Piotr-Fit pisze:wojtfire pisze:
Ale co jakiś czas robię krok w przód, jeśli chodzi o profesjonalne podejście do biegania, więc może akurat święta i chwile wolnego czasu pozwolą mi się skupić nad poznaniem tajników rozciągania, wałka, itp.

dwie rzeczy jeszcze

zapoznaj się z książką Gotowy do biegu.
druga:
wałek, gumy, beret, piłka itp. to narzędzia pomocne ale nie jedyne. Trening to też odpoczynek. Ciało musi się zregenerować.
Najlepszy jest sen. A kluczem jest odpowiedni balans tego wszystkiego i frajda

Tak, zgadza się. Odpoczynek to klucz do tego wszystkiego. Trzymam 8h snu dziennie, bo bez tego ani rusz, i są dni wolne od sportu, także póki co jest to dla mnie świetna zabawa i możliwość zadbania o zdrowie i kondycje.
Zerknę dzisiaj co to za lektura
marek84 pisze:od siebie tylko dodam:
Jeśli porady mają mieć sens, to zawsze warto zacząć od: BMI, stażu biegowego, kilometrażu tygodniowego, wskazania na jakie treningi (czy również zawody) te buty mają być oraz w jakich przedziałach tempa/czasu chcemy to biegać.
Co do dropu: jakie buty byś nie kupił, to przy tempie 7:00 i tak będziesz "walił z pięty" (zresztą na co dzień każdy chodzi "z pięty", chyba tylko kobiety na szpilkach "ze śródstopia"), przy szybszym bieganiu na treningach ten drop jest w pewnym momencie odczuwalny, ale to nie jest tak że w butach z dropem 0-4mm będziesz biegał ze śródstopia, a 12m z pięty. Mam startówki z dropem 4mm, mam buty 8mm i 12mm i tak naprawdę to różnicę czuć najbardziej... w łydkach. Im niższy drop i mniej amortyzacji, tym bardziej łyda dostaje. We wszystkich tych butach biegam ze śródstopia i żaden drop mi nie przeszkadza.
Jeśli to mają być dla autora jedyne buty (a tak wnioskuję) i biega stosunkowo krótko, to ja bym mu polecił Energy Boost i będzie to bezpieczniejsze i bardziej uniwersalne rozwiązanie.
Jeśli chodzi o tempo, utrzymuje narazie kolo 6min/km przy 165hr. Przy bieganiu z pięty miałem hr niższy, ale myślę, że to wszystko za czas jakiś się wypośrodkuje. Na razie tym się nie przejmuję. A jeśli chodzi o odczucia przy przerzucaniu się na śródstopie, to jestem mile zaskoczony. Dużo lepiej się biega, czuje się taką lekkość w tym wszystkim i pomimo tego, że jeszcze mięśnie czasem bolą czy tętno jest wyższe to i tak uważam, że zmiana na plus.
Co do samych butów i sprawy dropa. Mi również drop 10mm nie przeszkadza w starych butach, ale skoro jestem na początku swojej przygody z bieganiem fajnie było by przetestować jakieś inne rozwiązania i sprawdzić, jak się maja w moim przypadku, dlatego chciałem przy okazji wymiany butów czy ich odświeżenia, spróbować drop 4-6mm skoro ostatnio przerzuciłem się na śródstopie.
Nie uważam, że to jest jedyne rozwiązanie czy coś co nagle odmieni moje bieganie o 180 stopni, tylko bardziej działa tu moja ciekawość i chęć spróbowania czegoś innego.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Odbiegając trochę od tematu, czy skakanka może być też przydatnym narzędziem? Czy wystarczy samo bieganie plus jakieś ćwiczenia i rozciąganie?