Wolę biegać zimą
- Olla
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 08 lis 2001, 10:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam. Od dłuższego już czasu czytam po cichutku Forum i od dłuższego czasu biegam. Bieganie na jesieni i zimą sprawia mi niesamowitą frajdę. Gdy w zeszłym roku przyszła wiosna, stwierdziłam, że mi się nie chce i nie biegałam aż do września. Od tamtej pory biegałam przez całą jesień i zimę, jednocześnie wyrzucając sobie, że przez swoje lenistwo straciłam kondycję. Obiecałam sobie, że w tym roku nie przestanę biegać. Przyszedł marzec, potem kwiecień, a ja..... mam problemy z tym, żeby wyjść na trening choć dwa razy w tygodniu. Nie chce mi się. I nie wiem, w czym leży problem. Biegam w parku, jest zielono, pięknie, ptaki budują gniazda. Gdy już jestem w parku i biegam, to jestem z siebie zadowolona i świetnie się czuję, planuję już następny trening. Ale gdy przychodzi kolejny dzień, muszę naprawdę długo siebie przekonywać, żeby zmusić się do wyjścia z domu.
A zimą nie miałam takich problemów. Macie jakieś pomysły, jak mogłabym sobie z tym poradzić? Nie biegający znajomi powiedzieli mi "to nie biegaj". Liczę na to, że Wy dacie mi lepsze rady. Bo ja chcę biegać, tylko jakoś nogi mnie nie niosą.
A zimą nie miałam takich problemów. Macie jakieś pomysły, jak mogłabym sobie z tym poradzić? Nie biegający znajomi powiedzieli mi "to nie biegaj". Liczę na to, że Wy dacie mi lepsze rady. Bo ja chcę biegać, tylko jakoś nogi mnie nie niosą.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Przychylam sie do rad znajomych - nic na sile . Jednak nie rezygnuj . Poglowkuj jak oszukac lenistwo ( sam tak robie ) . Moze widok jakiegos biegajacego "mana" pobudzi Twoje hormony i dasz sie w ten sposob poderwac ? A jesli zal Ci utraty kondycji to sprobuj inne sporty . Bieganie nie powinno byc przymusem ale wyborem .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Właśnie, na wiosnę i lato dobry jest rower. A jak wyjdziesz z rowerem i już przejedziesz kilka km spróbuj z niego zejść i przetruchtaj kawałek potem znów możesz podjechać ale potem znowu trucht i tak dalej i tak dalej aż uznasz że rower może zostać w domu, bo po co go pchać. I tak rowerkiem możesz się wkręcić, oby nie w szprychy. 

[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Kiedys z moim zwariowanym kolega robilismy ciekawy trening . Jeden z nas dawal "w trupa" , podczas kiedy drugi pedalowal obok niego na skladaku . Kiedy biegnacy "tracil pare" , wowczas nastepowala szybka zmiana i rowerzysta dawal tym razem "w trupa " , biegnac . Dystans z Lomianek , poprzez Dabrowe lesna i rezerwat Nowa Warszawa do Mlocin pokonalismy w rekordowym tempie . Co ciekawsze nie zawsze pedalujacemu bylo lzej - na przyklad rower zakopywal sie na piaszczystych drogach .
Innym razem cwiczylismy cos na przyklad dzisiejszego Adventure Race . Jeden z nas pokonywal trase na poligonie kolo mojego domu , kiedy drugi strzelal do niego z wiatrowki . Uciekajacy mial za oslone jedynie kask motocyklowy .
Zagrozenie zmniejszala dosc mocno rozciagnieta sprezyna . Mimo to uderzenia srutem byly tak dolegliwe , ze zmuszaly do ostrego sprintu i fikolkow w powietrzu ( tak Miforku , to byl szwagier Wlodarsia ) .
To byl oczywiscie dosc idiotyczny pomysl ale bylo lato i bieganie zaczelo juz nam porzadnie bokiem wychodzic .
(Edited by wojtek at 1:03 am on April 21, 2002)
Innym razem cwiczylismy cos na przyklad dzisiejszego Adventure Race . Jeden z nas pokonywal trase na poligonie kolo mojego domu , kiedy drugi strzelal do niego z wiatrowki . Uciekajacy mial za oslone jedynie kask motocyklowy .
Zagrozenie zmniejszala dosc mocno rozciagnieta sprezyna . Mimo to uderzenia srutem byly tak dolegliwe , ze zmuszaly do ostrego sprintu i fikolkow w powietrzu ( tak Miforku , to byl szwagier Wlodarsia ) .
To byl oczywiscie dosc idiotyczny pomysl ale bylo lato i bieganie zaczelo juz nam porzadnie bokiem wychodzic .
(Edited by wojtek at 1:03 am on April 21, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Nie bylo potrzeby . Biegalismy w pozycji profilowej w stosunku do strzelajacego 

