Odporność? To trzeba być mega racjonalnym, bo jak jest się zdrowym, to o chorobie nikt nie myśli.
U mnie pretekstem był ogólny wkurw na zdziadzienie.
Zawsze byłem aktywny (siatka, noga, narty) ale część wykosily kontuzje, część orangutan, sorry, ortopeda lujarz, a dobilo potomstwo i potrzeba do rośnięcia do wymagań.
Parę lat i po formie i dobrym samopoczuciu nie było śladu.
Waga, sylwetka i wylaszczenie to daleki priorytet

Teraz zasuwamy dalej żeby nie stracić tego co jest i żeby iść do przodu, a nie w bok
