b@rto - skomentuj mnie i moje wypociny :D
Moderator: infernal
- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Nie, nie - mi chodzi o to, że zazwyczaj długi bieg robię w niedzielę i przed nim jem śniadanie typu bułka z dżemem. Kolacja w sobotę około 21. Czyli raczej nie z pełnym żołądkiem - powiedziałbym, że na lekkim głodzie. I zawsze było ok, stąd moje zaniepokojenie po dość dziwnym "ekscesie" mojego organizmu. Co do diety - staram się jeść bogate posiłki ale bez szaleństw. Warzywa i owoce jem często, tak samo mięso i inne. Może nie jestem przykładem perfekcyjnie zaplanowanego planu dietetycznego, ale w skali kraju pewnie jestem ponad średnią.
PS. Sód czy potas - z tym raczej nie powinno być problemu - pomidory, ziemniaki itp. są u mnie regularnie spożywane. Tak samo banany, pietruszka czy kasza. Chyba, że mam jakieś problemy z wchłanianiem, aczkolwiek w poprzedniej morfo z elektrolitami było wszystko ok.
            
			
									
									
						PS. Sód czy potas - z tym raczej nie powinno być problemu - pomidory, ziemniaki itp. są u mnie regularnie spożywane. Tak samo banany, pietruszka czy kasza. Chyba, że mam jakieś problemy z wchłanianiem, aczkolwiek w poprzedniej morfo z elektrolitami było wszystko ok.
- adam99
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1038
 - Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
 - Życiówka na 10k: 40'20"
 - Życiówka w maratonie: 3:13:21
 - Lokalizacja: Słupsk
 
Witam. Życzę powodzenia w dążeniu do celu... zwłaszcza, że moje plany na ten rok są podobne...  
 
A czy realne to czas pokaże...
Trzymam kciuki i pozdrawiam...
            
			
									
									A czy realne to czas pokaże...
Trzymam kciuki i pozdrawiam...
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
						"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- 
				marek84
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3659
 - Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
 - Lokalizacja: Wroclaw, POL
 - Kontakt:
 
Trochę może robisz z igły widły. Jeden bieg, milion przyczyn mógł się nałożyć... Normalnie jesz kolację o 21 + rano bułkę z dżemem więc po pierwsze nie jesteś głodny, po drugie jednak ta kolacja to pewnie jedna bułka nie jest no i dostajesz zastrzyk cukru rano + pewnie popijasz. Nie wiem, o której chodzisz spać i o której biegasz - ale pewnie jest to krócej niż 7 godzin.b@rto pisze:Nie, nie - mi chodzi o to, że zazwyczaj długi bieg robię w niedzielę i przed nim jem śniadanie typu bułka z dżemem. Kolacja w sobotę około 21. Czyli raczej nie z pełnym żołądkiem - powiedziałbym, że na lekkim głodzie. I zawsze było ok, stąd moje zaniepokojenie po dość dziwnym "ekscesie" mojego organizmu. Co do diety - staram się jeść bogate posiłki ale bez szaleństw. Warzywa i owoce jem często, tak samo mięso i inne. Może nie jestem przykładem perfekcyjnie zaplanowanego planu dietetycznego, ale w skali kraju pewnie jestem ponad średnią.
PS. Sód czy potas - z tym raczej nie powinno być problemu - pomidory, ziemniaki itp. są u mnie regularnie spożywane. Tak samo banany, pietruszka czy kasza. Chyba, że mam jakieś problemy z wchłanianiem, aczkolwiek w poprzedniej morfo z elektrolitami było wszystko ok.
Co zrobiłeś teraz? Zjadłeś obiad 7 godzin przed biegiem i przez te 7 godzin nie jadłeś. To raz. Dwa: czy śniadanie było solidne (oraz bogate w węgle) oraz czy tak samo obiad? Trzy: czy w międzyczasie piłeś? To, co opisujesz może być oznaką odwodnienia - jak przebywasz w suchym, to pewnie więcej się pocisz. Biegając w zimie pocisz się podobnie jak latem - uzupełniasz? Trzy - po śniegu/lodzie biega się sporo intensywniej niż po przyczepnym, więc dość prawdopodobne że zrobiłeś sobie trening w strefie mieszanej (BC1/BC2), a jeśli nie biegasz długich treningów BC2 to takie 20km na głodzie energetycznym mogło być szokiem...
Może brała Cię jakaś infekcja i w nocy organizm ją zwalczył?
A możliwe, że to po prostu kompilacja powyższych
biegam ultra i w górach 
						- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
W 100% się zgadzam z Tobą Marek. Nie przeżywam tego, bardziej chyba narzeczona. :-P Po prostu było to nowe i niepokojące. Co do wody - rzeczywiście, mogę być odwodniony. Trochę zaniedbałem.
            
