Skoor - masochizm Rolli-fikowany

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

25.12.16 - I/V: 1+2+3+4+3+2+1

Taka zabawa biegowa w postaci szybkiej piramidy. Przerwa na wyczucie, kiedy mi sie zachcialo biec szybko to bieglem, tempo szybkie tez na czuja, ale oscylowalo w okolicy 4/km czyli raczej wolno. Przerwa wychodzila wieksza niz mniejsza. Pogoda niespecjalna to i niespecjalnie sie bieglo. Slisko, mocny wiatr i deszcz utrudnialy troche czerpanie przyjemnosci z truchtania.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

26.12.16 - II/I: BD: 21km, ostatnie 3km szybciej (5:10/4:15)

Nie wiedzialem gdzie isc to biegac. Nie chcialo mi sie zbytnio odbiegac od domu postanowilem wiec pobiec w okolice 2.1km petli. Dobieg do niej to jakies 3.4km. Pokrecilem sie w tych okolicach, zrobilem kilka okrazen i tak to wszystko sobie obmierzylem, ze teoretycznie powinienem skonczyc prawie w miejscu gdzie zaczalem. Spokojne 18km bieglo sie... spokojnie. Tempo autolapa co 3km caly czas utrzymywalo sie w okolicach 5:07. Tym tempem to ja moge teraz biec i biec. Ciekawsze byly ostatnie 3km. Wszystkie mialy byc pod wiatr. Pierwszy jak to zwykle bywa byl trudniejszy pod wzgledem utrzymania zadanego tempa wyszedl w 4:16, drugi juz lepiej w 4:13, a na ostatnim dostalem przez 500m wiatru w plecy i siadl po 4:07. Po drodze spotkalem tez zonke ktora wyszla potruchtac wiec zrobilem z nia jeszcze spokojne 2km TMŻ-ta. Jutro wolne.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

28.12.16 - 20x200/100 39s/39s

Święta przeszły i ogarnął mnie egzystencjalny marazm... Może to majaczący na horyzoncie koniec roku, a może jakiś smutek i nostalgia za czasami dzieciństwa kiedy to człowieka cieszyły rzeczy błahe i z pozoru nieważne? Ble... Filozof jak z koziej dupy trąba sypiący banałami się we mnie odezwał. Właśnie popatrzyłem na klawisz 'backspace"... ale nie... zostawię to i niech wisi jako pomnik banału :hahaha:

Trening? Dobrze, ale wietrznie. Do połowy szło gładko. Biegłem ten trening na 300m prostej na trasie mojej pętli tak więc miałem 10x pobiec tam i z powrotem. Łatwiej było liczyć w takim układzie bo nie licząc wcale tylko zdając się na zegarek z pewnością wszystko bym pomylił i zrobił 18 powtórzeń lub 22... Kto wie... W połowie zaświtała mi myśl, że mam dość, że jest ciężko i że wcale nie mam ochoty biegać dalej tam i z powrotem. Olałem to i pobiegłem. Na ostatnich 3 seriach wiatr zaczął mi już mocno dokuczać i ciężko było mi zamykać poszczególne 200tki w czasie. Za to przerwa jak w zegarku. Hmmm... jak w śpieszącym zegarku bo zwykle na 100m byłem w okolicy 35s, dodatkowe sekundy marnowałem na nawrót.

1 0:38.2
2 0:36.5
3 0:40.7
4 0:38.1
5 0:39.2
6 0:39.4
7 0:38.7
8 0:40.6
9 0:40.6
10 0:38.0
11 0:40.0
12 0:39.1
13 0:39.8
14 0:38.4
15 0:39.6
16 0:40.1
17 0:40.6
18 0:39.7
19 0:40.7
20 0:41.7
21 0:40.4
22 0:39.2
23 0:39.2
24 0:41.0
25 0:40.4
26 0:39.9
27 0:39.6
28 0:39.3
29 0:41.0
30 0:39.5
31 0:41.1
32 0:40.7
33 0:41.6
34 0:40.1
35 0:41.0
36 0:38.4
37 0:40.3
38 0:40.0
39 0:40.2
40 0:33.4

O tak to to wyszło. Nieźle chyba. Organizm też zaczyna się chyba przyzwyczajać to większej objętości treningów bo po dniu przerwy jestem rześki jak... No nie wiem jak co... ale jestem.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

