Kluby Biegacza i TKKF-y

[Bennet]

Kiedyś to były czasy... TKKF nie tylko "ubierał" swoich członków, opłacał im koszty przejazdów na imprezy i wpisowego, ale też niejednokrotnie fundował nagrody dla najaktywniejszych i odnoszących największe sukcesy biegaczy...

Niestety piękne czasy minęły bezpowrotnie, a ostatnio, obcinane z roku na rok dotacje sprawiły, że TKKF-y opierają swą działalność już prawie tylko na składkach członkowskich.

Chciałbym w tym miejscu zapytać jakie korzyści odnosicie obecnie z przynależności do Klubu Biegacza czy TKKF-u i ile z tego opiera się na obietnicach typu "może, jeśli dostaniemy dotację zwrócimy Wam za wpisowe", a na ile naprawdę możecie liczyć?

[PAwel]

Takie czasy, Bennet, takie czasy.

[Bennet]

Czyżby nikt nie przynależał...?

[PAwel]

Mój klub jest w tej wyjątkowej chyba sytuacji, że dostaje wymierne wsparcie finansowe od sponsora, w gotówce i sprzęcie dlatego nie narzekamy.

[Bennet]

No tak, powinienem jeszcze rozgraniczyć: na co mogą liczyć czołowi biegacze, a na co statystyczni, biegający dla zdrowia...

Sponsor jak mniemam bardziej jest zainteresowany aby reprezentanci klubu stawali na pudle niż tylko "jeździli" i biegali... Generalnie sponsor sponsorowi nierówny. Jeden zgodzi się na zwrot wpisowego i kosztów podróży, inny dołoży do tego stroje, dzięki którym może również pokazać się na zewnątrz.

Wielu z nas odczuwa pewne ograniczenia wynikające z kosztów wyjazdu na biegi i może receptą na to jest zrzeszanie się. Pytanie tylko jak to wygląda w rzeczywistości, kiedy ograniczone dotacje wymuszają ograniczoną działalność klubów i TKKF-ów...

[neo]

A czy jest tu może ktoś z "TKKF Kolejaż Bydgoszcz"?

[wojtek]

Myslisz o klonie Kolejarza ?

[neo]

ale buga walnolem jest 2 w nocy wybacz

[wojtek]

Spac !