drugi zakres- czas w maratonie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jak chcesz próbować 3:15, to HM powinieneś moim zdaniem z treningu maratońskiego pobiec 1:30-1:31.
Ja bym na Twoim miejscu trenował pod 3:15 (teoretycznie z czasu na 10km Cię na to stać - brakuje wydłużenia,) i poleciał kontrolnie HM (sporo planów przewiduje kontrolne HM na kilka tygodni przed M). Po czasach widać, że masz duży spadek wyników - jeśli to poprawisz, to może się udać.
Ja bym na Twoim miejscu trenował pod 3:15 (teoretycznie z czasu na 10km Cię na to stać - brakuje wydłużenia,) i poleciał kontrolnie HM (sporo planów przewiduje kontrolne HM na kilka tygodni przed M). Po czasach widać, że masz duży spadek wyników - jeśli to poprawisz, to może się udać.
biegam ultra i w górach 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A ja uważam, że jeżeli nie jestes jakims totalnym beztalenciem to masz szanse nawet na 3:10 ale musiałbyś:peryB4 pisze:hmmm to teraz juz sam nie wiem czy na wiosnę atakować 3:15 czy może jednak 3:20 założenia sa zeby porządnie sie przygotować...
- solidnie trenować
- mądrze
Drugi zakres to kwestia drugorzędna.
Ale pewnie w tym momencie Twojego rozwoju, samemu bedzie Ci to ciężko wymyslec, skoro sie pytasz. Spróbuj pogadać z jakims trenerem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Co za nudy i marudy...peryB4 pisze:Bo uwielbiam biegac maratony i pokonywać samego siebie jak również byc coraz lepszym i szybszym bo to kocham...


Naucz sie najpierw szybki biegac i byc naprawde szybkim, bo maraton to... nudy dla tych co nie umia szybko biegac.
W ten sposob nie bedziesz szybszym i na pewno nie lepszym czlowiekiem.
A teraz czakam na kamienie...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jak tu by rzucić kamieniam, jak się... zgadzamRolli pisze:Co za nudy i marudy...peryB4 pisze:Bo uwielbiam biegac maratony i pokonywać samego siebie jak również byc coraz lepszym i szybszym bo to kocham...![]()
![]()
Naucz sie najpierw szybki biegac i byc naprawde szybkim, bo maraton to... nudy dla tych co nie umia szybko biegac.
W ten sposob nie bedziesz szybszym i na pewno nie lepszym czlowiekiem.
A teraz czakam na kamienie...

Z perspektywy własnie wolno-biegacza wygląda to trochę tak:
1) Jesteś nie do końca przygotowany do maratonu, ale wydaje Ci się że maraton to pikuś (po treningach BC2 i raptem kilku "longach" rzędu 20+ km) = lecisz (po te 5:00 czy tam wolniej) lajtowo 28-30km i JEB. Wysiadł XXX (wstaw najsłabsze ogniwo: żołądek, dwugłowy, łydka, czworogłowy etc). Turlamy się do mety. Przerabiałem w debiucie.
2) Jesteś przygotowany do maratonu, ale względnie wolno - to kwestia cierpliwości. Jak uda Ci się utrzymać nerwy (głowę) na wodzy to dobiegniesz w założeniach. Sporo jeszcze zalezy od pogody i trasy (ja trafiłem ostatnio na Wrocław "SAHARA" Marathon i grubo ponad 30 w cieniu). Przerabiałem.
AHA: Jak nie dostosujesz tempa do możliwości i warunków -> patrz pkt 1 od drugiego zdania (na szczęście uczę się na własnych błędach, więc uniknąłem).
Te dwa tematy powyżej przerabiałem i jest to słabe. Gdybym miał 2 raz podjąć te decyzje, to na pewno pkt 1 (debiut) bym nie biegł. Pkt 2 - warunków się nie wybiera, więc tutaj nie narzekam. Uważam że zrobiłem co mogłem i to było ok. ALE: byłem przygotowany i wiedziałem na co się piszę.
3) Dopiero jak jesteś dość szybki (powiedzmy te umowne 2:50 i szybciej) i jesteś przygotowany do maratonu - jesteś świadomy co biegniesz, na co Cię stać - zaczyna się zabawa. (tak uważam -> mam zamiar kiedyś znaleźć sie w tym miejscu).
---
PS Rolli - jakbyś tam PW ogarnął i odpisał...

biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Rolli pisze:Co za nudy i marudy...peryB4 pisze:Bo uwielbiam biegac maratony i pokonywać samego siebie jak również byc coraz lepszym i szybszym bo to kocham...![]()
![]()
Naucz sie najpierw szybki biegac i byc naprawde szybkim, bo maraton to... nudy dla tych co nie umia szybko biegac.
W ten sposob nie bedziesz szybszym i na pewno nie lepszym czlowiekiem.
A teraz czakam na kamienie...
Rolli ostatnio trochę przynudzasz...
Politykujesz strasznie....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
krzys1001 pisze:Rolli pisze:Co za nudy i marudy...peryB4 pisze:Bo uwielbiam biegac maratony i pokonywać samego siebie jak również byc coraz lepszym i szybszym bo to kocham...![]()
![]()
Naucz sie najpierw szybki biegac i byc naprawde szybkim, bo maraton to... nudy dla tych co nie umia szybko biegac.
W ten sposob nie bedziesz szybszym i na pewno nie lepszym czlowiekiem.
A teraz czakam na kamienie...
Rolli ostatnio trochę przynudzasz...
Politykujesz strasznie....

Ty naprawde czujesz sie lepszym czlowiekiem, bo przeczlapales 42km?
Przeczytalem pare Twoich wypowiedzi i widze ze nie wolno Tobie nadepnac na odcisk jakim jest "kochany maraton". Bo bedzie krzyk.
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 12 lip 2012, 16:38
- Życiówka na 10k: 37:46
- Lokalizacja: Gdańsk
Rolli - a niby dlaczego nie może się czuć lepszym człowiekiem?
Może taki cel go napędza, co wpływa na to, że lepiej się odżywia, solidnie trenuje. Może dzięki temu ma lepiej ułożony plan dnia, co przekłada się też na wiele innych spraw, bo ustawiasz sobie hierarchię. Do tego ma lepsze samopoczucie, czuje, że robi coś porządnego dla siebie. To z kolei może się odbijać na relacjach z rodziną i ze znajomymi. Dlaczego zatem to negować?
Tak, wiem, że to samo można osiągnąć bez maratonu. Ale każdy ma inny cel i motywację. Idąc na siłownię, jeden myśli o tym, żeby konkretnie przypakować, inny o tym, żeby po prostu mieć zadbaną sylwetkę. Obaj czują się z tym dobrze i przekłada się to na ich samopoczucie. Co za różnica, jaki mają cel? Żaden.
Jeden poczuje się lepszym człowiekiem jak przeleje X złotych na jakąś fundację, inny jak pomoże starszej osobie przy przejściu. Rolli - to, że na Tobie to nie robi wrażenia i nic nie znaczy, nie oznacza, że dla innych musi to tak samo funkcjonować, prawda?
Może taki cel go napędza, co wpływa na to, że lepiej się odżywia, solidnie trenuje. Może dzięki temu ma lepiej ułożony plan dnia, co przekłada się też na wiele innych spraw, bo ustawiasz sobie hierarchię. Do tego ma lepsze samopoczucie, czuje, że robi coś porządnego dla siebie. To z kolei może się odbijać na relacjach z rodziną i ze znajomymi. Dlaczego zatem to negować?
Tak, wiem, że to samo można osiągnąć bez maratonu. Ale każdy ma inny cel i motywację. Idąc na siłownię, jeden myśli o tym, żeby konkretnie przypakować, inny o tym, żeby po prostu mieć zadbaną sylwetkę. Obaj czują się z tym dobrze i przekłada się to na ich samopoczucie. Co za różnica, jaki mają cel? Żaden.
Jeden poczuje się lepszym człowiekiem jak przeleje X złotych na jakąś fundację, inny jak pomoże starszej osobie przy przejściu. Rolli - to, że na Tobie to nie robi wrażenia i nic nie znaczy, nie oznacza, że dla innych musi to tak samo funkcjonować, prawda?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Z doswiadczenia wlasnego.Patrick90 pisze:Rolli - a niby dlaczego nie może się czuć lepszym człowiekiem?
Może taki cel go napędza, co wpływa na to, że lepiej się odżywia, solidnie trenuje. Może dzięki temu ma lepiej ułożony plan dnia, co przekłada się też na wiele innych spraw, bo ustawiasz sobie hierarchię. Do tego ma lepsze samopoczucie, czuje, że robi coś porządnego dla siebie. To z kolei może się odbijać na relacjach z rodziną i ze znajomymi. Dlaczego zatem to negować?
Tak, wiem, że to samo można osiągnąć bez maratonu. Ale każdy ma inny cel i motywację. Idąc na siłownię, jeden myśli o tym, żeby konkretnie przypakować, inny o tym, żeby po prostu mieć zadbaną sylwetkę. Obaj czują się z tym dobrze i przekłada się to na ich samopoczucie. Co za różnica, jaki mają cel? Żaden.
Jeden poczuje się lepszym człowiekiem jak przeleje X złotych na jakąś fundację, inny jak pomoże starszej osobie przy przejściu. Rolli - to, że na Tobie to nie robi wrażenia i nic nie znaczy, nie oznacza, że dla innych musi to tak samo funkcjonować, prawda?
Ja bylem i jestem przecietnym czlowiekiem, chociaz przebieglem kilka maratonow.

