10km - z 40min na 35min w 11 miesięcy - jakie szanse?
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Filozof - tak,ma jakieś tam niezłe predyspozycje, na pewno znacznie powyżej średniej. Znam gości co po 50tce, którzy robili lepsze wyniki i w krótszym czasie, nawet znacznie lepsze ale to są wyjątki i jednostki zapewne wybitne. Nijaki Andrzej Macioł co go znam z biegania w parku w wieku twojego ojca pobiegł 2.44 maraton i zaczął biegać po 50tce. Ale on mam wrażenie ma wybitne predyspozycje.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Coś jest osiągalne, jeżeli fakty za tym przemawiają albo jeżeli w jakimś modelu to wykażemy, a nie jak będziemy w kółko to powtarzać zasłaniając się właśnie słowem "potencjalnie". Czyli faktycznie osiąga to garstka biegaczy, wy żadnego modelu nie tworzycie tylko wciąż powtarzacie swoje zasłaniając się słowem "potencjalnie" . Równie dobrze możemy tak gdybać, że każdy kto jest zdrowy psychiczne i fizycznie w Polsce może zostać miliarderem. Potencjalnie to możliwe przy waszym podejściu. Ale fakty temu przeczą. A więc?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 gru 2016, 22:48
- Życiówka na 10k: 35:05
- Życiówka w maratonie: 2:50:17
- Lokalizacja: PARCZEW
hI PIOTR,
Tak, to możliwe przy ciężkiej pracy i unikania kontuzji.
Zrobiłem mój pierwszy 10K czerwca 2015, godzina 39: 47, po treningu 10 tygodni. Brak poprzedniej historii działa tylko bramkarz lokalnej drużyny piłkarskiej. Schudłem 25kg, jak stałem się bardzo gruby, kiedy rzucić sport. Miałem złe diety. Od stycznia do kwietnia 2015 roku straciłem pierwszy 15kg. Pewnego dnia mój szef pyta mnie zrobić lokalny wyścig, który był 6 mile więc zaczął rozpocząć szkolenie w kwietniu bez planu. Czy 6 milę w 39:42.
Biegł i zwiększone przebiegi około 60-70k tygodniowo. Czy sam 10k Dokładnie 12 miesięcy później w 35:05.
Używając tłumacza Google.
Powodzenia w podróży.
John.
Tak, to możliwe przy ciężkiej pracy i unikania kontuzji.
Zrobiłem mój pierwszy 10K czerwca 2015, godzina 39: 47, po treningu 10 tygodni. Brak poprzedniej historii działa tylko bramkarz lokalnej drużyny piłkarskiej. Schudłem 25kg, jak stałem się bardzo gruby, kiedy rzucić sport. Miałem złe diety. Od stycznia do kwietnia 2015 roku straciłem pierwszy 15kg. Pewnego dnia mój szef pyta mnie zrobić lokalny wyścig, który był 6 mile więc zaczął rozpocząć szkolenie w kwietniu bez planu. Czy 6 milę w 39:42.
Biegł i zwiększone przebiegi około 60-70k tygodniowo. Czy sam 10k Dokładnie 12 miesięcy później w 35:05.
Używając tłumacza Google.
Powodzenia w podróży.
John.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Nie rozumiem, jakie chcesz fakty i gdzie widzisz logikę i fakty przemawiające za taką czy inną tezą.brujeria pisze:Coś jest osiągalne, jeżeli fakty za tym przemawiają albo jeżeli w jakimś modelu to wykażemy, a nie jak będziemy w kółko to powtarzać zasłaniając się właśnie słowem "potencjalnie". Czyli faktycznie osiąga to garstka biegaczy, wy żadnego modelu nie tworzycie tylko wciąż powtarzacie swoje zasłaniając się słowem "potencjalnie" . Równie dobrze możemy tak gdybać, że każdy kto jest zdrowy psychiczne i fizycznie w Polsce może zostać miliarderem. Potencjalnie to możliwe przy waszym podejściu. Ale fakty temu przeczą. A więc?
