ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wczoraj upał - mój pierwszy taki bieg od jakiegoś pół roku ;)
do tego w końcu wyciągnęłam psa na "spacerek" i męża na rower :hahaha:
a dla ochłody w przerwie
Obrazek
nie powiem, woda była baaaardzo orzeźwiająca :hahaha:
PKO
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Ech wiosna, aż chce się biegać :echech:

Katekate, przeczytałam właśnie pierwszy wpis DOM na blogu dotyczacy Debna i nasunelo mi się, żeby się Ciebie spytać czy probowalas probiotykow na Twoje dolegliwosci? Teraz w dietetyce to 'najmodniejszy' temat.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Myślałam o tym ASK, pewnie że wypróbuję!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Katekate, śniło mi się dzisiaj, że byłam w porcie w Darłowie i był straszny sztorm. Tak wiało, że ledwo dało radę iść i fale zalewały nadbrzeże. Oczywiście wszystko we śnie wyglądało inaczej niż w Darłowie, ale ja wiedziałam, ze to właśnie Darłowo. Był sztorm dziś nad ranem?
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

był :hej: wyło do wieczora dzisiaj :tonieja: biega się paskudnie ;-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

U nas mżawka ale ma się na weekend poprawić :).
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

u nas leje, wieje, i są +2 stopnie....
masakra jakaś.... :ojnie:
a wczoraj jak wracałam z pracy to złapało mnie gradobicie i ręce mnie bolą :(
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8931
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

katekate pisze:był :hej: wyło do wieczora dzisiaj :tonieja: biega się paskudnie ;-)
katekate, jak pobiegasz w takich warunkach to wyjdzie trening jak to robi Justyna Kowalczyk, coś w tym rodzaju (Justyna robi to na narto-rolkach):
Obrazek

Jak pobiegniesz gdzieś w Polsce bez wiatru, to nie wiem jak wyhamujesz na mecie :hejhej:

P.S.
Czytałem Twojego bloga - nie poddawaj się. Zdrówka życzę.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Czytałem Twojego bloga - nie poddawaj się. Zdrówka życzę.
Heh, no właśnie. Samo życie, czasem trudne, a czasem coraz bardziej przerażające - biorąc pod uwagę obecną rzeczywistość. A ja nie dość, że nie mam fit mózgu, to w ogóle czuję się coraz bardziej, jak kosmita, i nawet komentarza do Twojego wpisu wkleić nie umiem :niewiem: .
Trzymaj się, Kate! :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

dziękuję :usmiech:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Nie jesteś Beata jedyna, ja tez nie wiem, jak na blogach dodawać komentarze.

Katekate, to świetnie, że coś zadziałało, miejmy nadzieję będziesz mogła teraz kontynuować drogę do swoich celów.
Co do poprzedniego Twojego wpisu, to mogę tylko powiedzieć, że mniej więcej podobnie się czuje, ale od kilku lat. Mam silną ochotę i wolę, żeby trenować i się rozwijać, ale ciągłe przeszkody blokują. Tyle, że Ty zdążyłaś wskoczyć na przyzwoity poziom, ja nawet nie miałam szansy na robienie regularnego treningu. Mogę się tylko zastanawiać, ile w tym okoliczności niezależnych, a ile moich błędów, tj że chcę za dużo od razu.

Mam w ogóle ostatnio ciężkie przemyślenia, w związku ze zbliżająca się 40stką. Zaczęłam się zastanawiać, w jakim sensie chęć rozwoju biegowego jest dla mnie zdrowa. Chodzi o to, że jeśli chcę biegać lepiej, szybciej, do dlaczego? Tego nie wiem. Czy żeby sobie (lub komuś, to nie jest najważniejsze) udowodnić, że jestem coś warta? To byłyby to bardzo złe pobudki do treningów. W przypadku niepowodzeń rodzą tylko frustrację. Powinna to być po prostu chęć biegania dla rozwoju, dla wyników, dla sprawdzenia jak szybko i jak długo mogę biec, ale bez konieczności udawadniania czegokolwiek komukolwiek. Zastanawiam się, czy tak mam, nie wiem, a tak bym chciała, z czystej chęci rozwoju wewnętrznego i dla zdrowia.

