mihumor .com
Moderator: infernal
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
w zakresie M890 i Zante v1 mam takie wrażenia:
- Zante v1 są nieco mniej amortyzowane od M890
- Zante v1 są elastyczniejsze od M890
- Zante v1 są nieco szersze w czubach od M890
- Zante v1 mają bardziej miękki zapiętek w porównaniu do M890
- Zante v1 są mniej wytrzymałe od M890 (szybciej puszcza siatka po bokach i materiał zapiętka Zante - przypuszczam, że jest to związane z wagą)
- Zante v1 szybciej się uklepują niż M890 (znowu - przypuszczam, że jest to związane z wagą)
oba buty b. dobre - do codziennych treningów wybrałbym jednak 890 ze względu na lepszy stosunek ceny do przebiegniętych km. chociaż Zante uklepane i podziurawione dalej są wygodne.
w Zante v2 nie biegałem, więc nie wiem co zmienili (poprawili/zepsuli).
oficjalnie, wg NB, następcą M890 jest Vazee Pace (nie Rush).
- Zante v1 są nieco mniej amortyzowane od M890
- Zante v1 są elastyczniejsze od M890
- Zante v1 są nieco szersze w czubach od M890
- Zante v1 mają bardziej miękki zapiętek w porównaniu do M890
- Zante v1 są mniej wytrzymałe od M890 (szybciej puszcza siatka po bokach i materiał zapiętka Zante - przypuszczam, że jest to związane z wagą)
- Zante v1 szybciej się uklepują niż M890 (znowu - przypuszczam, że jest to związane z wagą)
oba buty b. dobre - do codziennych treningów wybrałbym jednak 890 ze względu na lepszy stosunek ceny do przebiegniętych km. chociaż Zante uklepane i podziurawione dalej są wygodne.
w Zante v2 nie biegałem, więc nie wiem co zmienili (poprawili/zepsuli).
oficjalnie, wg NB, następcą M890 jest Vazee Pace (nie Rush).
Go Hard Or Go Home
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Ha, mam ostatnio podobny dylemat.
Dzisiaj nawet byłem w Sosnowcu w Fashion Housie.
NB980 niebieskie po 149zł są ( oczojebne zielone po 199 ), byłem bliski zakupu, ale .... mam w tej chwili 2 pary w użytkowaniu ( wczesniej już zajechalem chyba ze 3 pary ), chociaż jedne już właśnie oddają ostatnie tchnienia. Mierzyłem jakieś fresh formy dzisiaj...ale jakoś do pozostałych modeli NB nie mam przekonania.
Powoli dojrzewam do przesiadki na jakiegoś boosta.
Dzisiaj nawet byłem w Sosnowcu w Fashion Housie.
NB980 niebieskie po 149zł są ( oczojebne zielone po 199 ), byłem bliski zakupu, ale .... mam w tej chwili 2 pary w użytkowaniu ( wczesniej już zajechalem chyba ze 3 pary ), chociaż jedne już właśnie oddają ostatnie tchnienia. Mierzyłem jakieś fresh formy dzisiaj...ale jakoś do pozostałych modeli NB nie mam przekonania.
Powoli dojrzewam do przesiadki na jakiegoś boosta.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Z boostów to Adiosy i Bostony są bardzo dobre ale moim zdaniem to startówki i nie nadają się do biegania wszystkiego. Do tego ich też trochę szkoda. Można je mieć do startów i szybszych treningów + jakiś drugi but, np Energy Boost bo to taki wół roboczy. Innych modeli nie znam ale wnioskując z ceny to już schodzenie na niższą półkę zapewne. Vazee Pace czy Zante są butami bardziej do wszystkiego, będą porównywalne jako startówki i dobre do wszelakiego treningu, jako jeden but Vazee Pace będzie dla mnie lepszym rozwiązaniem niż Energy Boost, Adios i Boston to odświętny dodatek do składu z butami. Zante to but uniwersalny ale na sezon wiosna-lato-jesień.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dzieki wielkie za odpowiedzi. Juz widze, ze jednak zostane przy Zante
Jesli chodzi i branie piasku, to zupelnie nie mam takich doswiadczen.
