10km - z 40min na 35min w 11 miesięcy - jakie szanse?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze:Czemu z takim przekonaniem twierdzę, że to jest możliwe? Bo sam zaczynałem od 48' na 10km, żeby po roku pobiec 35:12 i to bez pomocy żadnego trenera - ze swoim (wtedy łopatologicznym) pomysłem na trening, a za jakiś niezwykły talent się nie uważam.
Wszystko pięknie, ale zwróć uwagę, że o ile ty odkryłeś talent do biegania po roku, to autor wątku po 3 latach uzyskał wynik o rząd wielkości gorszy. Jaka jest szansa, że po 3-4 latach biegania, nagle piąty rok będzie przełomowy (jak Twój pierwszy) i te brakujące 5 min znikną jak zaczarowane? Moim zdaniem żadna.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
PKO
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wy naprawdę twierdzicie, że będąc zdrowym i w sile wieku żeby biegać 35' na 10km potrzeba talentu?

Powiedzmy sobie szczerze 35 minut jest osiągalne dla każdego zdrowego 20 i 30-latka - wystarczy regularny (5-6 w tygodniu) i rozsądny trening.

Oczywiście zupełnie co innego dla osób starszych, albo z nadwagą, ale mając 35 lat nie widzę problemu.
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie widzisz bo ty tyle nabiegałeś w zasadzie nie trenując bo rok biegania to naprawdę niewiele w kwestii przystosowania do obciążeń i czasu na adaptacje fizjologiczne. Dostałeś tyle od Bozi po prostu i to niektórzy nazywają talentem a inni predyspozycjami. Punkt widzenia zależy nieco od punktu siedzenia bo są też ludzie obdarzeni większym talentem od Ciebie i porównując się do nich można twierdzić, że talentu nie masz ale to już jest szukanie dziury w całym i szukanie punktów odniesienia w wąskiej elicie czyli marginesie marginesu. Nie chodzi tu o to co kto sadzi bo sądzić to sobie można różne rzeczy często absurdalne, rzecz jest w prostej statystyce. Jakby każdy młodzian mógł biegać 35 min na dychę to by taki wynik robiły tłumy ludzi. Ale ich nie robią jakoś dziwnie. Zarzucanie tak wielkiej liczbie biegaczy nieudolności i lenistwa i mamy już granice manipulacji w dyskusji przekroczone. Wiek tu ma niewiele do rzeczy, są tu ludzie na forum co po 40tce biegali 35 min na dychę w rok czy dwa lata biegania i tu też bym jednak wspominał o predyspozycjach. Każdy coś tam dostaje na wejściu i każdy ma swój limit, którego nie przeskoczy. Niestety dla wielu takie 35 min to znacznie powyżej limitu i to żadna filozofia czy spekulacja.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
pettter
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 02 lis 2014, 22:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przede wszystkim dziękuje wszystkim za zainteresowanie tematem i sporą ilość uwag.

Może wyjaśnię co miałem na myśli pisząc "70% planu treningowego" Danielsa.
Chodzi o to że w książce są rozpisane fazy treningu (1-4), ostatnia faza zazębia się już z jakimiś docelowymi zawodami. Po połowie 3 fazy przyplątało się przeziębienie na jkieś 2 dni. W rezultacie odpuściłem bieganie na 6 dni. Po wznowieniu biegania nie chciałem kontynuować treningu od momentu w którym zakończyłem, bo było tam sporo bardzo mocnych akcentów. Więc tydzień poświęciłem na spokojne wejście na obroty. Czyli już 2 tygodnie "w plecy". Znowu gdzieś wyczytałem że jeśli przerwiemy plan treningowy to powinno się go wznowić cofając się tydzień do tyłu. Czyli zacząłem robić to co już wtedy robiłem.
Termin zawodów się zbliżał a ja się już zamotałem i zacząłem panikować, że kluczowe elementy planu mają tak jakby przypieczętować moją formę a ja ich nie zrobiłem. To zacząłem sobie wrzucać akcenty z ostatniej fazy, myśląc że tak będzie lepiej. Wydaje mi się że właśnie ten mix spowodował że moje tętno podczas zawodów było wysokie.
Podsumowując: 40 minut udało się złamać i na taki czas się przygotowywałem.

Zdaję sobię sprawę że 35 minut to jest bardzo duże poświęcenie, ale mimo wszystko spróbuję.
Od kilku lat mam taką pracę że jestem w ciągłym ruchu w ciągu dnia w godzinach 9-17, w pracy również zjadam obiad. Więc o godzinie 18 gdy wychodzę biegać to po pierwsze: pusty żołądek, a po drugie - mięśnie nóg idealnie rozciągnięte. Biega mi się wtedy łatwiej.

