Po co biegać BSy w I zakresie.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

"Inne priorytety" to jakaś choroba?
PKO
chmiel
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
Życiówka na 10k: 49 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

BSy są szkodliwe. Są na to dowody. kiedyś słyszałem że taki facet biegał BSy i potem umarł -> lepiej przed TV w tym czasie posiedzieć niż ryzykować ;)

trochę jakbym słyszał babcię: "nie pij herbaty z łyżeczką w szklance bo sobie oko wyjmiesz..." a na pytanie czy zna kogoś kto sobie to oko wyją można usłyszeć: "nie, ale słyszałam że sąsiad ze wsi obok tak miał".
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chmiel pisze:BSy są szkodliwe. Są na to dowody. kiedyś słyszałem że taki facet biegał BSy i potem umarł -> lepiej przed TV w tym czasie posiedzieć niż ryzykować ;)

trochę jakbym słyszał babcię: "nie pij herbaty z łyżeczką w szklance bo sobie oko wyjmiesz..." a na pytanie czy zna kogoś kto sobie to oko wyją można usłyszeć: "nie, ale słyszałam że sąsiad ze wsi obok tak miał".
A czytać ze zrozumieniem uczyli w szkole?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
hadwao
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 01 lis 2016, 15:33
Życiówka na 10k: 42:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie też ciekawy temat, jeśli mowa o krótkie dystanse (5/10km). W planach pod triathlon na dystansie sprint widzę tendencję do mocnego cięcia BS'ów im bliżej startu i wg. mnie w triathlonie ma to sens, bo wiele celów BS'owych osiąga się realizując inne dyscypliny. Na biegu robi się wybiegania (dość krótkie) w tempie raczej mocniejszym niż BS + sporo interwałów/biegów tempowych.
U biegacza sprawa się komplikuje - wydaje mi się, że BS'y robi się bo:
- trudno nabić odpowiedni stress treningowy biegając tylko interwały/tempówki(biegacze posługują się też miarą tss, czy to tylko wynalazek triathlonowy?), a nie byłoby fajnie aby tss spadał już 8-10 tygodni przed startem (mógłby przyjść zbyt szybko szczyt formy)
- brak wysiłku na umiarkowanych intensywnościach pewnie z czasem powodowałby spadek wydajności pozyskiwania energii z tłuszczy, a to przecież nadal ważne źródło nawet na szybkiej dyszce - znów w tri mamy inne dyscypliny, gdzie można sobie to odbić, a w biegu trzeba BS'ów
- zazwyczaj na starcie A nie kończy się treningu, tylko przechodzi do kolejnej fazy - w tym często powtarza się tylko np. 6 ostatnich tygodni i brak BS'ów pogłębiłby te problemy - bo okazałoby się, że przez cały sezon startowy tak na prawdę nie robiłoby się BS'ów

Piszę to czysto teoretycznie na podstawie własnych przemyśleń - nie podeprę tego żadnymi badaniami.

Co do kontuzji - to tak jak było napisane i sam to zauważyłem (niestety za późno i na własnym przykładzie) - chcemy zbyt wiele i zbyt wcześnie. Najgorzej jak zaczyna wychodzić i co trening to życiówka. Nagle się krystalizuje, że po 3 miesiącach 50minut/10k pęka, 2 miesiące potem 45 i już się witasz z 40 minutami trenując po 30-40km/tydzień ze sporą dawka interwałów... A jeszcze rok temu bieg za autobusem był wyzwaniem. U mnie otrzeźwienie przyszło zbyt późno. Teraz już wiem, że do ścigania się na danym dystansie (czy raczej treningów) będę gotów jak boso (czy raczej w butach typu 5-fingers) będę mógł przebiec 2x krotność danego dystansu po twardej nawierzchni bez wielkich sensacji (oczywiście mówię tu o dystansach do półmaratonu). Dla mnie bieganie boso = odpowiednie przygotowanie układu mięśniowo-szkieletowego. Buty niestety sprawiają, że biegamy zbyt szybko i zbyt długo jak na swoje możliwości - kiedyś załatwiało się to treningiem, teraz butami. Sam przeprosiłem się z dystansami typu 5km i zaczynam trening od nowa już z nowymi założeniami. Niektórzy się dziwią "bo takie czasy kręciłeś", ale wolę biegać zdrowo niż płacić potem za przerost ambicji.
chmiel
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
Życiówka na 10k: 49 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kaligr pisze:
chmiel pisze:BSy są szkodliwe. Są na to dowody. kiedyś słyszałem że taki facet biegał BSy i potem umarł -> lepiej przed TV w tym czasie posiedzieć niż ryzykować ;)