A tego lata biegalem pare razy w drobniutkim piasku na wybrzezu slonecznej Italii i nic mi do buta nie wlatywalo.
Za to z zewnatrz sie pieknie usyfily, ale to nie problem.
Porownam sobie v1 z v2 i mam wielka nadzieje, ze nic nie schrzanili, bo v1 ciezko juz gdzies dostac.
Ale bede szukal.
Jesli chodzi i branie piasku, to zupelnie nie mam takich doswiadczen.
A tego lata biegalem pare razy w drobniutkim piasku na wybrzezu slonecznej Italii i nic mi do buta nie wlatywalo.
Za to z zewnatrz sie pieknie usyfily, ale to nie problem.
Porownam sobie v1 z v2 i mam wielka nadzieje, ze nic nie schrzanili, bo v1 ciezko juz gdzies dostac.
Ale bede szukal.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Dzięki za wszystkie podpowiedzi i porównania, jeśli teraz znajde w dobrej cenie to zakupie NB Vazze Pace
Ja w 890-tkach mam rozmiar mniejszy wiec szkoda bo bym chetnie kupił!mihumor pisze:Jaki rozmiar potrzebujesz? Mam nówki 44 z V4ki i mogę Ci ewentualnie odsprzedać bo kupiłem je do szafy kiedyś i leżą na dziś.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 256
- Rejestracja: 27 sie 2012, 19:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Często czytam Twoje wpisy, nie znam nikogo kto tak chłodno i analitycznie trenuje i biega. A realizacja strategii startowej profesjonalna w pełni/tego czesto brakuje naszym zawodowcom/. Chodzi Ci po głowie zajęcie się trenerką? Moim zdaniem byłbyś świetnym profesjonalnym zawodnikiem, ale na to za późno, jak i trenerem.
"Najbardziej lubię rozmawiać sam ze sobą. Oszczędzam w ten sposób czas i
unikam kłótni."Oscar Wilde
unikam kłótni."Oscar Wilde
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2701
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Minęły zaledwie trzy tygodnie od historycznego wyniku w maratonie, zrealizowałeś marzenia, a tu już takie rozterki. Spokojnie odpocznij od biegania i ciągłego napierania, masz dużo czasu na przemyślenia i stawianie kolejnych celów.mihumor pisze:Wszystkie cele postawione na ten rok osiągnąłem, mogę nawet napisać, ze to poszło przynajmniej w części biegowej dziwnie łatwo. No i tu pojawia się problem i to co trudno zrozumieć. Skoro nabiegałem swoje bez większych problemów to powinienem napierać dalej. Ale czy na pewno? Pojawia się ta cała sfera mentalna, ten zgubny egzystencjalizm oraz pytania zasadnicze i bez odpowiedzi. Nabiegałem swoje, zrealizowałem cele a kolejne się jeszcze nie wykrystalizowały. Chyba muszę poczekać aż się skonkretyzują same a jeśli nie.... to nic.
Ja miałem podobnie po wiosennych startach w ubiegłym roku, kiedy to osiągnąłem wymarzony cel i złamałem 3 godziny w maratonie (a po drodze ustanowiłem życiówki na 10 km i w połówce). Na początku swojego biegania nawet nie marzyłem o takim wyniku, ale im dłużej napierałem tym bardziej stawało się to realne. Po osiągnięciu tego celu nastała pustka i rozsypałem się, zarówno fizycznie jak i mentalnie, brakowało motywacji. U mnie trwało to zbyt długo i dopiero teraz, po półtora roku, zbieram się w sobie, stawiam kolejne cele i motywuję się do dalszego biegania. Może nawet założę "uśpionego" bloga, w którym publicznie określę swoje cele, aby zwiększyć motywację do systematycznych treningów.
