Ścięgo Achillesa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Sam musisz wyczuć co będzie najlepsze dla Twoich achillesów...
Jedno jest pewne achilles nie lubi przestojów.
Ja po dłuższym nic nie robieniu miałem jeszcze gorzej niż przed odpoczynkiem. Dopiero regularna praca i powrót do treningu podleczył moje achillesy.
Z tymi zastrzykami to ja bym sobie odpuścił. Jak nie masz już stanu zapalnego to bierz się za rociaganie, rolowanie...
Jedno jest pewne achilles nie lubi przestojów.
Ja po dłuższym nic nie robieniu miałem jeszcze gorzej niż przed odpoczynkiem. Dopiero regularna praca i powrót do treningu podleczył moje achillesy.
Z tymi zastrzykami to ja bym sobie odpuścił. Jak nie masz już stanu zapalnego to bierz się za rociaganie, rolowanie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Skuteczność tego zastrzyku jest moim zdaniem (i doświadczeniem) żadna. Poza tym sprawdź ceny w internecie. To koszt około 400-750 zł. Te 2500 to kosmos i nie ważne że cie stać. To nie jest tyle warte. Po 13 miesiącach problemów, to masz tam raczej już rożnego rodzaju zrosty, blizny, sztywności itp. Już to pisałem, że powodem zrywania Achillesa może być zupełnie co innego. Gdzieś możesz mieć "za sztywne" mięśnie w udzie, pośladkach... Niekoniecznie w łydce. Jeśli teraz nic nie czujesz i kusi bieganie, to lepiej je odpuść. Zacznij od początku. Udaj przed sobą, że zaczynasz właśnie leczenie. Przeszłości nie ma co wspominać, bo se nevrati. Ja bym z miesiąc poświęcił na rozciąganie, masowanie rolowanie i szukanie sztywności w nodze, bo na pewno gdzieś są. Długotrwałe bóle powodują "koślawienie" chodu i to podświadomie, mimowolnie. To są minimalne korekty, ale odbijają się one na prawidłowej postawie stopy i nogi. Później któreś z mięśni robią się niepotrzebnie wiodące, a inne marnieją. Teraz musisz jakoś odszukać właściwy balans.
A te wszystkie laserki, magnetoterapie, ultradźwięki, fale to są na pozbycie się upierdliwego pacjenta na jakiś czas z gabinetu
Warto korzystać z maszyn aerobowych w siłowniach/fitnes klubach. Są fajne rolki do masażu łydek i ud. Wioślarz fajnie rozciąga łydki, eliptyk na którym możesz spokojnie działać, rowery. No mnóstwo maszyn, które nie katują Achillesa. są pomieszczenia do rozciągania. Jest późna jesień i zima. Więc warto. Zupełnie inaczej to się robi tam niż w domu. Bo to brzydnie z czasem i zaczyna się robienie po łepkach. Jak zaczniesz w końcu biegać to zacznij też od bieżni. Na bieżni również Achilles mniej jest obciążony. Bo na bieżni to właściwie wystarczy podskakiwać i nogę do przodu przesuwać. Na gruncie nogą musisz całe ciało przemieścić... Użyj rozumu, bo jesteś w fajnym miejscu... Ja od lat takiego nie pamiętam
A te wszystkie laserki, magnetoterapie, ultradźwięki, fale to są na pozbycie się upierdliwego pacjenta na jakiś czas z gabinetu

Warto korzystać z maszyn aerobowych w siłowniach/fitnes klubach. Są fajne rolki do masażu łydek i ud. Wioślarz fajnie rozciąga łydki, eliptyk na którym możesz spokojnie działać, rowery. No mnóstwo maszyn, które nie katują Achillesa. są pomieszczenia do rozciągania. Jest późna jesień i zima. Więc warto. Zupełnie inaczej to się robi tam niż w domu. Bo to brzydnie z czasem i zaczyna się robienie po łepkach. Jak zaczniesz w końcu biegać to zacznij też od bieżni. Na bieżni również Achilles mniej jest obciążony. Bo na bieżni to właściwie wystarczy podskakiwać i nogę do przodu przesuwać. Na gruncie nogą musisz całe ciało przemieścić... Użyj rozumu, bo jesteś w fajnym miejscu... Ja od lat takiego nie pamiętam

