trening ala Yacool
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zgadza się. Yahoo powinien sobie to na spokojnie przeanalizować, bo mam wrażenie, że napalił się na wieloskoki i chce wiedzieć już tylko jak daleko i w ilu seriach je robić.
Rolli,
wszystko zasadza się na stwierdzeniu "prawidłowo wykonane". Jeżeli wykonujesz coś prawidłowo, to podnosi to twoją sprawność i wynosisz jakąś wartość z danego ćwiczenia. Jeżeli chodzi o przedłużające się w czasie znoszenie umiarkowanych przeciążeń, no to jednak takie warunki będą bardziej oddawać specyfikę biegu długodystansowego. Przesuwając się w kierunku biegów średnich rosną przeciążenia, a zatem na treningach trzeba symulować większą agresję pracy ale w krótszym czasie. Czysty wieloskok będzie tu jak najbardziej adekwatnym narzędziem.
Wieloskok w rytmie na trzy lub na pięć lub pochodny układ oparty na jego rytmie, pozwala łagodzić ćwiczenie, dozując przeciążenie, dając szansę na większą kontrolę pracy i również wydłużenie czasu trwania bodźcowania, co będzie lepszym rozwiązaniem dla długasa.
Rolli,
wszystko zasadza się na stwierdzeniu "prawidłowo wykonane". Jeżeli wykonujesz coś prawidłowo, to podnosi to twoją sprawność i wynosisz jakąś wartość z danego ćwiczenia. Jeżeli chodzi o przedłużające się w czasie znoszenie umiarkowanych przeciążeń, no to jednak takie warunki będą bardziej oddawać specyfikę biegu długodystansowego. Przesuwając się w kierunku biegów średnich rosną przeciążenia, a zatem na treningach trzeba symulować większą agresję pracy ale w krótszym czasie. Czysty wieloskok będzie tu jak najbardziej adekwatnym narzędziem.
Wieloskok w rytmie na trzy lub na pięć lub pochodny układ oparty na jego rytmie, pozwala łagodzić ćwiczenie, dozując przeciążenie, dając szansę na większą kontrolę pracy i również wydłużenie czasu trwania bodźcowania, co będzie lepszym rozwiązaniem dla długasa.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie chciałem się wypstykać ze wszystkich informacji na forum, ale że artykuł idzie mi jak krew z nosa, a tompoz stworzył niezamierzenie dogodne warunki, to sugeruję lekturę ciekawego tekstu o sprężystości i nie tylko.
http://anatomytrains.pl/images/stories/ ... owiezi.pdf
W skrócie: to że kulturyści są budowniczymi swoich mięśni to jest oczywiste i naoczne, ale to że możemy być równie spektakularnie, choć nie tak widocznie projektantami i budowniczymi tkanki powięziowej, nie jest już oczywiste.
I tutaj kilka uwag skłaniających do przemyśleń:
po pierwsze przenoszenie koncepcji rowerowych na biegowe jest niefunkcjonalne,
po drugie usztywnienie tkanek służy ładowaniu ich potencjałem sprężystości, ale muszą być spełnione określone po temu warunki, gdyż budowa sieci kolagenowej to misterna konstrukcja, do której nie podchodzi się z młotem, a wieloskok jest takim właśnie młotem,
po trzecie idea treningu plyometrycznego, gdzie zachodzi sekwencja dynamicznej pracy ekscentrycznej i następującej po niej pracy koncentrycznej powinna zostać rozwinięta, ponieważ klasyczny skurcz koncentryczny różni się od samoczynnego skrócenia, co prezentuje obrazowo artykuł (to jest sugestia dla Rolliego w szczególności),
po czwarte określenie "jedwabny gorset" jest niezwykle trafnym porównaniem i obrazem ciała wolnego od dysfunkcji tkanek łącznych.
http://anatomytrains.pl/images/stories/ ... owiezi.pdf
W skrócie: to że kulturyści są budowniczymi swoich mięśni to jest oczywiste i naoczne, ale to że możemy być równie spektakularnie, choć nie tak widocznie projektantami i budowniczymi tkanki powięziowej, nie jest już oczywiste.
I tutaj kilka uwag skłaniających do przemyśleń:
po pierwsze przenoszenie koncepcji rowerowych na biegowe jest niefunkcjonalne,
po drugie usztywnienie tkanek służy ładowaniu ich potencjałem sprężystości, ale muszą być spełnione określone po temu warunki, gdyż budowa sieci kolagenowej to misterna konstrukcja, do której nie podchodzi się z młotem, a wieloskok jest takim właśnie młotem,
po trzecie idea treningu plyometrycznego, gdzie zachodzi sekwencja dynamicznej pracy ekscentrycznej i następującej po niej pracy koncentrycznej powinna zostać rozwinięta, ponieważ klasyczny skurcz koncentryczny różni się od samoczynnego skrócenia, co prezentuje obrazowo artykuł (to jest sugestia dla Rolliego w szczególności),
po czwarte określenie "jedwabny gorset" jest niezwykle trafnym porównaniem i obrazem ciała wolnego od dysfunkcji tkanek łącznych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
VAM a ty co biegasz teraz? Jakie ćwiczenia wykonujesz?
