Komentarz do artykułu Wypadek śmiertelny w trakcie Orlen Warsaw Marathon
- mackris
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
- Życiówka na 10k: 43:04
- Życiówka w maratonie: 4:07:00
- Lokalizacja: wg GPS
W Radzyminie też był śmiertelny przypadek na 10 km w 2016 r.
Pytałem o to tutaj http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=54&t=53212
Wiem jednak o tym przypadku od bliskich znajomych ofiary.
Pytałem o to tutaj http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=54&t=53212
Wiem jednak o tym przypadku od bliskich znajomych ofiary.
...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 03 wrz 2014, 10:32
- Życiówka na 10k: 34:34
- Życiówka w maratonie: 2:40:01
Był też na 10 km na Woli, tylko takie wypadki nie są nagłaśniane. Dowiedziałem się o tym akurat od znajomych, sam tylko pamiętam że była karetka.mackris pisze:W Radzyminie też był śmiertelny przypadek na 10 km w 2016 r.
Pytałem o to tutaj http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=54&t=53212
Wiem jednak o tym przypadku od bliskich znajomych ofiary.
PB: maraton 2:40:01, półmaraton 1:15:09, 10 km 34:34
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Dokładnie - rocznie w Polsce umiera blisko 400 tys. ludzi (średnio 1% ludności), co daje ok 40 osób na każdą godzinę. Tak bardzo szacunkowo liczyć (nie mam chwilowo czasu), na każą godzinę biegu masowego gdzie jest ok 10 tys. uczestników wychodzi 0,01 zgonu - myślę, że mimo wszystko umiera mniej....Marx pisze:Im więcej ludzi zgromadzisz w jednym miejscu tym większa szansa że coś się stanie.
Jestem całkowicie przeciwna obowiązkowym badaniom...
Pominę fakt, że przerodziłoby się to w zarabianie na biegaczach, a ludzie chorzy, którzy naprawdę potrzebują pilnej wizyty czekali by na wizytę jeszcze dłużej...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 kwie 2017, 11:41
- Życiówka na 10k: 49:34
- Życiówka w maratonie: 3:57:50
Niestety, ryzyka nie da się do końca wyeliminować, obowiązkowe badania też niczego nie rozwiążą, bo zawsze pozostanie "szara strefa", czyli zagrożenia, których badania nie wykryją. Do tej pory w 53 biegach, w których uczestniczyłem zmarło 5 osób. Byli to wyłącznie mężczyźni w wieku odpowiednio 16, 25, 28, 38 (ten ostatni przypadek) i 53 lat.
Czasami nawet natychmiastowa pomoc nic nie jest w stanie zdziałać…
Czasami nawet natychmiastowa pomoc nic nie jest w stanie zdziałać…
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 01 mar 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: 31:08
- Życiówka w maratonie: brak
Lekarz wykryje jakas nieprawidlowosc i Cie wysle na dodatkowe badania. Nie dla zdzierania kasy ale dla Twojego zdrowia. Nie jestem lekarzem, nie bronie ich, bronie tylko naszego zdrowia. We Wloszech odbywa sie zdecydowanie wiecej biegow niz w Polsce. Wczoraj np odbywal sie bieg kilkadziesiat km od Rzymu, w niewielkiej miejscowosci 606 osob ukonczylo bieg, w Rzymie malo popularny, dosc mlody bo 3-letni bieg konczy grubo ponad 900 osob. Warto dodac, ze nie bylo nagrod w kategoriach wiec nie bylo "magnesu" na ludzi. Poza tym wg mnie ryzyko wyczerpania ze zmecznia i spowodowanych tym problemow we Wloszech wzrasta poprzez klimat. Nie rzadko biega sie tutaj w pelnym sloncu w wysokiej temperaturze i wilgotnosci powietrza. Na poczatku kwietnia podczas Appia Run w Rzymie (prawie 13 km) temperatura przekroczyla 25 stopni pomimo, ze bieg sie odbywal wczesnie. Zawody ukonczylo 3700 osob w biegu glownym, natomiast w biegu dodatkowym (ok. 3 km) kilka tysiecy (nie mam dokladnych danych bo nie prowadzilismy klasyfikacji). Za miesiac podczas biegow slupki temperatury przekrocza grubo ponad 30 stopni. Ryzyko zaslabniecia wzrasta.