trochę jakbym słyszał babcię: "nie pij herbaty z łyżeczką w szklance bo sobie oko wyjmiesz..." a na pytanie czy zna kogoś kto sobie to oko wyją można usłyszeć: "nie, ale słyszałam że sąsiad ze wsi obok tak miał".
A czytać ze zrozumieniem uczyli w szkole?
mnie tak, a Ciebie?
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hadwao pisze:Dla mnie też ciekawy temat, jeśli mowa o krótkie dystanse (5/10km). W planach pod triathlon na dystansie sprint widzę tendencję do mocnego cięcia BS'ów im bliżej startu i wg. mnie w triathlonie ma to sens, bo wiele celów BS'owych osiąga się realizując inne dyscypliny. Na biegu robi się wybiegania (dość krótkie) w tempie raczej mocniejszym niż BS + sporo interwałów/biegów tempowych.
U biegacza sprawa się komplikuje - wydaje mi się, że BS'y robi się bo:
- trudno nabić odpowiedni stress treningowy biegając tylko interwały/tempówki(biegacze posługują się też miarą tss, czy to tylko wynalazek triathlonowy?), a nie byłoby fajnie aby tss spadał już 8-10 tygodni przed startem (mógłby przyjść zbyt szybko szczyt formy)
- brak wysiłku na umiarkowanych intensywnościach pewnie z czasem powodowałby spadek wydajności pozyskiwania energii z tłuszczy, a to przecież nadal ważne źródło nawet na szybkiej dyszce - znów w tri mamy inne dyscypliny, gdzie można sobie to odbić, a w biegu trzeba BS'ów
- zazwyczaj na starcie A nie kończy się treningu, tylko przechodzi do kolejnej fazy - w tym często powtarza się tylko np. 6 ostatnich tygodni i brak BS'ów pogłębiłby te problemy - bo okazałoby się, że przez cały sezon startowy tak na prawdę nie robiłoby się BS'ów

Piszę to czysto teoretycznie na podstawie własnych przemyśleń - nie podeprę tego żadnymi badaniami.

Co do kontuzji - to tak jak było napisane i sam to zauważyłem (niestety za późno i na własnym przykładzie) - chcemy zbyt wiele i zbyt wcześnie. Najgorzej jak zaczyna wychodzić i co trening to życiówka. Nagle się krystalizuje, że po 3 miesiącach 50minut/10k pęka, 2 miesiące potem 45 i już się witasz z 40 minutami trenując po 30-40km/tydzień ze sporą dawka interwałów... A jeszcze rok temu bieg za autobusem był wyzwaniem. U mnie otrzeźwienie przyszło zbyt późno. Teraz już wiem, że do ścigania się na danym dystansie (czy raczej treningów) będę gotów jak boso (czy raczej w butach typu 5-fingers) będę mógł przebiec 2x krotność danego dystansu po twardej nawierzchni bez wielkich sensacji (oczywiście mówię tu o dystansach do półmaratonu). Dla mnie bieganie boso = odpowiednie przygotowanie układu mięśniowo-szkieletowego. Buty niestety sprawiają, że biegamy zbyt szybko i zbyt długo jak na swoje możliwości - kiedyś załatwiało się to treningiem, teraz butami. Sam przeprosiłem się z dystansami typu 5km i zaczynam trening od nowa już z nowymi założeniami. Niektórzy się dziwią "bo takie czasy kręciłeś", ale wolę biegać zdrowo niż płacić potem za przerost ambicji.
Zakładam, że startów głównych masz 1- 2 w sezonie. Jak chcesz co miesiąc PB robić to oczywiście cały ten post jest bez sensu.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
pixelix
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 19 sie 2015, 15:30
Życiówka na 10k: 33:34
Życiówka w maratonie: 2:39:23