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Zgadzam się z Wigim, trzeba dać również głowie odpocząć .
Wigi - trzymam kciuki za powrót - jak odśnieżysz tego bloga, to chętnie poczytam
Wigi - trzymam kciuki za powrót - jak odśnieżysz tego bloga, to chętnie poczytam
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Rozterki i wątpliwości są dosyć zwyczajnym dodatkiem do wszystkiego. Miewają je wszyscy a Ci co nie miewają to po prostu o tym nie wiedzą Dlatego też o tym pisze by nie wyszło, że jestem jakimś super twardzielem. Jestem normalnym gościem co miewa kupę różnych problemów tak zdrowotnych jak i mentalnych. Życie, kurde, samo życie. Czasu mam sporo, nic w zasadzie nie muszę, coś tam robię bez żadnej napinki i czekam aż mi się zachce mierzyć z czymś wymiernym a i sposób sobie na to wydumam. Cele namierzyć trudno nie jest, trzeba je tylko ogarnąć egzystencjalnie by były motywatorem faktycznym a nie tylko cyfrą do odhaczenia.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Postaw sobie za cel złamanie 4:30 w 1/2IM Maciek Dowbor próbuje się z tym już chyba 2 albo 3 rok i nie wychodzi, może Tobie się uda?mihumor pisze: Cele namierzyć trudno nie jest, trzeba je tylko ogarnąć egzystencjalnie by były motywatorem faktycznym a nie tylko cyfrą do odhaczenia.
W tej kwestii Michał chyba się spełnia, Lidka <żona> osiąga fenomenalne wyniki na każdym dystansie, doradza też Wojtkowi <Glonson> który notuje cały czas duży progres i cieszy się bieganiem. Podejrzewam też że już zaczął trenowac swoje małe kobietki, bo każda ze sportem jest związana, wiec jak widaż w tej kwestii też sobie radzimichal_c pisze:Chodzi Ci po głowie zajęcie się trenerką?
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Z napinaniem się na wynik w 1/2IM to nie wiem. Zapewne mam jakieś tam predyspozycje i podstawy by robić wyniki na poziomie szeroko pojętej czołówki krajowej w kategorii na tym dystansie ale to by wymagało wielu wyrzeczeń i długotrwałego treningu w dużej objętości czasowej z nastawieniem się na sporą poprawę w rowerze gdzie jestem po prostu kiepski na dziś. Taki program wymuszałby rezygnację z pośrednich celów biegowych i mocnego treningu specjalistycznego pod bieganie. W zeszłym roku liczyłem na spory progres właśnie w rowerze i w pływaniu, postępy przyszły ale nie takie jak myślałem i na jakie liczyłem w tych dyscyplinach choć tu wystąpił pewien paradoks. Postaram się to może opisać w jakimś podsumowaniu sezonu tri, może takie paradoksy i rozmijanie się twardej cyfry wyniku łącznego na mecie z odbiorem postępów treningowych kogoś zainteresują bo to zapewne są obserwacje i wnioski, których nie znajdziemy nawet w "Biblii triatlonu" Friela Śmiech wstawiam bo nie chodzi mi tu, żem bardziej od Friela przenikliwy jeno o to, że on o tym po prostu nawet nie wspomina bo by ta książka musiała mieć zapewne 3 tomy a nie objętość jednej cegłówki. Wracając do meritum to nie wiem czy będę się w stanie zmusić do rypania w zimie wielu godzin na trenażerze i podporządkowania wiosny pod rower kosztem biegania czegokolwiek na wynik czyli olania ciężkiego treningu biegowego. Muszę sobie te klocki poskładać. No i musiałbym wrócić do treningu pływackiego z trenerem co mocno komplikuje kalendarz życiowy i biegowy również bo zajęcia z trenerem to maszynka do mięsa jak dla mnie. Nie wiem, jakoś tego na dziś nie widzę, wyścigi o podium w kat lokalnych zawodach czy wyrobienie slota na wycieczkę by wystartować może kiedyś w MŚ amatorów, no nie wiem czy to mnie na tyle kręci by na to poswięcić wszystkie wolne chwile bo takie są wymagania w temacie.