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 lis 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 42,30
- Życiówka w maratonie: 3,33
Nie wiem czy rozmawiamy o tym samym zastrzyku. Zastrzyk z osocza bogato płytkowego to koszt ok 1000 zł., a z komórek macierzystych 4.500 zł. http://www.kriocentrum.com/cennik/ to taki przykładowy cennik. Jest tam też opis pozyskiwania, działania i samego zabiegu komórkami macierzystymi http://www.kriocentrum.com/oferta/terap ... AuJs8P8HAQ. To jest chyba jedyna pomoc lekarska jaką może udzielić ortopeda, a reszta to ćwiczenia. Lekarz proponuje mi to za 2.500 więc to chyba dobra cena? Nie jestem rozrzutnym człowiekiem i nie stać mnie zbytnio na taki zastrzyk, ale wyskrobię tą kasę, jeśli będzie trzeba. Dlatego może ten zabieg pomoże i bardziej utrwali zabliźnione tkanki? Wiedziałbym, że spróbowałem wszystkiego. Mam już wszystkiego dosyć. Wierzę Ci i sam już trochę się na ten temat naczytałem, że trzeba ćwiczyć, rozciągać itd. Monotonia. Ćwiczę i jest już trochę lepiej. Wczoraj truchtałem po miękkim podłożu 10x1min powolutku i jest lekkie uczucie niedoleczenia oraz zmęczenia w ścięgnie. Szkoda, że nie ma nikogo kto by miał już do czynienia z takim zabiegiem. Teraz i tak wyleczyłem się już z bicia rekordów i szybkiego powrotu do biegania. Teraz biegałbym tylko po to, żeby rehabilitować nogę bez żadnych planów. Nawet nie myślę o zawodach. Planuję wrócić do biegania w lutym. Teraz trenuję na basenie 3 razy w tyg.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Masz rację. Pomyliłem zastrzyki. O tym drugim nic nie wiem. Mimo wszystko zastrzyki mają sens na "świeżych" ranach. Co on pomoże po 13 miesiącach? Mnie to nie przekonuje. Czynnikiem naprawczym normalnie jest krew i to co ze sobą niesie. Tak "reperują" się uszkodzenia w człowieku (i nie tylko). Po takim czasie u ciebie nie ma już na pewno "świeżych" ran, bo noga zaczęłaby ci gnić po tych 13 miesiącach
Jest taka trójca chorób: kolano skoczka, łokieć tenisisty i entezopatia, achillodynia, tendinopatia lub inne podobne nazwy, Achillesa. To podobne problemy i dla każdego bardzo duża upierdliwość. Nie mówię tu o jakichś tygodniowych czy dwutygodniowych przeciążeniach. Zawodowcy uszkadzają je przez duże obciążenia. Amatorzy przez brak porządnych rozciągań, rozgrzewek itp albo zaczynanie uprawiania sportu w wieku lat 40 lub jeszcze później. W tym wieku to już ma się sztywne Achillesy i tyle. Zresztą jak i wszystko inne
Bieganie tylko z boku wygląda na takie proste i że niby jest dla każdego. A to nie prawda. Sporty w późnym wieku (nie mówię o tobie) powinny zacząć się od porządnych rozciągań i "uruchomienia" organizmu.
Trudno powiedzieć co tobie dolega. Może zrywać się (nie chcieć przykleić) przyczep - ja tak mam. Może uszkodzenie następować w samym ścięgnie. Nikt nie wie tego lepiej niż ty. Nawet lekarz czy fizjo będzie miał trudność z ustaleniem epicentrum, bo to promieniuje na pół łydki.
U mnie wiele wykonanych usg plus jeden rezonans nic specjalnego nie pokazują. Nigdy nie miałem krwiaków czy opuchlizny. Nic...
Ale pracuję. Rozciągam od lat nogi. Ale od miesiąca bardzo mocno. Znajduję różnicę ze zdrową nogą i rozciągam sztywności i zapieczenia w tej chorej. Czy to coś ostatecznie da? Nie wiem, ale wierzę że tak. Jeszcze rok temu 5 km było nieosiągalne, a teraz i do 12-13 "dojadę". Ale później znów coś się zrywa. Jednak za każdym razem jestem dalej
Męczące jest tylko ta powolność poprawy. Już pisałem Jest jesień i będzie zima. Jeśli masz dostęp do fitnes klubów, to karnet w ręką i heja na maszyny i rolki. Zobaczysz jak prymitywnym sportem jest bieganie
No i rozciąganie. Ale potężne. Mają boleć pachwiny, pośladki, łydki, a przed wszystkim miejsce uszkodzenia i rolowanie stopy. To masz liczyć w godzinach, a nie ilości machnięć nogą czy skłonów. Jest mnóstwo filmów jak to robić. Ty masz to robić mocniej i dłużej. I tylko tyle. A wypacamy się i zastępujemy bieganie na maszynach.
Zaproponuj lekarzowi prostą transakcję. Dasz jemu i 5000 zl, jeśli ten zastrzyk ciebie uzdrowi. Jeśli nie, to zapłacisz jemu 1000 zł. Ciekawe czy się zgodzi? Przecież powinien skoro jest pewny jego działania
Gdy ja zacząłem lekarzom proponować podwójne stawki za wyleczenie, albo niższe za brak, to jakoś rakiem wycofywali się
To jest upierdliwość, z którą trzeba sobie najczęściej poradzić samemu lub z doświadczonym fizjoterapeutą. Tylko on poświęci ci może z 1h dziennie, a to za mało. Własna praca nie ominie ciebie.


