnosc i pobor tlenu az o 0,003%". Zawodowcy tego nie uzywali, za to widzialem zdjecia grubawych amatorow noszacych to cos na nosie

Skoro chcieli sie rozstac z nadmiarem pieniedzy, nie mozna im tego zabronic.