2:45 w Maratonie jesienią
- Stormrider
- Wyga
- Posty: 84
- Rejestracja: 06 cze 2007, 22:16
- Życiówka na 10k: 0h37min15sek
- Życiówka w maratonie: 3h05min32sek
Biorąc pod uwagę obliczenia z kalkulatora biegowego mam szansę nabiegać 2:45. Pytanie jak to ugryźć w sensie treningów. Zrobić swoje ale się nie zajechać. Mam problemy z "wiosennymi kontuzjami" więc ciężko mówić o ciągłości treningów. Mimo to chciałbym odnotowywać progres. Aha, nigdy nie zdarzyło mi się nabiegać więcej niż 230 km/mc. Trenuję jeszcze rower i ( niestety nie za często ) pływanie.
10k- 00:35:06 Poznań Maniacka 10, 2017 r.
HM - 01:19:45 Poznań Półmaraton, 2017 r.
M - 02:58:20 Poznań Maraton, 2016 r.
1/4 IM - 02:19:14 Ośno Triathlon Weekend 2016 r.
1/2 IM - 05:00:44 Super League Triathlon Poznań 2018 r.
HM - 01:19:45 Poznań Półmaraton, 2017 r.
M - 02:58:20 Poznań Maraton, 2016 r.
1/4 IM - 02:19:14 Ośno Triathlon Weekend 2016 r.
1/2 IM - 05:00:44 Super League Triathlon Poznań 2018 r.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Masz bardzo widoczny w wynikach spadek związany ze słabszą wytrzymałością. Wynik w połówce jest dużo słabszy niż wynik z dychy i to wróży jeszcze słabszy wynik w maratonie. Widać po prostu braki wytrzymałościowe, także w wynikach z triatlonu.
Ja z 37 min na dychę biegałem połówkę w podobnym czasie jak ty a z tego maraton w 2.49. Tu widać jaką masz rezerwę i co masz do poprawienia. Prostą droga do takiej poprawy byłby wzrost objętości biegowej ale skokowo tego bym nie zmieniał, starałbym się raczej harmonijnie tą objętość podnosić teraz i przez całe lato. Jednocześnie uzupełniałbym to rowerem, jego może być dużo ale w układzie wzrostu objętości biegowej zmniejszałbym ten rower. Biegałem maraton z takiego treningu dwa razy, biegając zasadniczo dosyć mało do jesieni a objętość biegową robiłem tylko przez dwa miesiące i to wchodziło bez problemu, tylko, że schodząc z roweru podnosiłem objętość miesięczną z 200km na prawie 400km. Jeśli masz problemy z kontuzjami i chcesz bezpiecznie podnieść objętość to poza stopniowym zwiększaniem ilości biegania powinieneś zachować pewną powściągliwość w ciężarze jednostek treningowych czyli biegać więcej kilometrów ale nie okraszać tego przesadnie ciężkimi jednostkami treningowymi. Tu nie widzę wielkiego problemu bo masz zapas szybkości więc nie musisz robić w tej płaszczyźnie postępu. Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym a to można podnosić systematycznie przez zwiększanie objętości,biegi długie, biegi w II zakresie początkowo o mniejszej długości (8-10km) i systematycznie wydłużanie ich, biegi w tempie maratonu. Podbicie progu tlenowego powinno pociągnąć do góry także próg mleczanowy co pozwoli na znaczna poprawę także w HMie. Nie wydaje mi się, by wynik 2.45 był bardzo realny niemniej na zdrowy rozum trudno tu oszacować twoje rezerwy wytrzymałościowe czy też określić ograniczenia w tym zakresie. Z tej dychy powinieneś pobiec 1.17 aby myśleć o 2.45 - to spora różnica i na dziś to nawet na 2.50 to nie wyglada. Ale dziś nie jest jesienią.
