Maraton Warszawski nie odbędzie się...
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Pamiętam czasy kiedy, jako kilkuletniego chłopca, ojciec zabrał mnie dwukrotnie na Maraton Pokoju w Warszawie - Święto Biegania. To chyba tam pierwszy raz usłyszałem z ust ojca nazwisko "Janusz Kalinowski" i były to ciepłe słowa. Właśnie przeczytałem w "Maratonach Polskich" słowa jakie zostały wypowiedziane przy okazji rozegranego w Warszawie Biegu Eris: "w tym roku nie odbędzie się Maraton Warszawski, a głównymi odpowiedzialnymi za to są "internetowe oszołomy i czarne owce", które przez krytykowanie drobiazgów doprowadziły do tej sytuacji." Trudno o komentarz tym bardziej, że słowa te wypowiedział nie kto inny, a właśnie Janusz Kalinowski.
Liczba uczestników warszawskiego maratonu malała z roku na rok. Maraton, który miał być największym i najważniejszym maratonem w kraju po równi pochyłej staczał się z roku na rok. W ubiegłym roku było bardzo niewielu, którzy potrafili "powiedzieć" coś dobrego, więcej było słów krytyki. Czy można obwiniać nas za zwracanie uwagi na takie "drobiazgi" jak odwalony byle jak start, gazowane napoje dla biegaczy na trasie, ściąganie z trasy, bałagan z odżywkami...? Ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że Maraton Warszawski nie odbędzie się, albo na kogoś tę odpowiedzialność trzeba zrzucić. Winni są oczywiście biegacze, którzy nie chcą startować w Warszawie, a nie organizator, który swoimi działaniami doprowadził do takiej sytuacji.
Liczba uczestników warszawskiego maratonu malała z roku na rok. Maraton, który miał być największym i najważniejszym maratonem w kraju po równi pochyłej staczał się z roku na rok. W ubiegłym roku było bardzo niewielu, którzy potrafili "powiedzieć" coś dobrego, więcej było słów krytyki. Czy można obwiniać nas za zwracanie uwagi na takie "drobiazgi" jak odwalony byle jak start, gazowane napoje dla biegaczy na trasie, ściąganie z trasy, bałagan z odżywkami...? Ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że Maraton Warszawski nie odbędzie się, albo na kogoś tę odpowiedzialność trzeba zrzucić. Winni są oczywiście biegacze, którzy nie chcą startować w Warszawie, a nie organizator, który swoimi działaniami doprowadził do takiej sytuacji.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Bartek Sz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1114
- Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
Nie jestem za bardzo w temacie ale uważam, że jeżeli Maraton Warszawski miał by się nie odbyć to zawsze możemy zorganizować nieoficjalny Bieg Maratoński. Bez organizacji, sponsorów, kosztów, zabezpieczeń itp. itd.
Wystarczy ustalić trasę, zebrać grupkę ludzi i przebiec.
Bo niby kto nam zabroni biegać w Wa-wie???
Wystarczy ustalić trasę, zebrać grupkę ludzi i przebiec.
Bo niby kto nam zabroni biegać w Wa-wie???
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Oczywiście, pierwszy mój pomysł był taki. W ogóle jestem coraz większym zwolennikiem biegania koleżeńskiego (tzn. impreza polega na tym, że zbierają się znajomi i sami robią zawody), patrząc na to jak przerażające koszty, nerwy i nieporozumienia towarzyszą naszym imprezom. Impreza "spotkanie biegowe" jest bezpłatna, można nawet podawać wyniki w internecie i prowadzić klasyfikacje, a co jakiś czas zrzucić się na jakąś nagrodę dla zwycięzcy. Ale to może zastąpić Grand Prix Warszawy, a nie maraton.