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Olla, czy to nie wiosenne os³abienie? Ja mia³am prawie ca³y marzec bylejaki taki. Zjad³aby¶ mo¿e trochê witamin, to by Ci siê polepszy³o.
Albo zastosuj metodê "No excuses". Rób sobie plany treningowe na ca³y tydzieñ. Ka¿dego dnia, kiedy leñ we¼mie górê nad bieganiem, zapisz sobie jak± tym razem zastosowa³a¶ wymówkê, aby nie wyj¶æ z domu na trening. Po jakim¶ czasie zawstydzisz sam± siebie i powiesz sobie stanowczo "No more excuses".
Albo kup sobie nowe buty - to ¶wietny motywator
Albo zastosuj metodê "No excuses". Rób sobie plany treningowe na ca³y tydzieñ. Ka¿dego dnia, kiedy leñ we¼mie górê nad bieganiem, zapisz sobie jak± tym razem zastosowa³a¶ wymówkê, aby nie wyj¶æ z domu na trening. Po jakim¶ czasie zawstydzisz sam± siebie i powiesz sobie stanowczo "No more excuses".
Albo kup sobie nowe buty - to ¶wietny motywator

- Olla
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 08 lis 2001, 10:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Z tym zapisywaniem to chyba dobry pomysł. Dziś rano nie poszłam na trening i w tej chwili nawet nie pamiętam dlaczego. A teraz już za późno, bo zaraz wychodzę na zajęcia i wrócę przed nocką. A niesmak pozostał...
Myślę sobie, że bieganie stało się jakąś pokaźną częścią mojej tożsamości. A jeżeli nagle przestaję biegać, to tak jakbym nagle stała się kimś innym, biedniejszym i bezradnym. Bo przecież w czasie treningu można wiele rzeczy przemyśleć, zaplanować i zebrać siły na cały dzień. I potem można góry przenosić (a przynajmniej ma się odwagę, by spróbować).
Ajajaj !!!!! Od jutra biegam !!!!!!!!!
Myślę sobie, że bieganie stało się jakąś pokaźną częścią mojej tożsamości. A jeżeli nagle przestaję biegać, to tak jakbym nagle stała się kimś innym, biedniejszym i bezradnym. Bo przecież w czasie treningu można wiele rzeczy przemyśleć, zaplanować i zebrać siły na cały dzień. I potem można góry przenosić (a przynajmniej ma się odwagę, by spróbować).
Ajajaj !!!!! Od jutra biegam !!!!!!!!!
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Olu, mam inny problem. Zawsze mam problemy z wyjsciem na kazdy trening. Pierwsze 2 km sa koszmarne. ale kazde nastepne to juz wielka satysfakcja. Dziekuje Bogu ze znowu wyrwalem sie z rak wielkiego LENIA. Pozdrawiam serdeczniew.
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Też nie lubię pierwszych 2 km. Myślę że to moja wina, bo za słabo się rozgrzewam i faktycznie to te 2 km to reszta rozgrzewki.
Z mobilizacją też mam problemy, ale jakiś cel mnie wygania z domu ("niebawem bieg", "trzeba się nauczyć biegać troche szybciej", potem dochodzi bieganie dalej...).
Pozdrawiam.
Karola
Z mobilizacją też mam problemy, ale jakiś cel mnie wygania z domu ("niebawem bieg", "trzeba się nauczyć biegać troche szybciej", potem dochodzi bieganie dalej...).
Pozdrawiam.
Karola
- Olla
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 08 lis 2001, 10:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki, udało się. Postanowiłam przez najbliższy czas się nie przemęczać, żeby nie mieć wymówek w postaci np. bólu mięśni. Dlatego dziś biegałam naprawdę wolniutko. Ale za to zauważyłam, że przez tydzień od mojej ostatniej wizyty w parku zdążyły wykluć się kaczuszki i już pływają po jeziorku za mamą :uuusmiech:. Poza tym łykam witaminy tak, jak mi poradziłaś, a na dodatek przy wyjściu z parku znalazłam taki fajny murek ze sztachetami - w sam raz do robienia stretchingu. Tak więc jestem pełna nadziei i optymizmu. Wszystkim bardzo dziękuję za rady
.
