Zgadzam się. Analogicznie można napisać, że Mezo do 2:48 w maratonie nie przekraczał 90km/tydz.Rolli pisze:Mieszasz jednorazowy przyklad z naturalna srednia Gaussa.triple33 pisze:wg mnie do łamania 40'/10km wystarczy ok.60km/tydz. ...a nawet mniej, tylko rozsądnie i systematycznie. Ja z kilometrażu 70/tydz. biegam 36'/10 km.
Dobre wyniki na krótkim, słabe na długim dystansie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
biegam ultra i w górach 

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Nie każdy może biegać 37 min /10km, jeszcze bardziej nie każdy 35 min, w zasadzie niewielu może i niewielu biega. Niewielu też da radę biegać po 120-140km na tydzień a jeszcze bardziej niewielu robić to z sensem; nie zmienia tego reduta tych, którzy patrzą na siebie i mogą a z tej bazy twierdzą, ze mogą wszyscy. Statystycznie niewielu znam amatorów co tyle biegali a wielu znam co tyle biegali i zrobili sobie zwyczajnie krzywdę, nabawili się różnych kontuzji czy zwyczajnie się zajechali. Oczywiście tu trzeba popatrzeć w szczegóły bo tu objętość miesza się z intensywnością i dla większości biegać więcej powinno też oznaczać biegać lżej, spokojniej ale to dla większości nic nie znaczy. Wszystko puste stwierdzenia i teoretyzowanie nie poparte żadną statystyka czy realiami. Jak wzór gazu doskonałego.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Poczytałem sobie bloga Luxrunnera i gorąco zachęcam, bo jest to lektura która naprawdę wiele wyjaśnia.
W zasadzie w co drugim wpisie jest info o przerwie od biegania - a to 3 dni bo coś, a to 2 tygodnie bo grypa, a to 10 dni bo kolejne choróbsko, a to kolejne 2 dni bo coś.
Już sama struktura treningu w dłuższym wymiarze jest mocno poszatkowana i interwałowa.
Druga rzecz. Od czego zaczyna treningi Luxrunner po takich przerwach? Oczywiście od zabawy biegowej, progów, podbiegów, przebieżek...
Nie mam predyspozycji.
Ale jakby ktoś mi się natrudził i stworzył specjalnie dla mnie dedykowany plan, to ja wtedy obiecuję, że
W zasadzie w co drugim wpisie jest info o przerwie od biegania - a to 3 dni bo coś, a to 2 tygodnie bo grypa, a to 10 dni bo kolejne choróbsko, a to kolejne 2 dni bo coś.
Piątek, sobotę i niedzielę pracuję przy organizacji Półmaratonu Warszawskiego i nie dam rady w te dni wrzucić treningu
Biegałem bardzo nieregularnie ze względu na ciężki okres na studiach. Czasami wychodziły 3 treningi w tygodniu, czasami 5
Miałem biegać we wtorek. Czekałem cały dzień, aż przestanie lać deszcz, i tak przeczekałem cały dzieńW środę byłem po dwóch dniach bez biegania
opiszę ostanie 1,5 tygodnia. Taki okres dlatego, że jak wspomniałem wcześniej miałem kilkudniową przerwę
Wpadło także kilka dni bez biegania
I tak dalej, i tak dalej, to jest tylko ostatnie pół roku..Niestety przerwa od biegania sama się zrobiła. Zaraz po biegu przyplątało się jakieś choróbsko, potem wyjazd w góry. W efekcie czego nie biegałem przez 2-3 tygodnie
Już sama struktura treningu w dłuższym wymiarze jest mocno poszatkowana i interwałowa.
Druga rzecz. Od czego zaczyna treningi Luxrunner po takich przerwach? Oczywiście od zabawy biegowej, progów, podbiegów, przebieżek...
No i jak już w końcu nastała zima i można by pomyśleć o budowaniu jakiejś bazy, elemencie który jest w każdym planie treningowym jako podstawa Luxrunner w styczniu naparza:10 lipca wróciłem do treningów. Plan zakładał 4-5 treningów w tygodniu. Dwa akcenty: podbiegi i zabawa biegowa. Chciałem się wzmocnić i odpocząć od ciężkich jednostek.
