Czy przebiegnę nie biegając...? Tak, przebiegłem.
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Już ?, miałeś dopiero po swoim starcie typować ?Slawrumia pisze:Grubo 5:19 8-)
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dla ciebie, ty tutaj jestes bohaterem tego forum XD.jacekww pisze: Biegnę 23 kwietnia, pomyliłeś osoby, kilka postów wyżej pisałeś z innym forumowiczem i to on biegnie za tydzień.
Wiec ten typ 3h53:55 to dla mnie czy dla niego ?
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 887
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
to offtopic trochę:jacekww pisze:
WNIOSEK: Ufam tylko sobie . Pacemakerzy to tylko ludzie, ludzie są różni ...
A propos ciekawy wpis na blogu http://runnerski.pl/zalety-wady-biegania-peacemakerem/
bo być zającem to nie takie proste zajęcie. Zwłaszcza, gdy planowany wynik na mecie jest już dość wyśrubowany.
Kilka razy prowadziłem, wszystko z sukcesem, indywidualnie i grupowo.
Trzeba mieć swoje wybiegane, mieć silną głowę, i umieć biec odpowiednim tempem. I umieć oszacować swój czas z odpowiednim zapasem. Zwłaszcza w tak wymagającym biegu jakim jest maraton, gdzie detal może pogrzebać szanse na planowany czas.
Na maratonie w Łodzi w 2016r. byłem świadkiem bezsensownego prowadzenia biegu przez zająców. Biegłem w okolicy tempa 3.10-3.15 (wynik na mecie) chyba i na pierwszych km wyprzedził mnie zając na 3.20 (sic!). Miny i komentarze grupki z którą się wtedy trzymałem były dość wymowne
Zresztą, po przeprowadzce do Bielska-Białej, gdzie z racji pofałdowanych mocno tras treningowych nie mam jak za bardzo ćwiczyć równego tempa czy Negativa to zrezygnowałem z prowadzenia na dłuższych dystansach. Nie mam jak tego ćwiczyć, to nie porywam się, bo wiem, jaka to potem odpowiedzialność.
--
ad. główny temat
chyba jednak i ja wytypuję
masz kurka naprawdę dobry czas na połówce, to miesza mi w typowaniu.
A jak planujesz jeść i pić?
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Bardzo proszę, pamiętaj swoje słowa że maraton to nie półmaratonx2Piotr-Fit pisze: ad. główny temat
chyba jednak i ja wytypuję
masz kurka naprawdę dobry czas na połówce, to miesza mi w typowaniu.
Tu mam pewien problem, bo nie ma jednej reguły.Piotr-Fit pisze:A jak planujesz jeść i pić?
Przyjmę chyba dość standardowo 3 żele 12,22,32km, może jakieś suszone daktyle lub morele żona poda na trasie i ew. banan na punkcie.
Bidonu nie biorę więc picie na punktach.
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
A testowales juz na treninu przyjmowanie żeli?
Wysłane z mojego SM-T113 .
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Tak, ale nie 3szt.Yahoo pisze:A testowales juz na treninu przyjmowanie żeli?
Masz chyba na myśli Warszawę, a ja biegnę w Łodzi.Ektopia pisze:Na punktach nawadniania podczas maratonu oprócz wody (ciekawe czy będzie kranówka?) będą isotoniki oshee warto je na sobie przetestować ...
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze raz zmienię typ - uwaga! - na 3:44:49
Więcej nie będę zmieniał.
Powiem krótko dlaczego - dzisiaj mój znajomy biegł w Dębnie. Nie trenował zupełnie do maratonu, trochę taki wariat. Zaczął w tempie na 3:30 i po połowie wszystko mu się zaczęło sypać - skończył z 4:10. Tylko że on zupełnie nie wie co to jest żel energetyczny, co to znaczy pić na trasie. Do tego mięśniowo jest mocno nieprzygotowany do biegania (szczególnie jeśli chodzi o jakąkolwiek mobilność, elastyczność - siłę jako tako zapewnia mu gospodarstwo). Taki oderwany od pługa gość, co traktuje bieganie jako weekendowy relaks. Pozytywny człowiek. Życiówkę na HM ma 1:37 z groszem - to samo co u Ciebie. Tylko że Ty dość regularnie biegasz - co 2, czy co 3 dni wpada jakiś tam bieg. Nawet i coś dłuższego (13, 15 czy 21 w marcu).
Ty zaczniesz wolniej, dość znacząco wolniej - różnica prawie 20 sekund na kilometrze. Dlatego uważam, że przebiegniesz cały dystans, ewentualnie mogą być kryzysy ale po 30 kilometrze (chyba że już trafi Ci się upał). Ja zostawiam typ taki jak wyżej, ale nawet z kryzysami uważam że będzie poniżej 4h.
Więcej nie będę zmieniał.
Powiem krótko dlaczego - dzisiaj mój znajomy biegł w Dębnie. Nie trenował zupełnie do maratonu, trochę taki wariat. Zaczął w tempie na 3:30 i po połowie wszystko mu się zaczęło sypać - skończył z 4:10. Tylko że on zupełnie nie wie co to jest żel energetyczny, co to znaczy pić na trasie. Do tego mięśniowo jest mocno nieprzygotowany do biegania (szczególnie jeśli chodzi o jakąkolwiek mobilność, elastyczność - siłę jako tako zapewnia mu gospodarstwo). Taki oderwany od pługa gość, co traktuje bieganie jako weekendowy relaks. Pozytywny człowiek. Życiówkę na HM ma 1:37 z groszem - to samo co u Ciebie. Tylko że Ty dość regularnie biegasz - co 2, czy co 3 dni wpada jakiś tam bieg. Nawet i coś dłuższego (13, 15 czy 21 w marcu).