Trudno powiedzieć co tobie dolega. Może zrywać się (nie chcieć przykleić) przyczep - ja tak mam. Może uszkodzenie następować w samym ścięgnie. Nikt nie wie tego lepiej niż ty. Nawet lekarz czy fizjo będzie miał trudność z ustaleniem epicentrum, bo to promieniuje na pół łydki.
U mnie wiele wykonanych usg plus jeden rezonans nic specjalnego nie pokazują. Nigdy nie miałem krwiaków czy opuchlizny. Nic...
Ale pracuję. Rozciągam od lat nogi. Ale od miesiąca bardzo mocno. Znajduję różnicę ze zdrową nogą i rozciągam sztywności i zapieczenia w tej chorej. Czy to coś ostatecznie da? Nie wiem, ale wierzę że tak. Jeszcze rok temu 5 km było nieosiągalne, a teraz i do 12-13 "dojadę". Ale później znów coś się zrywa. Jednak za każdym razem jestem dalej


Zaproponuj lekarzowi prostą transakcję. Dasz jemu i 5000 zl, jeśli ten zastrzyk ciebie uzdrowi. Jeśli nie, to zapłacisz jemu 1000 zł. Ciekawe czy się zgodzi? Przecież powinien skoro jest pewny jego działania


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 lis 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 42,30
- Życiówka w maratonie: 3,33
Dzięki za motywację. Jest to upierdliwa kontuzja i wiem już o tym na wskroś. Będę ćwiczył mocniej i w ogóle więcej. Dzięki za wytłumaczenie wszystkiego. Jeśli chodzi o ten zastrzyk to tak jak mówisz :"Czynnikiem naprawczym normalnie jest krew i to co ze sobą niesie". Właśnie tak działają komórki macierzyste. Są wyizolowywane m.in. ze szpiku kostnego. To właśnie one krążą we krwi i "naprawiają" uszkodzone tkanki, a w szpiku jest ich duuuuuużo więcej niż we krwi. Chyba w tej niemocy chcę wierzyć w to, że ten zastrzyk coś pomoże. Z kolei byłem dzisiaj jeszcze u swojego fizjoterapeuty. Kiedyś chodziłem do niego. Naprostował mnie na wylot, ale Achilles niewiele odpuścił. Teraz byłem u niego, zmasakrował mi nogi, biodro i powiedział, że jakby kontuzja była świeża i opuchlizna to nawet by się zgodził na ten zastrzyk. Teraz jest sceptycznie trochę do niego nastawiony i chyba nie ma też odpowiedniej wiedzy na temat terapii komórkami macierzystymi. Doktor napisał, że z reguły dochodzi do pełnego wyleczenia w ciągu 4-6 tygodni. Po zabiegu 10-14 dni kula łokciowa. Powiedział też, że: "Trudno sobie obiecywać, że po tak długim okresie "samo się zagoi". Może kiedyś tak....i czy samoistne wygojenie da achillesa gotowego do intensywniejszego biegania..?"
Chciałbym wierzyć, że jest sens robić ten zastrzyk.
Wytłumaczyłeś mi wszystko za co ogromnie Ci dziękuję. Wiem... ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. K..... Jakie to upierdliwe. I tak mam zamiar zacząć biegać najszybciej w lutym i mam nadzieję, że do tego czasu bez zastrzyku będę w lepszej formie, a zanim się zdecyduję na zastrzyk to jeszcze kilka dni zobaczę jak będę się czuł po dzisiejszym masażu.
Ale mam zgrzyt. Najbliższe dni pokażą. Odezwę się jak podejmę jakąś decyzję. Dzięki.
Chciałbym wierzyć, że jest sens robić ten zastrzyk.
Wytłumaczyłeś mi wszystko za co ogromnie Ci dziękuję. Wiem... ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. K..... Jakie to upierdliwe. I tak mam zamiar zacząć biegać najszybciej w lutym i mam nadzieję, że do tego czasu bez zastrzyku będę w lepszej formie, a zanim się zdecyduję na zastrzyk to jeszcze kilka dni zobaczę jak będę się czuł po dzisiejszym masażu.
Ale mam zgrzyt. Najbliższe dni pokażą. Odezwę się jak podejmę jakąś decyzję. Dzięki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie licz na to, że jeden czy nawet i pięć masaży uzdrowią ciebie. Jutro ani po jutrze nie będzie lepiej... Musisz "wymienić" stare wiązania w Achillesie na nowe (taki slang). A to trwa minimum 3 miesiące. Jest o tym w sieci trochę napisane. Oczywiście te nowe wiązania muszą nabudować się prawidłowo żeby było dobrze. Ty jesteś w dobrym miejscu, bo jak mówiłeś nie czujesz bólu.