Luty i progowe w opór plus fartlek tak dla pewności:Starałem się skupić na biegach progowych i podbiegach. Treningi podbiegów wykonałem tylko dwa razy w styczniu, za to zrobiłem trzy treningi progowe (2×2 km, 3×2 km, 2×3 km) i zabawę biegową
No i jeszcze podbiegi w prawie każdym tygodniu:Z ciekawych treningów zrobiłem na początku miesiąca 5 km progowo w 21:10, w poprzednim tygodniu moją ulubioną zabawę biegową: 6 x 40s/ przerwa 1 min trucht + 4 x 4 min/ p. 3 min trucht
A potem przyszła Wiązowna...W biegach progowych doszedłem do 6 km po 4:13 min/km . Poza tym również podbiegi w prawie każdym tygodniu.
I zdziwienie. Wniosek?Niestety na zawodach pobiegłem tylko 19:41
Nie mam predyspozycji.
Ale jakby ktoś mi się natrudził i stworzył specjalnie dla mnie dedykowany plan, to ja wtedy obiecuję, że
Znawcą nie jestem i może się nie znam ale całe to bieganie jest postawione na głowie. Nie ma ani jednego wpisu o jakimś budowaniu bazy, o spokojnych wybieganiach, powolnym wprowadzaniu się na wyższe prędkości i mocniejsze bodźce. Niech mnie ktoś poprawi jeśli gadam głupoty.Jeśli dacie mi trening po którym zacznę biegać 35 min po kilku miesiącach z chęcią spróbuję i udowodnię Wam, że nie da rady
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Niezła robota Sherlocku :D Czyli w zasadzie wychodzi na to, że żadnego treningu nie ma. Jest tylko bieganie wszystkiego po trochu kilka razy w tygodniu :d
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jetzt ist Adam temu winny, ze komus wyszlo na jaw, ze nie trenuje... 

- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Jerzy Skarżyński już dawno napisał, że można dowolnie zmieniać proponowane przez niego plany treningowe, ale w takim układzie on nie bierze odpowiedzialności za ewentualne (negatywne) konsekwencje takiego postępowania.
Ciekawy jestem jak odpowiedziałaby większość uważająca się za biegaczy.
A. Mam predyspozycje do biegania szybkiego (i średnich dystansów), czy
B. Mam predyspozycje do biegania długich dystansów (niestety bez fajerwerków w zakresie szybkości).
Ciekawy jestem jak odpowiedziałaby większość uważająca się za biegaczy.
A. Mam predyspozycje do biegania szybkiego (i średnich dystansów), czy
B. Mam predyspozycje do biegania długich dystansów (niestety bez fajerwerków w zakresie szybkości).
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Za encyklopedią (taka gruba, stara książka):
Szybkościowiec - biegacz z predyspozycja do zbyt szybkiego otwierania każdego biegu przez co nie jest w stanie wytrzymać do końca żadnego. Predyspozycja ta rozszerza się także do biegów treningowych, które biega przeważnie zbyt szybko również za mocno je otwierając. W większości przypadków ta cech wiąże się z mocno optymistyczna oceną własnych możliwości. Nie osiąganie założonych celów przypisuje głównie brakowi predyspozycji do biegów długich, brakowi szczęścia i słabszemu dniu. Nigdy nie twierdzi, że zrobił niewłaściwy trening a powody kontuzji widzi wyłącznie w swoim odwiecznym braku szczęścia.
Wytrzymałościowiec - biegacz z predyspozycja zbyt wolnego otwierania każdego wyścigu przez co każdy wytrzymuje do końca a czasem osiąga nawet stany urojonego uniesienia gdy uda mu się na końcu pobiec minimalnie szybciej niż na początku. Przeważnie ocenia swoje możliwości poniżej stanów rzeczywistych a podczas biegów treningowych przyspiesza powyżej założonego tempa na ostatnich piętnastu metrach odcinka tempowego. Nie osiąganie założonych celów przypisuje głównie zbyt szybko prowadzącym zającom, niesprzyjającej pogodzie oraz słabszemu dniu. Nigdy nie twierdzi, że zrobił niewłaściwy trening a powody kontuzji widzi wyłącznie w swoim odwiecznym braku szczęścia.
