HUMOR

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Tekst odczytany na weselu, jako telegram dla pana młodego z Klubu Starych Kawalerów. Jako, że nadawcy mieli rzekomo nadać go z Włoch, był tłumaczony "symultanicznie"

Bongiorno Stefano frajeri
Dzień dobry drogi Stefanie
Kontato schizofrenio
bardzo nas cieszy
Liberta kaput
że się ożeniłeś
Akademio kabaretto
w tym uroczystym dla Ciebie dniu
La dyscyplina dyktatore
życzymy Ci wiele radości i szczęścia
Paloma maszkarone
pojąłeś piękną żonę
Katorga, galera, patoga
po weselu rozpoczniesz normalne życie
Finito amore...
wasz związek będzie pełen miłości
Cinquecento bambini
potem może przyjdą dzieci
Padre Virgilius
zostaniesz ojcem
Silencio mortale
będziesz się cieszył tą perspektywą
Arszenikos cyjankare
dbaj o teściową
Piwencjo kuflozo
i o teścia
Vizitato prokuratore
a zostaniesz doceniony
Gratulacjone
życzymy Ci
Non kolaboracjone
miłej współpracy
Forsa finito
dużo pieniędzy
Apartamento sutereno
ładnego mieszkania
Karocze sireno
dobrego samochodu
Prego ciao Italia
Bongiorno ogródek, sekator, działka
udanych wakacji co roku
Cavalieros Sicilianos Italianos
Tego wszystkiego życzą Ci koledzy ze słonecznej Italii
Kumplos smutatos
podpisano koledzy z Klubu Starych Kawalerów

P.S. Bongiorno stonka inwazione
Pozdrowienia dla gości weselnych

(Edited by krzycho at 2:17 pm on Jan. 22, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oj Krzychu , nie sciemniaj . Wlosi nie uzywaja literki "K" , nawet jesli wchodza w zakret ( curva) ;)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Otrzymalem przed sekunda :

This is truly a heartwarming story about the bond formed between a
>little girl and some construction workers. This makes you want to
>believe in the goodness of people and believe that there is hope for
>the human race.
>
>
>
>A young family moved into a house next door to a vacant lot. One day
>a construction crew turned up to start building a house on the empty
>lot. The young family's 6-year-old daughter naturally took an
>interest in all the activity going on next door and started talking
>with the workers.
>
>She hung around and eventually the construction crew, gems-in
>the-rough all of them, more or less adopted her as a kind of project
>mascot. They chatted with her, let her sit with them while they had
>coffee and lunch breaks, and gave her little jobs to do here and
>there to make her feel important.
>
>At the end of the first week they even presented her with a pay
>envelope containing a check for one dollar. The little girl took
>this home to her mother who said all the appropriate words of
>admiration and suggested that they take the dollar pay she had
>received to the bank the next day to start a savings account.
>
>When they got to the bank the teller was equally impressed with the
>story and asked the little girl how she had come by her very own pay
>check at such a young age.
>
>The little girl proudly replied, "I worked all last week with a crew
>building a house."
>
>"My goodness gracious," said the teller, "and will you be working on
>the house again this week, too?"
>
>
>
>The little girl replied, "I will if those useless sons of bitches at
>Home Depot ever bring us any drywall that's worth a shit!"
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Polish Wunderwaffe

Gdy ruszano do Iraku na krucjatę
Każdy rycerz wziął to dzidę, to armatę
Pojechały pojemniki pełne gazu
Oddział Czechów co poddali się odrazu

Berlin wysłał dwa czy trzy miliardy marek
Od Szwajcarów każdy żołnierz miał zegarek
A nasz chytry Lech Wałęsa zamiast armatniego mięsa
Desygnował sto wojskowych pielęgniarek

Wszystkie miały modre oczka i berety
I to miały co powinny mieć kobiety...

Gdy przybyły na pustynię, to jak rany
Po oazach prostowały się banany
Przed namiotem Kasi, Stasi i Małgosi
Pospuszczali się przedwcześnie komandosi

Bush akurat miał przemawiać z Waszyngtonu
Ale nie mógł zbliżyć się do mikrofonu
Aż Barbara, żona Busha, mówi - Bush się dziwnie rusza
Wycofajta chłopcy Busha do ratusza

Saddam Husein widząc Polki przez swój radar
Przeżył wstrząs ponieważ ogon mu się zadarł
I choć w domu miał schron z tronem
Siedział całą noc przed schronem
Bo się nie mógł zmieścić w schronie z tym ogonem

Wreszcie sam generał Schwarzkopf z armii USA
Też częściowo usztywniony na kaktusa
Zaczął prosić przez telefon w Belwederze
Panie Lechu, może pan je stąd zabierze
Polska grupa nerwy wszystkim tu rozstraja
To nie wojna panie Lechu tylko jaja

Lechu na to odpowiedział przez swe sługi
Niech pierw USA nam umorzą nasze długi
A jak nie poumarzacie, to wam powiem w tym temacie
Że będzieta konflikt miec - o - taki długi
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Quote: from wojtek on 3:57 pm on Jan. 22, 2003
Oj Krzychu , nie sciemniaj . Wlosi nie uzywaja literki "K" , nawet jesli wchodza w zakret ( curva) ;)
zwróc uwagę, że "włoska" część życzeń jest podana w większości fonetycnie :hej:
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A philosophy professor stood before his class and had some items in front of
him. When the class began, silently he picked up a very large and empty
mayonnaise jar and proceeded to fill it with rocks about 2" in diameter. He
then asked the students if the jar was full? They agreed that it was.