29.12.16 - 12km BS

No! Marazm mi przechodzi. Dzisiejsze 12km było jednym z przyjemniejszych ostatnimi czasy. Wprawdzie było lekko ślisko, ale spokojnie dało radę biec bez jakiegoś większego stresu związanego z wywrotką. Wiatr oczywiście był, ale raczej boczny niż wmordewind więc nie tak uciążliwy. Tętno średnie 138 przy tempie śr. 4:48. Pomyśleć, że kiedyś wydawało mi się, że taka korelacja tempa i tętna jest czymś niebywałym i trzeba być już niezłym wymiataczem żeby tak szybko biegać wolno ;) Moje ówczesn tętno ~138 pokazywało się mniej więcej przy tempie 6:15 :bum:

Ach... nie, nie mam się za wymiatacza. Wymiatacze biegają po 33/10, a nie jakieś marne 38min :hejhej:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

31.12.16 - 14km 4:40/km

Nooooo, wyszło szybciej i w 60% w lekkim terenie, ale biegło się świetnie. Taki jednostajny bieg na intensywności komfortowej ale już cięższej. Przewentylowałem się, poruszałem. Dobrze było.
14,5km w tempie 4:34 i średnim tętnie 150.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

01.01.17 - BD 16km 5:10 + 5km 4:15

Nowy rok przywital mnie pieknym sloncem i wiatrem. Niby bylo kolo zera stopni ale gdy bieglo sie pod wiatr to temp. odczuwalna byla sporo nizsza, a i podmuchy do slabych nie nalezaly. I generalnie nie byloby problemu gdyby nie te ostatnie 5km ktore mialem pobiec szybciej bo wiedzialem, ze trase musze rozplanowac w ten sposob, ze wiekszosc z tych 5km bedzie pod wiatr i tak tez bylo. Sama 16-tka bez wiekszych przygod, milo lekko i spokojnie i troche za szybko jak wszystko ostatnio. Myslalem, ze problem z za szybkim bieganiem jest juz za mna ale powrocil. Mam biec po 5:10 i nie moge, owszem w takim tempie wyjdzie zwykle pierwszy odcinek 3 czy 4 km ale pozniej jest juz szybciej. Nie walcze z tym bo mi sie nie chce :bum: Po 16km przyszla pora na ciekawsza 5km. Troche sie tu musialem nameczyc. Pierwszy km pol na pol pod wiatr i z wiatrem. 2, 3, 4 w calosci pod wiatr, a 5-ty w wiekszosci z bocznym wiatrem i troche pod wiatr. Wyszlo to kolejno

1. 4:14
2. 4:13
3. 4:09
4. 4:16
5. 4:05

Najgorszy byl 4km gdy momentami mnie stawialo w miejscu, ale musze stwierdzic, ze trening ogolnie byl calkiem fajny. Po szybszym odcinku zrobilem na koniec 800m schlodzenia. Wszystkiego wyszlo 21.8km w tempie 4:54 i tetnie srednim 140.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

02.01.17 - 6x200 32s p.3'

Mialem dzis 2 opcje zalezne od pogody. Gdyby bylo powyzej 4 stopni mialem biec 200 po 30s i 4min pzerwy, jesli ponizej to w 32s i 3min przerwy. Bylo -5. Kurcze, dobra temperatura na wybieganienie nie na powtorzenia, ale plan jest planem. Ubralem sie w 2 warstwy zeby na przerwach sie nie wychladzac zanadto i polazlem. Zimno, wieje, nogi dretwe, sama radosc :hahaha: Po rozgrzewkowym BSie i ABC ciezko byloby mi powiedziec, ze sie jakos strasznie rozgrzalem, ale przystapilem do czesci wlasciwej i tu czesciowo pozytywne zaskoczenie bo mimo, ze przez zimno bieglo sie to beznadziejnie i mieszczenie sie w 32s wcale nie bylo latwe (czesciej sie nie udawalo niz sie udawalo) to jednak nie mialem uczucia ciezkich nog po 2 pierwszych powtorzeniach. W zasadzie to do konca nogi byly calkiem ok. Jedyny problem to bylo zmuszenie sie do szybkiego przebierania nimi.

1. 0:32:4
2. 0:31:6
3. 0:31:8
4. 0:32:7
5. 0:32:2
6. 0:33:0

Moglo byc lepiej ale tragedii nie ma. Jutro wolne.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

04.01.17 - Dzień dziecka

W planach był TWL 2x4km 400/400 ale... No sorry, jak napierdziela śniegiem i wieje tak, że na aucie czuję podczas jazdy... :ojnie: Pierdolę nie robię... Początkowo miałem jeszcze wyjść i na wyczucie zrobić 10x1min/1min, później pomyślałem o BS w ramach utrzymania kilometrażu, ale stwierdziłem, że biegowy świat się nie zawali jak zrobię 2dni wolnego pod rząd.