Jeśli chciałbyś przeprowadzić to porządnie i podeprzeć się statystyką, to musiałbyś wziąć grupę zdrowych i trenujących amatorów w omawianym wieku, puścić ich na atestowaną dychę (żeby poznać poziom "0"), następnie pozwolić im sensownie trenować przez jakiś okres (np 2-3 lata) i potem puścić ich jeszcze raz na taką samą na atestowaną dychę w tych samych warunkach. Wtedy byś miał logicznie poukładane i mógł coś tam dowodzić na podstawie osiąganych postępów (byś widział ilu ten przedział osiągnęło, ilu nie i gdzie są vs gdzie byli). Mógłbyś to sobie szatkować w dowolny sposób.
W tym momencie to mihumor dowodzi, że coś - według niego - jest nieosiągalne (elitarne) bo zrobiło to przypadkach 2% ogółu startujących (nie wiadomo, co to za ogół) w biegu X i mało Polaków, a ja uważam że to żaden kosmos skoro biega to co roku kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Do Ciebie jedna logika przemawia, inna nie. Tyle.
---
Analogicznie biorąc maraton: mihumor pisze, że w biegu w którym startował (podkreślam: jeden średniej wielkości maraton w Hiszpanii) 2:40 połamało 148 ludzi. Tymczasem biorąc pod uwagę wszystkich Polaków biegnących maraton w 2016 roku to taki poziom osiągnęło.... nieco ponad 80 osób (licząc starty w kraju i za granicą). O czym to świadczy? Po prostu o słabym poziomie biegów w Polsce i tyle. Podpieranie się tutaj statystyką nie ma sensu - równie dobrze możesz wnioskować, że po prostu 2-3% populacji się poświęca, dużo i mądrze trenuje pod 10km. Stąd jeśli amatorów w kraju X jest więcej - to i wynik zrobi więcej osób. Tyle że to wszystko są teorie względne - zależy od jakiej strony by nie spojrzeć.
Źródło:
http://biegajznami.pl/wiadomo%C5%9Bci/k ... 3%B3w-2016
Ostatnio zmieniony 04 sty 2017, 14:38 przez marek84, łącznie zmieniany 1 raz.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Robi sie nam bez mala rozprawa filozoficzna. Wpierw komentarz na powaznie. Ustalcie parametry brzegowe w jednostkach SI to bedzie latwiej odpowiedziec/ zweryfikowac mozliwosci realizacji zadania, bo takim na pewno nie jest stwierdzenie "oderwany od kotleta", czy tez fajnie byloby wiedziec co znaczy "kosmos" (10 do minus ilu?). A zartem te 35 minit to zadna afera jest dla goscia oderwanego od ugali, bo od kotleta to juz tak.marek84 pisze: Miałbyś rację, ale my nie dyskutujemy na temat: "Czy 35 minut na dychę jest łatwe i każdy oderwany od kotleta to pobiegnie?" tylko zastanawiamy się, czy wynik ten jest osiągalny (czytaj: możliwy do osiągnięcia przez zdrowego, ambitnego i sensownie trenującego amatora-szaraczka w wieku 35 lat). Skracając: moim zdaniem jeśli coś jest osiągalne w każdym roku dla dziesiątek tysięcy ludzi na świecie - to nie jest kosmiczne. Jeśli była by to garstka/wybrańcy - to jest kosmos.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Ale wiem, że można to zrobić lepiej, ale obecnie mamy tylko prostą statystykę. I statystyka ta stoi za mihumorem. Za wami nic nie stoi poza gdybaniem, że jak weźmiemy to i tamto , zrobimy badania to coś nam wyjdzie. Pewnie coś wam wyjdzie, ale nie wiesz co, a teraz masz do dyspozycji tylko statystykę, która mówi, że nie masz racji.marek84 pisze:Nie rozumiem, jakie chcesz fakty i gdzie widzisz logikę i fakty przemawiające za taką czy inną tezą.brujeria pisze:Coś jest osiągalne, jeżeli fakty za tym przemawiają albo jeżeli w jakimś modelu to wykażemy, a nie jak będziemy w kółko to powtarzać zasłaniając się właśnie słowem "potencjalnie". Czyli faktycznie osiąga to garstka biegaczy, wy żadnego modelu nie tworzycie tylko wciąż powtarzacie swoje zasłaniając się słowem "potencjalnie" . Równie dobrze możemy tak gdybać, że każdy kto jest zdrowy psychiczne i fizycznie w Polsce może zostać miliarderem. Potencjalnie to możliwe przy waszym podejściu. Ale fakty temu przeczą. A więc?