Wysłane z mojego SM-T113 .
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja mam lepiej - nie zdążyłem obejrzeć filmu Yacoola, ale tylko o nim czytając poprawiłem oficjalną życiówkę na polowce o ponad półtorej minutyVAM pisze:
reasumując na 2 dni przed maratonem obejrzałeś film Yacoola video i to spowodowało że poprawiłeś się w maratonie o kilka minut i tu pytanie co konkretnie zmieniłeś w te 2 dni ?
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kurczę, może Yacool działa jak dawny teleuzdrawiacz, niejaki Nowak (młodzi nie znajo). Może by się z nim umówić, że za comiesięczneragozd pisze: Ja mam lepiej - nie zdążyłem obejrzeć filmu Yacoola, ale tylko o nim czytając poprawiłem oficjalną życiówkę na polowce o ponad półtorej minuty
cołaska będzie o określonych porach dnia wysyłał biopromieniowanie stymulujące trening? Kiedyś było tylko telepudło, ale teraz możliwości
techniczne są o wiele większe.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Obejrzalem i nie wiem jakie cwiczenia zastosowac?PawelS pisze:Tak. Od dawna śledzę z zainteresowaniem to, co pisze. Zaczęło się chyba od tuningu butów. Byłem wtedy na etapie zmiany stylu biegania z pięty bardziej na na śródstopie. Przeczytałem akurat "Urodzonych biegaczy", pobiegałem trochę na bosaka i pomysł odchudzenia butów z marketingowych wynalazków wydawał się niegłupi. Z czasem technikę zmieniłem, choć nadal sadzę, że jest do dupy. Stwierdziłem, że bieganie na bosaka to nie dla mnie, ale to, czego mnie to nauczyło, to moje. W zasadzie przestałem używać innych butów jak startówki, nowe do startów, stare na treningi. Jeśli chodzi o szybkość, to największy efekt był u mnie po obejrzeniu wykładu o sprężystości. Tutaj link: https://bieganie.pl/?show=1&cat=313&id=9057
Obejrzałem to na 2 dni przed startem w maratonie. Nie było już czasu na sprawdzenie tego na dłuższych treningach, ale spróbowałem na przebieżce dzień przed startem. Wyglądało, że mogę spróbować, więc spróbowałem. Efekt - czas o kilka minut lepszy niż w ciągu ostatnich paru lat. Przy czym zaznaczę, że w moim przypadku nie ma już mowy o poprawianiu życiówek, wiek robi swoje, ale zmniejszenie nachylenia równi pochyłej, bezcenne. Największy problem mam z utrzymaniem takiego stylu przez cały czas, ale robię postępy. Generalnie, moje szybkości treningowe i startowe się znacznie poprawiły, wróciły do poziomu sprzed paru lat. Wcześniej próbowałem z POSE Romanowa, ale szybko stwierdziłem, że to bzdura. Trochę lepiej oceniałem Chi Running Danny i Katherine Dreyer, ale to też pozwalało tylko biegać w pewnym komforcie, ale nie dość szybko. Nie twierdzę, że trzeba ślepo stosować wszystkie pomysły kolegi Yacoola, ale na pewno warto spróbować!
A ty po obejrzeniu co zrobiles dokladnie?
Jakie ćwiczenia pomocnicze?
Chyba nie zadna medytacja, wyciszenie kompletne przed startem.
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie robię na razie żadnych ćwiczeń pokazanych przez yacoola, bo nie nadążam z koordynacją Ale mam szczerą chęć poprawy! Trudno mi to wytłumaczyć, ale po prostu większą uwagę zwróciłem na sprężystą amortyzację przez lądowanie ze wstępnym napięciem mięśni (włącznie z mięśniem pośladkowym) i wykorzystanie efektu skurczu ekscentrycznego, dzięki czemu mogłem zmniejszyć siłę wkładaną w odbicie. Z ćwiczeń robię nadal klasyczne skipy i wieloskoki, ale zacząłem w nich bardziej, nawet przesadnie akcentować sprężystą amortyzację lądowania. Staram się jednak nie przesadzać, bo przy takim bieganiu obciążenia ścięgien są na pewno duże.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Okey, w tej czesci żadnych cwiczen nie wykonywales?PawelS pisze:Nie robię na razie żadnych ćwiczeń pokazanych przez yacoola, bo nie nadążam z koordynacją Ale mam szczerą chęć poprawy! Trudno mi to wytłumaczyć, ale po prostu większą uwagę zwróciłem na sprężystą amortyzację przez lądowanie ze wstępnym napięciem mięśni (włącznie z mięśniem pośladkowym) i wykorzystanie efektu skurczu ekscentrycznego, dzięki czemu mogłem zmniejszyć siłę wkładaną w odbicie.