05.01.17 - 12km BS

Nooooo, tak dumałem jeszcze czy jak będzie mrozik i nie będzie wiało to czy nie pobiegać dziś minutówek a wybieganie przenieść na piątek, ale... Wiało i mroziło i było wujowo więc postanowiłem wyjść na 12km bez spiny na tempo. Pierwsza połowa pod wiatr druga z wiatrem. Pierwsza wolno, druga szybciej i tak koniec końców wyszło średnio 4:50/km czyli teoretycznie tyle co w planie, a że tempo szarpane... :tonieja:

------------------------------------------------

W grudniu odpuściłem dietkę i pofolgowałem sobie z jedzeniem. Wyszedłem z założenia, że zasłużyłem i należy mi się trochę przyjemności na święta. Poszalałem trochę, wpadało 500g orzeszków w czekoladzie, tłuste obiadki, sałatki i obfite kolacje przed spaniem i jakieś ciasta co się napatoczyły pod rękę :bum: DZIAŁO SIĘ! Teraz sobie ważę radosne 78kg :bleble: Dodatkowo ostatnio trochę zaniedbałem siłę, udawało mi się ją robić raz w tygodniu. Ot prawie wakacje mi wyszły które czas skończyć. Szaleństwa kulinarne kończę wyjazdem do teściowej na weekend i od następnego tygodnia zaczynam się znowu pilnować i napierdzielać siłę.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm... Ostatni tydzien nie wyszedl optymalnie i nie jestem z tego powodu specjalnie zadowolony. Mozna wrecz powiedziec, ze mam lekkie wyrzuty sumienia mimo, ze nie mam zbytnio wplywu na pogode.

W piatek chcialem pobiegac z zonka na biezni w Hrubieszowie. Zebralismy sie z rana i pojechalismy na obiekt. W planach mialem 3-4km truchtu, poznie ABC z Frau i minutowki, qle bieznia byla tak zawiana, ze nie szlo biegac. Zreszta bylo -16 stopni co i tak przekreslalo moje szybsze bieganie. Postanowilismy potruchtac po okolicznym ODSNIEZONYM parku. Ja przebieglem 4km i zatrzymala mnie zonka ktora stwierdzila, ze jej zimno i wracamy... a ja chcialem zrobic 12... :ech:

Sobota - mial byc 12km bnp a prognozy zapowiadaly -17. Po konsultacjach odpuscilem jakikolwiek ruch w ten dzien zwlaszcza, ze -20 utrzymywalo sie do samego wieczora.

Niedziela - o 8 rano odwiozlem starsza corke na autobus na biala szkole. Oczywiscie ubralem sie na biegowo mimo, ze termometr pokazywal -20. Pomyslalem, ze odwioze mloda i podjade nad jezioro i zrobie chociaz spokojne 10km kolo, ale przez 15min w aucie i na parkingu tak zdretwialy mi palce u nog, ze podwinalem ogon pod siebie i wrocilem do domu. Kolo 12 wyszlismy z mlodsza na sanki i okazalo sie, ze mimo mrozu jest calkiem przyjemnie. Po konsultacjach z zona ktora jest moim trenerem od morale postanowilem wyjsc. Poczatkowo na spokojne 10km ale w trakcie postanowilem zrealizowac plan na ten dzien czyli 16km po 4:40. Bieglo sie beznadziejnie. Do 4km sztywny bylem i noga nie chciala sie krecic, dopiero pozniej jako tako to poszlo. Srednia z calosci wyszla po 4:39 i srednim tetnie 148.

No i jestem niezadowolony bo mi dni z planu powypadaly, ale co zrobic, trzeba isc dalej.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

10.01.17 - Cross?

Miałem powtarzać ostatni tydzień bo wyszedł kiepsko, ale... Dziś było -7 i co za tym idzie odpuściłem akcent czyli 6x200 i zrobiłem coś innego. Co? Miało być wybieganie pobiegłem najpierw asfaltem na pola i później do lasu. Z 14km koło 6 było po asfalcie a reszta w terenie i wiecie co? Mocno się umęczyłem tym biegiem. Kopny śnieg, nierówne, zamarznięte błoto, pagórki i wiatr jednak męczą zwłaszcza, że nie pobiegłem tego na spokojnie a w tempie śr. 4:38. Średnie tętno z biegu to 155 :hej:

Po powrocie zrobiłem jeszcze wytrzymałość siłową. Nogi dziś trochę dostały wycisku.

