Dębno'2002 najlepsze
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 kwie 2002, 13:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Dębno to najlepiej zorganizowany i "najuprzejmiejszy" maraton na świecie!!!
Trasa oznakowana co 1km, napoje izotoniczne, jedzenie, punkty odświeżania, masażu, fajna trasa, super pogoda (nawet niebiosa były łaskawe).
Ale najlepsze było za metą. Po minięciu linii mety (gdzie otrzymałem medal i komplet do biegania - super!!!) natychmiast pojawił się ktoś, kto zaprowadził mnie do "salonu masażu", wskazał prysznic. Ledwo zdążyłem się odświeżyć na korytarzu zostałęm zagadnięty przez bardzo miłą dziewczynę, która zapytała "Czy ma Pan może ochotę na posiłek?" - oczywiście miałem. Zaprowadzono mnie do stołówki, posadzono za stołem zadano pytania preferencje kulinarne - i za chwilę stał przede mną talerz pysznej grochówki, kiełbasa, chleb, herbata i... pełna niepodzianek torba. W trakcie spożywania strawy odnalazła mnie żona z dzieckiem. Nieśmiałe pytanie o możliwość podgrzania dzidziowego "obiadku", zakończyło się żywą reakcją Pani Profesor (której uczennice zajmowały się strudzonymi biegaczami) i za chwilę obiadek był podgrzany. Wszystkim smakowało. Przez cały czas dziewczyny, pod czujnym okiem Pani Profesor, krążyły pomiędzy stolikami pytając, czy aby czegośc nie brakuje.
Byliśmy naprawdę pod wrażeniem (nie omieszkaliśmy powiedzieć o tym Pani Profesor) obiecując, że za rok znów się zjawimy.
Aha...W trakcie biegu każdy był dopingowany po imieniu (organizatorzy musieli chyba porozdawać NA CAŁEJ TRASIE listy startowe!)
Pozdrawiam was i organizatorów maratonu w Dębnie!
Trasa oznakowana co 1km, napoje izotoniczne, jedzenie, punkty odświeżania, masażu, fajna trasa, super pogoda (nawet niebiosa były łaskawe).
Ale najlepsze było za metą. Po minięciu linii mety (gdzie otrzymałem medal i komplet do biegania - super!!!) natychmiast pojawił się ktoś, kto zaprowadził mnie do "salonu masażu", wskazał prysznic. Ledwo zdążyłem się odświeżyć na korytarzu zostałęm zagadnięty przez bardzo miłą dziewczynę, która zapytała "Czy ma Pan może ochotę na posiłek?" - oczywiście miałem. Zaprowadzono mnie do stołówki, posadzono za stołem zadano pytania preferencje kulinarne - i za chwilę stał przede mną talerz pysznej grochówki, kiełbasa, chleb, herbata i... pełna niepodzianek torba. W trakcie spożywania strawy odnalazła mnie żona z dzieckiem. Nieśmiałe pytanie o możliwość podgrzania dzidziowego "obiadku", zakończyło się żywą reakcją Pani Profesor (której uczennice zajmowały się strudzonymi biegaczami) i za chwilę obiadek był podgrzany. Wszystkim smakowało. Przez cały czas dziewczyny, pod czujnym okiem Pani Profesor, krążyły pomiędzy stolikami pytając, czy aby czegośc nie brakuje.
Byliśmy naprawdę pod wrażeniem (nie omieszkaliśmy powiedzieć o tym Pani Profesor) obiecując, że za rok znów się zjawimy.
Aha...W trakcie biegu każdy był dopingowany po imieniu (organizatorzy musieli chyba porozdawać NA CAŁEJ TRASIE listy startowe!)
Pozdrawiam was i organizatorów maratonu w Dębnie!
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Zadna rewelacja . Ta sytuacja powtarza sie co roku od wielu , wielu lat . Stali bywalcy zdazyli sie juz przyzwyczaic .
A czemu innym jest tak ciezko nawiazac do Debnian ?
A czemu innym jest tak ciezko nawiazac do Debnian ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 kwie 2002, 13:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
wojtek: Byłem po raz trzeci w Dębnie, zawsze mi się podobało, a teraz, nie wiedzieć czemu najbardziej.
Wydaje mi się że Wrocław i Kraków nie mają szans - problem skali i organizacji (mieszkańcy Poznania słyną z pracowitości i zorganizowania, jednak Dębno i tak jest lepsze). Sama ilość startujących nie czyni maratonu "fajnym" (a przynajmniej nie tylko o ilość tu chodzi).