Jeśli chciałbyś przeprowadzić to porządnie i podeprzeć się statystyką, to musiałbyś wziąć grupę zdrowych i trenujących amatorów w omawianym wieku, puścić ich na atestowaną dychę (żeby poznać poziom "0"), następnie pozwolić im sensownie trenować przez jakiś okres (np 2-3 lata) i potem puścić ich jeszcze raz na taką samą na atestowaną dychę w tych samych warunkach. Wtedy byś miał logicznie poukładane i mógł coś tam dowodzić na podstawie osiąganych postępów (byś widział ilu ten przedział osiągnęło, ilu nie i gdzie są vs gdzie byli). Mógłbyś to sobie szatkować w dowolny sposób.
W tym momencie to mihumor dowodzi, że coś - według niego - jest nieosiągalne (elitarne) bo zrobiło to przypadkach 2% ogółu startujących (nie wiadomo, co to za ogół) w biegu X i mało Polaków, a ja uważam że to żaden kosmos skoro biega to co roku kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Do Ciebie jedna logika przemawia, inna nie. Tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jeśli uważasz, że statystyka stoi za mihumorem - Twoje prawo.brujeria pisze: ale obecnie mamy tylko prostą statystykę. I statystyka ta stoi za mihumorem. Za wami nic nie stoi poza gdybaniem, że jak weźmiemy to i tamto , zrobimy badania to coś nam wyjdzie. Pewnie coś wam wyjdzie, ale nie wiesz co, a teraz masz do dyspozycji tylko statystykę, która mówi, że nie masz racji.
Ja Ci tylko podrzucę rzetelną statystykę: W Polsce mieszka 38,4 mln ludzi.
Według zestawienia poniżej dokładnie 2337 złamało 3:15 w maratonie w roku 2016:
http://biegajznami.pl/wiadomo%C5%9Bci/k ... 3%B3w-2016
Prosta statystyka (na wzór tej, którą posługuje się mihumor) mówi zatem, że 3:15 w maratonie to czas iście wybitny bo jedynie 0,006% to pobiegło.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Nie no - fakt, możemy sobie zrobić kółko wzajemnej adoracji i za chwilę dojdziemy do tego że wszyscy biegający 40 min/10km to elita (a może 45? a nie - dajmy 50 to jeszcze wujek stefan się załapie). Jeśli za wybitne, nieosiągalne i wymagające niewiadomo jakiego talentu próbujemy uznawać wyniki, które biega co roku kilkadziesiąt tysięcy ludzi - to trochę słabe. Ale to tylko moje zdanie.Keri pisze:Robi sie nam bez mala rozprawa filozoficzna. Wpierw komentarz na powaznie. Ustalcie parametry brzegowe w jednostkach SI to bedzie latwiej odpowiedziec/ zweryfikowac mozliwosci realizacji zadania, bo takim na pewno nie jest stwierdzenie "oderwany od kotleta", czy tez fajnie byloby wiedziec co znaczy "kosmos" (10 do minus ilu?). A zartem te 35 minit to zadna afera jest dla goscia oderwanego od ugali, bo od kotleta to juz tak.marek84 pisze: Miałbyś rację, ale my nie dyskutujemy na temat: "Czy 35 minut na dychę jest łatwe i każdy oderwany od kotleta to pobiegnie?" tylko zastanawiamy się, czy wynik ten jest osiągalny (czytaj: możliwy do osiągnięcia przez zdrowego, ambitnego i sensownie trenującego amatora-szaraczka w wieku 35 lat). Skracając: moim zdaniem jeśli coś jest osiągalne w każdym roku dla dziesiątek tysięcy ludzi na świecie - to nie jest kosmiczne. Jeśli była by to garstka/wybrańcy - to jest kosmos.