Ty zaczniesz wolniej, dość znacząco wolniej - różnica prawie 20 sekund na kilometrze. Dlatego uważam, że przebiegniesz cały dystans, ewentualnie mogą być kryzysy ale po 30 kilometrze (chyba że już trafi Ci się upał). Ja zostawiam typ taki jak wyżej, ale nawet z kryzysami uważam że będzie poniżej 4h.
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Dla średniego tempa 6:12 min/km (tj. ok 10 min/milę) zalecane ratio 90s:30s lub 60s:20s lub 45s:15s lub 60s:30s lub 40s:20s (czyli 3:1 lub 2:1). Jeśli dobrze zrozumiałem Twój zapis, biegłeś ok. 12min : 30s, czyli 24:1.Slawrumia pisze: Przebiegłem się dzisiaj specjalnie galloweyem i powiem jedno, to była pomyłka, pierwszy i ostatni raz.
Tydzień temu przebiegłem 25km w tempie 6min/km
Dzisiaj tą samą trasę przebiegłem 6:12min/km i było o wiele gorzej niż ostatnio w jednym rytmie
(...)
Biegłem 2km na 30sek
W 30sek marszu robiłem 70m i potem miałem 1:30 w plecy i musiałem przez 1930m biec szybciej żeby wyrównać do średniego tempa 6min na km :x i tak w kółko co 2km masakra, normalnie interwały
Nie przypasował Ci marszobieg - OK, ale to nie był marszobieg wg. Gallowaya.
P.S. Myślę, że główną stratę miałeś nie na samym marszu, ale na braku doświadczenia w płynnym przechodzeniu z marszu do biegu i na odwrót. Do tego jest specjalne ćwiczenie "Acceleration Glider Drill". Przechodzenie pomiędzy etapami nie powinno się wiązać z hamowaniem, ani szarpaniem. Wbrew pozorom metoda Gallowaya to cały kompletny system. Stosowanie pojedynczego i do tego zmodyfikowanego elementu - jak widać nie przynosi oczekiwanej korzyści.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
To ja się tu napinam przez 100 dni, a Twój znajomy prawie złamał system pracą na roli i weekendowymi przebieżkamib@rto pisze:Jeszcze raz zmienię typ - uwaga! - na 3:44:49
Więcej nie będę zmieniał.
Powiem krótko dlaczego - dzisiaj mój znajomy biegł w Dębnie. Nie trenował zupełnie do maratonu, trochę taki wariat. Zaczął w tempie na 3:30 i po połowie wszystko mu się zaczęło sypać - skończył z 4:10. Tylko że on zupełnie nie wie co to jest żel energetyczny, co to znaczy pić na trasie. Do tego mięśniowo jest mocno nieprzygotowany do biegania (szczególnie jeśli chodzi o jakąkolwiek mobilność, elastyczność - siłę jako tako zapewnia mu gospodarstwo). Taki oderwany od pługa gość, co traktuje bieganie jako weekendowy relaks.
Panowie bardzo proszę, przenieście już tą dyskusję do odpowiedniego działu https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... t=galloway, ponieważ nie ma ona żadnego związku z tematem głównym, gdyż nigdy nie brałem pod uwagę tej metody w moim starcie, a jeśli ona samoistnie wystąpi to już będzie za późno nad przyjęciem odpowiednich proporcji marszu do biegu.Bacio pisze:Dla średniego tempa 6:12 min/km (tj. ok 10 min/milę) zalecane ratio 90s:30s lub 60s:20s lub 45s:15s lub 60s:30s lub 40s:20s (czyli 3:1 lub 2:1). Jeśli dobrze zrozumiałem Twój zapis, biegłeś ok. 12min : 30s, czyli 24:1.Slawrumia pisze: Przebiegłem się dzisiaj specjalnie galloweyem i powiem jedno, to była pomyłka, pierwszy i ostatni raz.
Tydzień temu przebiegłem 25km w tempie 6min/km
Dzisiaj tą samą trasę przebiegłem 6:12min/km i było o wiele gorzej niż ostatnio w jednym rytmie
(...)
Biegłem 2km na 30sek
W 30sek marszu robiłem 70m i potem miałem 1:30 w plecy i musiałem przez 1930m biec szybciej żeby wyrównać do średniego tempa 6min na km :x i tak w kółko co 2km masakra, normalnie interwały
Nie przypasował Ci marszobieg - OK, ale to nie był marszobieg wg. Gallowaya.
P.S. Myślę, że główną stratę miałeś nie na samym marszu, ale na braku doświadczenia w płynnym przechodzeniu z marszu do biegu i na odwrót. Do tego jest specjalne ćwiczenie "Acceleration Glider Drill". Przechodzenie pomiędzy etapami nie powinno się wiązać z hamowaniem, ani szarpaniem. Wbrew pozorom metoda Gallowaya to cały kompletny system. Stosowanie pojedynczego i do tego zmodyfikowanego elementu - jak widać nie przynosi oczekiwanej korzyści.
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.