Adam Klein pisze:FilipO pisze:Sugerujesz Adam, że wszyscy nasi atleci powinni zamknąć się we własnej pustelni i skupić tylko i wyłącznie na treningu?
Jeżeli ich celem jest mistrzostwo, to tak.
Adamie - poniekąd masz rację. Lepiej skupić się na treningu.
Ale... dobrze prowadzony profil na FB czy Instagramie, który zyskuje popularność, zasięg, to... dodatkowe zyski dla zawodnika. Jest większa szansa na reklamę (z uwagi chociażby na zasięgi), do tego jest dobrze kojarzony i jego wyniki mają większy rozgłos. Zwyczajnie jest o nim częściej głośno, a do tego w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Lekkoatleci to nie piłkarze, którzy grają raz w tygodniu lub nawet częściej (mowa o tych lepszych). Oni też muszą docierać jakoś do kibica. A jak ma to zrobi długodystansowiec, który w ciągu roku ma raptem kilkanaście startów? Do tego niekiedy w odległych krajach i bez większej siły przebicia w głównych mediach (jasne, gdyby był znakomity wynik, to na pewno by się rozeszło, ale nie tak dobrze).
To zupełnie tak jakby atakować Bieganie.pl, że zamiast wrzucać na FB jakieś zdjęcia Lewandowskiej czy jakieś motywacyjne obrazki, to powstałby jakiś nowy artykuł treningowy.
W każdym przypadku wskazany jest umiar. Jeżeli Chabowski ma czas, nie odbywa się to kosztem treningów, to nie widzę nic złego w tym, że udziela się na FB.
Poza tym - może jakiś wywiad z Chabowskim? Ciekawie odniósł się do wpisu Suchego na blogu. Chętnie dowiedziałbym się, jak teraz biega światowa czołówka (tam było bodajże o mleczanie).