Ja z 37 min na dychę biegałem połówkę w podobnym czasie jak ty a z tego maraton w 2.49. Tu widać jaką masz rezerwę i co masz do poprawienia. Prostą droga do takiej poprawy byłby wzrost objętości biegowej ale skokowo tego bym nie zmieniał, starałbym się raczej harmonijnie tą objętość podnosić teraz i przez całe lato. Jednocześnie uzupełniałbym to rowerem, jego może być dużo ale w układzie wzrostu objętości biegowej zmniejszałbym ten rower. Biegałem maraton z takiego treningu dwa razy, biegając zasadniczo dosyć mało do jesieni a objętość biegową robiłem tylko przez dwa miesiące i to wchodziło bez problemu, tylko, że schodząc z roweru podnosiłem objętość miesięczną z 200km na prawie 400km. Jeśli masz problemy z kontuzjami i chcesz bezpiecznie podnieść objętość to poza stopniowym zwiększaniem ilości biegania powinieneś zachować pewną powściągliwość w ciężarze jednostek treningowych czyli biegać więcej kilometrów ale nie okraszać tego przesadnie ciężkimi jednostkami treningowymi. Tu nie widzę wielkiego problemu bo masz zapas szybkości więc nie musisz robić w tej płaszczyźnie postępu. Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym a to można podnosić systematycznie przez zwiększanie objętości,biegi długie, biegi w II zakresie początkowo o mniejszej długości (8-10km) i systematycznie wydłużanie ich, biegi w tempie maratonu. Podbicie progu tlenowego powinno pociągnąć do góry także próg mleczanowy co pozwoli na znaczna poprawę także w HMie. Nie wydaje mi się, by wynik 2.45 był bardzo realny niemniej na zdrowy rozum trudno tu oszacować twoje rezerwy wytrzymałościowe czy też określić ograniczenia w tym zakresie. Z tej dychy powinieneś pobiec 1.17 aby myśleć o 2.45 - to spora różnica i na dziś to nawet na 2.50 to nie wyglada. Ale dziś nie jest jesienią.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A bez progów nie potrafisz tłumaczyć?mihumor pisze:Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym .....Podbicie progu tlenowego powinno pociągnąć do góry także próg mleczanowy

"Cytując Einsteina: Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz."
- barcel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1107
- Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58
Osobiście doradzam opiekę trenerską. Niemniej jeśli nie masz na to ochoty, to musisz sobie określić konkretny cel: co, gdzie, kiedy.Stormrider pisze:Biorąc pod uwagę obliczenia z kalkulatora biegowego mam szansę nabiegać 2:45. Pytanie jak to ugryźć w sensie treningów. Zrobić swoje ale się nie zajechać. Mam problemy z "wiosennymi kontuzjami" więc ciężko mówić o ciągłości treningów. Mimo to chciałbym odnotowywać progres. Aha, nigdy nie zdarzyło mi się nabiegać więcej niż 230 km/mc. Trenuję jeszcze rower i ( niestety nie za często ) pływanie.
Ogólnie, musisz się wzmocnić ogólnorozwojowo. Kolejnym ważnym elementem to siła biegowa jak i siła dynamiczna. No i bieganie w okolicach prędkości startowej, jak i nieco wolniej i nieco szybciej od czasu do czasu.
Ja bym obrał mikro-cykl około 14 dniowy. Łatwiej Ci będzie wszystko poukładać.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Zupełnie niepotrzebna złośliwość. Zapewne umiem - tylko po co? Człowiek biegający na pewnym poziomie zapewne to zrozumie, początkującemu temat z bieganiem na 2.45 ze specyficznej pozycji wyjściowej i tak na nic a świetne wytłumaczenia może znaleźć w znakomitych i wszystko wyjaśniających artykułach na portalu.Adam Klein pisze:A bez progów nie potrafisz tłumaczyć?mihumor pisze:Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym .....Podbicie progu tlenowego powinno pociągnąć do góry także próg mleczanowy
"Cytując Einsteina: Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz."
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jeśli te wyniki ze stopki są aktualne, to te 2:45 dość mocno życzeniowo wygląda. Na tym poziomie wynikowym, to mało kto jest w stanie nabiegać 2xHM+10 minut (co u Ciebie daje granicę łamania 2:50) -> do tego trzeba dość obieganym być, żeby tak liczyć. Jeśli Tobie spada jakość wyników wraz z dystansem to pewnie powinieneś jeszcze bezpieczniej założyć. Objętość 230km/mies też nie wygląda na ten poziom - dlatego zgadzam się z mihumorem, że powinieneś tutaj zwiększyć kilometraż, po prostu na pewnym poziomie żeby biegać długo i szybko trzeba... biegać.
mihumor podaje swój przykład - ale jednak moim zdaniem tutaj brakuje nieco kontekstu, gdyż miał on na koncie już kilka udanych maratonów przebiegniętych poniżej 3:00 i przerobionych kilka cykli treningowych. Innymi słowy: doświadczenie i bardzo dużą znajomość swojego organizmu, co moim zdaniem, bardzo mu pomogło - bo był w stanie wyczuć i podpasować sobie trening tak, że odrębnie teoretycznie niewielkie obciążenia nakładając się na siebie zrobiły robotę. Jednocześnie nie zajeżdżając zawodnika
mihumor podaje swój przykład - ale jednak moim zdaniem tutaj brakuje nieco kontekstu, gdyż miał on na koncie już kilka udanych maratonów przebiegniętych poniżej 3:00 i przerobionych kilka cykli treningowych. Innymi słowy: doświadczenie i bardzo dużą znajomość swojego organizmu, co moim zdaniem, bardzo mu pomogło - bo był w stanie wyczuć i podpasować sobie trening tak, że odrębnie teoretycznie niewielkie obciążenia nakładając się na siebie zrobiły robotę. Jednocześnie nie zajeżdżając zawodnika

biegam ultra i w górach 

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Heh, początkująca nie jestem a nie rozumiemmihumor pisze:Zapewne umiem - tylko po co? Człowiek biegający na pewnym poziomie zapewne to zrozumie, początkującemu temat z bieganiem na 2.45 ze specyficznej pozycji wyjściowej i tak na nic a świetne wytłumaczenia może znaleźć w znakomitych i wszystko wyjaśniających artykułach na portalu.

