Liczenie dni do emerytury
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Jaja kobyły pracownik,
We wszystkich firmach są takie sytuacje, że trzeba zostać dłużej, nie mówię tu o dokręcaniu śrubek na taśmie. Ale jeżeli sytuacja taka staje się normą to może oznaczać:
a.macie beznadziejnego szefa, oszukuje was lub nie
potrafi zorganizować pracy
b.nie nadajecie się do tej pracy, przerasta was
c.z różnych powodów, unikacie własnego domu
do czego nigdy się nie przyznacie
Ćwiczyłem ww. punkty we wszystkich możliwych kombinacjach z pozycji pracownika
i szefa. Od ponad 10 lat jestem na tzw. swoim, no dokładniej na wspólnym. Wyszedłem bardzo rozpuszczony z dużej państwowej firmy, w której na wszystko był czas, najmniej na pracę. Nie przełożyło się to na mój sukces. Długa historia.
Cieszę się, że już od trzech lat pracuję tylko po 7-9h dziennie, mam wolne (prawie) wszystkie weekendy i udało mi się oddzielić firmę od domu. Mój wspólnik w ramach tzw. pracoholizmu ćwiczył przez lata ww. punkt C. Efektem tego jest zaawansowane nadciśnienie i brak kontaktu z własnymi dziećmi.
Ja mam czas dla córki, żony na sport i na majstrowanie w domu.
Pracowników nie zmuszamy ani nie zachęcamy do pozostawania po godzinach, mają w większości nie normowany czas pracy. Mogą się nam nie pokazywać, rozliczamy ich z efektów.
Moje najnowsze osiągnięcie to wdrażanie hasła:
Telefon komórkowy jest dla mnie, a nie ja dla niego.
Czego wszystkim w Nowym Roku życzę,
Mifor
We wszystkich firmach są takie sytuacje, że trzeba zostać dłużej, nie mówię tu o dokręcaniu śrubek na taśmie. Ale jeżeli sytuacja taka staje się normą to może oznaczać:
a.macie beznadziejnego szefa, oszukuje was lub nie
potrafi zorganizować pracy
b.nie nadajecie się do tej pracy, przerasta was
c.z różnych powodów, unikacie własnego domu
do czego nigdy się nie przyznacie
Ćwiczyłem ww. punkty we wszystkich możliwych kombinacjach z pozycji pracownika
i szefa. Od ponad 10 lat jestem na tzw. swoim, no dokładniej na wspólnym. Wyszedłem bardzo rozpuszczony z dużej państwowej firmy, w której na wszystko był czas, najmniej na pracę. Nie przełożyło się to na mój sukces. Długa historia.
Cieszę się, że już od trzech lat pracuję tylko po 7-9h dziennie, mam wolne (prawie) wszystkie weekendy i udało mi się oddzielić firmę od domu. Mój wspólnik w ramach tzw. pracoholizmu ćwiczył przez lata ww. punkt C. Efektem tego jest zaawansowane nadciśnienie i brak kontaktu z własnymi dziećmi.
Ja mam czas dla córki, żony na sport i na majstrowanie w domu.
Pracowników nie zmuszamy ani nie zachęcamy do pozostawania po godzinach, mają w większości nie normowany czas pracy. Mogą się nam nie pokazywać, rozliczamy ich z efektów.
Moje najnowsze osiągnięcie to wdrażanie hasła:
Telefon komórkowy jest dla mnie, a nie ja dla niego.
Czego wszystkim w Nowym Roku życzę,
Mifor
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
To dobrze czy źle ?Quote: from ania on 7:31 am on Jan. 15, 2002
Mnie wychodzi okolo 16 godzin na dobe. 12 Dziecko, 4 praca jako taka. Czasem odwrotnie. Nigdy mniej niz 12.
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Aniu,
Odpowiedź jest trudna, ale jeżeli po wyrwaniu z pracy (wyjazd, urlop, długi weekend), po 2 dniach zaczynasz za nią wyć i popadać w depresję - to jesteś. Jeżeli natomiast szybko organizujesz sobie czas innymi zajęciami - to jesteś tylko osobą aktywną. I to jest chyba zdrowe.
Pozdrawiam,
Mifor
Odpowiedź jest trudna, ale jeżeli po wyrwaniu z pracy (wyjazd, urlop, długi weekend), po 2 dniach zaczynasz za nią wyć i popadać w depresję - to jesteś. Jeżeli natomiast szybko organizujesz sobie czas innymi zajęciami - to jesteś tylko osobą aktywną. I to jest chyba zdrowe.
Pozdrawiam,
Mifor
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Kiedy¶ moja praca jecha³a ze mn± na urlop. To by³o niezno¶ne. Odbieranie telefonów, dzwonienie, czy aby sprawy siê tocz±, rozmy¶lania o tym, co mnie czeka po powrocie. Wszystko pomyli³am: poczucie odpowiedzialno¶ci z ¿yciem prywatnym. Efekt by³ op³akany: o urlopie zapomina³am natychmiast po powrocie do Warszawy, wcale nie czu³am siê wypoczêta i mia³am poczucie zmarnowanych wakacji.
Rok 2001 by³ prze³omowy. W³a¶ciwie nie wiem dlaczego, to by³a chyba kwestia mocnego postanowienia. W dniu kiedy jechali¶my na urlop, wy³±czy³am taki pstryczek w g³owie i przez ca³e dwa tygodnie ani jednej my¶li nie po¶wiêci³am pracy. Wypoczê³am tak, jakbym urlopowa³a siê przez miesi±c. Polecam wszystkim.