Szybkościowiec - biegacz z predyspozycja do zbyt szybkiego otwierania każdego biegu przez co nie jest w stanie wytrzymać do końca żadnego. Predyspozycja ta rozszerza się także do biegów treningowych, które biega przeważnie zbyt szybko również za mocno je otwierając. W większości przypadków ta cech wiąże się z mocno optymistyczna oceną własnych możliwości. Nie osiąganie założonych celów przypisuje głównie brakowi predyspozycji do biegów długich, brakowi szczęścia i słabszemu dniu. Nigdy nie twierdzi, że zrobił niewłaściwy trening a powody kontuzji widzi wyłącznie w swoim odwiecznym braku szczęścia.
Wytrzymałościowiec - biegacz z predyspozycja zbyt wolnego otwierania każdego wyścigu przez co każdy wytrzymuje do końca a czasem osiąga nawet stany urojonego uniesienia gdy uda mu się na końcu pobiec minimalnie szybciej niż na początku. Przeważnie ocenia swoje możliwości poniżej stanów rzeczywistych a podczas biegów treningowych przyspiesza powyżej założonego tempa na ostatnich piętnastu metrach odcinka tempowego. Nie osiąganie założonych celów przypisuje głównie zbyt szybko prowadzącym zającom, niesprzyjającej pogodzie oraz słabszemu dniu. Nigdy nie twierdzi, że zrobił niewłaściwy trening a powody kontuzji widzi wyłącznie w swoim odwiecznym braku szczęścia.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Za co jestem winny?Rolli pisze:Jetzt ist Adam temu winny, ze komus wyszlo na jaw, ze nie trenuje...
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Jesteś winny temu, że luxrunner i jego 'treningi' zostały prześwietlone przez co wyszło na jaw, że zamiast trenować to tylko coś tam nieregularnie biegał :DAdam Klein pisze:Za co jestem winny?Rolli pisze:Jetzt ist Adam temu winny, ze komus wyszlo na jaw, ze nie trenuje...
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 26 wrz 2010, 15:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widzę, że fajnie się bawicie. faraon jesteś śmieszny wciągając zdania z kontekstu i tekstów dotyczących poprzednich lat (ściśle mówiąc 1,5 roku, a nie pół roku jak Ty napisałeś ....). Dużo wycinków, które przytoczyłeś dotyczy wiosny 2016 (gdzie nawiasem mówiąc pobiegłem najlepsze wyniki w życiu). Dodatkowo zauważ, że są takie okresy jak roztrenowania, wtedy zazwyczaj robi się przerwę od biegania. Od listopada 2016 odpuściłem może około 5 treningów, wszystkie z przyczyn niezależnych ode mnie. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że trenowałem najlepiej jak potrafiłem i niczego w tej chwili nie zrobiłbym lepiej.
Rozważ także taką sprawę, że ktoś może zaczynać przygotowania w listopadzie, wtedy nie widzę problemu, żeby wprowadzić spokojne akcenty (biegane z rezerwą) w styczniu. Nie rozumiem dlaczego jeśli widzisz jakieś problemy, to nie napisałeś o tym na bieżąco na moim blogu w komentarzu...
Jeśli ktoś chce przyklaskiwać na zdania wyrwane z kontekstu to życzę dobrej zabawy. Jeśli natomiast ktoś ma ochotę merytorycznie pogadać o moim aktualnym treningu to zapraszam na bloga, z chęcią odpowiem na każdy komentarz. Tu nie mam zamiaru wdawać się w dalszą dyskusję, jeśli ma ona tak wyglądać. Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ja ją zacząłem.
P.S.
