Skoor - sala tortur

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tym tłuszczem to jakiś trudny temat. Kiedyś w czasie studiów jeden z prof. opowiadał, że robił badania wśród zawodników AWF. Ekspertment polegał na ograniczeniu ilości węgli na rzecz tłuszczu. Efektem było znaczne poprawienie rekordów życiowych. W owym czasie to olałem, jak zależało mi na tej wiedzy i próbowałem z prof. się skontaktować to dowiedziałem się, że nie żyje. Robił to we Wrocławiu, więc może tam coś się znajdzie.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
PKO
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobra dobra, ale co to byli za zawodnicy? Nie sądzę żeby byli to biegacze krótko czy średniodystansowi, nawet w biegach długich lepiej biega się na węglach niż na tłuszczach z prostego powodu. Energia z węgli jest łatwiej dostępna niż z tłuszczy. Wiem co piszę bo o LCHF kiedyś też się otarłem i biegało się na tym tragicznie.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na pewno biegacze, ale to tylko jeden pewnik. On nie mówił o posiłkach bezpośrednio przed biegiem tylko o proporcjach wegli to tłuszczy w całym bilansie. Właśnie o te szczegóły chciałem go spytać, no ale już nie dałem rady. A przypomniało mi się to po zrobieniu sobie badań metabolizmu i pokryciu się pewnych jego wniosków z zaleceniami żywieniowymi adresowanymi do mnie.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok, wiele mi to wyjaśnia.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mozna troche te diety pomieszyc.

Troche wiecej tluszczu przed wybieganiami i podladowanie weglami przed akcentami. To jast jednak problematyczne, gdy sie robi 3 akcenty w tygodniu. Juz po akcencie musisz ladowac wegle, bo po 2 tygodniach bedzie dolek i nie nadrobimy weglami. Sam wole (ale to strasznie ciezko) mieszac diete restrykcji kalori przed wybieganiami i ladowanie weglem po wybieganiach i przed akcentem. Wyjasnienia tego troche idzie w biochemie...

Dodatkowo dlugotrwala dieta wysokotluszczowa powoduje, ze metabolizm przyzwyczaja sie do tluszczy i chce tylko tluszcz. Tluszcz wymaga jednak wiecej tlenu niz wegle w uzyskaniu tej samej ilosci energi potrzebnej do biegania.

Wiec LCHF zostawmy tym co chca sie odchudzac i tym co chca szurac po parku. Ma potrzeujemy wiecej energii!!!
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja staram sie tluszczy nie jesc i jest to latwe o ile gotuje oddzielnie dla siebie. Jak zonka cos upichci to juz jest ciezej.

W tym tygodniu mialem tylko jeden dzien z ktorego jestem zadowolony i w krorum stosinek wegle/bialko/tluszcz wynosil 65%/29%/6%. Zwykle jednak mieszcze sie w okolicach 55/25/20
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Na razie wyglada wszystko dobrze, jak na te paskudne warunki.

Ale ze ty umiesz tak odstawic slodycze... "nie wierze!!" (napisal Rolli, wsuwając w paszcze nastepna czekoladkę)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeszcze nie wiem czu umiem :bum: na razie nie jem od.2 tygodni slodyczy "sklepowych" ale ciasto co sobie sam zrobie zjem. No i uzywam substytutow. Ot chocby moja wczorajsza kolacja.

Obrazek

Placek bananowy z kremem czekoladowym (zmiksowane banany, kakao i troche masla orzechowego). Niestety banany byly lekko zielonkawe i przez to wyszlo malo slodkie ;)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Musze spróbować...
sew300
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 20 lut 2016, 19:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Deficyt +- 500 to nie za dużo jak na początek po wejściu z rozpusty? Jak waga stanie to nie będzie z czego potem ucinać. Lepiej chyba zacząć od około -200 od dziennego zapotrzebowania z uwzględnieniem aktywności a potem jak waga stanie to kolejne -200.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obetne 1000 ;)

A tak serio to warte rozwazenia jest tp co piszesz.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sew300 pisze:Deficyt +- 500 to nie za dużo jak na początek po wejściu z rozpusty? Jak waga stanie to nie będzie z czego potem ucinać. Lepiej chyba zacząć od około -200 od dziennego zapotrzebowania z uwzględnieniem aktywności a potem jak waga stanie to kolejne -200.
Nie bardzo rozumie toku twojego myslenia. Waga zawsze kiedys stanie.

Czy ktos zrzuci 3kg w pierwszym tygodniu 2kg w drugim i 1 kg w trzecim, albo 1kg w tydzien przez 6 tygodni, to na to samo wyjdzie ale trzeba sie dluzej motywowac.

A kolenje swieta znowu przyjda.
sew300
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 20 lut 2016, 19:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
sew300 pisze:Deficyt +- 500 to nie za dużo jak na początek po wejściu z rozpusty? Jak waga stanie to nie będzie z czego potem ucinać. Lepiej chyba zacząć od około -200 od dziennego zapotrzebowania z uwzględnieniem aktywności a potem jak waga stanie to kolejne -200.
Nie bardzo rozumie toku twojego myslenia. Waga zawsze kiedys stanie.

Czy ktos zrzuci 3kg w pierwszym tygodniu 2kg w drugim i 1 kg w trzecim, albo 1kg w tydzien przez 6 tygodni, to na to samo wyjdzie ale trzeba sie dluzej motywowac.

A kolenje swieta znowu przyjda.
Chodzi o to, że jak teraz za dużo obetnie to np zejdzie 3kg i potem waga stanie, nie będzie spadać i będzie stagnacja. A w przypadku stopniowego obniżania kalorii jest mniejsze ryzyko wystąpienia takiej sytuacji. Wiadomo, że jak obetnie 500 i waga stanie to może dalej uciąć ale po co się katować. A przyjmowanie później małej ilości kalorii przy takiej aktywności chyba mija się z celem.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sew300 pisze:
Rolli pisze:
sew300 pisze:Deficyt +- 500 to nie za dużo jak na początek po wejściu z rozpusty? Jak waga stanie to nie będzie z czego potem ucinać. Lepiej chyba zacząć od około -200 od dziennego zapotrzebowania z uwzględnieniem aktywności a potem jak waga stanie to kolejne -200.
Nie bardzo rozumie toku twojego myslenia. Waga zawsze kiedys stanie.

Czy ktos zrzuci 3kg w pierwszym tygodniu 2kg w drugim i 1 kg w trzecim, albo 1kg w tydzien przez 6 tygodni, to na to samo wyjdzie ale trzeba sie dluzej motywowac.

A kolenje swieta znowu przyjda.
Chodzi o to, że jak teraz za dużo obetnie to np zejdzie 3kg i potem waga stanie, nie będzie spadać i będzie stagnacja. A w przypadku stopniowego obniżania kalorii jest mniejsze ryzyko wystąpienia takiej sytuacji. Wiadomo, że jak obetnie 500 i waga stanie to może dalej uciąć ale po co się katować. A przyjmowanie później małej ilości kalorii przy takiej aktywności chyba mija się z celem.
Proste... ja sie umie zmotywowac 3 tygodnie o obcinac 1500kcal dziennie. Nigdy sie nie umialem motywowac przez 3 miesiace obcinajac 200kcal.

No ale ja jestem słabiutki psychicznie.
New Balance but biegowy
Zablokowany