26go grudnia zrobiła mi się kontuzja, będąc w życiowej formie na koniec roku zrobiłem sobie prezent i pobiegłem 25km przez park narodowy, w zasadzie 80% trail. po 20 km poczułem ostry ból w łydce *potem mały krwiak, ale dobiegłem bo innego wyjścia nie miałem. nie poszedłem do lekarza od razu bo to święta i nowy rok... pierwszy ortopeda zalecił jedynie maść...szkoda gadać. zrezygnowałem z treningów żeby się zregenerować, objawy trochę ustały ale zaczęło mnie boleć i strzykać kolano w tej nodze i się zaczęło jeżdżenie po specjalistach:
Ortho sport w szczecinie: z opisu usg nie wynika zbyt wiele, nic wyraźnego, więzadła ok kaletki rzepka wszystko ok, żadnych luzów w kolanie. tylko że ja czuję promieniujące bóle w kolanie, na około niego, raz tu raz tam. diagnoza chondromalacja 2go stopnia.
Kontr diagnoza u 3 ortopedy: RTG + RM z opisu wynika że chondromalacji nie ma,
(mimo to lekarz namawia mnie na zastrzyk z kwasu, bo jak mówi, właśnie sprowadził sobie jakiś sprzęt z USA) nie ma żadnych zmian, sygnały prawidłowe, jedynie jakiś mały wysięk w stawie i pogrubienie kory przyczepu głowy przyśrodkowej ścięgna brzuchatego łydki

może niepotrzebnie piszę tyle szczegółów, nie zamierzam się też leczyć przez internet, chciałbym tylko zapytać forumowiczów, zanim wybiorę się do następnego lekarza, czy to możliwe żeby naderwany mięsień łydki dawał takie bóle w niemal całej nodze? np fałszywe bóle w kolanie? podpowiedzcie coś bo jestem na dnie.