Półmaraton Wrocław poniżej 1:50 BEZ FORMY

Moderator: infernal

Cobrax86
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 24 maja 2016, 20:12
Życiówka na 10k: 47:36
Życiówka w maratonie: BRAK

Nieprzeczytany post

.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2017, 12:50 przez Cobrax86, łącznie zmieniany 10 razy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Kolega z forum typuje 1:52:50
Cobrax86
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 24 maja 2016, 20:12
Życiówka na 10k: 47:36
Życiówka w maratonie: BRAK

Nieprzeczytany post

.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2017, 12:51 przez Cobrax86, łącznie zmieniany 2 razy.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej,
Odnosząc się do tematów biegowych: jeśli zachowujesz odpowiednią dietę na co dzień, to jedzenie (np. jakieś żelki czy coś) na treningi trwające te 60-90 minut nie są Ci w ogóle potrzebne. Na samym półmaratonie będą punkty z wodą/izotonikiem + jakieś jedzenie (pewnie jak zwykle: banany i cukier od 12km) i zasadniczo to wystarcza. Żadne jedzenie w trakcie biegu nie zastąpi Ci wytrenowania i nie pomoże - chyba że psychologicznie.

Co do stroju: polecam spodenki z decathlona - mają kieszonkę z tyłu i wystarczy na telefon
biegam ultra i w górach :)
Greengo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 16 mar 2017, 17:08
Życiówka na 10k: 46:32
Życiówka w maratonie: 3:56:56

Nieprzeczytany post

Cobrax86 powodzenia i do zobaczenia na biegu. Ja też wracam po dłuższej przerwie i wrocławska połówka będzie moim pierwszym sprawdzianem :oczko:

Może tak nie lubisz tego biegania, bo nie do końca racjonalnie do niego podchodzisz? Każdy bieg robisz tempem do odcięcia? Ile biegasz w tyg? Mówisz, że nie robisz dłuższych wybiegań, ale jednak podajesz w wynikach jakiś przebiegnięty półmaraton w ostatnich 3 miesiącach?

Co do ekwipunku podczas biegu to moim zdaniem nie jest niezbędny na takim dystansie, ale jeśli koniecznie chcesz coś ze sobą zabierać to jak najlżejsze. Może coś takiego:

https://www.decathlon.pl/pas-z-1-bidone ... 25469.html

Będziesz miał tam miejsce i na wodę i na telefon. Żel pewnie też tam wciśniesz.

Trzymam kciuki u na pewno będę obserwował wątek, ale ze swoim typowaniem jeszcze się wstrzymam :oczko:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jak powyżej, to co będzie na trasie w zupełności Ci wystarczy, słońce i odwodnienie też Ci nie grozi bo bieg nocny ale pić trzeba, możesz wziąć ze sobą jeden żel dla psychiki, teraz tylko trening, myślę że półtorej godziny max. to jedzenie i picie też nie koniecznie. W sumie nic nowego nie dodałem, ale prawda taka że pobiegniesz z tego i na tyle co będziesz miał w nogach wytrenowane, bo aspekt odżywiania będzie minimalny, ważniejsze jak będziesz teraz prowadził się przez te 30 dni niż to co w czasie zjesz na trasie.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Hej, celuje w ten sam cel na tych zawodach, zostaje trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Nie wygladasz na faceta z nadwagą więc taki wynik powinien przyjść Ci łatwo.
Przy okazji, dlaczego nie możesz widzieć dzieci, masz odebrane prawa rodzicielskie? Niezależnie od relacji z matką dzieci chcą wiedzieć że ojciec jest i mu zależy.
TomekIw
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 08 sty 2017, 20:34
Życiówka na 10k: 40:41
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tymi żelami to jest tak że wiele osób pisze że w ogóle na półmaraton nie potrzebuje. Ja natomiast zjadam dwa, na 7 i 14 km. I tak jest dla mnie optymalnie. Musisz to sobie sam sprawdzić na dłuższym rozbieganiu. Nie bierz pierwszy raz żeli na zawody. Najpierw je wypróbuj na treningu.

Z przechowywaniem telefonu to faktycznie w Decathlon jest dużo opcji. Są na pas, na ramię, są takie mini plecaki na jedno ramię. Idz i sprawdź co będzie najwygodniejsze.

Powodzenia.
TomekIw
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 08 sty 2017, 20:34
Życiówka na 10k: 40:41
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aha! Jeszcze mój typ: 1:48:48
Cobrax86
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 24 maja 2016, 20:12
Życiówka na 10k: 47:36
Życiówka w maratonie: BRAK

Nieprzeczytany post

.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2017, 12:51 przez Cobrax86, łącznie zmieniany 1 raz.
magicslim
Wyga
Wyga
Posty: 107
Rejestracja: 29 lis 2015, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Typowanie: 1:48:33.
zielonybiegacz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 08 maja 2017, 09:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