Ach, no byłbym zapomniał. Od poniedziałku znowu dietka :bum: waga startowa 77,6kg :hahaha:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I ja sie pytam... Co to qrwa jest?! Zero stopni mialo byc a nie -7, wiatr i snieg :wrr:
Obrazek
Jak biegac ja sie pytam, jak biegac! Zaczynam chyba mieknac na starosc...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

11.01.17 - 12km 4:50

Jak na razie jedyna rzecz z planu którą udało mi się w tym tygodniu zrealizować :trup: Wyszedłem wieczorem ubrałem się jak na -70 bo tak pokazywał termometr w aucie gdy wracałem do domu. Nie sprawdziłem tego jednak gdy wychodziłem, a było to jakieś 2h po powrocie do domu. Dość powiedzieć, że zmarzłem. Było -12 i straszna wilgoć, skostniało mi wszystko, a najbardziej dłonie. Normalnie sama przyjemność. Średnie tempo 4:47, a tętno 143. Patrząc jednak z perspektywy czas to mimo zimna biegło się całkiem dobrze.

12.01.17 - ^%&*^%*&^*^

MIał być TWL 2x4km 400/400, ale zaczęło rzucać białym gównem i było zimno jak już wspomniałem we wcześniejszym wpisie. Z nadzieją wyszedłem jeszcze na mój rezerwowy trening czyli 10x 1min/1min, ale porzuciłem w trakcie tą ideę. Raz, że nawierzchnia bardzo kiepska (sypki śnieg na ubitym lodzie, lub gruba warstwa śniegu na asfalcie). Dwa, zimno... -7. Trzy w mordę jeża mocny wiatr. Postanowiłem, że potruchtam. Początkowo miało być 10, później 14, a ostatecznie skończyłem na 16, ale nie dlatego, że biegło się fajnie. Jakoś tak zaciąłem się w sobie, wiatr wiał mi w oczy, nogi się ślizgały, a ja z uporem stwierdziłem, że ma być tyle i koniec. Gdzieś tak na 12km stwierdziłem, że mam dość wiatru w twarz i skręciłem do lasu żeby się przed nim schować. Płonne nadzieje. W lesie też wiało i biegło się ciężej. Sama radość... Tętno mimo ślimaczego tempa windowało, średnio 16km pokonałem w 5:12/km i tętnie średnim 147. Po powrocie do domu zrobiłem jeszcze siłę i zjadłem późne śniadanie na którym wciągnąłem 1000kcal. Teraz nogi mi włażą w dupę i nic mi się nie chce :bum:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm... jako, ze warun do treningow ostatnio byle jaki i same biegi wychodza roznie, to i pisanie bloga nie bedzie na razie regularne i nie bedzie obfitowalo w cyferki. Sam weekend biegowo wyszedl calkiem dobrze. W sobote w planach mialem BNP ktorego nie zrealizowalem w calosci. Przez noc napadalo sniegu ktorego jeszcze nic na drodze nie ubilo wiec bieglem po takim sypkim bialym puchu. Troche odbijalo sie to na intensywnosci jedk do tempa 4:30 bieglo sie dosc komfortowo, ponizej bylo juz ciezko. Na odcinku w ktorym mialem biec po 4:10 wychodzilo 4:15 na wysokiej intensywnosci. Nie bylo wiec mowy o przyspieszaniu do 3:50 na kolejnych 3km wiec nie spinalem sie do tego. Troche jednak przyspieszylem, gdy jednak dostalem wiatrem w oczy to wyszlo na to, ze ostatni odcinek wyszedl troche wolniej od przedostatniego. Nogi dostaly porzadnie w kosc, dosc mocno czulem uda po tym biegu. Wieczorem dodatkowo weszla jeszcze sila.

Natomiast dzisiaj zrobilem 16km wybiegania po 4:40 i bieglo sie baaardzo dobrze. Ot i tyle.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wreszcie cos szybciej pobiegalem! :hej:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

17.01.17 - 20x60s/60s

Takie bieganie na wyczucie, bez narzuconego tempa, ale wreszcie udało mi się pobiegać coś szybciej i pozytywnie się zmęczyć. Początkowo myślałem, że dobrze będzie jeśli te minutówki wyjdą w ten sposób, że 1min będzie w tempie 4/km i odpoczynek po 6/km. Średnia 5/km i 8km w 40min. Okazało się jednak, że biegnie mi się to znacznie szybciej, nie wiem dokładnie ile wynosiły poszczególne odcinki bo ich nie lapowałem (nastawiłem tylko alarm co minutę), ale szybkie w okolicy 3:30-3:45 tak na oko. Średnio wyszło 9,25km w 40min. Całość to 17,17km w tempie średniem 4:40. Fajne bieganie. :taktak:
Zablokowany