biegam ultra i w górach 

-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 12 lip 2012, 16:38
- Życiówka na 10k: 37:46
- Lokalizacja: Gdańsk
Przeczytałem cały wątek i widzę dwa spojrzenia
- statystyczny, analityczny
- filozoficzny, życzeniowy
Możemy wiele w tym momencie zakładać, pisać, że jak ktoś będzie !@#$% trenować, to za rok osiągnie taki i taki poziom. Ale to jest bezsensowne gdybanie. Zwykle poparte tym, że mnie się udało. Są w Polsce osoby, które biegają poniżej 30 minut i one mogą powiedzieć, że 32 to wszyscy młodzi i zdrowi powinni osiągać.
Tylko, że to bez sensu. Na ten moment wszystko temu zaprzecza i nie tylko w naszym kraju, bo tak jak napisał mihumor tylko nieliczni (niewielki procent) łamią 35 minut na 10 km. Zatem zejdźmy panowie na ziemię i przestańmy filozofować. A jeśli ktoś naprawdę twierdzi, że jest inaczej - to niech zbierze grupę 10-15 osób, które nie biegały, i niech ich przez rok trenuje. Jeśli większość pobiegnie (minimum 8 osób) pobiegnie poniżej 35 minut, to przyznam takiej osobie rację.
marek84 - dobrze wiesz, że bierzemy pod uwagę tylko tych, którzy biegają.
- statystyczny, analityczny
- filozoficzny, życzeniowy
Możemy wiele w tym momencie zakładać, pisać, że jak ktoś będzie !@#$% trenować, to za rok osiągnie taki i taki poziom. Ale to jest bezsensowne gdybanie. Zwykle poparte tym, że mnie się udało. Są w Polsce osoby, które biegają poniżej 30 minut i one mogą powiedzieć, że 32 to wszyscy młodzi i zdrowi powinni osiągać.
Tylko, że to bez sensu. Na ten moment wszystko temu zaprzecza i nie tylko w naszym kraju, bo tak jak napisał mihumor tylko nieliczni (niewielki procent) łamią 35 minut na 10 km. Zatem zejdźmy panowie na ziemię i przestańmy filozofować. A jeśli ktoś naprawdę twierdzi, że jest inaczej - to niech zbierze grupę 10-15 osób, które nie biegały, i niech ich przez rok trenuje. Jeśli większość pobiegnie (minimum 8 osób) pobiegnie poniżej 35 minut, to przyznam takiej osobie rację.
marek84 - dobrze wiesz, że bierzemy pod uwagę tylko tych, którzy biegają.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki Marek za wklejkę rankingu, co prawda mnie autor nie wkleił bo "mój maraton" to był raczej dla koneserów niemniej 16 miejsce w kategorii w Pl to już całkiem nie najgorzej
No a żona ma byłaby w pierwszej setce kobit polskich maratońskich i zapewne w dziesiątce w kat
Nasze małżeńskie wyniki choć słabe i wybiegane w parku statystycznie są wybitnymi
. To uroki statystyki niestety, nie jest doskonała ale trudno w opisie świata ją pomijać czy bagatelizować. Mamy narzędzia jakie mamy i to niestety daje nam pewien wykrzywiony ale realny obraz.
W tej Walencji to więcej ludzi złamało trójkę niż w tej statystyce wszystkich Polaków. Można więc przyjąć, że podanej przykładowo dyszce biegło sporo ludzi dosyć dobrze wytrenowanych. Na pewno powyżej naszych poziomów i trzymał bym się takiego "badania" bo o lepsze trudno, próba dobrej klasy i liczba uczestników też niczego sobie.




