Skoor - sala tortur

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

A ten ostatni mocny treninig 3x 5km nie bylo lepiej pobiec na 7-10 dni przed startem?
Badz zamiast 3x 5, pobiec 4x 3?
Wiem wiem, trenera koncepcji sie nie lekceważy. XD.

A w tygodniu startowym np T10: 4x 1200m 2'

Nastepny HM podejdziesz mocniejszy niz dotychczas.
Ale i ten wynik jest bardzo dobry. ;)

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
PKO
majak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1392
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Rozumiem, że treningowo i z innymi celami. To jasne. Żebym był dokładnie zrozumiany to nie czepiam się całości i treningu robionego bo jak napisałem wyżej, to fajnie idzie i efekty są naprawdę świetne, daleki jestem od stawiania opinii o przemęczeniach, za szybkich tempach i kontuzjach, które są przecież zwykłym elementem treningu biegowego. Wydaje mi się jednak, że w tygodniu startowym nawet pod treningowy HM było zdecydowanie za mocno i to widać po wyniku i po przebiegu jak i po odczuciach Tomka co je można między wierszami wyczytać. To jednak był start treningowy pod wynik a nie pod określone zadanie treningowe z olewka samego wyniku końcowego co czyni zasadniczą różnicę w doborze środków, sensie jak i w zysku z samego startu tak mentalnego jak i fizycznego bo ważne są oba. Może ja ciemny jestem i nie rozumiem ale nie bardzo pojmuję co taki start miał dać i gdzie tu jest przewaga. Przecież przyzwoite pobiegniecie HMu (nie chodzi mi tu o jakieś śrubowanie wyniku i robienie od razu czasu lepszego niż kalkulator itp) nie wymaga żadnego specjalnego, długiego taperingu czy przemyślnego BPSu. Użyłem tu tego sformułowania (BPS) dla opisu ostatniego tygodnia, który zwyczajnie był za ciężki i start był tego efektem bo nie przecież jakiejś tam słabej formy. Nie widzę sensu w takim starcie treningowym ani żadnej przewagi w robieniu tego na przemęczeniu, żadnego zysku w kwestii dalszej części sezonu. To przecież tylko detale w jednym tygodniu treningowym i niewiele tu do ugrania jest jak i nic do stracenia więc mniemam, ze warto podejść do takiego startu z pietyzmem zwłaszcza jak to ma być raz na rok. Taki bilans zysków i strat patrząc na zimno z boku. Widzę tu po prostu błąd.
Ale nic to, jedziemy dalej do przodu
+10 :taktak:
Panowie jak to oczywiście zwykły biegowy ciemniak jestem :hejhej: i miałem się tu nie wypowiadać, ale...
Nurtuje mnie pytanie, po co? Po co tak tyrać na treningu? Te liczby... tempa...
Tomek zrobiłeś zaje... robotę jeśli chodzi o progres, pamiętasz? jak pisałeś prawie jak majak?
A teraz zrobiłeś cudowny czas na połówce i się nie cieszysz?????????? Ciekawi mnie tylko jeszcze jedno, czy postawisz choć jeden uśmiech przy relacji.
Jeszcze słówko co do zacytowanego postu Michała. W każdym treningu MUSI BYĆ CZAS NA ODPOCZYNEK I REGENERACJĘ !
Rzekłem!
Tomek, gratuluję!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Widze ze tu jest malo znana metoda startow treningowych.

Jako ze jestem wychowany na szkole " zawody sa najlepszym rodzajem treningu" podchodze do tego rodzaju treningu troche inaczej.

Wyglada to tak, ze sie szuka zawodow docelowych i w czasie treningu pod to, biegnie sie zawody treningowe. Takie zawody dzieli sie na: zadaniowe, na przetarcie i przygotowawcze. Takie przygotowawcze musimy ominac, bo nie ma tylu zawodow w okolicy Tomka. Zostaja zadaniowe i na przetarcie. (sa jeszcze przygotowacze poddystansowe i naddystansowe, ale to juz bardziej w treningu MD)