Co za przyjemność pochwalić się komuś życiówką, która była ustanowiona na nieatestowanej trasie w nieoficjalnym biegu maratońskim? Jeśli chodzi wam tylko o uczestnictwo, to też jest rozwiązanie. W Kampinosie na początku października jest impreza (50/75/100km). Z założenia jest to impreza marszowa, ale można biec. Wystarczy dołączyć się i zorganizować bieg (oczywiście nie zakładam, że ktoś chciałby biec więcej niż 50km). Można nawet skrócić trasę biegu do 42.195 zamiast 50km. I jest maraton (co prawda podwarszawski, ale też dobrze). Oczywiście trasa bez atestu i nie ma co liczyć na jakiś wynik.
Co za przyjemność pochwalić się komuś życiówką, która była ustanowiona na nieatestowanej trasie w nieoficjalnym biegu maratońskim? Jeśli chodzi wam tylko o uczestnictwo, to też jest rozwiązanie. W Kampinosie na początku października jest impreza (50/75/100km). Z założenia jest to impreza marszowa, ale można biec. Wystarczy dołączyć się i zorganizować bieg (oczywiście nie zakładam, że ktoś chciałby biec więcej niż 50km). Można nawet skrócić trasę biegu do 42.195 zamiast 50km. I jest maraton (co prawda podwarszawski, ale też dobrze). Oczywiście trasa bez atestu i nie ma co liczyć na jakiś wynik.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Prawdziwy maratonczyk to czlowiek z natury przyzwyczajony do przelamywania kryzysow . Czyzby te kilkanascie negatywnych opinii byly kryzysem nie do przezwyciezenia ? A moze to slomka , ktora zlamala grzbiet wielbladowi ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Pewnie nic się nie stanie jeśli z ulic Warszawy znikną maratończycy choć żal pozostanie. W tym roku tak czy inaczej biegowa stolica Polski zostaje przeniesiona do Krakowa, choć ten status Warszawa straciła już dawno temu.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
hmm a dlaczego organizatorzy mają nas olewać i byle jak organizować biegi? Skoro taka była krytyka (jak mniemam słuszna) i jakaś przyczyna była,że co roku mniej było uczestników to mnie to nie wzrusza ,że ten maraton się nie odbędzie. Prawa wolnego rynku ....pobiegniemy w Krakowie i w Poznaniu a nie w jakimś na siłę robionym maratonie...
Równie dobrze można sobie pobiegać połące...skoro nie zależy wam na porządnej organizacji biegu !
Równie dobrze można sobie pobiegać połące...skoro nie zależy wam na porządnej organizacji biegu !
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Wniosek z tego, ze witryny internetowe nie sa dobrze moderowane. 
Trzeba ograniczyc wolnosc slowa, a jesli cenzurze umknie jakies negatywne zdanie o imprezie biegowej moderator dla przeciwwagi powinien "organizowac" dwa pozytywne komentarze
czyli:
woda byla gazowana
kontra - to nieprawda, ze gazowana, bo butelki staly kilka godzin otwarte i gaz ulecial, a kto za szybko biegl i wypil jeszcze gazowana to jego strata
kontra - to klamstwo sam sprawdzalem, nigdy tak niegazowanej wody nie pilem; i nie prawda jest rowniez, ze namioty przeciekaly
Swoja droga nie wierze w teorie o wplywie internetu na decyzje radnych o dotacji na zorganizowanie maratonu. Mowiac szczerze chcialbym zeby nasi kochani radni (i poslowie i ministrowie) przejmowali sie tak bardzo opinia publiczna jak to sugeruje cytowany. Wtedy juz dawno mielibysmy gesta siec autostrad, niskie bezrobocie i szybki wzrost gospodarczy.