W tej Walencji to więcej ludzi złamało trójkę niż w tej statystyce wszystkich Polaków. Można więc przyjąć, że podanej przykładowo dyszce biegło sporo ludzi dosyć dobrze wytrenowanych. Na pewno powyżej naszych poziomów i trzymał bym się takiego "badania" bo o lepsze trudno, próba dobrej klasy i liczba uczestników też niczego sobie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Ale dlaczego? Ja podaję tylko przykład absurdu statystyki i nieporozumień (wynaturzeń) do jakich prowadzi wyciąganie wniosków. Przecież w przytaczanych danych (czyli tej Walencji) nikt nigdzie nie wydzielił części rzetelnie trenujących 35-40 latków i ilu z nich połamałoPatrick90 pisze:marek84 - dobrze wiesz, że bierzemy pod uwagę tylko tych, którzy biegają.

Ja tylko uważam, że fakt że coś zrobiło 2% jakiejś nieokreślonej grupy niczego nie oznacza - to nadal (jak ustaliliśmy) kilkanaście-kilkadziesiąt ludzi na świecie. Dla mnie (podkreślam: DLA MNIE) nie jest to wybitne. Wybitni to są biegający maraton 2:05 bo ich jest garstka. Zresztą to kwestia semantyki i określenia poziomów "wybitności".
Szczerze gratuluję, żonie równieżmihumor pisze:Dzięki Marek za wklejkę rankingu, co prawda mnie autor nie wkleił bo "mój maraton" to był raczej dla koneserów niemniej 16 miejsce w kategorii w Pl to już całkiem nie najgorzej No a żona ma byłaby w pierwszej setce kobit polskich maratońskich i zapewne w dziesiątce w kat Nasze małżeńskie wyniki choć słabe i wybiegane w parku statystycznie są wybitnymi .

Nie no - ja się z Tobą w pewnym miejscu zgadzam, że 35 minut to nie jest bieganie dla każdego. Tutaj się zgadzamy. Tylko idąc dalej ja uważam, że nie wymaga to jakiegoś specjalnego talentu i ciężką, mądrą i konsekwentną pracą zdrowy facet 35-40 lat może to osiągnąć. Ale nie każdy chce i nie każdy to robi. Kwestia priorytetów i treningu - nie każdy może przykładowo biegać 6x w tygodniu sensownie ułożony trening + ćwiczenia uzupełniające. Ja tyle czasu nie mam, więc tych 35 minut pewnie nie dotknę. Póki co plątam się w granicach 38-38:20 (nie biegałem ostatnio atestu), a cokolwiek sensownego/rozpisanego biegam od września i w tym czasie (4 miesiące) urwałem lekko licząc 1,5 minuty. Wcześniej też biegałem sporo i też bywały mocne akcenty - ale inaczej, nie poukładane to wszystko, pewne tematy olane etc. Ale taki raper Mezo w krótkim czasie 35:30 zrobił na 10km i pewnie 35 połamie wiosną.
Nie każdy, kto trenuje ciężko trenuje optymalnie, więc zupełnie nie przekonują mnie argumenty że ktośtam coś biegał i nie nabiegał - bo z własnego otoczenia mam takich na pęczki i wielu z nich nawet mówiłem że coś robią bez sensu - ganiali dalej to samo (bez sensu) i oczywiście wyniku nie nabiegali.
biegam ultra i w górach 

-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 12 lip 2012, 16:38
- Życiówka na 10k: 37:46
- Lokalizacja: Gdańsk
marek84 - akurat nigdzie nie pisałem o wybitności, lecz o tym, że 35 minut powinien złamać każdy młody i zdrowy człowiek. Taki był wniosek Biegającego Filozofa i tego się trzymałem w dyskusji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13874
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Uj... musze poczytac.Biegający Filozof pisze:Przeglądałem Twojego bloga treningowego, chyba, że zmieniłeś koncepcję to zwracam honor, ale w takim razie pokaż ten "lepszy i cięższy trening".

