Niestety, ale jesteś w większości, gdyż trenowałaś bo chciałaś szybciej, a teraz samoczynnie też jest szybciej.katekate pisze:przchodziłam przez różne etapy biegania, walczyłam o życiówki, trenowałam do upadłego, ale teraz robię to z czystej higieny ciała i umysłu, coś na styl szczotkowania zębów, czy włosów cieszę się zatem, że nie jestem w większości :P
z perspektywy 4 lat i tak biegam samoczynnie szybciej , niż kiedyś, o całą minutę na kilometr
kto wie, może kiedyś mi się zachce biegać jeszcze szybciej zawsze to więcej wolnego czasu na leniuchowanie
Każdy miał, ma, będzie miał, różne etapy w swoim bieganiu raz chce szybciej-szybciej, raz wystarczy tylko szybciej a innym razem szybkość bieżąca.
Szybciej nas napędza, wolniej demotywuje - jak nie od razu to kiedyś zacznie.
Zawsze na końcu tego jest cyfra bo to sport mierzalny, no chyba że wychodzimy tylko z domu pobiegać bez zegarka a jedyna kontrola czasu to ta aby zdążyć wrócić przed śniadaniem, pracą, wyszykowaniem dzieci do szkoły itd, a zawody oglądamy w telewizji.
Jak kiedyś przy tej samej włożonej pracy zaczniesz biegać wolniej i będziesz czerpać w dłuższym okresie taką samą satysfakcję z tego jak teraz gdy jest szybciej to napisz
A teraz biegasz naprawdę szybko czego już Ci kiedyś gratulowałem, tym bardziej że jest to bieganie tylko dla higieny.