To ze w czasie takich zawodow nie zawsze wychodzi wszystko optymalnie, jest tak jak w treningu, normalne. Duzo dlugodystansowcow traktuje takie zawody jako egzamin i stawia taki wynik na wage zlota. Nie, to jest tylko "kartkowka".
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nurtuje mnie pytanie, po co? Po co tak tyrać na treningu? Te liczby... tempa...
Po co? Bo to lubię, bo sprawia mi to przyjemność i dlatego, że daje efekt. Równie dobrze mogę kogoś zapytać po co klepie kilometry bez ładu i składu ;)
Tomek zrobiłeś zaje... robotę jeśli chodzi o progres, pamiętasz? jak pisałeś prawie jak majak?
A teraz zrobiłeś cudowny czas na połówce i się nie cieszysz?????????? Ciekawi mnie tylko jeszcze jedno, czy postawisz choć jeden uśmiech przy relacji.
Kto powiedział, że się nie cieszę? Może też nie skaczę pod sufit jakby to było przy wyniku 1:23:xx, ale daleki jestem od niecieszenia się. Chociaż taki odbiór można mieć bo coś się tam analizuje i wyciąga jakieś wnioski, często błędne ;)
Tomek zrobiłeś zaje... robotę jeśli chodzi o progres, pamiętasz? jak pisałeś prawie jak majak?
Pamiętam :) to było jakieś 10min/10km temu ;) Od tego czasu ponoć stałem się zafiksowany i cieszy mnie tylko jak dam sobie w kość :hahaha: Dobrze jest Łukasz :taktak:
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czepiliście się tego Tomka. Głównym celem jest 10 km, przebiegł HM bo tak chciał i wyszło jak wyszło. Może matematycznie powinno być lepiej, ale treningu pod to nie było. Nie wiem co trener miał na myśli układając plan, ale można by zapytać czy warto by zmienić 2 - 3 tygodnie treningu pod 10 km na jeden start pod HM, oraz o sens takiej zmiany. Priorytetem jest 10 km i moim zdaniem nad tym dystansem należy się rozwidzić, reszta to ważniejsze, bądz mniej ważne treningi. Ja mam teraz sytuację odwrotną, za dwa tygodnie biegnę 10 km a plan mam na HM i co mam zmienić ten plan pod mało mnje interesujące zawody,?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak sobie czytam i... skąd pomysł, że 2-3 tygodnie by zmieniło albo że był zajechany? Zresztą... sam ten trening pobiegł za szybko? Moim zdaniem to jest trochę patrzenie przez pryzmat własny, a nie Tomka. Przecież dla Tomka to był praktycznie debiut w HM, nie było dłuższych wybiegów - ile razy w ogóle przebiegł więcej niż te 20-21km poza ostatnimi 2 tygodniami? A ilu zawodników (włącznie z tu się wypowiadającymi) znacie biegających HM poniżej 1:25 i prawie bez longów? Po prostu nieco ryzykowne podejście się nie sprawdziło - Tomek nie napisał jeszcze relacji, ale jeśli problemem były skurcze (z tego co zdawkowo napisał, to do 15km było w planie, potem 3km walki i potem unikanie skurczy) -> to problem może leżeć zupełnie gdzie indziej. Może z brakami czegoś w diecie (przez te kombinacje i testy z LC)? Może buty za twarde (tj nadają się do 15km, ale potem się to odbija)? Przyczyn może być wiele.

Tak z ciekawości przejrzałem ostatnie wpisy u Tomka na blogu i problemów bym szukał tutaj:
06.04.17 - 3km 3:58/km

Po całym dniu siedzenia na zewnątrz na wietrze i deszczu oraz w samochodzie nie bardzo mi się chciało iść na trening, zwłaszcza, że nie wydawał mi się on szczególnie warzący na czymkolwiek. Marzyło mi się jakieś piwko bezalkoholowe i wyciągnięcie się na łóżku. Żonka (co by było gdyby nie ona) mnie jednak zmobilizowała i polazłem. Ciemno było już. Zrobiłem dobieg do mojej pętli, olałem ABC bo po ciemku bez oświetlenia średnio się to robi i poleciałem z biegu to 3km.

1. 4:01.8
2. 3:58.5
3. 3:56.6

Początkowo trochę to nie chciało zaskoczyć, widać jednak słabo rozgrzany byłem, później zatrybiło i poszło. Całkiem przyjemnie i fajnie się biegło. Nogi lekkie mimo noszenia przez cały dzień 1kg glanów :bum: Po szybszym odcinku zwolniłem do BS i w tempie ~4:40 (całkiem komfortowo, tętno spadło do 137-140) wróciłem do domu. Jednym zdaniem: Dobrze jest, nie trza psuć.

08.04.17 - 5km BS + 4x60m spr.

Hmmm... Dziwnie sie bieglo, nogi jakies sztywne mialem. Tetno niskie, ale nogi... Rozruszalem sie dopiero na sprintach. Mam nadzieje, ze to tylko efekt ostatnich dni z wieksza iloscia jedzenia. Dzisiaj dzien niski i spac poloze sie lekko glodny. Jutro jakies lekkie sniadanie kolo 6 i jazda do Rzeszowa.
1. Co się stało, że w czwartek nóżki lekkie, tętno ok natomiast w sobotę na rozruchu lekkie drewno?
2. Nie wiem, czy dobrze rozumiem ale dzień przed HM Tomek obciął żarcie, położył się spać lekko głodny po czym zjadł tylko lekkie śniadanie i pojechał do Rzeszowa? Jeszcze planował zjeść to śniadanie o 6 rano, a start miał o 11 ???? Ja tam ekspertem od diety nie jestem, ale po takim czymś to już na starcie bym głodny stał - a to na dystansach dłuższych niż 20km bieganych na maksa raczej nic dobrego nie wróży.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

