
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4260
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
gratulacje, piwo się należy 


komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- keiw
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 8972
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
cichy70 - po biegu mieliśmy bezalkoholowe 
ania102 - dziękuję
Wysłane z mojego SM-G950F .
Edit:
Kota nie mam, ale mam takiego fajnego staruszka (ponad 13 lat):

Jeszcze do niedawna aktywnie ze mną biegał, teraz już go oszczędzam, ale nadal dużo chodzimy.
ania102 - dziękuję
Wysłane z mojego SM-G950F .
Edit:
Kota nie mam, ale mam takiego fajnego staruszka (ponad 13 lat):

Jeszcze do niedawna aktywnie ze mną biegał, teraz już go oszczędzam, ale nadal dużo chodzimy.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Zwierzaki - Słodziaki.
Będzie przydługie, zapytanie o trening.
24.09.2016 - 10 km-50:43, 25st C, 68 kg
po zawodach powracające i wydłużające się infekcje, w wyniku czego:
październik - 59km
listopad - 127 km
grudzień - 28 km
styczeń - 50 km
od lutego trening Książkiewicza 10 km w 50 min zrobiony w 100%.
http://www.szmajchel.naszebieganie.pl/p ... -tygodnie/
luty - 131 km
05.03.2017 - 10 km - 50:03, 8st C, 68 kg - po biegu miałam wrażenie, ze jak potrenuje trochę, to tempo 4:50 będzie możliwe do utrzymania na całym dystansie, a może nawet 4:45.
Po zawodach choroba, 2 m-ce coś mi siedziało na oskrzelach.
marzec - 95 km
kwiecień - 59 km
od maja lepsze samopoczucie. Powtarzam ten sam plan co wyżej. W maju 142 km.
20.05.2017 - 5 km - 23:59, 16 st C, 70 kg - ciężkie nogi, na środkowych km problemy z zejściem poniżej 5:00, co odbieram za zły prognostyk przed dyszką
03.06.2017 - 10 km - aż 55:12, 28st C, 70 kg - ciężkie nogi, 1km 4:50, 2km już 5:08, 3 km 5:22, od 4 - 5:30. Niestety dałam się skusić na picie (zimnej) wody na trasie, wobec czego od 6 km co 500 m silne skurcze żołądka, zmuszające do marszu, a nawet stania.
I teraz analiza dlaczego taki słaby wynik. Pogoda mogła wpłynąć na 1, może 2 minuty. Skurcze dodały swoje.
Zastanawiam się, czy nie robiłam też błędów w treningu.
1. dowolnie zmieniałam kolejność treningów, nie zawsze mi pasował dany trening pod względem długości, czasem nie czułam się na siłach na coś mocniejszego, wiec zmieniałam. W wyniku tego w tygodniu poprzedzającym tydzień startowy wyszło mi: wtorek - podbiegi, czwartek - bieg ciągły 40 min, który pobiegłam dużo za szybko, sobota - miało być 6*1 km, nie dałam rady, zrobiłam tylko 4. Niedziela - tylko rower, bo już nie miałam na bieganie siły.
2. praktycznie wszystkie treningi robiłam szybciej niż w rozpisce. OBW miało być 6:15-6:30, ja robiłam 5:45-6:00; BC miało być 5:20-5:30, ja robiłam 5:00-5:20; ZB miało być 5:15, ja robiłam 4:30-4:45. Tak mi wychodziło. Czasem pod koniec treningu zbierało mi się na wymioty.
Jestem otwarta na konstruktywną krytykę

Będzie przydługie, zapytanie o trening.
24.09.2016 - 10 km-50:43, 25st C, 68 kg
po zawodach powracające i wydłużające się infekcje, w wyniku czego:
październik - 59km
listopad - 127 km
grudzień - 28 km
styczeń - 50 km
od lutego trening Książkiewicza 10 km w 50 min zrobiony w 100%.
http://www.szmajchel.naszebieganie.pl/p ... -tygodnie/
luty - 131 km
05.03.2017 - 10 km - 50:03, 8st C, 68 kg - po biegu miałam wrażenie, ze jak potrenuje trochę, to tempo 4:50 będzie możliwe do utrzymania na całym dystansie, a może nawet 4:45.
Po zawodach choroba, 2 m-ce coś mi siedziało na oskrzelach.
marzec - 95 km
kwiecień - 59 km
od maja lepsze samopoczucie. Powtarzam ten sam plan co wyżej. W maju 142 km.
