Pieski
-
- Wyga
- Posty: 86
- Rejestracja: 07 kwie 2002, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bełchatów
Przy drodze którą biegam stoi dom.Posesja nie ogrodzona , obok domu leżą zawsze dwa pieski.
Jeden duży drugi mały,rasę trudno określić.
Zawsze gdy mnie zobaczą zrywają się ze szczekaniem.
Pierwszy zasuwa mały,kilka metrów za nim duży.
Przy drodze duży dopada małego łapie go za kark,
chwilę tarmoszą się nawzajem następnie machając
ogonami podbiegają do mnie,czasami je pogłaszczę
nieraz podaję dłoń do powąchania.Jesteśmy już
starymi kumplami.Chociaż pierwszych kilka razy niezle
się przestraszyłem.Chyba nie wszystkie psy są złe
Jeden duży drugi mały,rasę trudno określić.
Zawsze gdy mnie zobaczą zrywają się ze szczekaniem.
Pierwszy zasuwa mały,kilka metrów za nim duży.
Przy drodze duży dopada małego łapie go za kark,
chwilę tarmoszą się nawzajem następnie machając
ogonami podbiegają do mnie,czasami je pogłaszczę
nieraz podaję dłoń do powąchania.Jesteśmy już
starymi kumplami.Chociaż pierwszych kilka razy niezle
się przestraszyłem.Chyba nie wszystkie psy są złe
- kubaas
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 03 maja 2002, 21:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: koło Krakowa
niestety mnie ugryzł pies na treningu. Bylo to na obozie w Piwnicznej. Moj głupi trener zbagatelizowal sprawe wiec nie poszliśmy do lekarza(ja chcialem isc). Po powrocie zdecydowlem z rodzina ze jednak pojdziemy do lekarza. Dostawalem jeszcze przez pól roku zastrzyki przeciwko wściekliznie. Jeszcze przez półtora roku jestem bezpieczny. ( od tego zdarzenia mineło 1,5 roku a to lekarstwo działa przez 3 lata).
Mimo ze gdyby mnie pies ugryzł nic by mi sie nie stało, pod wpływem tamtego zdarzenia zmienilo sie moje nastawienie do psów. Został uraz w psychice. Teraz za kazdym razem gdy widze psa zaczynam sie bac i przebiegam na 2 strone ulicy. A tak wogóle to koło mie mieszkaja głupie psy które nie mogą zapamietac ze nic złego nie chce zrobic,tylko po prostu sobie biegne.
Mimo ze gdyby mnie pies ugryzł nic by mi sie nie stało, pod wpływem tamtego zdarzenia zmienilo sie moje nastawienie do psów. Został uraz w psychice. Teraz za kazdym razem gdy widze psa zaczynam sie bac i przebiegam na 2 strone ulicy. A tak wogóle to koło mie mieszkaja głupie psy które nie mogą zapamietac ze nic złego nie chce zrobic,tylko po prostu sobie biegne.
"Athlets all the world run toward the same goal - perfection"
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
#kejt# opisz tego własciciela, to jak będę w Krakowie wybiorę się na stadion Cracovii i skopie mu 4 litery. Stadion to obiekt sportowy. Tu się trenuje, a nie sra po kątach na bieżnie. Bardzo lubię psy, mimo to, nawet na oczach właściciela nie miał bym skrupułów podarować temu psu kopa na odchodne.
Druga sprawa, zastanawialiście się czasami co sobie myśli pies widząc biegnącego człowieka? Z reguły psy drą mordy kiedy nas widzą, ale są też takie, które jakby "głupieją" i nie wiedzą jak się zachować?
Druga sprawa, zastanawialiście się czasami co sobie myśli pies widząc biegnącego człowieka? Z reguły psy drą mordy kiedy nas widzą, ale są też takie, które jakby "głupieją" i nie wiedzą jak się zachować?
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Kazig , jakies 16 lat temu zrobilem to samo . Bieglem trening 3x6 kilometrow po jakies 3:30 i niezle podrypany , bylem w polowie ostatniej "szostki" , kiedy to jakis spuszczony ze smyczy klapouch zaczal mnie gonic i obszczekiwac , klapiac obsliniona paszczeka tuz kolo moich pieczolowicie wytrenowanych nozek . Z poczatku mysle sobie : ugryzie - nie ugryzie - ugryzie - nie ugryzie ? A co tam ... i kopnalem go noga zakroczna , tak , ze nie mialem juz zadnych watpliwosci . Siersciuch zaskomlal , stracil rytm kroku biegowego i wpisal sie w scenarisz moich przypuszczen , czyli dal sobie ze mna siana , wracajac z podkulonym ogonem do wlascicielki .
Przy nastepnym nawrocie , wlascicielka , do zludzenia przypominajaca mi jedna z moich nauczycielek z podstawowki , krzyknela - a na przyszlosc niech pan nie kopie psow , bo to badzo zle o panu swiadczy . Na te slowa zagulgotalem jak indor - na smyczy , k... psy prowadzic a nie szczuc na sportowcow , idiotko !
I wcale jej nie obrazilem bo u wejscia na tereny AWF jest jak byk napisane , ze zwierzat wprowadzac nie wolno .
