Sikor - komentarze
Moderator: infernal
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Zapraszam do komentowania moich wypocin z bloga
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Sikor, my też trzymamy kciuki.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dzieki, podzialalo!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej
Twoje obecne samopoczucie może być wynikiem zmęczenia po maratonie, niby zmęczenia nie odczuwasz, ale wierz mi-maraton robi swoje, czy to dla zawodowca czy amatora.
Zdrówka i powodzenia!
Twoje obecne samopoczucie może być wynikiem zmęczenia po maratonie, niby zmęczenia nie odczuwasz, ale wierz mi-maraton robi swoje, czy to dla zawodowca czy amatora.
Zdrówka i powodzenia!
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Ok, dzieki. Moze cos w tym jest. Zobaczymy jak sie dalej bede rozkrecal.
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 08 sty 2016, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem Twoich wyników
Teoretycznie mam podobny staż biegowy, ale jednak dużo gorsze czasy. Choć z drugiej strony nigdy jeszcze nie biegłem żadnych zawodów, a podobno wtedy biega się szybciej. A nie głupoty gadam, miałeś trening 16km ze średnim tempem 4:55 przy tętnie 146, a to jest dla mnie póki co nieosiągalne Takie tempo udaje mi się utrzymać na 5km i tętno mam wtedy pewnie w okolicach 155 raczej.
Fajny blog, będę czytał i porównywał No i motywację mam dzięki Tobie, żeby przyspieszyć, bo staż i wiek podobny, a jednak wyniki masz duuużo lepsze. