Komentarz do artykułu Buty dla Iten
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Buty dla Iten
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Warunki życia tutejszej większości są oczywiście nie do przyjęcia dla białych. Można im jednak pozazdrościć tego świętego spokoju jakim emanują. Zero destruktywnego stresu, mnóstwo czasu, brak poczucia bezsensu egzystencji i uciekania życia między palcami.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Motyw "wsi spokojna, wsi wesoła" jest exploatowany do bólu w literaturze na przestrzeni wieków, a jak taka wieś wyglądałayacool pisze:Warunki życia tutejszej większości są oczywiście nie do przyjęcia dla białych. Można im jednak pozazdrościć tego świętego spokoju jakim emanują. Zero destruktywnego stresu, mnóstwo czasu, brak poczucia bezsensu egzystencji i uciekania życia między palcami.
dla przeciętnego wieśniaka to każdy wie. Mam wrażenie, że podobnie jak u dobrze sytuowanych pisarzy, Twój punkt widzenia jest
zaburzony dobrobytem i cywilizacją, o których to aspektach masz oczywiście świadomość, co nie zmienia faktu, że jesteś zaburzony
Pytanie, ilu takich lokalnych luzaków, po daniu im zakosztowania zachodniego stylu życia, wróciło by na stare śmieci?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście akcja zbiórki butów dla biednych dzieciaków jest szczytna i zasługuje na "oklaski".
Sam może znajdę jakieś niepotrzebne ciuchy, które można jeszcze użyć.
Zawsze jednak ciekawi mnie gdzie trafiają miliony dolarów wygrywane przez ludzi wywodzących się i wciąż mieszkających choćby w Iten.
Wystarczy jedynie wspomnieć, że zwycięstwo w Dubaju (200000$), Nowy Jork (200000$), Boston (150000$), Chicago (100000$), LA (sam W.Korir wspomina o ok. 200000$ wraz z samochodem).
Ciekawi mnie czy połączenie choćby 0,1% tych pieniędzy z kontraktami sponsorskimi nie może pomóc wyposażyć dzieciaki w buty sportowe, wybudować porządnego stadionu i załatwić wiele innych drobnych spraw.
Sam może znajdę jakieś niepotrzebne ciuchy, które można jeszcze użyć.
Zawsze jednak ciekawi mnie gdzie trafiają miliony dolarów wygrywane przez ludzi wywodzących się i wciąż mieszkających choćby w Iten.
Wystarczy jedynie wspomnieć, że zwycięstwo w Dubaju (200000$), Nowy Jork (200000$), Boston (150000$), Chicago (100000$), LA (sam W.Korir wspomina o ok. 200000$ wraz z samochodem).
Ciekawi mnie czy połączenie choćby 0,1% tych pieniędzy z kontraktami sponsorskimi nie może pomóc wyposażyć dzieciaki w buty sportowe, wybudować porządnego stadionu i załatwić wiele innych drobnych spraw.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Budują domy, mają duże rodziny..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 465
- Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie wracają na stare śmieci... No może nie zupełnie na śmieci, bo budują sobie nowe domy, ale Ci których znamy wrócili do swoich rodzin. Do miejsc, z których pochodzą. Kipsang, Kimetto, Keitany, Jelimo czy G. Mutai. Nie zostają absolutnie w luksusowym świecie Europy, mimo, że po takich wygranych byłoby ich na to stać. Mało tego, co prawda widzialam od wewnątrz tylko dom Pameli Jelimo i naprawdę du..y nie urywa, ale prócz tego, że był duży i w salonie stał sporych rozmiarów tv, to nic poza tym. Taki widać mają tu styl.
Po odniesionych sukcesach wracają i co bystrzejsi inwestują, budują hotele jak Kipsang czy Mary Keitany, zakładają czy też powiększają, unowocześniają swoje farmy - Kimetto czy Pamela Jelimo.
