rocha - komentarze
Moderator: infernal
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Pogoda też ważna, a czasem nawet - kluczowa!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
I sprawny, jak lampartrocha pisze:Pamiętam, że moim celem jest zwiększenie prędkości. A to nie tylko szybsze przebieranie nóżkami, to również elastyczne lądowanie, sprężyste odbicie i zwiększony zakres ruchu.
Łagodnie i powoli rozciągam wszystkie taśmy powięziowe, robię trochę ćwiczeń w odciążeniu.
Podnoszę też tętno. Wklepałem w yt calistenica, hiit, crosfit, tabata... srata pierdziata... no i działam trochę na drążku, z ketlami, robię krokodylki, stójki i padnij/powstań.
To nie to, co bieganie, ale przecież chcę być szybki jak błyskawica, no nie?
Widzę, że podszedłeś do sprawy wszechstronnie, a temat życiówki chcesz zaatakować z każdej strony . I chyba nie będzie innego wyjścia - życiówka będzie musiała paść .
Tak trzymaj, powodzenia!
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Nie sądzę, by były jakiekolwiek szanse na osiągnięcie celu, jeśli nie ruszę wszystkich możliwych środków treningowych. Nie chcę zejść o 15"/km, tylko o minutę. To jest kosmos i zdaję sobie z tego sprawę.beata pisze:...
Widzę, że podszedłeś do sprawy wszechstronnie
...
Tym bardziej wdzięczny jestem za doping.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nic podobnego!
Jeśli wzmacniasz się tak jak to opisujesz to będzie dobrze!
Gratuluję i trzymam kciuki!
Jeśli wzmacniasz się tak jak to opisujesz to będzie dobrze!
Gratuluję i trzymam kciuki!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wiesz, w gruncie rzeczy, to ja uważam, że lepiej być sprawnym (tzn. silnym, szybkim, dynamicznym), niż nie być. Od samego biegania do sprawności jeszcze daleka droga więc trzeba ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, zatem popieram jak najbardziej .rocha pisze:Nie sądzę, by były jakiekolwiek szanse na osiągnięcie celu, jeśli nie ruszę wszystkich możliwych środków treningowych. Nie chcę zejść o 15"/km, tylko o minutę. To jest kosmos i zdaję sobie z tego sprawę.
A życiówka to rzecz drugorzędna. Jeśli skupimy się nie na celu, a na drodze do jego osiągnięcia, to realizacja celu stanie się jakby bliższa.
Kalistenika jest jak najbardziej ok, i taka bliżej natury, że tak powiem. Nie potrzeba wielkich siłowni, fitnesów ani crosfitów, żeby zbudować niezłą sprawność, szybkość i siłę.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja bym dodała jeszcze, że można pakować na siłowni i być niesprawnym. Kalistenika to bardzo ciekawy sport - odnoszę wrażenie, że wcale nie łatwiejszy od przerzucania żelaza, a może nawet i odwrotnie.
Również życzę powodzenia!
Również życzę powodzenia!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Oj, tak, prawda to ...rubin pisze:Ja bym dodała jeszcze, że można pakować na siłowni i być niesprawnym.
Ha! Co znaczy jednak trenerski bat!rocha pisze:Jednak
13.02
po wpisie Beaty (w komentarzach) jednak nie wytrzymałem i pobiegałem trzy kwadranse po izerskich lodowiskach.
Dobrze, że ja wino mam w lodówce i nie muszę po nie nigdzie dalej biegać14.02
Miałem zamiar zrobić przebieżki na "moim" asfalcie. Niestety Żona chce, żebym kupił dwa piwa i ten wieczór spędził z nią rozmawiając o koniach.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wieloskoki są ok, ale lepsze - i bezpieczniejsze - wg mnie są podbiegi, osobiście wolę krótkie i strome, na siłę nóg - idealne!
Poza tym na siłę nóg są dobre ćwiczenia plyometryczne - różne podskoki, wyskoki, dynamiczne wypady itp. Po serii takich ćwiczeń zakwasy oraz petarda w nogach (to późnej, najpierw- zakwasy) - gwarantowane! Na YT jest sporo różnych demonstracyjnych filmików, można podpatrzeć i naśladować lub wizualizować (wg pewnych teorii wizualizacja też działa ).
Poza tym oczywiście nieśmiertelne przysiady w różnych kombinacjach i wariacjach, na blogu kol. majaka była nie tak dawno dyskusja nt przysiadów i poprawności ich wykonywania.
U mnie dług tlenowy uruchamia, mam wrażenie, wszystkie obwody, ech ... taka adaptacja, a raczej już chyba mutacja . I jak tu żyć???
Poza tym na siłę nóg są dobre ćwiczenia plyometryczne - różne podskoki, wyskoki, dynamiczne wypady itp. Po serii takich ćwiczeń zakwasy oraz petarda w nogach (to późnej, najpierw- zakwasy) - gwarantowane! Na YT jest sporo różnych demonstracyjnych filmików, można podpatrzeć i naśladować lub wizualizować (wg pewnych teorii wizualizacja też działa ).
Poza tym oczywiście nieśmiertelne przysiady w różnych kombinacjach i wariacjach, na blogu kol. majaka była nie tak dawno dyskusja nt przysiadów i poprawności ich wykonywania.