A tak na marginesie..... czytałem gdzieś (chyba na bieganie.pl), że Mezo - ten raper - chce przerobić 2:5x na 2:2x w maratonie w 24 miesiące. Też ambitnie i wydaje mi się że mu się uda.
Zbigniew94
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 936
Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
Życiówka na 10k: 34'08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

10 km po 3;30 nie jest wyzwaniem ? Dla każdego zdrowego mężczyzny ? szkoda że w szkole złamanie dla chłopaków 4 min było cudem a gdzie tu 3;30 razy 10 to sobie nie wyobrażacie...
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fakt, że teraz jest żenujący poziom sportowy w szkole niczego nie zmienia. Ja w podstawówce biegałem w 7-8 klasie kilometr (odmierzony, na bieżni) w okolicach 3:30 nie trenując w ogóle biegania (grając sporo w piłkę) i nie łapałem się nawet do pierwszej piątki w klasie. Normalnej klasie, a nie sportowej...

Proponuję trochę zejść na ziemię. Jeśli 35 minut jest kosmosem, to czym jest 32 minuty? A 31? 30? 29? Kluka poleciał 28:36 i co to znaczy na świecie? No właśnie... Litości, mówimy o zdrowych ludziach w wieku 35 lat... Ja nie mówię że każdy to zrobi po roku - ale przy odpowiedniej motywacji, pracy i sensownym treningu - już tak. W Polsce dopiero zaczyna się boom na bieganie - poziom jest relatywnie słaby, ośrodki amatorskie dopiero się tworzą, treningi i plany treningowe (choć coraz lepsze) są różnej jakości. "Trenerami" bywają często ludzie, którzy sami ledwo kilka lat biegają i cośtam osiągnęli, trochę doczytali i są ekspertami - a podstaw często brak.

Nie tak dawno był artykuł tutaj, że ponad 60 japońskich studentów złamało 1:03 czy tam 1:04 w jednym HM. Ponad 300 ludzi (nie pamiętam liczby) złamało 1:10 w HM, a to przecież sporo szybciej niż 35/10km. Można wziąć biegi zagraniczne - 35 minut na 10km czy odpowiedniki tego czasu w HM i M w dużych biegach łamią setki ludzi.
mihumor pisze:Wynik 2.55 można określić słabym bo takim jest niemniej największych maratonach w Polsce daje zapewne pierwszą piątkę w takiej kategorii jak w przykładzie i w naszym kraju pewnie około 50-100 osób w tej kategorii jest w stanie tak pobiec więc nie za wielu. ot różnica poziomów i nic więcej.
Dokładnie to wskazałeś - a sam napisałeś, że za granicą w średnim maratonie był to wynik... raczej bez szału (67 w M45). O czym to świadczy? Ano potwierdza po prostu dość słaby poziom biegania amatorskiego w Polsce.