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja również. Najbardziej zadowoleni z takich obowiązkowych badań byliby właśnie lekarze. Znając polskie realia wyglądałoby to tak jak chociażby badania okresowe do pracy: prywatny gabinet, 50 zł na stół, dwie pieczątki i po 30 sekundach jesteśmy "przebadani" a doktor bogatszy o pięć dych.charm pisze:Marx pisze: Jestem całkowicie przeciwna obowiązkowym badaniom...
Pominę fakt, że przerodziłoby się to w zarabianie na biegaczach
"Life can pull you down but running will always lift you up."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 297
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Niektórzy piszą o kosztach. Zajrzałem na stronę jednej z największych klinik sieciowych i mają tam pakiet biegacza za 450 złotych. Myślę, że w mniej topowych ośrodkach można zrobić morfologię i EKG za 200 - 300 złotych, a przecież mamy też lekarzy państwowych. I porównać to z kasą jaką biegacze wydają na bieganie: same buty mogą więcej kosztować, a są biegi, gdzie wpisowe jest takie... nie mówiąc o wszelkich gadżetach, dojazdach itp.
Turecki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 297
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie bardzo, bo jednak lekarz bierze odpowiedzialność za badanie. W sumie to można też zlikwidować okresowe badania techniczne pojazdów, bo pan Zenek podbije dowód w trzy sekundy i grat wyjeżdża na ulicę. Ale chyba nie o to chodzi?Arasso pisze:Ja również. Najbardziej zadowoleni z takich obowiązkowych badań byliby właśnie lekarze. Znając polskie realia wyglądałoby to tak jak chociażby badania okresowe do pracy: prywatny gabinet, 50 zł na stół, dwie pieczątki i po 30 sekundach jesteśmy "przebadani" a doktor bogatszy o pięć dych.charm pisze:Marx pisze: Jestem całkowicie przeciwna obowiązkowym badaniom...
Pominę fakt, że przerodziłoby się to w zarabianie na biegaczach
Turecki
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 01 mar 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: 31:08
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko, ze jesli cos Ci sie stanie podczas zawodow to wlasnie do gabinetu lekarza zapuka prokurator.Arasso pisze: Ja również. Najbardziej zadowoleni z takich obowiązkowych badań byliby właśnie lekarze. Znając polskie realia wyglądałoby to tak jak chociażby badania okresowe do pracy: prywatny gabinet, 50 zł na stół, dwie pieczątki i po 30 sekundach jesteśmy "przebadani" a doktor bogatszy o pięć dych.
Badania we Wloszech kosztuja 40/50 € ponizej 40. roku zycia i 70/80 € powyzej 40-stki. Sredni czas badania to ok. 25/30 min. 3 razy robilem badania i za kazdym razem u innego lekarza. Kazdy z nich sie przykladal do pracy. Nie bylo przybicia pieczatki i podania sobie reki.
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 29 sie 2012, 00:27
- Życiówka na 10k: 40:56
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Milanówek
A jak coś Ci się stanie w pracy to nie zapuka?Caramello pisze:Arasso napisał(a):
Ja również. Najbardziej zadowoleni z takich obowiązkowych badań byliby właśnie lekarze. Znając polskie realia wyglądałoby to tak jak chociażby badania okresowe do pracy: prywatny gabinet, 50 zł na stół, dwie pieczątki i po 30 sekundach jesteśmy "przebadani" a doktor bogatszy o pięć dych.
Tylko, ze jesli cos Ci sie stanie podczas zawodow to wlasnie do gabinetu lekarza zapuka prokurator.
Badania we Wloszech kosztuja 40/50 € ponizej 40. roku zycia i 70/80 € powyzej 40-stki. Sredni czas badania to ok. 25/30 min. 3 razy robilem badania i za kazdym razem u innego lekarza. Kazdy z nich sie przykladal do pracy. Nie bylo przybicia pieczatki i podania sobie reki.