Kiedyś się dziwiłem, jak np. Bartek Olszewski się wkurzał jak ktoś u niego na blogu w komentarzu wyciągał jakieś pojedyncze treningu bez znajomości całokształtu i mówi, że źle biega. Teraz go całkowicie rozumiem. To tak jak otworzyć książkę, przeczytać coś na 5,34, 43, i 123 stronie a potem się o niej wypowiadać...
Rozważ także taką sprawę, że ktoś może zaczynać przygotowania w listopadzie, wtedy nie widzę problemu, żeby wprowadzić spokojne akcenty (biegane z rezerwą) w styczniu. Nie rozumiem dlaczego jeśli widzisz jakieś problemy, to nie napisałeś o tym na bieżąco na moim blogu w komentarzu...
Jeśli ktoś chce przyklaskiwać na zdania wyrwane z kontekstu to życzę dobrej zabawy. Jeśli natomiast ktoś ma ochotę merytorycznie pogadać o moim aktualnym treningu to zapraszam na bloga, z chęcią odpowiem na każdy komentarz. Tu nie mam zamiaru wdawać się w dalszą dyskusję, jeśli ma ona tak wyglądać. Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ja ją zacząłem.
P.S.
Kiedyś się dziwiłem, jak np. Bartek Olszewski się wkurzał jak ktoś u niego na blogu w komentarzu wyciągał jakieś pojedyncze treningu bez znajomości całokształtu i mówi, że źle biega. Teraz go całkowicie rozumiem. To tak jak otworzyć książkę, przeczytać coś na 5,34, 43, i 123 stronie a potem się o niej wypowiadać...
Ostatnio zmieniony 30 mar 2017, 19:04 przez aktywny12, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 26 wrz 2010, 15:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
barcel pisze:aktywny12 pisze:@marek84
Chyba do końca mnie nie zrozumiałeś lub nie doczytałeś całego posta. Ja nie twierdzę, że do biegania 40 min trzeba predyspozycji. Uważam, że każdy jest w stanie pobiec powiedzmy 37 min, ja też. Jenak w moim wypadku wymagałoby to biegania np 120-140 km/ tydzień, trenera, odpowiedniej regeneracji. Ludzie z predyspozycjami przy takich warunkach biegają po 33 min."
a ja się z tym kilometrażem nie zgodzę. Ot cowięcej się rozwodził nie będę
Tu z chęcią odpowiem. Tak, pewnie masz rację, trochę przesadziłem

-
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 26 wrz 2010, 15:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam, jakiś konkretny przykład?Adam Klein pisze:Raz w tygodniu trudny wysiłek z punktu widzenia wytrzymałości ogólnej, czyli naprawdę długi trening, może być zakończony mocnym odcinkiem.Yoka pisze:Może ktoś zaproponuje dla powyższych przypadków co/jak/ile powinni trenować?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To był już dosyć konkretny przykład, ale z założeniem, że każdy go potrafi do siebie "stuningować".aktywny12 pisze:Adam, jakiś konkretny przykład?
Nie wiem jak długi odcinek jesteś w stanie biec komfortowo w tempie rozbiegania?
2 godziny na spoko?
No to pobiegnij tak, żebyś biegł 90 minut spoko a ostatnie 20-30 minut mocno.
Ale bez zrywania, żeby to przyspieszanie było płynne. Dobrze to jest pobiec z kimś kto jest na podobnym co Ty poziomie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 26 wrz 2010, 15:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do tej pory biegałem maksymalnie 1:45 h. Dzięki za radę, wezmę ją pod uwagę.Adam Klein pisze:To był już dosyć konkretny przykład, ale z założeniem, że każdy go potrafi do siebie "stuningować".aktywny12 pisze:Adam, jakiś konkretny przykład?
Nie wiem jak długi odcinek jesteś w stanie biec komfortowo w tempie rozbiegania?
2 godziny na spoko?
No to pobiegnij tak, żebyś biegł 90 minut spoko a ostatnie 20-30 minut mocno.
Ale bez zrywania, żeby to przyspieszanie było płynne. Dobrze to jest pobiec z kimś kto jest na podobnym co Ty poziomie.