To, że u nas poziom kuleje i jest słaby nie oznacza, że nasze wyniki są wybitne. Ok, są to może jakieś osiągnięcia w skali naszego słabego kraju - ale obiektywnie żaden kosmos to nie jest.
biegam ultra i w górach :)
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Nie widzisz bo ty tyle nabiegałeś w zasadzie nie trenując bo rok biegania to naprawdę niewiele w kwestii przystosowania do obciążeń i czasu na adaptacje fizjologiczne. Dostałeś tyle od Bozi po prostu i to niektórzy nazywają talentem a inni predyspozycjami. Punkt widzenia zależy nieco od punktu siedzenia bo są też ludzie obdarzeni większym talentem od Ciebie i porównując się do nich można twierdzić, że talentu nie masz ale to już jest szukanie dziury w całym i szukanie punktów odniesienia w wąskiej elicie czyli marginesie marginesu. Nie chodzi tu o to co kto sadzi bo sądzić to sobie można różne rzeczy często absurdalne, rzecz jest w prostej statystyce. Jakby każdy młodzian mógł biegać 35 min na dychę to by taki wynik robiły tłumy ludzi. Ale ich nie robią jakoś dziwnie. Zarzucanie tak wielkiej liczbie biegaczy nieudolności i lenistwa i mamy już granice manipulacji w dyskusji przekroczone. Wiek tu ma niewiele do rzeczy, są tu ludzie na forum co po 40tce biegali 35 min na dychę w rok czy dwa lata biegania i tu też bym jednak wspominał o predyspozycjach. Każdy coś tam dostaje na wejściu i każdy ma swój limit, którego nie przeskoczy. Niestety dla wielu takie 35 min to znacznie powyżej limitu i to żadna filozofia czy spekulacja.
Nigdy nikomu nie zarzucałem lenistwa i nieudolności.
marek84 pisze: Proponuję trochę zejść na ziemię. Jeśli 35 minut jest kosmosem, to czym jest 32 minuty? A 31? 30? 29? Kluka poleciał 28:36 i co to znaczy na świecie? No właśnie... Litości, mówimy o zdrowych ludziach w wieku 35 lat... Ja nie mówię że każdy to zrobi po roku - ale przy odpowiedniej motywacji, pracy i sensownym treningu - już tak. W Polsce dopiero zaczyna się boom na bieganie - poziom jest relatywnie słaby, ośrodki amatorskie dopiero się tworzą, treningi i plany treningowe (choć coraz lepsze) są różnej jakości.
Zgadzam się! Dokładnie to miałem na myśli.
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Myślenie życzeniowe i wróżenie z fusów przeciwko twardym faktom. 35 min to zapewne żaden kosmos ale dla większości biorących się za bieganie to jest na dziś kosmos. Gdy wzrośnie masowość lepiej jakościowo trenujących to może na ten poziom będzie wchodzić więcej biegaczy ale statystycznie to będzie wyglądać niewiele lepiej. Posługując się przykładami biegania w Japonii czy w Hiszpanii, które stoi średnio na wyższym poziomie niż u nas nie można obdzierać tego z masowości. Tam wielu ludzi osiąga świetne wyniki ale ogromne rzesze nie. Widzenie tylko tych super dla poparcia tezy to argument mocno naciągany. Bieganie we Włoszech czy w Hiszpanii gdzie miałem przyjemność kilkakrotnie startować przerasta nas bardzo poziomem głównie w starszych kategoriach, najlepsi ich amatorzy nie osiągają lepszych wyników niż nasi tylko jest ich znacznie więcej bo i znacznie więcej ludzi biega (pomijam kwestie warunków) - do0 tego wzrost popularności biegania w tamtych krajach nie był wcale dużo wcześniej niż u nas co widać po wzrostach frekwencyjnych w biegach ulicznych. Japońscy studenci to tacy sami amatorzy jak koszykarze w lidze uniwersyteckiej w USA przy założeniu nie istnienia NBA.W półmaratonie w Tokio chyba 200 osób zeszło poniżej 1.10. To bardzo dużo i jest to wynik imponujący; ale ilu tam było startujących a jaka w tym była liczba profesjonalistów. Piszesz o poziomie 32 minuty, tak biegają niektórzy amatorzy, na moim podwórku Adam Czerwiński (były Mistrz Polski na 1500m) i Andrzej Lachowski, który biega maratony poniżej 2.25, do tego Jakub Woźniak - Mistrz Polski w duatlonie i kilku tego typu raczej byłych zawodników. Poniżej 35 min biega kilku gości, raczej dobrze trenują i dużo biegają, w maratonach łamią 2.40 i widocznie coś w ich treningu jest do dupy albo mało są zdolni skoro tak może biegać każdy zdrowy byczek. Szukanie argumentach w poziomie elity i różnicy jest bez sensu, ona w każdym sporcie jest gigantyczna między amatorami a profesjonalistami więc zadnia typu Kulka tyle a 35 min są bez sensu, można bowiem twierdzić równie celnie, ze to mała różnica bo mediana wyniku w biegu na 10km to coś koło godziny wiec tego kolesia z wynikiem 35 minut od elity dzieli mało - to jest relatywne i nie jest to żaden argument.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

W 11m-cy na 100% nie masz szans. Twój trening pokazał, że robisz postęp prostymi środkami, przy małym kilometrażu i jednak w krótkim czasie. Bo tak odczytuję zejście z 42:55 na 39:54. To zaledwie 6m-cy i 3min do przodu.

Koledzy napisali wiele słusznych uwag.
Ja napiszę od siebie, że mi zejście do 35:xx zajęło ok 5lat, z poziomu 45min na pierwszych zawodach po ok 3m-cach biegania. Ale początkowo biegałem tylko do maratonu i duży kilometraż skończył się przekładać na wyniki po ok 3latach. Dopiero współpraca z trenerem po niespełna roku przesunęła mnie w rejony 35:xx. Inny układ jednostek treningowych, mniej km, siła biegowa - to mi dało postęp.
A potem treningi do maratonu nie zaszkodziły tzw. prędkości. A wiek mickiewiczowski nie przeszkodził w nabieganiu 35:44 na Wroactiv w zeszłym roku (znowu z treningu maratońskiego).