Kenijczycy żyją bardzo rodzinnie. To jest dla nich prawdziwa wartość. Pieniędzmi, które zarobili często pomagają innym w wiosce, sąsiadom, albo treningowym partnerom. Nasz znajomy Meshack większość ubrań dostaje od Reubena, który biega dla RunCzech. Kipsang wspominał nam kiedyś w rozmowie, że często po wspólnym treningu jego ekipa przychodzi do hotelu na bezpłatny lunch.
Rok temu chłopaki pokazali nam nowy kościół, którego budowę finansował Kipsang razem z Kimetto.
Hilda Kibett założyła fundację "kibett4kids'. W jej ramach zbiera fundusze i buduje i wyposaża tu szkoły. Na jej stronie jest wszystko rozpisane, z tego co pamiętam wystarczy kilkadziesiąt usd, by zbudować nową salę lekcyjną.
Co do zbiórki używanych rzeczy. Jestem jak najbardziej za, bo faktycznie są im tu potrzebne. Podziwiałam w czasie cross country dziewczynki, które na pełnej prędkości biegły caly 6km dystans na bosaka.
Choć z praktycznego punktu widzenia, to na sobotnim rynku można tu kupić używane buty sportowe już od 10zł. Więc może się okazać, że taniej jest kupić tu na miejscu niż wysyłać z Polski.
A w stadiony też już inwestują. W trakcie budowy jest nowa trybuna na Kamariny, a w centrum przy rynku przygotowują właśnie teren pod nowy stadion.
Po odniesionych sukcesach wracają i co bystrzejsi inwestują, budują hotele jak Kipsang czy Mary Keitany, zakładają czy też powiększają, unowocześniają swoje farmy - Kimetto czy Pamela Jelimo.
Kenijczycy żyją bardzo rodzinnie. To jest dla nich prawdziwa wartość. Pieniędzmi, które zarobili często pomagają innym w wiosce, sąsiadom, albo treningowym partnerom. Nasz znajomy Meshack większość ubrań dostaje od Reubena, który biega dla RunCzech. Kipsang wspominał nam kiedyś w rozmowie, że często po wspólnym treningu jego ekipa przychodzi do hotelu na bezpłatny lunch.
Rok temu chłopaki pokazali nam nowy kościół, którego budowę finansował Kipsang razem z Kimetto.
Hilda Kibett założyła fundację "kibett4kids'. W jej ramach zbiera fundusze i buduje i wyposaża tu szkoły. Na jej stronie jest wszystko rozpisane, z tego co pamiętam wystarczy kilkadziesiąt usd, by zbudować nową salę lekcyjną.
Co do zbiórki używanych rzeczy. Jestem jak najbardziej za, bo faktycznie są im tu potrzebne. Podziwiałam w czasie cross country dziewczynki, które na pełnej prędkości biegły caly 6km dystans na bosaka.
Choć z praktycznego punktu widzenia, to na sobotnim rynku można tu kupić używane buty sportowe już od 10zł. Więc może się okazać, że taniej jest kupić tu na miejscu niż wysyłać z Polski.
A w stadiony też już inwestują. W trakcie budowy jest nowa trybuna na Kamariny, a w centrum przy rynku przygotowują właśnie teren pod nowy stadion.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A tak praktycznie, do kiedy trwa akcja? Czy na rozmiar 45-46 będzie zapotrzebowanie? Mam 3 pary Brooksów startowych, mało zajechanych (jedne mają za sobą może ze 2 maratony) i raczej już w nich nie będę biegał, a do ogrodu szkoda. Wyjść na ulicę się nie da, bo za "kolorowiutkie", więc leżą. Ale zaznaczam, że to modele sprzed 8-10 lat, tyle że mało biegane (Racer T3, T4 i ST). Jeśli to ma sens, to chętnie przyniosę. Jak nie, to zostaną w prywatnym muzeum
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Oni tam wszystko chętnie przyjmą.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mam nadzieje. Sam mam wielki worek którego jesczze nie oddałem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sty 2017, 09:02
Ja także oddam z chęcią.