20.05.2017 - 5 km - 23:59, 16 st C, 70 kg - ciężkie nogi, na środkowych km problemy z zejściem poniżej 5:00, co odbieram za zły prognostyk przed dyszką
03.06.2017 - 10 km - aż 55:12, 28st C, 70 kg - ciężkie nogi, 1km 4:50, 2km już 5:08, 3 km 5:22, od 4 - 5:30. Niestety dałam się skusić na picie (zimnej) wody na trasie, wobec czego od 6 km co 500 m silne skurcze żołądka, zmuszające do marszu, a nawet stania.
I teraz analiza dlaczego taki słaby wynik. Pogoda mogła wpłynąć na 1, może 2 minuty. Skurcze dodały swoje.
Zastanawiam się, czy nie robiłam też błędów w treningu.
1. dowolnie zmieniałam kolejność treningów, nie zawsze mi pasował dany trening pod względem długości, czasem nie czułam się na siłach na coś mocniejszego, wiec zmieniałam. W wyniku tego w tygodniu poprzedzającym tydzień startowy wyszło mi: wtorek - podbiegi, czwartek - bieg ciągły 40 min, który pobiegłam dużo za szybko, sobota - miało być 6*1 km, nie dałam rady, zrobiłam tylko 4. Niedziela - tylko rower, bo już nie miałam na bieganie siły.
2. praktycznie wszystkie treningi robiłam szybciej niż w rozpisce. OBW miało być 6:15-6:30, ja robiłam 5:45-6:00; BC miało być 5:20-5:30, ja robiłam 5:00-5:20; ZB miało być 5:15, ja robiłam 4:30-4:45. Tak mi wychodziło. Czasem pod koniec treningu zbierało mi się na wymioty.
Jestem otwarta na konstruktywną krytykę
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Dzięki Ania, było ciężko, były kryzysy, ale jestem bardzo zadowolona!
- kojer
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kryzysy kryzysami a ostatnie 3km przyspieszyłaś, czyli jest dobrzekatekate pisze:Dzięki Ania, było ciężko, były kryzysy, ale jestem bardzo zadowolona!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
siłą rozpędu, tam jest ostro z górki 
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
gratulacje dziewczyny
ASK ewidentnie brak wybiegania kilometrażowego.
Niepokojące są te ciągłe problemy zdrowotne.
Zrobiłaś kompleksowe badania i wybrałaś się do lekarza na konsultacje ?
ASK ewidentnie brak wybiegania kilometrażowego.
Niepokojące są te ciągłe problemy zdrowotne.
Zrobiłaś kompleksowe badania i wybrałaś się do lekarza na konsultacje ?
-
ania102
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
katekate brawo, gratulacje! Ładny czas.
ASK nie znam się w ogóle na planach treningowych, niepokojące są te częste infekcje, które nie sprzyjają regularnym treningom i wzrostowi formy
keiw fajny piesio, staruszek
ASK nie znam się w ogóle na planach treningowych, niepokojące są te częste infekcje, które nie sprzyjają regularnym treningom i wzrostowi formy
keiw fajny piesio, staruszek
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ASK na moje oko
waga i jak zauważył Krzysztof (helooooł) za mały kilometraż
jeśli biegałaś za szybko, niż w planie, to być może się zwyczajnie przemęczyłaś i zabrakło świeżości na startach...
ale są tu mądrzejsze głowy, niech się wypowiedzą
biegam regularnie, od roku nie zrealizowałam żadnego planu, biegam ok 200km/msc więc wcale nie tak dużo, nie robię żadnych akcentów od roku, a wyniki cały czas na stałym poziomie, w moim przypadku kluczem do "sukcesów" jest regularność biegania i ćwiczenia poza biegowe(rolki/rower/fitnes itd) pewnie, jakbym zrobiła jakikolwiek plan i zgubiła z 7 kilo, to może poprawiłabym się o kilka sekund, ale w sumie po co
:P
jeśli biegałaś za szybko, niż w planie, to być może się zwyczajnie przemęczyłaś i zabrakło świeżości na startach...
ale są tu mądrzejsze głowy, niech się wypowiedzą
biegam regularnie, od roku nie zrealizowałam żadnego planu, biegam ok 200km/msc więc wcale nie tak dużo, nie robię żadnych akcentów od roku, a wyniki cały czas na stałym poziomie, w moim przypadku kluczem do "sukcesów" jest regularność biegania i ćwiczenia poza biegowe(rolki/rower/fitnes itd) pewnie, jakbym zrobiła jakikolwiek plan i zgubiła z 7 kilo, to może poprawiłabym się o kilka sekund, ale w sumie po co
- ASK
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Regularne treningi i wiekszy kilometraz - z chęcią. Gdyby to bylo takie latwe.