Kolano skoczka naprawiałem przez przeszło 4 miesiące. Ale tu zacząłem to robić metodycznie i dość szybko po urazie. Achillesa zaniedbałem przez pierwsze dwa lata i skutki mam do dziś... A nogi zaczęły mi się sypać poprzez koślawienie ich w związku z pewną wadą postawy.
Kolano skoczka naprawiałem przez przeszło 4 miesiące. Ale tu zacząłem to robić metodycznie i dość szybko po urazie. Achillesa zaniedbałem przez pierwsze dwa lata i skutki mam do dziś... A nogi zaczęły mi się sypać poprzez koślawienie ich w związku z pewną wadą postawy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 lis 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 42,30
- Życiówka w maratonie: 3,33
Wiem jak jest. Nie jest to prosta sprawa. Ja i tak chyba nie mam tak źle. Tylko i aż zapalenie bez żadnego przerwania, zrostów i dużych zwapnień. Na USG zwapnienia jak zaśnieżony obraz z mikro kreseczek i lekko wybrzuszony achilles (spuchnięty). Taki był w sierpniu. Od 2 tygodni jest znaczna poprawa. Do lipca chodziłem do fizjoterapeuty (8 razy) masakrował powięź, że trzeba było krzyczeć z bólu. Wczoraj powtórzył masaż obydwu nóg i bolało jeszcze bardziej, zalecił ćwiczenia rozciągające i dziś czuję się lepiej. W ogóle dobry gość. Mam zamiar do lutego nie biegać, a jak zajdzie potrzeba to dłużej. Lepiej później zacząć niż się znów załamać. Czym dłużej nie biegam tym bliżej do wygojenia... jakiegoś
tylko będę się rozciągać i spacerować. Ja dałem ciała, od początku, ale nie miałem wiedzy o tej kontuzji (może samo się zagoi), do którego lekarza się udać bo większość prywatnych lekarzy też nauczyło się tylko "biznesowego uśmiechu" do klienta, żeby miał wrażenie, że on mu pomoże. A tu nic innego tylko 150-200 zł. w śmietnik.
Ty też ładnie się zaniedbałeś z tym kolanem, a z achillesem to już w ogóle. Może Pistorius coś ma dla nas na wyprzedaży...?
Taki czarny żarcik w naszej niedoli.
No i ciągle mnie to kusi, żeby się wspomóc tymi komórkami macierzystymi bo w końcu to właśnie to najlepsze komórki regeneracyjne, które są we krwi, a krwi w achillesie brak (fuck)
i dalej się rozciągać i ćwiczyć. Może się lepiej nadbuduje, choć już się nadbudowało. Jutro napiszę do lekarza ile się czeka na ten zabieg jakbym się zdecydował.

Ty też ładnie się zaniedbałeś z tym kolanem, a z achillesem to już w ogóle. Może Pistorius coś ma dla nas na wyprzedaży...?

No i ciągle mnie to kusi, żeby się wspomóc tymi komórkami macierzystymi bo w końcu to właśnie to najlepsze komórki regeneracyjne, które są we krwi, a krwi w achillesie brak (fuck)

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 lis 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 42,30
- Życiówka w maratonie: 3,33
Dobra. Decyzja podjęta. Tym razem bez zastrzyku. Może to subiektywne odczucie, ale chyba z dnia na dzień jest minimalna poprawa. Rozciąganie, jeszcze raz rozciąganie, basen i ponownie fizjoterapeuta. Za tydzień znów u niego wizyta. A dla nowych kontuzjowanych radzę działać szybko. Jak najszybciej do fizioterapeuty i dobrego ortopedy. W Krakowie mogę polecić Grzegorza Jarosławskiego. Pochyli się nad problemem i ma wszystkie dostępne metody leczenia achillesa. Pozdrawiam wszystkich i dzięki za pomoc.
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 21 maja 2014, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak w nawiązaniu do ostrzykiwania komórkami macierzystymi, to mój ortopeda twierdzi, że na zachodzie się od tego szybko odchodzi, bo stwierdzono wiele przypadków nowotworzenia jako skutku ubocznego ostrzykiwania. Płytki krwi natomiast z własnego doświadczenia okazały się całkowicie nieskuteczne.