Czy dotarlo do niej ? - nie wiem . Dosc , ze wiecej juz jej tam nie napotkalem . Byc moze psina byla niegrozna ale zeby miala !
(Edited by wojtek at 3:52 pm on May 26, 2002)
Przy nastepnym nawrocie , wlascicielka , do zludzenia przypominajaca mi jedna z moich nauczycielek z podstawowki , krzyknela - a na przyszlosc niech pan nie kopie psow , bo to badzo zle o panu swiadczy . Na te slowa zagulgotalem jak indor - na smyczy , k... psy prowadzic a nie szczuc na sportowcow , idiotko !
I wcale jej nie obrazilem bo u wejscia na tereny AWF jest jak byk napisane , ze zwierzat wprowadzac nie wolno .
Czy dotarlo do niej ? - nie wiem . Dosc , ze wiecej juz jej tam nie napotkalem . Byc moze psina byla niegrozna ale zeby miala !
(Edited by wojtek at 3:52 pm on May 26, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Dziś biegnę sobie i spostrzegłem, że jakiś piesek biegnie prosto na mnie. Szczekał i zgrzytał zębami , zatrzymałem się i solidnie przestraszyłem się o przyszłość moich nóg. Bardzo się zdziwiłem gdy przebiegł o parę centymetrów od moich nóg i pobiegł za jakimś ptakiem.
Raz biegnąc w półmetrowych zaspach dopadł mnie wielki psiak. Stanąłem i spojrzałem na niego, on zrobił to samo. Po paru sekundach w tym samym momencie drgnęliśmy i pobiegliśmy w przeciwne strony.
Współczuję Kejt.
Raz biegnąc w półmetrowych zaspach dopadł mnie wielki psiak. Stanąłem i spojrzałem na niego, on zrobił to samo. Po paru sekundach w tym samym momencie drgnęliśmy i pobiegliśmy w przeciwne strony.
Współczuję Kejt.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- kejt
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 01 kwie 2002, 23:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
z noga juz coraz lepiej, wprawdzie rana jeszcze jest i mam olbrzymiego krwiaka, ale juz tak nie boli jak na poczatku i dzis juz normalnie trenowalam
na razie mam tylko troche stracha przed ewentualnym spotkaniem z jakims amatorem moich lydek, ale poza tym juz wszystko oki
nasluchalam sie juz tyle rad co do pozbycia sie pieska z nogi (od groznego spojrzenia mu w oczy, po silne uderzenie psiaka w nos), ze mam nadzieje, ze nie bede musiala testowac ich w rzeczywistosci
na razie mam tylko troche stracha przed ewentualnym spotkaniem z jakims amatorem moich lydek, ale poza tym juz wszystko oki
nasluchalam sie juz tyle rad co do pozbycia sie pieska z nogi (od groznego spojrzenia mu w oczy, po silne uderzenie psiaka w nos), ze mam nadzieje, ze nie bede musiala testowac ich w rzeczywistosci
"Wielkosc człowieka polega na jego postanowieniu, by być silniejszym niz warunki zycia i czasu..."
- adamm
- Administrator
- Posty: 830
- Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ostrożnie z tym kopaniem i (zwłaszcza) groźnym patrzeniem w oczy... Kejt, czytałaś TO?
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
- kejt
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 01 kwie 2002, 23:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
tamtego psa nie sprowokowalam niczym, sama mam psa i wiem jak sie zachowac, zeby pies sie na mnie nie rzucil
kopniakow itepe tez nie bardzo mam ochote testowac
w ogole mysle, ze to wina wlasciciela, bo jemu sie wyraznie nie podobalo, ze biegam sobie po biezni, a jak pies zaczal na mnie szczekac i sie zatrzymalam, zeby poproscic wlasciciela, zeby psa przytrzymal, to facet na mnie wyskoczyl, a wiadomo jak wlasciciel zachowuje sie w stosunku do kogos agresywnie, to nie trzeba dlugo czekac, zeby pies poszedl w jego slady...
kopniakow itepe tez nie bardzo mam ochote testowac
w ogole mysle, ze to wina wlasciciela, bo jemu sie wyraznie nie podobalo, ze biegam sobie po biezni, a jak pies zaczal na mnie szczekac i sie zatrzymalam, zeby poproscic wlasciciela, zeby psa przytrzymal, to facet na mnie wyskoczyl, a wiadomo jak wlasciciel zachowuje sie w stosunku do kogos agresywnie, to nie trzeba dlugo czekac, zeby pies poszedl w jego slady...
"Wielkosc człowieka polega na jego postanowieniu, by być silniejszym niz warunki zycia i czasu..."
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Chyba się wybiorę na trening na Cracovię z jakimś prezentem dla obecnych tam agresywnych piesków. Natomiast zbyt awanturniczemu właścicielowi ucieknę.
Pragnę sprostować poprzednią wypowiedż. Ja temu wilczórowi wcale nie patrzyłem w oczy. Patrzyłem na ogon, zgodnie z radami z tej strony.
Pragnę sprostować poprzednią wypowiedż. Ja temu wilczórowi wcale nie patrzyłem w oczy. Patrzyłem na ogon, zgodnie z radami z tej strony.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]