W kwestii badan sa 3 szkoly. Lekarz twierdzi, ze jestem bez skazy, wszystkie badania super, byla lekko za nisko wit D, ale podladowalam. Dietetyczka twierdzi, ze cierpie na zbyt wysoki poziom kortyzolu i wynikajace z tego wyczerpanie i zalamanie metaboliczne. Chinczyk twierdzi, ze organizm moj ulega destrukcji, moja energia zyciowa sie wyczerpuje i nie ma ladowania, najgorzej maja sie nerki (w chinskim ujeciu), pozniej watroba, trzustka i pluca, ostatnio tez i serce ( ale to ponoc jest najmniejszy problem, to latwo poprawic, najtrudniej bedzie nerki).
W kwestii badan sa 3 szkoly. Lekarz twierdzi, ze jestem bez skazy, wszystkie badania super, byla lekko za nisko wit D, ale podladowalam. Dietetyczka twierdzi, ze cierpie na zbyt wysoki poziom kortyzolu i wynikajace z tego wyczerpanie i zalamanie metaboliczne. Chinczyk twierdzi, ze organizm moj ulega destrukcji, moja energia zyciowa sie wyczerpuje i nie ma ladowania, najgorzej maja sie nerki (w chinskim ujeciu), pozniej watroba, trzustka i pluca, ostatnio tez i serce ( ale to ponoc jest najmniejszy problem, to latwo poprawic, najtrudniej bedzie nerki).
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
A co obniża kortyzol? Pozbycie się "stresu"
stresem mogą być problemy z domem/dziećmi/pracą/za dużymi obciążeniami fizycznymi itd..
Pomyśl, co chcesz zmienić, i co możesz zmienić. I zrób to. :*
stresem mogą być problemy z domem/dziećmi/pracą/za dużymi obciążeniami fizycznymi itd..
Pomyśl, co chcesz zmienić, i co możesz zmienić. I zrób to. :*
- ASK
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Proste, nie
Sytuacja dlugofalowa jest (i byla) jasna, ale wrocmy do ostatniego okresu. Czy bieganie treningow za szybko to blad, ktory zamiast poprawic forme mogl wprowadzic regres? Mam sie trzymać tempa? Ktorego? Tego z Danielsa czy z bieganie? Sa tam rozbieznosci.
Sytuacja dlugofalowa jest (i byla) jasna, ale wrocmy do ostatniego okresu. Czy bieganie treningow za szybko to blad, ktory zamiast poprawic forme mogl wprowadzic regres? Mam sie trzymać tempa? Ktorego? Tego z Danielsa czy z bieganie? Sa tam rozbieznosci.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Katekate, gratulacje!!! Widzisz, nie było tak źle i tradycja z upałem nie została jednak podtrzymana w tym roku
.
ASK, Twoje problemy zdrowotne dyskutowane były tu nie raz, rad dużo od nas dostałaś i sama dobrze wiesz, co powinnaś zmienić, no ale rozumiem, że to nie takie proste. Jednak dopóki niczego nie zmienisz, to problemy ze zdrowiem i samopoczuciem też nie znikną, proste.
Nie tak dawno pisałaś, że byłaś 12h w pracy a później jeszcze poszłaś biegać.
Ile tak można żyć?
Co do treningu, to na szczegółach się aż tak nie znam. Ale tak, ja napisała Katekate - za mało biegania, za dużo przerw, i tyle. Ja teraz nie biegam dużo, podobnie, jak Katekate - około 200km/mc, a jak wyjeżdżam w góry to nawet sporo mniej. Ale mam dużo sportów innych, bardzo intensywnych, i dużo ćwiczę. Dzień bez jakiegokolwiek treningu mam raz na 10 dni albo rzadziej.
ASK, Twoje problemy zdrowotne dyskutowane były tu nie raz, rad dużo od nas dostałaś i sama dobrze wiesz, co powinnaś zmienić, no ale rozumiem, że to nie takie proste. Jednak dopóki niczego nie zmienisz, to problemy ze zdrowiem i samopoczuciem też nie znikną, proste.
Nie tak dawno pisałaś, że byłaś 12h w pracy a później jeszcze poszłaś biegać.
Ile tak można żyć?
Co do treningu, to na szczegółach się aż tak nie znam. Ale tak, ja napisała Katekate - za mało biegania, za dużo przerw, i tyle. Ja teraz nie biegam dużo, podobnie, jak Katekate - około 200km/mc, a jak wyjeżdżam w góry to nawet sporo mniej. Ale mam dużo sportów innych, bardzo intensywnych, i dużo ćwiczę. Dzień bez jakiegokolwiek treningu mam raz na 10 dni albo rzadziej.