			
									
									
						- Skoor
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 9663
 - Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Sprawdź sobie ile dokładnie ma ta bieżnia bo ja raz wybiegałem "życiówkę" na 10k na 385m bieżni 
            
			
									
									
						- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Na rozgrzewce biegając po wewnątrz zegarek pokazywał dokładnie 400 metrów na kółku. Biegnąc szybko, musiałem schodzić do zewnątrz bo tylko tam była jakaś przyczepność i wydziałem że sporo metrów nalatuje. Tylko że dla mnie to bez znaczenia, bo korzystam z footpoda - kończyłem gdy zegarek pokazywał 1,2 km a nie gdy robiłem 3 pełne koła.
            
			
									
									
						- Skoor
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 9663
 - Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Dobrze skalibrowany footpod pod daną prędkość pokaże dobry dystans przy danej prędkości więc i on może Ci przekłamywać 
 Ale generalnie mniejsza z tym, te kilka metrów nie zrobi wielkiej różnicy. Chociaż ja tam lubię jak jest apteka więc swoje trasy pod akcenty mam pomierzone co do metra 
            
			
									
									
						- Skoor
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 9663
 - Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Pamiętam jak 2 lata temu robiłem Bartoszaka ale na 45min. Zacząłem od lutego i też był śnieg, wiało i było chooojowo i nie wiem jak ja to robiłem, ale nie narzekałem tylko biegałem... 
 W tym roku wszystko mi nie pasi, a to ślisko, a to zimno, a to ciemno. Jeszcze z miesiąc i już powinno być po ludzku.
            
			
									
									
						- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Plan Bartoszaka mi pasuje bo jest stosunkowo prosty. Jakieś pół roku temu zacząłbym kombinować, np. z ciągłym w II zakresie "a bo Daniels to ma biegi progowe, a bo przerwy"... Gdzieś bym jakieś biegi wciskał, treningi przekładał. Udało mi się chyba wyciągnąć trochę nauki z poprzedniego sezonu. 
Co do narzekania - ja długo nie narzekałem, nie była ta zima taka dokuczliwa. Tylko to już za długo... I gdyby to był tylko śnieg, a to śnieg, lód na drodze... Jakoś tam będzie się biegało, ale komfortu to próżno szukać.
            
			
									
									
						Co do narzekania - ja długo nie narzekałem, nie była ta zima taka dokuczliwa. Tylko to już za długo... I gdyby to był tylko śnieg, a to śnieg, lód na drodze... Jakoś tam będzie się biegało, ale komfortu to próżno szukać.
- Skoor
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 9663
 - Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
W Bartoszaku nigdy nie leżało mi to, że na wybieganiach podaje % intensywności. Wolę jednak biegać w wyznaczonym tempie, jest bardziej przejrzyście 
            
			
									
									
						- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
No oczywiście, chyba każdy woli. Ja też będę to biegał z widełkami tempa, ale i założonym pulsometrem (szczególnie na biegach ciągłych, a może i tylko na tych). Tylko że puls jedynie jako wskazówka do treningu a nie jako "wyznacznik". Teraz już nie mam problemów, żeby dość trafnie dobierać tempo do pulsu. OK, jak będę walił przez np. pośniegową breję to 85% będzie i przy 4:50/km zapewne. Wtedy rzeczywiście trochę skoryguję trening. W normalnych warunkach - tempo, a puls jedynie do późniejszej analizy.
Teraz przynajmniej wiem co do czego, widzę pewne zależności. W zeszłym roku też teoretycznie wiedziałem, ale za dużo kombinowałem.
            
			
									
									
						Teraz przynajmniej wiem co do czego, widzę pewne zależności. W zeszłym roku też teoretycznie wiedziałem, ale za dużo kombinowałem.
- rolin'
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1824
 - Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: małopolskie
 
Mocne te odcinki jak na 40 min. Ja liczę na to, że biegając 6-8x 1km(3:55) p.3' uda mi się coś nabiegać ;d
            
			
									
									BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
						5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Twój to typowy trening danielsowski i tempo dobrane do poziomu około 41 minut (vdot 50). Teoretycznie powinieneś nabiegać - dużo ludzi to stosuje i jest ok. Ja tak biegałem w zeszłym roku i jednak nie nabiegałem. Tylko mi chyba brakowało wytrzymałości tempowej - teraz będę robił dłuższe odcinki (2-2,5 km) z prędkością startową i minimalnie niższą przy dłuższym odcinku.
            
			
									
									
						- rolin'
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1824
 - Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: małopolskie
 
Przerwy robisz w marszu czy truchcie? :P
            
			
									
									BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
						5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- b@rto
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 3107
 - Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
 - Życiówka na 10k: 38:38
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Jakieś 20-30 sekund idę, później już truchtam
            
			
									
									
						