Z tymi trenerskimi sukcesami to nie przesadzajmy, to raczej na zasadzie ślepej kurty i ziarna. No z wyników żony mogę być powiedzmy dumny, siebie też jakoś tak przypadkiem podciągnąłem ale autotrener to nie trener. Pomagałem też wielu osobą ale nie nazwałbym tego trenerką, to takie tylko suflerstwo polegające głównie na wstrzymywaniu koni i powtarzanie do skutku, że za mocno, za szybko, za dużo; zaadaptowanie planów pod indywidualne potrzeby itp itd. Najlepszy wynik z takiego mojego bycia hamulcowym to zrobiła znajoma, której trening rozpisałem i go coś tam pilnowałem - 2.56 w maratonie, zwycięstwo w K40 i po drodze Mistrzostwo Polski Masters w K40 na 10km z treningu do maratonu To było fajne ale bądźmy obiektywni, ja tylko troszkę w tym pomogłem i to za mało by tu mówić o jakiejś tam chwale trenerskiej. Ze sportem córek mam tyle wspólnego co wożenie ich na zajęcia i kibicowanie na zawodach.
Z tymi trenerskimi sukcesami to nie przesadzajmy, to raczej na zasadzie ślepej kurty i ziarna. No z wyników żony mogę być powiedzmy dumny, siebie też jakoś tak przypadkiem podciągnąłem ale autotrener to nie trener. Pomagałem też wielu osobą ale nie nazwałbym tego trenerką, to takie tylko suflerstwo polegające głównie na wstrzymywaniu koni i powtarzanie do skutku, że za mocno, za szybko, za dużo; zaadaptowanie planów pod indywidualne potrzeby itp itd. Najlepszy wynik z takiego mojego bycia hamulcowym to zrobiła znajoma, której trening rozpisałem i go coś tam pilnowałem - 2.56 w maratonie, zwycięstwo w K40 i po drodze Mistrzostwo Polski Masters w K40 na 10km z treningu do maratonu To było fajne ale bądźmy obiektywni, ja tylko troszkę w tym pomogłem i to za mało by tu mówić o jakiejś tam chwale trenerskiej. Ze sportem córek mam tyle wspólnego co wożenie ich na zajęcia i kibicowanie na zawodach.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
No tak, masz racje, porzadne przygotowanie pod bardzo konkretny wynik to sporo wyrzeczeń i poświęcenie kupe czasu! Ja nie mówie byś od razu trenował tak by te 4:30 łamać ale sukcesywnie do tego dochodzić. Wydaje mi się że pływanie na tym poziomie co masz w zupełności wystarczy, rower wiadomo trzeba "nieco" pojeździć by się poprawić ale też bez przesady! Bieganie masz fenomenalne na zawodach tri wiec tu dalej możesz robić swoje! Oczywiście zapraszam na jak najwiecej wspólnej jazdy <w roku 2017> moze uda mi się sporo pojeździć wiec trochu pościgamy się na trasie i może szybkie interwały porobimy ?mihumor pisze:Z napinaniem się na wynik w 1/2IM to nie wiem. Zapewne mam jakieś tam predyspozycje i podstawy by robić wyniki na poziomie szeroko pojętej czołówki krajowej w kategorii na tym dystansie ale to by wymagało wielu wyrzeczeń i długotrwałego treningu w dużej objętości czasowej z nastawieniem się na sporą poprawę w rowerze gdzie jestem po prostu kiepski na dziś. Taki program wymuszałby rezygnację z pośrednich celów biegowych i mocnego treningu specjalistycznego pod bieganie. W zeszłym roku liczyłem na spory progres właśnie w rowerze i w pływaniu, postępy przyszły ale nie takie jak myślałem i na jakie liczyłem w tych dyscyplinach choć tu wystąpił pewien paradoks. Postaram się to może opisać w