-
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 20 lut 2009, 17:43
I co tam było badane bo w tym czasie raczej echa się nie zrobi żeby wyszły jakieś wady serca?Caramello pisze:Arasso pisze: Sredni czas badania to ok. 25/30 min. 3 razy robilem badania i za kazdym razem u innego lekarza. Kazdy z nich sie przykladal do pracy. Nie bylo przybicia pieczatki i podania sobie reki.
- MariuszBie
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 11 paź 2015, 16:48
- Życiówka na 10k: 0:46:18
- Życiówka w maratonie: 4:34:24
- Lokalizacja: Szczecin
Chyba nie ma sensu zmieniać tego co jest, każdy jest dorosły i ma swój rozum czy to biegacz czy lekarz.
Ktoś ma ochotę to idzie do lekarza i się bada pod kątem biegania, przez co chociaż w części odpowiedzialność spada na lekarza, nie w 100 %, bo są różne przypadki. Kto będzie chciał to znajdzie lekarza, który zrobi badania jak potrzeba, a kto nie to znajdzie takiego co podbije mu bez badania.
A kto nie ma ochoty to nie idzie do lekarza i podpisuje oświadczenie w pełni biorąc odpowiedzialność za to co się z nim stanie podczas biegu.
Ktoś ma ochotę to idzie do lekarza i się bada pod kątem biegania, przez co chociaż w części odpowiedzialność spada na lekarza, nie w 100 %, bo są różne przypadki. Kto będzie chciał to znajdzie lekarza, który zrobi badania jak potrzeba, a kto nie to znajdzie takiego co podbije mu bez badania.
A kto nie ma ochoty to nie idzie do lekarza i podpisuje oświadczenie w pełni biorąc odpowiedzialność za to co się z nim stanie podczas biegu.
Biegam od - 18.10.15 r - 97 kg/178 cm
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;
MOJE STARTY !
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;
MOJE STARTY !
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
Słusznie. Edukacja, edukacja i tylko edukacja!!!charm pisze:Jestem całkowicie przeciwna obowiązkowym badaniom...
Pominę fakt, że przerodziłoby się to w zarabianie na biegaczach, a ludzie chorzy, którzy naprawdę potrzebują pilnej wizyty czekali by na wizytę jeszcze dłużej...
Każdy powinien mieć świadomość i być kowalem własnego losu.
Najgorsze jest to, że niektóre rzeczy nie bolą (dosłownie), bo gdy boli nas ząb to czym prędzej idziemy do dentysty. Gdy np. ktoś jeździ na nartach a boli go kolano to nie pojeździ. Gdy biegamy i boli nas w stopie czy w kolanie to idziemy do fizjoterapeuty (kolejki takie, że trudno się umówić na wizytę).
A to "cholerstwo" w klatce piersiowej (serce, płuca) jakoś nie chce boleć więc do lekarza nie idziemy. Aż tu w trakcie zawodów.... bach - zawał czy jakaś niewydolność, czy inny zator
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Od kiedy bierze lekarz odpowiedzialnosc za zdrowie pacjeta?
On podpisuje tylko ze nic nie znalazl, a nie ze nic nie ma.
On podpisuje tylko ze nic nie znalazl, a nie ze nic nie ma.
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 01 mar 2017, 11:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
życzę powodzenia w pociągnięciu do odpowiedzialności lekarza, który podpisał "glejt" a biegaczowi na trasie jednak coś się stało ....
w profesjonalnym sporcie takie sytuacje zdarzają się dość często, piłkarze/koszykarze itp podobno badani są z każdej strony a jednak ciągle słyszy się o sytuacjach śmierci na boisku.
więc co mówić o przypadku 40+ biegacza który po 20 latach przypomniał sobie, że sport to zdrowie i lekarz poświęcił mu (optymistyczny wariant) 30 min
w profesjonalnym sporcie takie sytuacje zdarzają się dość często, piłkarze/koszykarze itp podobno badani są z każdej strony a jednak ciągle słyszy się o sytuacjach śmierci na boisku.
więc co mówić o przypadku 40+ biegacza który po 20 latach przypomniał sobie, że sport to zdrowie i lekarz poświęcił mu (optymistyczny wariant) 30 min