+1realista pisze:To ja tylko podkreślę, że:rozprowadzający pisze: 2) Hubert twierdzi, że maja mały kilometraż, a później pada liczba ok 160 tygodniowo - to chyba nie jest mało jak na 2.41?
3) Pojawił się watek Kamila JASTRZĘBSKIEGO - jego ewentualnego biegania na Orlenie. Obstawiam, że taki pomysł zrodził się po...przeanalizowaniu listy zgłoszeń. Tam oprócz Artura KOZŁOWSKIEGO póki co nie ma nikogo z ścisłej czołówki. Żołnierze biegają Ottawę, DOBROWOLSKI kontuzjowany, NOWAK nie biega na wiosnę maratonu, SCHEGUMO Dusselldorf, OCHAL Wingsa (mam nadzieję, że jednak ten Orlen Paweł pobiegnie). Frekwencja na Orlenie to jest już zresztą temat na oddzielny wpis.
a) wynik 2:41, a nawet 2:35 u kobiet należy rozpatrywać z punktu widzenia wyczynowego sportu jako przeciętny
b) Mistrzostw Polski w ciągu roku w samej LA jest kilkadziesiąt (pewnie więcej) i niektóre są prestiżowe o wysokiej konkurencyjności, a inne rokrocznie po prostu zlewane przez wszystkich. Maraton i półmaraton to takie nie-chlubne przykłady. Umówmy się, żaden biegacz na rozsądnym poziomie nie będzie startował w Dębnie czy Poznaniu. Jedyne wyniki w Dębnie padały w latach, w których była jakaś nagroda - a mianowicie niższe minimum na igrzyska olimpijskie. Ze świecą w ręku szukać gorzej obsadzonej konkurencji, w której czasami do medalu nie trzeba łamać 3h! Chwała amatorom, bo czasami na podium by się nie nazbierało zawodniczek.
c) Treningowo ciężko już więcej wyrzeźbić przy potencjale jaki ma Dominika: ma super zaplecze, czas, chęci, odnowę, możliwości, sprzęt od sponsora (w sensie "z pracy"), najlepsze obok Jóźwik zaplecze marketingowe, tylko znacznie mniejszy talent. Super, że się poprawia, super, że chce i oczywiście można ludziom biegającym po 5h w maratonie wmawiać cokolwiek, bo dla nich czy pobiegnie 2:40 czy 2:45 to i tak rewelacja. Może zapytać się takiej Nadolskiej, Lewandowskiej czy Kowalskiej jak szybko biegają na treningach, bo obstawiam, że taki wynik w maratonie to dla nich drugi zakres. Kwestia taka, że starsze od niej są chyba Stefanowicz, Nadolska - więc wiek to świetnie skrojona wymówka pod publiczkę. O dzieciach, ciężkiej prac, itp. to nawet nie ma sensu dyskutować, bo to tak jak z Kulką - nie mam pojęcia skąd taki młody chłopak ma tyle dni urlopowych skoro "normalnie" pracuje. Tak samo ściemnianie Kawauchiego. Ale to jest wybór każdej z osób i tylko zazdrościć można takich możliwości.
d) Oceniajmy poziom sportowy! U Nadolskiego są chyba trzy dziewczyny biegające szybciej (znacznie), u Jakubowskiego 5-6? To kto powinien tutaj być autorytetem? Sprawdźcie na jakim poziomie jest wynik Dominiki w porównaniu do Kszczota, Lewandowskiego, Jóźwik, Bukowieckiego czy Swobody? Ja wiem, że nie biegają maratonów, ale weźmy jakiegoś mistrza Polski juniorów. Obstawiam, że w większości konkurencji juniorzy młodsi biegają/skaczą/rzucają lepiej niż wynik 2:41 w maratonie.
e) Na szczęście wszystko weryfikuje wynik. Wszelkie teksty w stylu to był treningowy bieg, miałam duży zapas, było za wolno, dopiero co zaczęłam truchtać po kontuzji, ja to nie trenuję, ale inni to zasuwają (160 km w tygodniu? Naprawdę? Ile biegają Nadolska i Lewandowska?) z czasem schodzą na dalszy plan. Wiadomo po prostu, że słabe wyniki łatwo się poprawia.
Dokladnie.