Trzeba ograniczyc wolnosc slowa, a jesli cenzurze umknie jakies negatywne zdanie o imprezie biegowej moderator dla przeciwwagi powinien "organizowac" dwa pozytywne komentarze

czyli:
woda byla gazowana

kontra - to nieprawda, ze gazowana, bo butelki staly kilka godzin otwarte i gaz ulecial, a kto za szybko biegl i wypil jeszcze gazowana to jego strata

kontra - to klamstwo sam sprawdzalem, nigdy tak niegazowanej wody nie pilem; i nie prawda jest rowniez, ze namioty przeciekaly

Swoja droga nie wierze w teorie o wplywie internetu na decyzje radnych o dotacji na zorganizowanie maratonu. Mowiac szczerze chcialbym zeby nasi kochani radni (i poslowie i ministrowie) przejmowali sie tak bardzo opinia publiczna jak to sugeruje cytowany. Wtedy juz dawno mielibysmy gesta siec autostrad, niskie bezrobocie i szybki wzrost gospodarczy.
ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 411
- Rejestracja: 23 lis 2001, 21:43
Moim zdaniem:
1. Wyciąganie wniosków na podstawie okruchów czyjejś relacji jest nieco ryzykowne. Nie byłem osobiście na wiadomym spotkaniu, nie znam pełnego kontekstu w jakim padły cytowane słowa, a opis w maratonach polskich jest świadomie skąpy (to nie zarzut).
2. Jeśli ktoś napiętnuje krytykę jaka pojawia się w internecie na temat maratonów, być może nie zna sytuacji do jakich dochodzi na tzw. światowych maratonach. Nie raz bywało, że na imprezach najwyższej rangi:
- wytyczano skandalicznie źle trasy (długość, relacja poziomu pkt. start/meta, udział naw. asf. itd.)
- dopuszczano do kuriazalnych zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa startujących (ruch kołowy)
zaś nieład organizacyjny na niektórych z nich bił wszelkie wyobrażenia: podam tylko po przykładzie z dwóch największych imprez MŚ:
Palermo (MŚ w półmaratonie) , porządkowy niczym święta krowa włazi d... 50 m przed metą na P. Tergata, zderza się z nim i o włos nie pozbawia złota!
Sevilla (MŚ w maratonie), 500 m przed metą, upał 40 st. w cieniu, dobiegającemu do stadionu A. Antonowi porządkowi wskazują mylną drogę, ależ on miał nadludzką przytomność, że pobiegł w swoją stronę.
A co w W-wie można spartaczyć skoro to tak miniaturowa impreza? Okazuje się niestety, że sporo. Nawet sygnał startu jest problemem. Nie trzeba się jednak z tego powodu wściekać. Wszystko idzie poprawić. Osobną sprawą jest nieuzasadnione zdejmowanie z trasy, bo jest zuchwałym lekceważeniem praw zawodnika.
Ja też myślę, że ten maraton się odbędzie ale przy zachowaniu jego dotychczasowej struktury organizacyjnej, nie zdziwię się jeśli znów będzie gazowana woda, a zawodnicy biegnący półmaraton kolejny raz zostaną nabici w butelkę.
Próg bólu u maratończyka wysoki, można na nim długo jechać, zobaczymy jak długo...
1. Wyciąganie wniosków na podstawie okruchów czyjejś relacji jest nieco ryzykowne. Nie byłem osobiście na wiadomym spotkaniu, nie znam pełnego kontekstu w jakim padły cytowane słowa, a opis w maratonach polskich jest świadomie skąpy (to nie zarzut).
2. Jeśli ktoś napiętnuje krytykę jaka pojawia się w internecie na temat maratonów, być może nie zna sytuacji do jakich dochodzi na tzw. światowych maratonach. Nie raz bywało, że na imprezach najwyższej rangi:
- wytyczano skandalicznie źle trasy (długość, relacja poziomu pkt. start/meta, udział naw. asf. itd.)
- dopuszczano do kuriazalnych zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa startujących (ruch kołowy)
zaś nieład organizacyjny na niektórych z nich bił wszelkie wyobrażenia: podam tylko po przykładzie z dwóch największych imprez MŚ:
Palermo (MŚ w półmaratonie) , porządkowy niczym święta krowa włazi d... 50 m przed metą na P. Tergata, zderza się z nim i o włos nie pozbawia złota!