jakimś podsumowaniu sezonu tri, może takie paradoksy i rozmijanie się twardej cyfry wyniku łącznego na mecie z odbiorem postępów treningowych kogoś zainteresują bo to zapewne są obserwacje i wnioski, których nie znajdziemy nawet w "Biblii triatlonu" Friela Śmiech wstawiam bo nie chodzi mi tu, żem bardziej od Friela przenikliwy jeno o to, że on o tym po prostu nawet nie wspomina bo by ta książka musiała mieć zapewne 3 tomy a nie objętość jednej cegłówki. Wracając do meritum to nie wiem czy będę się w stanie zmusić do rypania w zimie wielu godzin na trenażerze i podporządkowania wiosny pod rower kosztem biegania czegokolwiek na wynik czyli olania ciężkiego treningu biegowego. Muszę sobie te klocki poskładać. No i musiałbym wrócić do treningu pływackiego z trenerem co mocno komplikuje kalendarz życiowy i biegowy również bo zajęcia z trenerem to maszynka do mięsa jak dla mnie. Nie wiem, jakoś tego na dziś nie widzę, wyścigi o podium w kat lokalnych zawodach czy wyrobienie slota na wycieczkę by wystartować może kiedyś w MŚ amatorów, no nie wiem czy to mnie na tyle kręci by na to poswięcić wszystkie wolne chwile bo takie są wymagania w temacie.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Pozwolę sobie wrzucić nieco reklamy, gdyż kilka dni temu była tutaj dyskusja Zante vs Pace.
Pace za 249 pln (wiele rozmiarów)https://nbsklep.pl/new_balance_vazee_pace_mpaceyr.html
Zante za 259 pln (trochę rozmiarów jeszcze jest) https://nbsklep.pl/new_balance_mzantbb2.html
PS mihumor, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko - jeśli tak, to pisz i usunę.
Pace za 249 pln (wiele rozmiarów)https://nbsklep.pl/new_balance_vazee_pace_mpaceyr.html
Zante za 259 pln (trochę rozmiarów jeszcze jest) https://nbsklep.pl/new_balance_mzantbb2.html
PS mihumor, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko - jeśli tak, to pisz i usunę.
biegam ultra i w górach
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Spoko, fajna oferta Pace są nawet w moim sajzie, rozważam zakup
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
a mam pytanie - może pomożesz
Szukam takie - jak to ująłeś - woła roboczego do biegania całorocznego. Jestem lekki (60kg), biegam trochę wolniej od ciebie (10km ok 39 min), amortyzacji dużej nie chcę. Jeśli chodzi o bieganie "szybsze" to pasują mi te same buty co Tobie. Kupił bym zante, ale... wiosna, lato, jesień sporo biegam po parku (50% asfalt, 50% park) i większość butów do parku się nie nadaje (bo po błocie/mokrym syf straszny). Póki co męczę energy boost i glide boost - ale glide jednak chyba za toporny się wydaje, coś lżejszego i innego byś polecił?
Szukam takie - jak to ująłeś - woła roboczego do biegania całorocznego. Jestem lekki (60kg), biegam trochę wolniej od ciebie (10km ok 39 min), amortyzacji dużej nie chcę. Jeśli chodzi o bieganie "szybsze" to pasują mi te same buty co Tobie. Kupił bym zante, ale... wiosna, lato, jesień sporo biegam po parku (50% asfalt, 50% park) i większość butów do parku się nie nadaje (bo po błocie/mokrym syf straszny). Póki co męczę energy boost i glide boost - ale glide jednak chyba za toporny się wydaje, coś lżejszego i innego byś polecił?
biegam ultra i w górach