prawidłowa technika biegu a kolano biegacza???
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 09 sie 2015, 19:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich. Przepraszam jeśli taki wątek już był ale forum jest zbyt obszerne, żebym wszystko przeczytał. Jakiś czas temu zacząłem bieganie w celu zrzucenia kilku kilogramów (siedząca praca) a także dla lepszego samopoczucia. Byłem laikiem i nie wiele czasu poświęciłem na przygotowania. Udałem się do sklepu po pulsometr i buty. Zacząłem swoją przygodę od "biegania" na poziomie tętna od 120-150. Było wszystko ok. Biegałem tak jakieś 2 miesiące. Po tym czasie z różnych powodów przerwałem swoją przygodę z bieganiem i po jakimś roku czasu znów ją zacząłem. Wtedy zaczęły się moje problemy. Ponownie zacząłem od biegania delikatnego bez szaleństw. W zasadzie bieg i szybki spacer. Po jakimś czasie pojawił się ból z zewnętrznej strony kolana. Najpierw w jednej nodze a po jakiś 5 min i w drugiej. Udałem się do ortopedy i stwierdził kolano biegacza. Kazał rozpocząć rehabilitację. Robiłem ćwiczenia których się nauczyłem od fizjoterapeuty w domu bo tak mi kazał zrobić lekarz. Po 2 tygodniach spróbowałem znowu pobiegać. Ból pojawiał się już tylko w jednej nodze. Jak mówi teoria. 20 min biegania i ból z zewnętrznej strony. Załamka. Znowu rehabilitacja. Wiadomo w domu troszkę się też oszukuje i nie są to pewnie ćwiczenia w takiej ilości jak być powinno. Skontaktowałem się z rehabilitantem i stwierdził, że skoro ćwiczę a ból nadal się w jednej nodze pojawia to powinienem sobie wyrobić wkładki do butów. Poszedłem na badanie stopy. Fizjoterapeuta stwierdził że mam nadmierną pronację. Faktycznie jak spojrzę na swoje buty to pięta leci do wewnątrz. Stwierdził że może to być powód bólu bo pasmo podczas biegu się obkurcza i dlatego wywołuje ból. Zrobiłem wkładki. Na początku nawet mnie bolały stopy od spodu ale podobno to normalne bo noga musi się przyzwyczaić do prawidłowego ustawiania stopy. Po 2 tygodniach chodzenia stopy się przyzwyczaiły i poszedłem pobiegać (tak mówił rehabilitant, że jak nie będę już odczuwał ucisku to mogę spróbować pobiegać). Poszedłem na bieganie z takim w sumie lękiem czy tym razem się uda i będzie ok. Pobiegałem ok 30min na przemian spacer szybki i bieganie (brak kondycji) wróciłem do domu i nawet jakiegoś bólu nie odczuwałem ale jak się położyłem na prawym boku i uniosłem nogę lewą do góry to poczułem ból. Już się zdenerwowałem i uznałem, że nic z tego nie będzie. Poszedłem na drugi dzień znowu pobiegać. Było w miarę ok. Nie bolało. Dziś poszedłem na 3 trening trochę dłuższy i po raczej równej nawierzchni. Wcześniej biegałem w lesie. Starałem się dzisiaj podczas biegania trzymać sylwetkę wyprostowaną i stopy podczas biegu ustawiać równo (nie jak kaczka). Wróciłem po 40min i wydaje mi się że jest bardzo dobrze. Nie odczułem żadnego bólu. Teraz moje pytanie po tej całej historii którą opisałem. Czy uważacie, że wkładki mogły pomóc??? Czy raczej powinienem biegać po asfalcie równych (żeby nogi się nie koślawiły)??? Czy to tylko przypadek, że dziś nie zabolało a następnym razem może pojawić się ból??? Wydaje mi się, że ustawianie stóp podczas biegu równo (bez przekrzywiania jak kaczka) ma duże znaczenie przy tej kontuzji??? Skoro noga pronująca naciąga pasmo i wywołuje ból to czy dobrze rozumiem, że jak stopa będzie miała prawidłowe ustawienie to te pasmo się nie będzie tak naciągało i wywoływało bólu???? Proszę Was o jakieś rady bo naprawdę chciałbym biegać a jak czytam opinie o tej kontuzji to mam wrażenie że nie uda mi się jej pokonać. Przepraszam za taki długi esej ale chciałem jak najdokładniej przedstawić historię swojego biegania. Będę wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam Łukasz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Miałem to samo z 1,5-2 miesiace, u rehabilitanta najpierw pedalowalem a potem biegałem na bieżni mechanicznej, do tego lód, elektrostymulacja i masaż, no i na koniec ćwiczenia
Na pewno użyteczna będzie swiss ball oraz obciążenie na kostki.