Rok 2001 by³ prze³omowy. W³a¶ciwie nie wiem dlaczego, to by³a chyba kwestia mocnego postanowienia. W dniu kiedy jechali¶my na urlop, wy³±czy³am taki pstryczek w g³owie i przez ca³e dwa tygodnie ani jednej my¶li nie po¶wiêci³am pracy. Wypoczê³am tak, jakbym urlopowa³a siê przez miesi±c. Polecam wszystkim.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Joy, i tak trzymaj, zrobiłem tak samo 3 lata temu, a raczej zrobiło się samo. Na Czarnej Hańczy mój telefon nie miał zasięgu i jakoś nic się przez tydzień nie stało.
Od tamtej pory też mam taki guziczek w głowie.
Z premedytacją nie zabieram też lap-topa do domu.
Pozdrawiam,
Mifor a raczej Kichfor
PS Mam znowu dziki katar - zróbcie cos z tym bo się
potnę albo urwę sobie nochal. :chlip:
(Edited by Mifor at 1:05 pm on Jan. 16, 2002)
Od tamtej pory też mam taki guziczek w głowie.
Z premedytacją nie zabieram też lap-topa do domu.
Pozdrawiam,
Mifor a raczej Kichfor
PS Mam znowu dziki katar - zróbcie cos z tym bo się
potnę albo urwę sobie nochal. :chlip:
(Edited by Mifor at 1:05 pm on Jan. 16, 2002)
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Biedny, zasmarkany Smok Miforski...
Uderzeniowa dawka rutinoscorbinu, wapno 2 x dziennie, witamina C (mo¿e byæ w cytrusach), kanapeczka z mase³kiem, pod którym posiekany z±bek czosnku. Spróbuj te¿ zapakowaæ siê do ³ó¿ka, je¿eli to mo¿liwe. Zaatakuj ten katar frontalnie, jutro poczujesz siê lepiej.
Uderzeniowa dawka rutinoscorbinu, wapno 2 x dziennie, witamina C (mo¿e byæ w cytrusach), kanapeczka z mase³kiem, pod którym posiekany z±bek czosnku. Spróbuj te¿ zapakowaæ siê do ³ó¿ka, je¿eli to mo¿liwe. Zaatakuj ten katar frontalnie, jutro poczujesz siê lepiej.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Moim "domowym" srodkiem na dziki katar jest wkladanie do nosa ponacinanych zabkow czosnku . Cieknacy sok dziala jak lizol - zabija wszystko po drodze .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Joy, dzięki za dobre słowo,
Już mi ten rutinoskorbin z czosnkiem dziury w brzuchu powypalał i uszami paruje, a połkniętym wapnem mógłbym garaż otynkować. Do tego nawaliłem się jeżówką i będę śpiewał świńskie pisenki.
Mi.. , przepraszam, for
(Edited by Mifor at 1:24 pm on Jan. 16, 2002)
Już mi ten rutinoskorbin z czosnkiem dziury w brzuchu powypalał i uszami paruje, a połkniętym wapnem mógłbym garaż otynkować. Do tego nawaliłem się jeżówką i będę śpiewał świńskie pisenki.
Mi.. , przepraszam, for
(Edited by Mifor at 1:24 pm on Jan. 16, 2002)
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Z rutinoscorbinem i witaminą C bym nie przesadzała, bo to nie leczy ani kataru, ani grypy, ani przeziębienia...
Pomaga mi homeopatia w takich dolegliwościach i ktoś kto uparcie przypomina mi o oddychaniu tylko nosem i dokładnym jego czyszczeniu tak aby dało się oddychać.
Powodzenia w dmuchaniu w chustkę.
Karola
Pomaga mi homeopatia w takich dolegliwościach i ktoś kto uparcie przypomina mi o oddychaniu tylko nosem i dokładnym jego czyszczeniu tak aby dało się oddychać.
Powodzenia w dmuchaniu w chustkę.
Karola
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Aniu,
Los matki pracującej jest wystarczająco zarysowany.
Komuniści mieli na to wspaniałe rozwiązanie - żłobek tygodniowy
A tak poważnie to podziwiam wszystkie pracujące zawodowo matki, potrafiące przy tym dać dziecku wszystko to, co mu sie od matki należy. I nie mówię tu o codziennych obowiązkach, czy potrzebach materialnych, bo to sprawa zarówno matki jak i o ojca, ale o tym co trudno nazawać, ale jak sie przegapi to mści się na starość syndromem Matki Polki Nikomu Niepotrzebnej - co staje się w tej chwili epidemią. Brak więzi emocjonalnej z własnym dzieckiem - bum.
Mifor
Ojciec i Syn
Los matki pracującej jest wystarczająco zarysowany.
Komuniści mieli na to wspaniałe rozwiązanie - żłobek tygodniowy
A tak poważnie to podziwiam wszystkie pracujące zawodowo matki, potrafiące przy tym dać dziecku wszystko to, co mu sie od matki należy. I nie mówię tu o codziennych obowiązkach, czy potrzebach materialnych, bo to sprawa zarówno matki jak i o ojca, ale o tym co trudno nazawać, ale jak sie przegapi to mści się na starość syndromem Matki Polki Nikomu Niepotrzebnej - co staje się w tej chwili epidemią. Brak więzi emocjonalnej z własnym dzieckiem - bum.
Mifor
Ojciec i Syn
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Jeżeli działa to podobnie w innych otworach ciała to czy mamy uniwersalny środek na katar, głuchotę, rozwolnienie i niechcianą ciążę ?Quote: from wojtek on 1:20 pm on Jan. 16, 2002
Moim "domowym" srodkiem na dziki katar jest wkladanie do nosa ponacinanych zabkow czosnku . Cieknacy sok dziala jak lizol - zabija wszystko po drodze .
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]