Witajcie,
rozpoczynam wątek jakich wiele pewnie było na tym forum,
jednak każdy kto boryka się z problemem otyłości, potrzebuje
podejścia indywidualnego.
Mam 31 lat i ważę 126 kg.
W pewnym okresie schudłem do 96 kg, w ciągu ostatnich 2 lat
zapuściłem się i dobiłem do tak niechlubnego rekordu (!).
Oczywiście mam dobre buty, dresy do biegania, koszulkę itp.
Co z tego, jak z tego trzeba jeszcze korzystać przede wszystkim
tak aby nie zaszkodzić sobie - mam na myśli stawy.
Niestety teraz nie przebiegnę już nawet kilkuset metrów
ze względu na kłucie w biodrze (żadnej kontuzji nie było, po prostu siedzący
tryb życia i brak ruchu).
Chciałbym nabrać kondycji, móc bez wstrzymywania oddechu zawiązać
sznurówki czy po prostu nałożyć krótkie spodenki, w które się zmieszczę.
Należę do osób, którym brakuje cierpliwości, stosowanie przeróżnych diet,
wizyta u dietetyka - to wszystko już przerabiałem, jednak ze względu
na brak systematyczności a przede wszystkim rzekomy "brak czasu", którym
tłumaczę lenistwo - moje wysiłki po raz kolejny spełzły na niczym.
Zapadła decyzja, trzeba się zacząć ruszać.
Czy mógłbym prosić Was o wsparcie, wskazówki, cenne rady ?
Czy na początku zwykły spacer (dłuższe czy krótsze odcinki),
czy też trucht, a może szybki chód...
Czy znane są Wam jakieś bokserki, które mogę nałożyć pod spodnie,
ale takie z dłuższymi nogawkami aby zminimalizować obcieranie ud ?
Z góry dziękuję Wam za pomoc.
Pozdrawiam
Krzysiek
Otyłość a bieganie - czas na zmiany
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Może od tyłu. Kilku producentów (Nike, Adidas) robią dobre biegowe spodenki z wewnętrznymi dłuższymi bokserkami i luźną wierzchnią warstwą. Są też w Decathlonie dłuższe obcisłe bokserki.
Co do motywacji, po prostu coś musisz robić. Przy takiej masie trzeba uważać, dużo szybkiego marszu przeplatanego krótkimi przyspieszeniami, wchodzenie po schodach może.
Tu kilka historii które mogą Ci się przydać:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=5434
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=2092
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=1848
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=976
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=834
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=493
https://bieganie.pl/?show=1&cat=34&id=8666
https://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=8770
Co do motywacji, po prostu coś musisz robić. Przy takiej masie trzeba uważać, dużo szybkiego marszu przeplatanego krótkimi przyspieszeniami, wchodzenie po schodach może.
Tu kilka historii które mogą Ci się przydać:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=5434
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=2092
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=1848
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=976
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=834
https://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=493
https://bieganie.pl/?show=1&cat=34&id=8666
https://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=8770
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Kazdy rodzaj wysilku bedzie pomocny (spacer, plywanie),
ale skupic sie musisz na kuchni, bo to tam schudniesz.
Bieganie przy tej masie bym sobie jednak na razie darowal.
I... daj sobie czas.
ale skupic sie musisz na kuchni, bo to tam schudniesz.
Bieganie przy tej masie bym sobie jednak na razie darowal.
I... daj sobie czas.
- C80
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
- Życiówka na 10k: 51:27
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ZPL
- Kontakt:
Tak jak przedmówca, każda aktywność dobra. Brak czasu dla większości to wymówka, bo tak na prawdę każdy da radę zorganizować godzinę na trochę ruchu. Można wstać wcześniej (jeżeli przespało się minimum 6 godzin) i pojeździć, można się przebiec nawet wieczorem z latarką na czole.
Jeżeli jest czas by regularnie poświęcać godzinkę lub dwie to powstaje pytanie, która aktywność zaangażuje jednorazowo na dłuższy czas, tak aby wydatek energetycznym był największy. Ktoś może mieć inne zdanie, ale moim zdaniem najlepszy jest rower i z czasem bieganie.
Ja startowałem z masy ok 120kg i w ciągu dwóch lat bez większej diety zjechałem do 92 kg (184 cm i 37 lat), mimo że jestem przeogromnym leniem. Zaczęło się od jazdy na rowerze po 2-3 godziny dziennie i w tygodniu potrafiło wyjść nawet powyżej 200km. Ciągle kasa szła na szprychy, mimo że mam solidnego górala.
Potem kupiłem buty z mocną amortyzacją (Vomero) i zacząłem do roweru wplatać bieganie. Po drodze przypałętały się shin splints oraz ITBS. Kondycja była taka, że na początku nie byłem w stanie zrobić 0,5km bez postoju. Potem marszobiegłem 3 lub 5km i ostatecznie stanęło na 15 km ciągłego biegu. Było kiedyś 7:45 min/km, jest teraz 5:10min/km, a dążę do zejścia poniżej 5 minut na km. W ciągłym biegu pomogła mi też moja luba, która w pewnym momencie pojechała koło mnie na rowerze i okazało się, że postoje wymusza na mnie psychika, a nie ciało.