Nie, bez przesady, to nie apteka. Ja nie mam żadnego planu ani żadnego mierzącego tempo w każdym miejscu zegarka, ale biegam szybko i mocno uważam, że jest to lepsze niż zamulanie iluś tam "pustych" kilometrów. Nawet, jak wychodzę na jakiś spokojniejszy i dłuższy bieg 16-18km, to robię to szybko a końcówkę przyspieszam. Krótsze biegi robię naprawdę mocno, ostatni treningowy km potrafię zrobić w około 4 min/km, a krótsze odcinki znacznie szybciej. I biegam najszybciej od 5 lat. Trening musi być jakiś bodźcem.Sytuacja dlugofalowa jest (i byla) jasna, ale wrocmy do ostatniego okresu. Czy bieganie treningow za szybko to blad, ktory zamiast poprawic forme mogl wprowadzic regres? Mam sie trzymać tempa? Ktorego? Tego z Danielsa czy z bieganie? Sa tam rozbieznosci.
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Weekend pełen wrażeń
postaram się po kolei
@Beata, Ania102 - gratuluję! super wynik, no i w 100% zgadzam się z ASK
oj, chciałabym takie nogi...
@keiw - gratuluję
plan zrealizowany z niewielkim "zapasem", czyli tak jak powinno być
no i śliczny psiak
@ASK - gratuluję ukończenia i wytrwałości, choć wiem, że wynik gorszy od spodziewanego
wiem, co czujesz <przytula>
może pogoda (wrażliwość na upał to kwestia osobnicza), może przemęczenie.. nie wiem, więc merytorycznie raczej nie pomogę
jedyne, to co mi przychodzi do głowy, to częściowo te same problemy, które zdiagnozowałam u siebie - przemęczenie, przepracowanie, niedostateczna regeneracja, za mało snu... do tego treningi szybciej niż w planie, więc bardziej obciążające (moim zdaniem nie tyle mogą przynieść regres itd, co po prostu jeszcze bardziej Cię "zajechać")... i poza bieganiem szybciej niż w planie była pewnie joga, jakieś ćwiczenia siłowe, rower, itd.? i dużo (bardzo dużo) pracy zawodowej? i stresu? (pomijając pracę, to choćby złamanie rączki...) a to wszystko obniża odporność, itd...
ja wiem, że często chcemy zrobić jak najwięcej, jak najlepiej, jak najszybciej, itd. ale czasem organizm się po prostu buntuje...
(tak, wiem, przyganiał kocioł garnkowi... i też na pewno mam za dużo kortyzolu... )
ale wiem, że na pewno będzie lepiej, i następnym razem będzie <50
tylko... daj sobie czasem prawo do odpuszczenia, nie wszystko zawsze musisz robić idealnie...
(tak wiem, ja też się próbuję tego nauczyć...)
@cichy :D moje przy tej pogodzie to albo się wylegują na słońcu, albo leżą w cieniu, albo się dopominają głaskania
@katekate - gratuluję wyniku i pudła! super!
postaram się po kolei
@Beata, Ania102 - gratuluję! super wynik, no i w 100% zgadzam się z ASK
oj, chciałabym takie nogi...
@keiw - gratuluję
no i śliczny psiak
@ASK - gratuluję ukończenia i wytrwałości, choć wiem, że wynik gorszy od spodziewanego
może pogoda (wrażliwość na upał to kwestia osobnicza), może przemęczenie.. nie wiem, więc merytorycznie raczej nie pomogę
jedyne, to co mi przychodzi do głowy, to częściowo te same problemy, które zdiagnozowałam u siebie - przemęczenie, przepracowanie, niedostateczna regeneracja, za mało snu... do tego treningi szybciej niż w planie, więc bardziej obciążające (moim zdaniem nie tyle mogą przynieść regres itd, co po prostu jeszcze bardziej Cię "zajechać")... i poza bieganiem szybciej niż w planie była pewnie joga, jakieś ćwiczenia siłowe, rower, itd.? i dużo (bardzo dużo) pracy zawodowej? i stresu? (pomijając pracę, to choćby złamanie rączki...) a to wszystko obniża odporność, itd...
ja wiem, że często chcemy zrobić jak najwięcej, jak najlepiej, jak najszybciej, itd. ale czasem organizm się po prostu buntuje...
ale wiem, że na pewno będzie lepiej, i następnym razem będzie <50
tylko... daj sobie czasem prawo do odpuszczenia, nie wszystko zawsze musisz robić idealnie...
@cichy :D moje przy tej pogodzie to albo się wylegują na słońcu, albo leżą w cieniu, albo się dopominają głaskania
@katekate - gratuluję wyniku i pudła! super!