Nieprzeczytany post

Ostatnio zacząłem zauważać jakąś modę na chęć osiągania celów ale tak aby się nie nabiegać. Jeden chce ograniczyć spokojne biegi aby lepiej zregenerować powięź, drugi chce chce zachować energię na mocniejsze akcenty, trzeci chce przebiec maraton (pozdrawiam tu znajomego) ale ma czas tylko na 2 treningi tygodniowo i max 1 godzina!!!
Nie wiem jakie Wy macie cele ale dla mnie bieganie to frajda i po co mam sobie odbierać przyjemność biegania. Nieważne czy to ograniczanie kilometrażu na rzecz innych rzeczy ma lepszy wpływ na wynik. Uda się poprawić życiówkę to super, nie uda się to trudno.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak na razie to tylko yacool podał jako takie "konkrety" dotyczące tematu. Reszta to jest "trzeba biegać bo tak wszyscy robią". Sam jestem ciekaw - mimo że biegam luźne bsy, mam je w swoim planie treningowym ale czasami jak czuję się zmęczony to wolę zrezygnować z BS, zrobić np. rolowanie czy jakiś delikatny automasaż. Przypominam, że mówimy tu o BPS niemalże albo o okres minimalnie przed samym BPSem. Na razie prawie nic konkretnego.

Co do "osiągniecie celu tak aby się nie nabiegać" - trochę tu prawdy. Jeśli np. bym zauważył, że w żaden sposób nie pomagają mi ćwiczenia siły biegowej to bym ich nie robił. Mimo że większość zaleca. A wątek regeneracji powięzi może być istotny - właśnie o takie fizjologiczne aspekty chodzi a nie o jakieś mity czy zasłyszane legendy.
hadwao
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 01 lis 2016, 15:33
Życiówka na 10k: 42:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kaligr pisze:
hadwao pisze:Dla mnie też ciekawy temat, jeśli mowa o krótkie dystanse (5/10km). W planach pod triathlon na dystansie sprint widzę tendencję do mocnego cięcia BS'ów im bliżej startu i wg. mnie w triathlonie ma to sens, bo wiele celów BS'owych osiąga się realizując inne dyscypliny. Na biegu robi się wybiegania (dość krótkie) w tempie raczej mocniejszym niż BS + sporo interwałów/biegów tempowych.
U biegacza sprawa się komplikuje - wydaje mi się, że BS'y robi się bo:
- trudno nabić odpowiedni stress treningowy biegając tylko interwały/tempówki(biegacze posługują się też miarą tss, czy to tylko wynalazek triathlonowy?), a nie byłoby fajnie aby tss spadał już 8-10 tygodni przed startem (mógłby przyjść zbyt szybko szczyt formy)
- brak wysiłku na umiarkowanych intensywnościach pewnie z czasem powodowałby spadek wydajności pozyskiwania energii z tłuszczy, a to przecież nadal ważne źródło nawet na szybkiej dyszce - znów w tri mamy inne dyscypliny, gdzie można sobie to odbić, a w biegu trzeba BS'ów
- zazwyczaj na starcie A nie kończy się treningu, tylko przechodzi do kolejnej fazy - w tym często powtarza się tylko np. 6 ostatnich tygodni i brak BS'ów pogłębiłby te problemy - bo okazałoby się, że przez cały sezon startowy tak na prawdę nie robiłoby się BS'ów

Piszę to czysto teoretycznie na podstawie własnych przemyśleń - nie podeprę tego żadnymi badaniami.