Taki przekaz absolutnie nic mi nie mówi.
Generalnie jednak co do Twojej wypowiedzi to się zgadzam i na pierwszy rzut oka u autora wątku widać, hmm, niekompatybilność wyników na 10km i w półmaratonie a w maratonie. Ja 2'48 biegałam mając niecałe 38 min. na 10k i ... 1'24 w półmaratonie ...
Rzeczywiście brak chyba objętości, i pewnie takiej konkretnej pracy na większej objętości - dłuższych drugich zakresów.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No właśnie nie prawda, skąd taka reguła?marek84 pisze:Jeśli te wyniki ze stopki są aktualne, to te 2:45 dość mocno życzeniowo wygląda. Na tym poziomie wynikowym, to mało kto jest w stanie nabiegać 2xHM+10 minut (co u Ciebie daje granicę łamania 2:50) -> do tego trzeba dość obieganym być, żeby tak liczyć. )
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Beata, troszkę to dziwne, biegałaś maraton w 2.48 i HM w 1.24, ten HM na maksa? No troszkę nie wierzę, że to było na maksa., nie byłaś naprawdę w stanie pobiec tego choć nieco szybciej niż połówkę maratonu? Połówkę maratonu biegłaś na maksa?
"Reguła" 2HM + 10 min to taka nieoficjalna z rodziny tych obiegowych, że musisz biegać 100km/tydz by złamać trójkę, że musisz biegać 30 tki by dobrze pobiec maraton, one tyczą się większości, statystyki czy może i są mitami itp itd. Ona powinna jednak tak wyglądać, ze im szybszy czas w maratonie tym mniej się dodaje. Zapewne na niżej 2.45 to może +8 min ale trzeba mieć na uwadze, ze na to plus to duży wpływ mają warunki bo można mieć fatalne na połówce a świetne na maratonie i na odwrót i wtedy takie wyliczenia mogą się znacznie rozjeżdżać. Niemniej patrząc na wyniki to statystycznie chyba te +10 to jest nieźle. Oczywiście to się tyczy aktualnych, porównywalnych wyników i tak bieganych i w takich warunkach by to porównanie miało sens. Trudno tu brać wynik z Sobótki czy jeszcze trudniej z jurajskiego i zestawiać np z Orlenem, albo wynik z połówki treningowej czy takiej sprzed pięciu lat.
"Reguła" 2HM + 10 min to taka nieoficjalna z rodziny tych obiegowych, że musisz biegać 100km/tydz by złamać trójkę, że musisz biegać 30 tki by dobrze pobiec maraton, one tyczą się większości, statystyki czy może i są mitami itp itd. Ona powinna jednak tak wyglądać, ze im szybszy czas w maratonie tym mniej się dodaje. Zapewne na niżej 2.45 to może +8 min ale trzeba mieć na uwadze, ze na to plus to duży wpływ mają warunki bo można mieć fatalne na połówce a świetne na maratonie i na odwrót i wtedy takie wyliczenia mogą się znacznie rozjeżdżać. Niemniej patrząc na wyniki to statystycznie chyba te +10 to jest nieźle. Oczywiście to się tyczy aktualnych, porównywalnych wyników i tak bieganych i w takich warunkach by to porównanie miało sens. Trudno tu brać wynik z Sobótki czy jeszcze trudniej z jurajskiego i zestawiać np z Orlenem, albo wynik z połówki treningowej czy takiej sprzed pięciu lat.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- barcel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1107
- Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58
mihumor pisze:Beata, troszkę to dziwne, biegałaś maraton w 2.48 i HM w 1.24, ten HM na maksa? No troszkę nie wierzę, że to było na maksa., nie byłaś naprawdę w stanie pobiec tego choć nieco szybciej niż połówkę maratonu? Połówkę maratonu biegłaś na maksa?