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13874
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Takie proste to nie jest. Nie zawsze pomaga trening, nie zawsze pomaga czas, nie zawsze pomaga organizm.marek84 pisze:Ale dlaczego? Ja podaję tylko przykład absurdu statystyki i nieporozumień (wynaturzeń) do jakich prowadzi wyciąganie wniosków. Przecież w przytaczanych danych (czyli tej Walencji) nikt nigdzie nie wydzielił części rzetelnie trenujących 35-40 latków i ilu z nich połamałoPatrick90 pisze:marek84 - dobrze wiesz, że bierzemy pod uwagę tylko tych, którzy biegają.
Ja tylko uważam, że fakt że coś zrobiło 2% jakiejś nieokreślonej grupy niczego nie oznacza - to nadal (jak ustaliliśmy) kilkanaście-kilkadziesiąt ludzi na świecie. Dla mnie (podkreślam: DLA MNIE) nie jest to wybitne. Wybitni to są biegający maraton 2:05 bo ich jest garstka. Zresztą to kwestia semantyki i określenia poziomów "wybitności".
Szczerze gratuluję, żonie równieżmihumor pisze:Dzięki Marek za wklejkę rankingu, co prawda mnie autor nie wkleił bo "mój maraton" to był raczej dla koneserów niemniej 16 miejsce w kategorii w Pl to już całkiem nie najgorzej No a żona ma byłaby w pierwszej setce kobit polskich maratońskich i zapewne w dziesiątce w kat Nasze małżeńskie wyniki choć słabe i wybiegane w parku statystycznie są wybitnymi .Jak widzisz - statystycznie wcale jednak nie jesteś takim "szuraczem parkowym" w Polsce.
Nie no - ja się z Tobą w pewnym miejscu zgadzam, że 35 minut to nie jest bieganie dla każdego. Tutaj się zgadzamy. Tylko idąc dalej ja uważam, że nie wymaga to jakiegoś specjalnego talentu i ciężką, mądrą i konsekwentną pracą zdrowy facet 35-40 lat może to osiągnąć. Ale nie każdy chce i nie każdy to robi. Kwestia priorytetów i treningu - nie każdy może przykładowo biegać 6x w tygodniu sensownie ułożony trening + ćwiczenia uzupełniające. Ja tyle czasu nie mam, więc tych 35 minut pewnie nie dotknę. Póki co plątam się w granicach 38-38:20 (nie biegałem ostatnio atestu), a cokolwiek sensownego/rozpisanego biegam od września i w tym czasie (4 miesiące) urwałem lekko licząc 1,5 minuty. Wcześniej też biegałem sporo i też bywały mocne akcenty - ale inaczej, nie poukładane to wszystko, pewne tematy olane etc. Ale taki raper Mezo w krótkim czasie 35:30 zrobił na 10km i pewnie 35 połamie wiosną.
Nie każdy, kto trenuje ciężko trenuje optymalnie, więc zupełnie nie przekonują mnie argumenty że ktośtam coś biegał i nie nabiegał - bo z własnego otoczenia mam takich na pęczki i wielu z nich nawet mówiłem że coś robią bez sensu - ganiali dalej to samo (bez sensu) i oczywiście wyniku nie nabiegali.
Jednym z najwiekszych bledow jest liczenie wynikow do przodu. Niestety widzialem juz wielu, ktorzy liczyli, liczyli i sie przeliczyli. Nie zawsze rodzaj treningu, rodzaj przygotowania, ochota do biegania wystarcza do robienia wynikow. Czesto po prost podstawi organizm tobie noge i sie przewrocisz.
I to sie najczasciej stanie, jak ktos proboje zrobis 35' w ciagu roku.
Czy takie 35' jest wynikiem elitarnym. Na pewno nie. Ale juz na pewno nie dla wszystkich.