Co do kontuzji - to tak jak było napisane i sam to zauważyłem (niestety za późno i na własnym przykładzie) - chcemy zbyt wiele i zbyt wcześnie. Najgorzej jak zaczyna wychodzić i co trening to życiówka. Nagle się krystalizuje, że po 3 miesiącach 50minut/10k pęka, 2 miesiące potem 45 i już się witasz z 40 minutami trenując po 30-40km/tydzień ze sporą dawka interwałów... A jeszcze rok temu bieg za autobusem był wyzwaniem. U mnie otrzeźwienie przyszło zbyt późno. Teraz już wiem, że do ścigania się na danym dystansie (czy raczej treningów) będę gotów jak boso (czy raczej w butach typu 5-fingers) będę mógł przebiec 2x krotność danego dystansu po twardej nawierzchni bez wielkich sensacji (oczywiście mówię tu o dystansach do półmaratonu). Dla mnie bieganie boso = odpowiednie przygotowanie układu mięśniowo-szkieletowego. Buty niestety sprawiają, że biegamy zbyt szybko i zbyt długo jak na swoje możliwości - kiedyś załatwiało się to treningiem, teraz butami. Sam przeprosiłem się z dystansami typu 5km i zaczynam trening od nowa już z nowymi założeniami. Niektórzy się dziwią "bo takie czasy kręciłeś", ale wolę biegać zdrowo niż płacić potem za przerost ambicji.
Zakładam, że startów głównych masz 1- 2 w sezonie. Jak chcesz co miesiąc PB robić to oczywiście cały ten post jest bez sensu.
U mnie sezon byl planowany pod 2 szczyty formy rozdzielone 10 tygodniami.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hadwao pisze:
kaligr pisze:
hadwao pisze:Dla mnie też ciekawy temat, jeśli mowa o krótkie dystanse (5/10km). W planach pod triathlon na dystansie sprint widzę tendencję do mocnego cięcia BS'ów im bliżej startu i wg. mnie w triathlonie ma to sens, bo wiele celów BS'owych osiąga się realizując inne dyscypliny. Na biegu robi się wybiegania (dość krótkie) w tempie raczej mocniejszym niż BS + sporo interwałów/biegów tempowych.
U biegacza sprawa się komplikuje - wydaje mi się, że BS'y robi się bo:
- trudno nabić odpowiedni stress treningowy biegając tylko interwały/tempówki(biegacze posługują się też miarą tss, czy to tylko wynalazek triathlonowy?), a nie byłoby fajnie aby tss spadał już 8-10 tygodni przed startem (mógłby przyjść zbyt szybko szczyt formy)
- brak wysiłku na umiarkowanych intensywnościach pewnie z czasem powodowałby spadek wydajności pozyskiwania energii z tłuszczy, a to przecież nadal ważne źródło nawet na szybkiej dyszce - znów w tri mamy inne dyscypliny, gdzie można sobie to odbić, a w biegu trzeba BS'ów
- zazwyczaj na starcie A nie kończy się treningu, tylko przechodzi do kolejnej fazy - w tym często powtarza się tylko np. 6 ostatnich tygodni i brak BS'ów pogłębiłby te problemy - bo okazałoby się, że przez cały sezon startowy tak na prawdę nie robiłoby się BS'ów

Piszę to czysto teoretycznie na podstawie własnych przemyśleń - nie podeprę tego żadnymi badaniami.

Co do kontuzji - to tak jak było napisane i sam to zauważyłem (niestety za późno i na własnym przykładzie) - chcemy zbyt wiele i zbyt wcześnie. Najgorzej jak zaczyna wychodzić i co trening to życiówka. Nagle się krystalizuje, że po 3 miesiącach 50minut/10k pęka, 2 miesiące potem 45 i już się witasz z 40 minutami trenując po 30-40km/tydzień ze sporą dawka interwałów... A jeszcze rok temu bieg za autobusem był wyzwaniem. U mnie otrzeźwienie przyszło zbyt późno. Teraz już wiem, że do ścigania się na danym dystansie (czy raczej treningów) będę gotów jak boso (czy raczej w butach typu 5-fingers) będę mógł przebiec 2x krotność danego dystansu po twardej nawierzchni bez wielkich sensacji (oczywiście mówię tu o dystansach do półmaratonu). Dla mnie bieganie boso = odpowiednie przygotowanie układu mięśniowo-szkieletowego. Buty niestety sprawiają, że biegamy zbyt szybko i zbyt długo jak na swoje możliwości - kiedyś załatwiało się to treningiem, teraz butami. Sam przeprosiłem się z dystansami typu 5km i zaczynam trening od nowa już z nowymi założeniami. Niektórzy się dziwią "bo takie czasy kręciłeś", ale wolę biegać zdrowo niż płacić potem za przerost ambicji.
Zakładam, że startów głównych masz 1- 2 w sezonie. Jak chcesz co miesiąc PB robić to oczywiście cały ten post jest bez sensu.
U mnie sezon byl planowany pod 2 szczyty formy rozdzielone 10 tygodniami.
Ja mam też około 10 tygodni.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na litość boską! Nie cytujcie poprzedniego postu i takich długich postów.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13360
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Może to sposób na czytanie ze zrozumieniem.
Wyluzuj, bo irytacja wydłuża czas regeneracji powięzi lub wręcz ją uniemożliwia.
Żaden czarny by tak nie zrobił. Dlatego warto się nad tym głęboko zastanowić. Praca z powięzią to coś co bardzo odbiega od naszych schematów i kulturowych nawyków, gdzie no pain no gain, czyli zesraj się, a nie daj się, jest zupełnie nieprzydatne. Innymi słowy można być wypoczętym, a i tak mieć zszarganą stresem powięź i wtedy nie pobiegasz.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Coś Ty się tak tych czarnych czepił?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13360
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

...bo są najlepszym materiałem do analiz.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tym stresem i powięzią to masz sporo racji. Każdy zestresowany pacjent ma z nią problem.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