Wydaje mi się że Wrocław i Kraków nie mają szans - problem skali i organizacji (mieszkańcy Poznania słyną z pracowitości i zorganizowania, jednak Dębno i tak jest lepsze). Sama ilość startujących nie czyni maratonu "fajnym" (a przynajmniej nie tylko o ilość tu chodzi).
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Porownywanie Debna do Krakowa lub Wroclawia i Poznania wydaje mi sie nie byc trafne . Co innego Puck , Szczytno lub jeszcze drzewiej Kedzierzyn ( tak , tam kiedys biagano maraton ) .
Z jednej strony Debnu z racji swej wielkosci , latwiej jest zmobilizowac mieszkancow ( wlaczajac w to agitacje ksiedza z ambony ) . Z drugiej strony wysilek organizacyjny jest o wiele wiekszy a poniesione koszta dotkliwsze dla miejscowej kiesy .
Zdecydowanie motorem napedowym jest lokalny patriotyzm i swiadomosc , ze poza tym wydarzeniem - festynem jakim jest maraton , bardzo male sa szanse aby pies z kulawa noga uslyszal o tym miescie .
Koncentracja , ktorej ulega cala spolecznosc ( lacznie z dziatwa polujaca na autografy OD KAZDEGO ) jest podobna do jakiegos amoku lub zlotego snu . Jesli po smierci jest niebo dla biegaczy to wzor do niego zostal zaczerpniety w Debnie
Z jednej strony Debnu z racji swej wielkosci , latwiej jest zmobilizowac mieszkancow ( wlaczajac w to agitacje ksiedza z ambony ) . Z drugiej strony wysilek organizacyjny jest o wiele wiekszy a poniesione koszta dotkliwsze dla miejscowej kiesy .
Zdecydowanie motorem napedowym jest lokalny patriotyzm i swiadomosc , ze poza tym wydarzeniem - festynem jakim jest maraton , bardzo male sa szanse aby pies z kulawa noga uslyszal o tym miescie .
Koncentracja , ktorej ulega cala spolecznosc ( lacznie z dziatwa polujaca na autografy OD KAZDEGO ) jest podobna do jakiegos amoku lub zlotego snu . Jesli po smierci jest niebo dla biegaczy to wzor do niego zostal zaczerpniety w Debnie

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Rzeczywiście, czasem w Dębnie miałem wrażenie "zagłaskiwania kotka na śmierć", ale tylko czasem. Dominowało poczucie profesjonalizmu organizacyjnego, którego trudno spodziewać się w dalekim polskim małym miasteczku. Ale właśnie w takich miejscach takie wydarzenia jak maraton mogą stać się jakimś punktem zaczepienia w ogólnej gospodarczej beznadziei i dlatego są niezmiernie potrzebne. A w Dębnie czuje się wspólnotę mieszkańców i to ona właśnie może zdziałać tak wiele. Niech kotek zostanie zagłaskany... 
(Edited by Janek at 11:40 am on April 18, 2002)

(Edited by Janek at 11:40 am on April 18, 2002)
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
-
- Wyga
- Posty: 86
- Rejestracja: 07 kwie 2002, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bełchatów
W ubiegłym roku biegłem w Dębnie, rzeczywiście atmosfra super,organizacja też bardzo dobra.
Ale zgadzam się z Wojtkiem,że nie należy porównywać
Dębna do Wrocławia,Krakowa czy Poznania.
Miasta te stać na zorganizowanie wielotysięcznego
maratonu w iście europejskim stylu.(Mam nadzieję,
że już niedługo)Dębno jest dobrym maratonem
z tradycjami,ale raczej pozostanie lokalną imprezą.
Dotychczas raz stałem na starcie w 15 tysięcznym
tłumie biegaczy i marzę aby coś takiego zdarzyło się
w Polsce.
Ale zgadzam się z Wojtkiem,że nie należy porównywać
Dębna do Wrocławia,Krakowa czy Poznania.
Miasta te stać na zorganizowanie wielotysięcznego
maratonu w iście europejskim stylu.(Mam nadzieję,
że już niedługo)Dębno jest dobrym maratonem
z tradycjami,ale raczej pozostanie lokalną imprezą.
Dotychczas raz stałem na starcie w 15 tysięcznym
tłumie biegaczy i marzę aby coś takiego zdarzyło się
w Polsce.