So the professor then picked up a box of pebbles and poured them into the
jar. He shook the jar lightly. The pebbles, of course, rolled into the open
areas between the rocks. He then asked the students again if the jar was
full. They agreed it was.

The professor picked up a box of sand and poured it into the jar. Of
course, the sand filled up everything else. He then asked once more if the
jar was full. The students responded with an unanimous - yes.

The professor then produced two cans of beer from under the table and
proceeded to pour their entire contents into the jar - effectively filling
the empty space between the sand.

The students laughed. "Now," said the professor, as the laughter subsided,
"I
want you to recognize that this jar represents your life. The rocks are the
important things - your family, your partner, your health, your children -
things that if everything else was lost and only they remained, your life
would still be full. The pebbles are the other things that matter like your
job, your house, your car. The sand is everything else. The small stuff."

"If you put the sand into the jar first," he continued, "there is no room
for the pebbles or the rocks. The same goes for your life. If you spend all
your time and energy on the small stuff, you will never have room for the
things that are important to you. Pay attention to the things that are
critical to your happiness. Play with your children. Take time to get
medical checkups. Take your partner out dancing. There will always be time
to go to work, clean the house, give a dinner party and fix the disposal.
Take care of the rocks first, the things that really matter. Set your
priorities. The rest is just sand."

One of the students raised her hand and inquired what the beer represented.
The professor smiled. "I'm glad you asked. It just goes to show you that no
matter how full your life may seem, there's always room for a couple of
beers."

Cheers
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

dla amerykanożerców...

President George W. Bush is visiting an elementary school today and he visits one of the classes. They are in the middle of a discussion related to words and their meanings. The teacher asks the President if he would like to lead the class in the discussion of the word, "tragedy."
So the illustrious leader asks the class for an example of a "tragedy."

One little boy stands up and offers,
- "If my best friend, who lives next door, is playing in the street and a car comes along and runs him over, that would be a tragedy."
- "No," says Bush, "that would be an ACCIDENT."

A little girl raises her hand:
- "If a school bus carrying 50 children drove off a cliff, killing everyone involved, that would be a tragedy."
- "I'm afraid not," explains Mr. President. "That's what we would call a GREAT LOSS."

The room goes silent. No other children volunteer. President Bush searches the room.
- "Isn't there someone here who can give me an example of a tragedy?"
Finally, way in the back of the room, a small boy raises his hand. In a quiet voice he says:
- "If Air Force One, carrying Mr. & Mrs. Bush, were struck by a missile and blown up to smithereens, by a terrorist like Osama bin Laden, that would be a tragedy."
- Fantastic!, exclaims Bush, "that's right. And can you tell me WHY that would be a TRAGEDY?"
- "Well", says the boy, "because it wouldn't be an accident and it certainly wouldn't be a great loss."
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
Friend
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1683
Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Facet jest jak kawa: Najlepszy jest silny, goracy, pelen subtelnego smaku i nie pozwola ci zasnac przez cala noc.

Facet jest jak cement: po polozeniu trzeba duzo czasu zeby stwardnial.

Facet jest jak batonik czekoladowy: Slodki i pierwsze co robi to dobiera ci sie do bioder.

Facet jest jak srubokret: Potrzebujesz, ale wlasciwie nie wiesz do czego.

Facet jest jak torba turystyczna: zapakuj piwem i juz mozesz zabrac wszedzie.

Facet jest jak ksero: sluzy do powielania, i nic poza tym.

Facet jest jak lokowka: zawsze jak jest goracy to dobiera ci sie do wlosow.

Facet jest jak obligacje rzadowe: tak dlugo zajmuje zeby odpowiednio dojrzal.

Facet jest jak horoskop: codziennie dyktuje ci co masz zrobic i zawsze sie myli.

Facet jest jak kosiarka: jak go osobiscie nie popchniesz, to nic z jego funkcji.

Facet jest jak strumyk: milo popatrzec, ale trzeba pamietac ze nie kazdy jest odpowiednio bystry.

Facet jest jak Laxigen: zawsze irytuje cie od srodka.

Facet jest jak Mascara: znika na widok pierwszej lzy.

Facet jest jak mini spodniczka: jak nie uwazasz, zaraz odsloni ci majtki.