Swoją drogą strach pomyśleć co by było gdybym przeszedł na dietę, odstawił całkowicie cukier i smażone, a zaczął jeść tylko zielone i gotowane.
To kwestia czy ktoś na prawdę chce coś zmienić. Obejrzyj sobie zdjęcia przyjaciół z imprezy na której jesteś, porównaj do
zdjęć jak wyglądałeś gdy zjechałeś do 96 kg. Ja tak przez przypadek kiedyś zrobiłem i zobaczyłem na fejsie grubą leniwą bułę, co mi się nie spodobało i było dołujące. Ruszyłem się na dwór, mimo że przez kilkanaście lat wolałem siedzieć przed kompem i teraz nie wyobrażam sobie dnia bez rowera czy biegania.
Jeżeli jest czas by regularnie poświęcać godzinkę lub dwie to powstaje pytanie, która aktywność zaangażuje jednorazowo na dłuższy czas, tak aby wydatek energetycznym był największy. Ktoś może mieć inne zdanie, ale moim zdaniem najlepszy jest rower i z czasem bieganie.
Ja startowałem z masy ok 120kg i w ciągu dwóch lat bez większej diety zjechałem do 92 kg (184 cm i 37 lat), mimo że jestem przeogromnym leniem. Zaczęło się od jazdy na rowerze po 2-3 godziny dziennie i w tygodniu potrafiło wyjść nawet powyżej 200km. Ciągle kasa szła na szprychy, mimo że mam solidnego górala.
Potem kupiłem buty z mocną amortyzacją (Vomero) i zacząłem do roweru wplatać bieganie. Po drodze przypałętały się shin splints oraz ITBS. Kondycja była taka, że na początku nie byłem w stanie zrobić 0,5km bez postoju. Potem marszobiegłem 3 lub 5km i ostatecznie stanęło na 15 km ciągłego biegu. Było kiedyś 7:45 min/km, jest teraz 5:10min/km, a dążę do zejścia poniżej 5 minut na km. W ciągłym biegu pomogła mi też moja luba, która w pewnym momencie pojechała koło mnie na rowerze i okazało się, że postoje wymusza na mnie psychika, a nie ciało.
Swoją drogą strach pomyśleć co by było gdybym przeszedł na dietę, odstawił całkowicie cukier i smażone, a zaczął jeść tylko zielone i gotowane.
To kwestia czy ktoś na prawdę chce coś zmienić. Obejrzyj sobie zdjęcia przyjaciół z imprezy na której jesteś, porównaj do
zdjęć jak wyglądałeś gdy zjechałeś do 96 kg. Ja tak przez przypadek kiedyś zrobiłem i zobaczyłem na fejsie grubą leniwą bułę, co mi się nie spodobało i było dołujące. Ruszyłem się na dwór, mimo że przez kilkanaście lat wolałem siedzieć przed kompem i teraz nie wyobrażam sobie dnia bez rowera czy biegania.
- Batman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 318
- Rejestracja: 17 cze 2015, 17:01
- Życiówka na 10k: 55:33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Straduń
Cierpliwość i systematyczność to dwie podstawowe zasady biegania i odchudzania. Będzie boleć bo czas na mentalne zmiany. Ale z efektów będziesz się cieszył
I pamiętaj - jeśli spalisz na treningu na przykład 900 kalorii a wieczorkiem dwa piwka i czipsiki do filmu dadzą 1800 kalorii to ten trening się nie wydarzył.
I pamiętaj - jeśli spalisz na treningu na przykład 900 kalorii a wieczorkiem dwa piwka i czipsiki do filmu dadzą 1800 kalorii to ten trening się nie wydarzył.
START: 17.06.2015, 170 cm; 116,7 kg
było: 108 kg - 10 km w 65:24 (27.09.2015)
jest: 98 kg - 10 km w 55:33 (25.09.2016)
będzie: 80 kg - 10 km w 40 minut
-
Start II: 07.06.2021, 170 cm; 124 kg
-
Start III: 30.05.2023, 170 cm; 101 kg
[url=viewtopic.php?f=27&t=64998]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=28&t=64999]KOMENTARZE[/url]
było: 108 kg - 10 km w 65:24 (27.09.2015)
jest: 98 kg - 10 km w 55:33 (25.09.2016)
będzie: 80 kg - 10 km w 40 minut
-
Start II: 07.06.2021, 170 cm; 124 kg
-
Start III: 30.05.2023, 170 cm; 101 kg
[url=viewtopic.php?f=27&t=64998]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=28&t=64999]KOMENTARZE[/url]