Sevilla (MŚ w maratonie), 500 m przed metą, upał 40 st. w cieniu, dobiegającemu do stadionu A. Antonowi porządkowi wskazują mylną drogę, ależ on miał nadludzką przytomność, że pobiegł w swoją stronę.
A co w W-wie można spartaczyć skoro to tak miniaturowa impreza? Okazuje się niestety, że sporo. Nawet sygnał startu jest problemem. Nie trzeba się jednak z tego powodu wściekać. Wszystko idzie poprawić. Osobną sprawą jest nieuzasadnione zdejmowanie z trasy, bo jest zuchwałym lekceważeniem praw zawodnika.
Ja też myślę, że ten maraton się odbędzie ale przy zachowaniu jego dotychczasowej struktury organizacyjnej, nie zdziwię się jeśli znów będzie gazowana woda, a zawodnicy biegnący półmaraton kolejny raz zostaną nabici w butelkę.
Próg bólu u maratończyka wysoki, można na nim długo jechać, zobaczymy jak długo...
[i]być kiedyś takim "biegaczem", za jakiego ma mnie mój kot.[/i]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Paweł , dowaliłeś fajny tekst !!! BRAVO !!! Masz świetne poglądy, kontrowersyjne i ciekawe !
Wydaje mi sie,że często ból w tym że organizowaniem zajmują się ludzie czasami nie mający pojecia o sporcie a w tym przypadku o bieganiu. Bo nie chce mi sie wierzyć by doszło do tego typu niedociągnięć gdyby czuwał nad tym np. jakiś były biegacz.
A nie jacyś frajerzy którzy robią łaskę ,że organizują bieg dla ludzi.
Wydaje mi sie,że często ból w tym że organizowaniem zajmują się ludzie czasami nie mający pojecia o sporcie a w tym przypadku o bieganiu. Bo nie chce mi sie wierzyć by doszło do tego typu niedociągnięć gdyby czuwał nad tym np. jakiś były biegacz.
A nie jacyś frajerzy którzy robią łaskę ,że organizują bieg dla ludzi.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Swoją drogą, biegacze bez dostępu do Internetu słysząc, że to przez "internetowe oszołomy" nie odbędzie się maraton w Warszawie mogą być źle do nas nastawieni...
Może by tak ubrać koszulkę bieganie.pl na drugą stronę co by nie włazić niektórym w oczy?
Może by tak ubrać koszulkę bieganie.pl na drugą stronę co by nie włazić niektórym w oczy?
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No cóż mamy do czynienia z amatorami i frajerami już nie wiem jakich epitetów używać bo brak słów...
Ja się nie martwię , pobiegnę w innym maratonie niz Warszawski ale trochę żal braku propagowania sportu a szczególnie lekkiej. A tak dzieci mogłyby widzieć jak sportowcy się wysilają w niedzielne popołudnie i juz od malenkości nasiąknełyby duchem sportowym.
Ja się nie martwię , pobiegnę w innym maratonie niz Warszawski ale trochę żal braku propagowania sportu a szczególnie lekkiej. A tak dzieci mogłyby widzieć jak sportowcy się wysilają w niedzielne popołudnie i juz od malenkości nasiąknełyby duchem sportowym.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Co powiem na to. Otó¿ postanowi³am nie czekaæ i nie zastanawiaæ siê: bêdzie Maraton Warszawski, czy nie bêdzie, tylko pobiec gdzie indziej.
Trochê tylko ¿al, bo Warszawa to moje rodzinne miasto i tutaj chcia³am pobiec swój pierwszy maraton.
Trochê tylko ¿al, bo Warszawa to moje rodzinne miasto i tutaj chcia³am pobiec swój pierwszy maraton.
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
pobiegnę w maratonie warszawskim niezależnie od tego czy decyzja o jego realizacji zapadnie teraz czy dopiero we wrześniu. nie chce mi się jechać nie wiadomo gdzie, skoro tu w moim mieście jest maraton po bardzo szybkiej trasie, na której biegłem już nie raz. Wystarczy. Niech tylko zmierzą mi czas.