Ania102, ja mieszkam w takiej okolicy, ze codziennie widzę Ślężę. I sobie pomyślałam, ze mogłabyś wreszcie zaplanować kiedyś przyjazd do Wrocławia na Ślężańską połówkę. To naprawdę bieg z klimatem, nie wiem dlaczego, ale chce się tu wracać. To ma swój urok - obiec mityczną gorę.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

najśmieszniejsze jest to Ania, że ja nie mam żadnych celów, tzn konkretnych, że dyche tak, a połówke tak, a piątkę na taki czas
to ma dla mnie małe znaczenie, jedyne, co dla mnie ważne, to to, żeby robić to regularnie i nie łapać kryzysów a to zdrowotnych a to psychicznych :lalala: znaleźć złoty środek pomiędzy kilometrażem a intensywnością i podczas startów nie mieć się czego wstydzić :spoko:
z roku na rok jest trudniej :oczko: niby by się chciało i niby czuję sie jak młody bóg, ale np jak weszłam po kilku miesiącach na rower, to bolały mnie mięśnie brzucha i ramion/pleców przez 4 dni :hahaha: :hahaha: :hahaha: nie mówiąc już o tym, że zaliczyłam glebę i goję obecnie rany na dłoniach i kolanach :bum: , siniaki wyszły na biodrze, na klatce pierś, bo uderzyłam mocno w kierownice podczas hamowania i przeleciałam do przodu :hahaha: :bum:
mnie wiek nie przeraża, mnie przerażają ograniczenia i ilość pracy, jaką trzeba będzie wkładać, żeby nie wypaść z "obiegu", trzeba bacznie się przyglądać ciału i fizjologii, godzić z tym, co się naturalnie psuje, naprawiać to, co jeszcze można naprawić i wzmocnić :oczko: i nie cisnąć na 100% kosztem rodziny, zdrowia, pracy, czy czegoś tam innego
mnie ratuje chyba moje dość luzerskie podejście do życia tak w ogóle :oczko: wiadomo, kryzysy są, ale każdy kryzys ma tendencję do zmniejszania, znikania z czasem :usmiech: trzeba być po prostu cierpliwym i pamiętać, że nie jesteśmy wszyscy tacy sami

ło matko, ostatnio coś za duzo filozofuję :spoczko: trzeba by się wziąć za treningi :hahaha: :ble:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Coś w tym jest. Jak się patrzy podczas dekoracji na ludzi stojących na pudłach w wyższych kategoriach, to widać, że da radę "jakoś" zatrzymać młodość, szczególnie widać to od 55+, jak kobiety i faceci stojący "na pudle" różnią się od przeciętnego stereotypu równolatka.
Ostatnio odwiedzili mnie rodzice i na parkingu, nie chcąc, żeby mama czekała, puściłam się biegiem do parkomatu i z powrotem. Mama do mnie :"ile ty masz lat, ze tak sobie biegasz? już przecież 40". Troszkę się zdziwiłam, że to wiek, w którym powinnam być za słaba na podbiegniecie do parkomatu. Jak powiedziałam mamie, że na zawodach ludzie w jej wieku i starsi mnie wyprzedzają, to nie wierzyła. Ja też bym za 20, 30 lat chciała nadal biegać, a nie mieć wówczas problemów z cukrzycą, sercem, poruszaniem się. Ale trzeba działać, póki można.

Na razie jeszcze mogę się rozwijać, wiec cele mam. Bo chciałabym się jeszcze zmierzyć z maratonem, ale na moich warunkach. I sobie powiedziałam, że nie zacznę myśleć o maratonie, dopóki nie pobiegnę poniżej 1:50 w połówce. Cel jest, trzeba działać.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

To życzyć tylko wytrwałości Ania!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Już się tak przyzwyczaiłam do tego, że biegam, że ostatnio wstałam pobiegać nawet po imprezie, na kacu i dopiero po dłuższej chwili uświadomiłam sobie, że nie był to najlepszy pomysł - jednak piątkę zrobiłam całkiem szybką. :hej: Teraz akurat mam taki okres biegowy, że udaje mi się biegać szybciej. Nie wiem, co będzie dalej, ale bawię się tym bieganiem i ściganiem. Fajnie jest być formie, robić coś dla siebie, dla przyjemności. Bardziej się 40. przejmowałam rok przed. Teraz to już luzik:-) Trzymajcie za mnie jutro kciuki - biegnę pierwszą od wakacji dyszkę. Tradycyjnie jestem cała w stresie :bum:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