1:49:26
100m - 12;75
200m - 26;89
300m - 41;22
600m - 1:34;76
800m - 2:10;32
1000m - 2:54
2000m - 6:13,5
5000m - 17:27
Test Coopera: 3520m.
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Miałem już tego typu delikatny dyskomfort kilkukrotnie w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Po 3 kilometrach delikatny ból nie doskwiera nadal zbyt mocno, jednak zauważam, iż na kolejnych metrach stopa automatycznie przyjmuje coraz mniejsze odbicie przy każdych następnych krokach. Po przeszło 4 kilometrach odpuszczam. W drodze powrotnej do domu (spacerkiem) ból staje się dużo silniejszy. Miejsce łydki nad kostką sięgające około 20 centymetrów wzwyż zdaje się być cieplejsze niż w drugiej nodze... i chyba delikatnie opuchnięte (wnioski nie wizualne- lecz skoro po przejściu w tryb "spaceru" bolało coraz bardziej... to chyba tak musiało być).
Czy to nie ścięgno achillesa daje o sobie znać? Byłbym ostrożny, bo może skończyć się długą przerwą.
Cobrax86
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 24 maja 2016, 20:12
Życiówka na 10k: 47:36
Życiówka w maratonie: BRAK

Nieprzeczytany post

.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2017, 12:52 przez Cobrax86, łącznie zmieniany 1 raz.
Lukas1979
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 21 maja 2017, 14:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szczerze? Moim zdaniem dasz rade ponizej 1:50, zawody to jest zupelnie cos innego, niż bieganie po pracy. Tam czujesz rywalizacje, adrenaline, dostajesz supermocy. Ale moja rada? Biegaj dla siebie, wylacznie dla siebie, pokochaj to co robisz, bez pokochania tego nie warto, nie ma sensu, glupio. Sam zaczalem biegac po tym jak moje malzenstwo leglo w gruzach, jakies 6 lat temu, dziecko zostalo również z mama. Cierpialem strasznie, zylem tylko tym, robilem wiele, żeby jeszcze cos z tego było, ale rada czlowieka który już cos tam w zyciu przeszedl: zyj przyszloscia, nie przeszloscia, nie zyj tym, na co nie masz wplywu, duzo Ci to ulatwi. Mi bieganie bardzo pomoglo się pozbierac, wzmocnilo charakter, doszlo do tego ze je pokochalem. Zaczynalem od niewielkich dystansow, potem dystans się zwiekszal, w miare jak zwiekaszala się moja wydolnosc. Zapanowalem nad oddechem, mam super forme, ale do tego potrzeba czasu. Musisz biegac tak, żeby to sprawialo Ci radosc, jak dzisiaj nie czujesz się na 10 km, czy 15 km to pobiegnij polowe. Za 2, 3 dni nadrobisz. Dzieki bieganiu zaczalem zyc na nowo i na mojej drodze stanela kobieta idealna- moja obecna zona, wspaniala matka 2 moich dzieci, uwierzyla we mnie. Bez tego co mnie spotkalo wczesniej nie poznalbym jej, pamietaj nic w zyciu nie dzieje się bez przyczyny. Patrzac z perspektywy? Może powiedzenie, ze ciesze się, ze moje malzenstwo się rozsypalo byloby nie na miejscu, ale budzac się codziennie obok mojej drugiej zony, wiem, ze mimo wszsytko lepiej moje zycie nie moglo się ulozyc. No może wolalbym, żeby druga zona była ta pierwsza i jedyna, no ale coz tak już nigdy się nie stanie. Nie warto ubolewac na zwiazkiem, ktory sie rozpadl. Jak piszesz to sa 2 lata, odetnij się od przeszlsoci, zacznij zyc przyszloscia, wiem ze trudno w to uwierzyc, ale może i na Twojej drodze stanie kobieta idealna- wiem ciezko w to uwierzyc po przejsciach, gdzie 90 % kobiet to toksyczne materialistki, ale uwierz warto zaczac zyc. Patrzac na nick jestes mlodym facetem, możesz być jeszcze raz mezem, ojcem, tym razem szczesliwym- mowie z doswiadczenia. O dzieciach pamietaj, to jasne, staraj się mieć z nimi kontakt. Moje dziecko z pierwsza zona zostalo przez nia niestety calkowice zmanipulowane- w tym momencie lacza mnie z nim tylko geny, ale ja wierze w przyszlosc, wierze ze to może się jeszcze odmienic, ze jeszcze kiedys będziemy mieć fajna relacje. Wiadomo nie nadrobie straconych lat, ale tez nie chce się tym zadreczac, to jest cos na co wplywu nie mam, a jeśli tak jest to czy warto do tego wracac i tracic zycie na zamartwianie się? I pamietaj tez o jednym: jak już będziesz staruszkiem to w 90 % przypadkow nie dziecko poda Ci szklanke wody, ale kobieta-przyjaciel z która jestes, wiec zacznij takiej szukac i zacznij zyc przyszloscia i tym na co masz wplyw, bo mlodszy już nie będziesz. Zycze powodzenia, pokochaj bieganie, a być może spotkamy się gdzies na mecie. Aha mój typ to 1:48:30!
ODPOWIEDZ