Tylko nastąpiły zawody, ty biegniesz i myslisz o sprężynie? Xd
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie tak. Ale fakt, że ja chyba już kiedyś podobnie biegałem i dlatego poszło tak łatwo. Czytałem wtedy różne podręczniki wydawane przez AWF, miedzy innymi "Podstawy treningu szybkości" Henryka Sozańskiego i współpracowników. A zresztą mogła to być i inna książka, bo czytałem ich sporo. W każdym razie sprawy dynamiki, grzebnięcia przedniego, itp. miałem opanowane. W krótkim czasie złamałem wtedy 40 minut na dychę, a niedługo potem doszedłem do 38:03 w wieku 45 lat. Potem niestety fascynacja ściganiem na rolkach szybkich spowodowała, że przez 10 lat nastawiłem się głównie na trening rolkarski ze szkodą dla techniki biegowej. Kilka lat temu powiesiłem rolki na haku, ale niestety do poprzedniej lekkości w bieganiu już nie wróciłem. Dopiero teraz widzę pewną poprawę.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Lisciasty pisze:może Yacool działa jak dawny teleuzdrawiacz
Dla wszystkich telewidzów pierwsza lekcja gratis.
https://www.youtube.com/watch?v=6mCbtYgzB8w
Uwagi do ćwiczenia:
Kup najlepszą, dostępną skakankę na rynku. To ma być bokserski sprzęt, a nie pierdoły z marketu. Linka musi być ciężka i dawać konkretne czucie bezwładności.
Podskoki na początek obunóż na minimalną wysokość, pozwalającą przecisnąć się lince pod stopami. Jak masz wprawę to wrzuć układ obunóż z naprzemiennymi zmianami nogi wykrocznej. Baw się. To jest jak taniec. Można tak tańczyć bardzo długo, nawet cały trening. Kto miał styczność z boksem ten wie o co chodzi.
Komentarz:
Oprócz zabawy w sprężynowanie i budowanie tym samym pożądanej struktury kolagenowej, wyrabia się koordynacja. Dobry skoczek wzmacnia odbicie samymi nadgarstkami (ruch nadgarstków w dól podtrzymuje obrót skakanki i wymusza specyficzny rytm ćwiczenia, i tu znowu - kto miał styczność z boksem ten wie o co chodzi.
Ruch nadgarstków w dół (chwilowe przyspieszenie linki) pojawia się w momencie unoszenia ciała, a więc można powiedzieć, że to ćwiczenie oparte jest na rytmie wieloskokowym. Jeżeli biegacz jest w stanie utrzymać ten specyficzny rytm, to jest duża szansa, że o wiele łatwiej zaaplikuje ten rytm w truchcie, a potem w biegu, a na końcu podczas startu.
Różnica wymuszenia rytmu pomiędzy skakanką i biegiem polega na zastąpieniu ruchu nadgarstków, ruchem łokcia w tył. Wówczas wymuszająca akcja łokciem przypadać będzie na wzmocnienie odbicia nogi i wyraźne czucie współpracy po przekątnej, ale to już temat na drugą lekcję.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Rozumiem, że podskakując uporczywie za pomocą skakanki można sobie wyrobić poczucie rytmu,
a przy okazji przemodelować architekturę powięzi tu i tam?
a przy okazji przemodelować architekturę powięzi tu i tam?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dokładnie taki jest cel tego ćwiczenia i w ogóle treningu funkcjonalnego. Zamieniłbym tylko słowo uporczywie na finezyjnie, wtedy zupełnie na dalszy plan odsuwa się praca mięśniowa i wydolnościowa jako wartości dodane przy okazji, niejako z automatu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Ja mam skakankę z obciazenin
Chyba po 250g na reke.
I od lat skaczę na skakance i nie jest mi obce skakanie.
Wysłane z mojego SM-T113 .
Chyba po 250g na reke.
I od lat skaczę na skakance i nie jest mi obce skakanie.
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Obciążenie ma wirować po obwodzie, a nie przy osi obrotu. Jeszcze raz napiszę. To ma być porządny sprzęt, ciężka, stalowa lub rzemienna linka, a nie gadżety z obciążnikami, licznikami obrotów czy spalanych kalorii.