Jezeli ktos nie pomagal nigdy babci przejsc przez ulice, to tez nie bedzie pomagal jak przebiegnie maraton.
Ale jak widze Pery sam zmienil wypowiedz... ale uwazaj, Qba krzyczy, jak takie cos czyta.
Lepszym biegaczem! Człowiekiem jestem przyzwoitym i na tym pozostańmy
-
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 25 cze 2014, 17:57
- Życiówka na 10k: 00:45:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
Wracając do tematu to wczoraj zrobiłem trening:
12 km, śr. tempo 5:19 średnie tetno 152 HRmax 75%
Wydaje mi się że ten trening w przeciwieństwie do poprzedniego daje nadzieje na 3:15
I jeszcze takie pytanko? biegać juz drugi zakres np raz w tygodniu czy czekac do lutego a teraz np siłe biegowa?
12 km, śr. tempo 5:19 średnie tetno 152 HRmax 75%
Wydaje mi się że ten trening w przeciwieństwie do poprzedniego daje nadzieje na 3:15
I jeszcze takie pytanko? biegać juz drugi zakres np raz w tygodniu czy czekac do lutego a teraz np siłe biegowa?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jeszcze raz: próba wróżenia maratonu na podstawie czasu/tętna z 12km rozbiegania będzie równie skuteczna jak próba wywróżenia z tego czasu/tętna pogody w Warszawie w dniu 12 lipca 2025.
biegam ultra i w górach 

- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Hah, może nawet prostsza będzie ta pogoda.
Tętno z wolnego rozbiegania i planowanie czasu w maratonie. No nie wytrzymam, co jeden to lepszy.
Pery - wybierz start docelowy, oszacuj no co Cię może być stać w danym momencie (może być nawet to 3:15, patrząc na wyniki Twoje, to byłby to taki rozsądny poziom), dobierz plan treningowy i trenuj. Nikt nie wywróży dzisiaj czy Ci się uda czy nie.

Tętno z wolnego rozbiegania i planowanie czasu w maratonie. No nie wytrzymam, co jeden to lepszy.
Pery - wybierz start docelowy, oszacuj no co Cię może być stać w danym momencie (może być nawet to 3:15, patrząc na wyniki Twoje, to byłby to taki rozsądny poziom), dobierz plan treningowy i trenuj. Nikt nie wywróży dzisiaj czy Ci się uda czy nie.