2. Nie wiem, czy dobrze rozumiem ale dzień przed HM Tomek obciął żarcie, położył się spać lekko głodny po czym zjadł tylko lekkie śniadanie i pojechał do Rzeszowa? Jeszcze planował zjeść to śniadanie o 6 rano, a start miał o 11 ???? Ja tam ekspertem od diety nie jestem, ale po takim czymś to już na starcie bym głodny stał - a to na dystansach dłuższych niż 20km bieganych na maksa raczej nic dobrego nie wróży.
Nie do końca, wcześniej było 2 dni ładowania, a glikogen zmagazynowany się sam nie zużyje. Ten dzień lekki czy niski to był mój normalny dzień wysoki jak przed akcentem. Miał na celu oczyszczenie jelit. Śniadanie zjadłem jak planowałem i tu nie widzę niczego złego. Żywieniowo start był dopięty dość dobrze.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobra, to ja nie ogarniam tego Twojego jedzenia - ważne że Ty wiesz co robisz :)
Ten dzień lekki czy niski to był mój normalny dzień wysoki jak przed akcentem.
:niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem:
W każdym razie - Ty najlepiej wiesz. Rozważ tylko, czy w tej diecie minerałów etc nie brakuje.

A - z ciekawości - w jakich butach to biegłeś? Biegałeś w nich już kiedyś po 1,5 godziny po twardej nawierzchni?
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Było w sobotę ok 300g węgli, jak przed akcentami czyli dzień wysoki. W dzień niski węgli max 140g

Biegłem w adiosach 2. Robiłem w nich ponad 20km, ale interwałowo. Czyli rozgrzewka, interwały i schłodzenie. No i kopalnie w nich robiłem.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to wygląda spoko, adiosy to startówka ale maratońska wręcz więc nie powinno być problemów. Myślałem, że jakieś bardziej ekstremalne wziąłeś.
Może coś z tymi minerałami, przez te zmiany diety wypłukałeś z siebie za dużo? Albo zwyczajnie jak piszę - longów nieco zabrakło?
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marek, konsultowałem, ponoć nic nie powinno brakować. Nie ma się co rozwodzić bo mnie już od tego głowa zaczyna boleć ;) Jest co jest i nie jest źle. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego i trenujemy dalej. A jeśli kogoś zawiodłem MOIM startem to przepraszam :hejhej:

Ostatnio często muszę przepraszać więc co mi tam :hahaha:
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

eeee to nie tak... Konstruktywną krytykę zawsze warto czytać, nie musisz się z nią zgadzać - ale przeczytać i się zastanowić chwilę to zawsze warto. Zobacz, ilu ludzi Ci dobrze życzy i szuka co poprawić :) Ja tam bym się cieszył, a nie przepraszał :hej: :hej
biegam ultra i w górach :)
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Widać wielu pokłada w Tobie nadzieje.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:eeee to nie tak... Konstruktywną krytykę zawsze warto czytać, nie musisz się z nią zgadzać - ale przeczytać i się zastanowić chwilę to zawsze warto. Zobacz, ilu ludzi Ci dobrze życzy i szuka co poprawić :) Ja tam bym się cieszył, a nie przepraszał :hej: :hej
Spoko spoko :spoczko: to tak półżartem było, ale nie ma co szukać na siłę. Rolli chyba dostatecznie wyjaśnił jaka jest koncepcja. Ta połówka była przy okazji. Po 11.11 nawet zastanawiałem się czy nie potraktować jej jako start główny na wiosnę, ale zdecydowałem za namową żony i lekką trenera, że trzeba skupić się na dyszce. To się skupiam. HM fajnie jak by wyszedł sub 1:24. Wyszedł sub 1:26. Za rok będzie 1:21 i też pewnie słabo wypadnie bo oczekiwania będą większe :hejhej:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Skoor pisze: A jeśli kogoś zawiodłem MOIM startem to przepraszam :hejhej:

Ostatnio często muszę przepraszać więc co mi tam :hahaha:
Dołączam sie do tych przeprosin!

Cala wine przejmuje na siebie! To moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Bardzo mi przykro ze zawiodlem oczekiwania rodziny, osiedla, miasta, województwa i kraju! No i oczywiscie naszej ojczyzny "bieganie.pl"

:hejhej:

Tomek, prosze przez nastepna 2 tygodnie, biegac tylko w czarnej koszulce. :hahaha:
New Balance but biegowy
Zablokowany