Marek - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O tak:

Obrazek

:hahaha:
New Balance but biegowy
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2700
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
Skoor pisze:60kilka kilo ;)
Jakie kilka?? Heloł? Rano była waga startowa: 59,8 kg !!
Jak ja Ci zazdroszczę, jestem podobnego wzrostu (tylko 1 cm wyższy), a ważę ok. 9 kg więcej. :chlip:
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

gratulacje Marku!
ten Rolli to chyba dobry trener :bum: :hejhej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wigi pisze:
marek84 pisze:
Skoor pisze:60kilka kilo ;)
Jakie kilka?? Heloł? Rano była waga startowa: 59,8 kg !!
Jak ja Ci zazdroszczę, jestem podobnego wzrostu (tylko 1 cm wyższy), a ważę ok. 9 kg więcej. :chlip:
A ja powiem inaczej: nawet jak nie biegałem i zupełnie nie uprawiałem żadnego sportu, to ważyłem maksymalnie 62kg. Jak biegam to lekko mniej, najczęściej w przedziale 60-61kg. Tylko... nie wiecie nawet, jak trudno ciuchy kupić :P

katekate pisze:gratulacje Marku!
ten Rolli to chyba dobry trener :bum: :hejhej:
Też tak słyszałem. Na mieście mówią, że dobry tylko zapieprzać trzeba ;)
biegam ultra i w górach :)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Znalazłem jeszcze zdjęcie z końcówki, tuż po podbiegu kilkaset metrów do mety - wtedy chyba średnio wiedziałem gdzie jestem, ale kolegę w czarnym udało się jeszcze skasować...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
biegam ultra i w górach :)
kamilo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 245
Rejestracja: 25 lip 2013, 17:44
Życiówka na 10k: 00:36:34
Życiówka w maratonie: 02:53:58

Nieprzeczytany post

Gratulacje Marek!
Gdyby nie wiatr... strach pomyśleć :)
Robiłem w niedzielę szybkie odcinki i przez wiatr oraz wysoką temperaturę (za ciepło się ubrałem) bardzo ciężko to szło.