U mnie dług tlenowy uruchamia, mam wrażenie, wszystkie obwody, ech ... taka adaptacja, a raczej już chyba mutacja . I jak tu żyć???
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja tam mam wrażenie, że bodziec długu tlenowego lepiej by podziałał gdybyś pobiegł te 3x500 równo po 4/km a ostatnią po 3:42 Ale tego się trzeba nauczyć.
Podoba mi się stwierdzenie, że 100m przewyższeń to stół Doskonale unaocznia jak różni są biegacze bo ja jak zrobię 80m przewyższeń to sobie myślę, że mi się fajnie po górkach udało pobiegać
Podoba mi się stwierdzenie, że 100m przewyższeń to stół Doskonale unaocznia jak różni są biegacze bo ja jak zrobię 80m przewyższeń to sobie myślę, że mi się fajnie po górkach udało pobiegać
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Zdecydowanie macie rację. Nie zaniedbam treningu płuca/serca. No i chyba faktycznie nie tylko wieloskoki...
Jeśli chodzi o obwód nagrody w mózgu, to wczoraj kupiłem sobie rożka... smak advocaat.
Jeśli chodzi o obwód nagrody w mózgu, to wczoraj kupiłem sobie rożka... smak advocaat.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Hej! W Twoim pierwszym wpisie widziałem, że chciałeś zrobić wymyk i poziomkę. Dwa kapitalne ćwiczenia! Ja też trochę pod to ćwiczyłem Udało się?
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Witaj Szym!
Tak, udało mi się choć poziomkę nieco później niż założyłem.
Należy jednak dodać, że to była rehabilitacja, powrót do dawnej sprawności, czyli podbudowa neurologiczna, pamięć mięśniowa i wiara we własne siły już były.
Jeszcze dopiszę, że oba te ćwiczenia to nie jest żaden mój graal, tylko wskaźnik sprawności. Jak test coopera dla biegaczy. Wymyk, to wypadkowa siły, koordynacji, dynamiki, balansu i wyczucia rytmu. Poziomka, to wskaźnik kondycji gorsetu mięśniowego.
Teraz poruszam się po zupełnie nowym gruncie. Ziemia nieznana. Kraina prędkości podświetlnych. trzeba uwzględniać efekty relatywistyczne.
Tak, udało mi się choć poziomkę nieco później niż założyłem.
Należy jednak dodać, że to była rehabilitacja, powrót do dawnej sprawności, czyli podbudowa neurologiczna, pamięć mięśniowa i wiara we własne siły już były.
Jeszcze dopiszę, że oba te ćwiczenia to nie jest żaden mój graal, tylko wskaźnik sprawności. Jak test coopera dla biegaczy. Wymyk, to wypadkowa siły, koordynacji, dynamiki, balansu i wyczucia rytmu. Poziomka, to wskaźnik kondycji gorsetu mięśniowego.
Teraz poruszam się po zupełnie nowym gruncie. Ziemia nieznana. Kraina prędkości podświetlnych. trzeba uwzględniać efekty relatywistyczne.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Gorzej, jak asfalt suchy i równy, buty szybkie, a człowiek nadal czuje się, jak worek owsa - bo i tak bywa, ech.
Białego też nie lubię, ale w sobotę mnie uratowało. Po trzech dniach błota-deszczu-błota-deszczu itd. napisałam do brata, że tęsknię za zimowym lasem. I proszę, nawaliło, później wyszło słońce i zrobiło się bajkowo. Na moment. Po czym powróciła pora przejściowa. Mam wrażenie, w naszym klimacie pora przejściowa jest porą dominującą.
Nie wiem, czy kalistenika i inne ćwiczenia siłowo-sprawnościowe pobudzają układ nagrody, ale pomagają utrzymać się w pionie w tych realiach. Zawsze można sobie zrobić poziomkę i popatrzeć świat z innej perspektywy .
Białego też nie lubię, ale w sobotę mnie uratowało. Po trzech dniach błota-deszczu-błota-deszczu itd. napisałam do brata, że tęsknię za zimowym lasem. I proszę, nawaliło, później wyszło słońce i zrobiło się bajkowo. Na moment. Po czym powróciła pora przejściowa. Mam wrażenie, w naszym klimacie pora przejściowa jest porą dominującą.
Nie wiem, czy kalistenika i inne ćwiczenia siłowo-sprawnościowe pobudzają układ nagrody, ale pomagają utrzymać się w pionie w tych realiach. Zawsze można sobie zrobić poziomkę i popatrzeć świat z innej perspektywy .
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Ja tak trochę dla żartu o tym obwodzie/układzie nagrody w mózgu. Nasze społeczeństwa trapione jest poczuciem besensu i braku motywacji, podatne na depresję.
Hasło "uruchomić obwód nagrody" jest wystarczająco nowoczesne i czytelne, że świetnie nadaje się do reklam.
Zamiast "szukam sensu w życiu" - "pobudzam swój obwód nagrody".
Na przykład nową apką na ajfona albo sznikersem.
Albo długiem tlenowym...
Dobre, nie?
Hasło "uruchomić obwód nagrody" jest wystarczająco nowoczesne i czytelne, że świetnie nadaje się do reklam.
Zamiast "szukam sensu w życiu" - "pobudzam swój obwód nagrody".
Na przykład nową apką na ajfona albo sznikersem.
Albo długiem tlenowym...
Dobre, nie?