"Reguła" 2HM + 10 min to taka nieoficjalna z rodziny tych obiegowych, że musisz biegać 100km/tydz by złamać trójkę, że musisz biegać 30 tki by dobrze pobiec maraton, one tyczą się większości, statystyki czy może i są mitami itp itd. Ona powinna jednak tak wyglądać, ze im szybszy czas w maratonie tym mniej się dodaje. Zapewne na niżej 2.45 to może +8 min ale trzeba mieć na uwadze, ze na to plus to duży wpływ mają warunki bo można mieć fatalne na połówce a świetne na maratonie i na odwrót i wtedy takie wyliczenia mogą się znacznie rozjeżdżać. Niemniej patrząc na wyniki to statystycznie chyba te +10 to jest nieźle. Oczywiście to się tyczy aktualnych, porównywalnych wyników i tak bieganych i w takich warunkach by to porównanie miało sens. Trudno tu brać wynik z Sobótki czy jeszcze trudniej z jurajskiego i zestawiać np z Orlenem, albo wynik z połówki treningowej czy takiej sprzed pięciu lat.
trzeba patrzeć kiedy to się biegało. Pobiegniesz HM wiosną a maraton jesienią i oba na maksa i będą wyniki adekwatne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
+1mihumor pisze:Zupełnie niepotrzebna złośliwość. Zapewne umiem - tylko po co? Człowiek biegający na pewnym poziomie zapewne to zrozumie, początkującemu temat z bieganiem na 2.45 ze specyficznej pozycji wyjściowej i tak na nic a świetne wytłumaczenia może znaleźć w znakomitych i wszystko wyjaśniających artykułach na portalu.Adam Klein pisze:A bez progów nie potrafisz tłumaczyć?mihumor pisze:Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym .....Podbicie progu tlenowego powinno pociągnąć do góry także próg mleczanowy
"Cytując Einsteina: Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2751
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Adam, niepotrzebnie się czepiasz. Do tego bardzo tendencyjnie cytujesz, wykropkowując najistotniejszą część wypowiedzi. Właśnie to, co kryje się pod tymi kropkami wiele wyjaśnia, a często na tym portalu stykamy się z pojęciem progu tlenowego. Muihumor prosto wyjaśnił jak ten próg podbić i nawet początkujący to zrozumie:Adam Klein pisze:A bez progów nie potrafisz tłumaczyć?mihumor pisze:Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym .....Podbicie progu tlenowego powinno pociągnąć do góry także próg mleczanowy
"Cytując Einsteina: Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz."
mihumor pisze:Musisz natomiast poprawić pracę na progu tlenowym a to można podnosić systematycznie przez zwiększanie objętości,biegi długie, biegi w II zakresie początkowo o mniejszej długości (8-10km) i systematycznie wydłużanie ich, biegi w tempie maratonu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Albo pomylilas sie w zapisie, albo nie chcialas te krotkie szybciej.beata pisze: Ja 2'48 biegałam mając niecałe 38 min. na 10k i ... 1'24 w półmaratonie ...
Mi to od razu przypomina monotonny, dlugi trening bez elementow wytrzymalosci szybkosciwej. Dla mnie bledy w treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Adam dostaje za kazdym razem wrzoda na prawym oku, jak czyta "prog mleczany"wigi pisze: Adam, niepotrzebnie się czepiasz.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak, biegłam na maksa, jak biegam na zawodach, to zawsze biegnę na maksamihumor pisze:Beata, troszkę to dziwne, biegałaś maraton w 2.48 i HM w 1.24, ten HM na maksa? No troszkę nie wierzę, że to było na maksa., nie byłaś naprawdę w stanie pobiec tego choć nieco szybciej niż połówkę maratonu? Połówkę maratonu biegłaś na maksa?
"Reguła" 2HM + 10 min to taka nieoficjalna z rodziny tych obiegowych, że musisz biegać 100km/tydz by złamać trójkę, że musisz biegać 30 tki by dobrze pobiec maraton, one tyczą się większości,

Do innych reguł też się nie stosowałam, np. nigdy na treningu nie przebiegłam więcej, jak 24k.
Znam więcej osób również niestosujących się do powyższych reguł.
Ale, znam też sporo takich, dla których złamie 3h w maratonie było problemem, pomimo biegania regularnie na zawodach 35min/10k. Czy to oznacza, że powinni biegać te 10k jeszcze szybciej? Nie, to oznacza, że maraton, to maraton. Jest specyficzny, nie każdemu "leży", i nie każdy dobrze pobiegnie maraton choćby nie wiem, jak dobrze pobiegł połówkę czy 10k. Myślę, że dość kluczowe są tu indywidualne predyspozycje, energetyka organizmu, no i trening.