Jeżeli masz ochotę bawić się dłużej bieganiem, to ja bym zainwestował w trenera. Nawet na odległość. Myślę, że spokojnie można znaleźć trenerów za 80-150zł/mc. Ludzie więcej kasy wydają na różne bzdety ;)
Zdaję sobie sprawę, że to może pójście na łatwiznę, ale patrząc z mojej perspektywy, to jakby te 7-8lat temu były takie możliwości, to nie zawahałbym się ani chwili. Dużo czasu mi uciekło przez kombinowanie na gotowych planach.
No chyba, że sam czujesz jak sobie ułożyć trening...
Awatar użytkownika
faraon828
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 389
Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:48,30
Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej!
Ale te 35 min elektryzuje ludzi ;-) I to chyba najlepiej świadczy o tym, że nie jest to takie hop siup i każdy może taki czas nabiegać. Ja zaczynałem z poziomu 42' po miesiącu treningu i do dziś, po prawie 4 latach jako takiego treningu 35' z przodu nie mam...;P
W każdym razie powodzenia dla autora wątku. Choć nie za bardzo rozumiem jaki jest sens pytania o szacowanie szans? To kwestia szukania motywacji, czy coś?
Pozdrawiam!
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeszcze może jedno zdanie wyjaśnienia. W dalszym ciągu jestem przekonany, że każdy zdrowy, stosunkowo wysportowany, ambitny i wytrwale trenujący 20 i 30-latek może od przysłowiowego "zera" w ciągu roku biegać coś w okolicach 35-36'/ 10km. Tylko to wiąże się z tym, że trenuje pod 5-10km, a nie rzuca się na maraton. Moim zdaniem tutaj tkwi największy problem. Wszyscy chcemy być maratończykami, bo biegacz przecież musi przebiec maraton. Tylko bieganie maratonu w 1 roku treningu nie jest najlepszym pomysłem na rozwój, nie wspominając już o ultra.

Sam od 5 lat, czyli od kiedy zacząłem biegać marze o maratonie, ale wiem, że na wszystko przyjdzie czas i na razie biegany od święta półmaraton jest już i tak czymś niekoniecznie potrzebnym jeśli myślę o dalszym rozwoju. Oczywiście można robić postęp na krótszych dystansach biegając maraton, ale wydaje mi się, że dla amatorów takich jak my, krótsza droga wiedzie przez 5 i 10km. Wszystko zależy od priorytetów - jeśli ktoś chce być maratończykiem jak najszybciej to niech biega maraton, a jeśli ktoś chce biegać szybko najlepiej na początku skupić się na krótszych dystansach. Obie drogi są fajne, bo bieganie jest fajne, ale to nie zmienia faktu, że 35'/10km to nie jest kosmos :)
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze:W dalszym ciągu jestem przekonany, że każdy zdrowy, stosunkowo wysportowany, ambitny i wytrwale trenujący 20 i 30-latek może od przysłowiowego "zera" w ciągu roku biegać coś w okolicach 35-36'/ 10km.
Idę o zakład, że wcześniej by się posypał i musiał wpakować sporo hajsu w fizjoterapeutów, by móc dalej prowadzić treningi w objętości i intensywności koniecznej dla wyniku 35min.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13874
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Filozof mylisz sie, i tak jak mihumor pisze, patrzysz na zycie ze swojego stolka.

A 35' w ciagu roku jako cos normalnego jest absoltnym zartem.

Duzo ludzi trenuje. Nawet lepiej i wiecej jak ty to robisz i do tych wynikow nie dochodza.
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Filozof mylisz sie, i tak jak mihumor pisze, patrzysz na zycie ze swojego stolka.

A 35' w ciagu roku jako cos normalnego jest absoltnym zartem.

Duzo ludzi trenuje. Nawet lepiej i wiecej jak ty to robisz i do tych wynikow nie dochodza.
Proszę o przykłady, kogoś kto trenuje "lepiej niż więcej" i nie biega takich wyników...
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Filozof mylisz sie, i tak jak mihumor pisze, patrzysz na zycie ze swojego stolka.

A 35' w ciagu roku jako cos normalnego jest absoltnym zartem.

Duzo ludzi trenuje. Nawet lepiej i wiecej jak ty to robisz i do tych wynikow nie dochodza.
Rolli, ale tu mamy dwie rzeczy:
1) Realność osiągnięcia 35 minut na dychę w rok
2) Realność osiągnięcia 35 minut na dychę przez zdrowego faceta 35 lat przy odpowiednim (pewnie kilkuletnim) treningu.

I teraz o ile jeśli chodzi o pkt 1 to chyba wszyscy się zgadzamy że jednak odrobina talentu jest potrzebna, o tyle kontrowersje dotyczą pkt 2.
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