Wkurzyłem się, że biegam na bieżni mechanicznej oraz pedalowalem skoro mógłbym to samo robić na powietrzu i zaprzestalem chodzenia do szpitala.
Trener mój mówił że kiedyś miał to samo, i po prostu biegał i samo przeszło.
****
I musisz włączyć stabilizację oraz inne ćwiczenia wzmacniające
Ja w tym czasie nie biegałem na zewnątrz
Na pewno użyteczna będzie swiss ball oraz obciążenie na kostki.
Wkurzyłem się, że biegam na bieżni mechanicznej oraz pedalowalem skoro mógłbym to samo robić na powietrzu i zaprzestalem chodzenia do szpitala.
Trener mój mówił że kiedyś miał to samo, i po prostu biegał i samo przeszło.
****
I musisz włączyć stabilizację oraz inne ćwiczenia wzmacniające
Ja w tym czasie nie biegałem na zewnątrz
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 09 sie 2015, 19:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odpowiedź.
Czyli jest możliwe, że bieganie na bieżni (na siłowni) nie będzie powodować bólu??? Jeśli tak to pewnie dlatego że jest równo i nogi nie są narażone na nagłe zmiany wysokości podłoża, dobrze myślę???
Robię ćwiczenia rozciągające ale nie wiem za bardzo jakie wykonywać na stabilizację i wzmacnianie??? Mógłbym prosić o jakieś ćwiczenia??? Rehabilitant wspominał, żebym kupił beret rehabilitacyjny i na nim równowagę trenował???? Proszę o sugestie.
Czyli jest możliwe, że bieganie na bieżni (na siłowni) nie będzie powodować bólu??? Jeśli tak to pewnie dlatego że jest równo i nogi nie są narażone na nagłe zmiany wysokości podłoża, dobrze myślę???
Robię ćwiczenia rozciągające ale nie wiem za bardzo jakie wykonywać na stabilizację i wzmacnianie??? Mógłbym prosić o jakieś ćwiczenia??? Rehabilitant wspominał, żebym kupił beret rehabilitacyjny i na nim równowagę trenował???? Proszę o sugestie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Mi bolu nie powodowało, bo to robiłem po kilkunastu sesjach z elektrosymulacja, lodem i masażem, a właśnie potem był rower i bieżnia a potym to co wyżej, czyli laczylem to wszystko w jedność.
Beret czy bosu będą ok.
Na bosu kiedyś ćwiczyłam i chwalę ten sprzęt.
Jak bym zainwestował w swiss ball.
Na stabilizację zobacz w YouTube.
Z telefonu mi ciężko pisać.
Beret czy bosu będą ok.
Na bosu kiedyś ćwiczyłam i chwalę ten sprzęt.
Jak bym zainwestował w swiss ball.
Na stabilizację zobacz w YouTube.
Z telefonu mi ciężko pisać.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Bo opisać każde ćwiczenie jest trudno, no i JE jeszcze będziesz musiał zrozumieć, a jak zobaczysz w video to łatwiej będzie
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
I co tam? Zaleczyles kontuzje i biegasz już?
Wysłane z mojego SM-T113 .
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'