Zazdroszczę wagi (teraz doczytałem), ja przy 180 cm mam 76-78 kg więc sporo, ale lubię jeść i bardzo ciężko mi zejść poniżej 75 :)
Obrazek
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratulacje :taktak: Fajny wynik :taktak:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki!
kamilo pisze:Gdyby nie wiatr... strach pomyśleć
Zgodnie z feedbackiem od trenera powinieneś napisać: "Gdyby nie głowa..." :) Przemyślałem temat: przyszłościowo postaram się nieco mniej uwagi poświęcać na warunki pogodowe, bo faktycznie za bardzo siedzi mi to w głowie.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co prawda, to prawda z tą pogodą. Za dużo przeżywamy i psycha swoje robi. Jak na 7-8 km robi się ciężko to bardzo łatwo sobie odpuścić "bo ten wiatr". Ja sam też tak mam... A walczyć z tym ciężko.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:Co prawda, to prawda z tą pogodą. Za dużo przeżywamy i psycha swoje robi. Jak na 7-8 km robi się ciężko to bardzo łatwo sobie odpuścić "bo ten wiatr". Ja sam też tak mam... A walczyć z tym ciężko.
U mnie to trochę inaczej wygląda. Nie było odpuszczenia na 7-8, pomijając 1km (z górki i z wiatrem) to 9-10km miałem najszybsze (9 w 3:45, 10 w 3:49, ale z podbiegiem i akurat obiektywnie dużą wichura w ryj), a kilometry 5-6-7-8 różniły się o 1 sekundę. Myślę, że problem jest gdzie indziej: już na starcie nastawiłem się, że 38:20 to max co mogę w tych warunkach nabiegać i jak zaczęło mocniej zawiewać to po prostu nieco podprogowo przyjąłem tak, a nie inaczej. A patrząc na chłodno: skoro byłem w stanie pobiec 10km (w tym istotny podbieg pod górkę i dobre 600-700 metrów pod wiatr) w 3:49, a końcówkę poniżej 3:30 to wynika z tego że jednak jakaś rezerwa była i to nie taka mała. Pierwsze z brzegu: Choćby mogłem spróbować uczepić się Wigiego jak zaczynał długi finisz -> na mecie był przecież tylko 10 sekund przede mną. Ale to się też nazywa doświadczenie, ja stosunkowo krótko biegam (i mało zawodów) i poziom też mi się skokowo zmienia, więc ciężko mi się precyzyjnie określić na ile jestem...
biegam ultra i w górach :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
b@rto pisze:Co prawda, to prawda z tą pogodą. Za dużo przeżywamy i psycha swoje robi. Jak na 7-8 km robi się ciężko to bardzo łatwo sobie odpuścić "bo ten wiatr". Ja sam też tak mam... A walczyć z tym ciężko.
U mnie to trochę inaczej wygląda. Nie było odpuszczenia na 7-8, pomijając 1km (z górki i z wiatrem) to 9-10km miałem najszybsze (9 w 3:45, 10 w 3:49, ale z podbiegiem i akurat obiektywnie dużą wichura w ryj), a kilometry 5-6-7-8 różniły się o 1 sekundę. Myślę, że problem jest gdzie indziej: już na starcie nastawiłem się, że 38:20 to max co mogę w tych warunkach nabiegać i jak zaczęło mocniej zawiewać to po prostu nieco podprogowo przyjąłem tak, a nie inaczej. A patrząc na chłodno: skoro byłem w stanie pobiec 10km (w tym istotny podbieg pod górkę i dobre 600-700 metrów pod wiatr) w 3:49, a końcówkę poniżej 3:30 to wynika z tego że jednak jakaś rezerwa była i to nie taka mała. Pierwsze z brzegu: Choćby mogłem spróbować uczepić się Wigiego jak zaczynał długi finisz -> na mecie był przecież tylko 10 sekund przede mną. Ale to się też nazywa doświadczenie, ja stosunkowo krótko biegam (i mało zawodów) i poziom też mi się skokowo zmienia, więc ciężko mi się precyzyjnie określić na ile jestem...
Bledna analiza!!!
To jest twoj sposob biegania, i przypuszczam ze wiekszosc twoich zawodow bedzie tak wygladac.

Zyciowka jest zmiazdzona z mala rezerwa, ktora powinna dac dodatkowe zadowolenie i nadzieje, ze za pare tygodni bedzie jeszcze szybciej!!!!

Nawet jak pobiegniesz absolutna zyciowke, za pare lat, bedzie sie tobie wydawalo (nie tylko tobie, bo prawie kazdy tak ma) ze mozna bylo tu i tam uskubnac jakas sekunde. Zyciowka jest zyciowka!
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

hmmm pewnie masz rację bo też brzmi to dość logicznie, zawsze się szuka trochę dziury w całym :)
A co do zawodów... skąd wiedziałeś? Zdecydowana większość zawodów, z których jestem zadowolony (lub w miarę zadowolony) wygląda właśnie tak samo... Kurde - przewidywalny jestem :bum:
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marek, nie martw sie. Ja po opadnieciu euforii i radosci z wyniku zawsze mam wrazenie, ze cos moglem zrobic lepiej i ze bylo jeszcze kilka sekund do urwania. Oczywiscie mowie tu o zawodach udanych, bo o tych nieudanych to wiem od poczayku, ze byly nieudane :hahaha:
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale nie zrozumcie mnie źle - ja się nie martwię, cieszę się z wyniku bo jeszcze pół roku temu to ja nie wyobrażałem sobie 39 minut biegać :) Tylko jakoś staram się poukładać w głowie, żeby się warunkami mniej przejmować - ale chyba przejdę po prostu na tryb zadaniowy, jak na treningach: biegać co trener rozpisał i nie kombinować. A jak się czuje że się nie da, to zwolnić jak najmniej byle dowieźć do mety.

Wygląda prosto.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podejscie ktore raczej sie sprawdza ;)

I pewna osoba powiedziala mi kiedys "nie zaprzataj sobie glowy rzeczami na ktore nie masz wplywu" - wieje to wieje, swieci to swieci a Ty robisz co masz zrobic ;)
ODPOWIEDZ