Faceci sa jak miejsca na parkingu: Najlepsi zawsze zajeci, wolni tylko "niepelnosprawni" lub najmniejsi.

Faceci to hydraulicy: albo w sklepie z narzedziami, albo godzinami w lazience.

Faceci sa jak wino: satysfakcjonuja cie, ale na krotko.

Faceci sa jak koty: pokazuja sie tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.

Faceci sa jak burza sniezna: nigdy nie wiesz kiedy przyjda, ile beda mieli centymetrow i ile wytrzymaja.

Faceci sa jak uzywane samochody: tanio mozna kupic, ale nie mozesz na nich polegac.

Faceci sa jak wakacje: Zwykle nie takiej dlugosci jak bys chciala.

Faceci sa jak pogoda: trzeba zaakceptowac, bo nic nie mozesz zrobic aby zmienic.
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
Mifor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 593
Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12

Nieprzeczytany post

[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
Awatar użytkownika
mateusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 20 maja 2002, 17:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wieluń

Nieprzeczytany post

To jest poprostu genialne
m@teusz
[b]"Bieganie uber alles"[/b] GG 1921370
ermo
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 19 paź 2001, 17:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z pamiętnika pewnej babci:

Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej
i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem:
" ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA".
Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie
wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym
odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam
naklejkę i założyłam na zderzak.
Jak dobrze, że to zrobiłam.
Cóż za podniosłe doświadczenie nastąpiło później!
Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym
skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym,
jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły.
Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie
zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO
ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną
zaczął trąbić jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął:
" Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!"
Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek!
Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i
zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich,
pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson,
by dzielić z nimi tę wspaniałą miłość! Gdzieś z tyłu musiał być
ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach".
Ujrzałam też innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał
dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry.
Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może
znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na
szczęście, czy coś takiego.
No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam
się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście.
Wnuk wybuchnął śmiechem ... Nawet jemu spodobało się to
religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z
samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się
wspólnie pomodlić lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę,
ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła.
Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem,
po czym przejechałam przez skrzyżowanie.
Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu
zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych
ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam
więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak
na szczęście, a potem odjechałam.
Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!
Awatar użytkownika
lezan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 555
Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Australia

Nieprzeczytany post

Subject:male learning curve.


When I was 14, I hoped that one day I would have a girlfriend.  When I was 16, I got a girlfriend, but there was no passion. So I decided I needed a passionate girl with a zest for life.
In college, I dated a passionate girl, but she was too emotional.  Everything was an emergency; she was a drama queen, cried all the time and threatened suicide.
So, I decided I needed a girl with stability. When I was 25, I found a very stable girl, but she was boring. She was totally predictable and never got excited about anything.
Life became so dull that I decided that I needed a girl with some excitement.
When I was 28, I found an exciting girl, but I couldn’t keep up with her. She rushed from one thing to another, never settling on anything.  She did mad, impetuous things and made me miserable as often as happy.  She was great fun initially and very energetic, but directionless.  So I decided to find a girl with some real ambition. When I turned 31, I found a smart, ambitious girl with her feet planted firmly on the ground and married her. She was so ambitious that she divorced me and took everything I owned.
I am now 44 and looking for a girl with really big tits.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
Awatar użytkownika
Michael
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 14 lip 2002, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: grudziadz/3miasto
Kontakt:

Nieprzeczytany post

"BIOPALIWA"
:) hehehhehehe :)

Obrazek
[b]GG #1291119[/b]
THE WALL IS IN YOUR MIND, NOT YOUR BODY
Awatar użytkownika
Kuba C
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 22 mar 2002, 15:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zając biega bez wytchnienia po dżungli. nagle zauważa żyrafę, która kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:
- Żyrafo, moja droga przyjaciólko, nie pal tego świństwa. Pobiegaj raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy.
Żyrafa się zastanawia, zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna biegać z zającem. Spotykają słonia, który przymierza się do wciągnięcia koki. Zając przejęty prosi:
- Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej pobiegaj z nami dla zdrowia.
Słoń rozsądnie wyrzuca towar i podążą z żyrafą i zającem. Nagle spotykają lwa, który przymierza się do wstrzyknięcia potęznej dawki heroiny.
Przejęty zając:
- Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj więcej. To śmierć... Pobiegaj z nami, a zobaczysz, że dobrze ci to zrobi.
Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po pysku i to tak mocno, że zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt zaszokowana, buntuje się przeciwko postępkowi lwa:
- Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomóc....
A lew odpowiada:
- Ten mały skur...syn ciągle zmusza mnie do wariackiego biegania za każdym razem kiedy nałyka się ekstazy.
Kuba--------------------------------------------
KKB Dystans Kraków
Jimas
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 24 sty 2003, 12:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

A propos zwierząt...

Co myśli kura uciekająca przed kogutem?
"Zrobię jeszcze trzy okrążenia dookoła kurnika żeby nie pomyślał ze łatwa jestem".

Jimas
ODPOWIEDZ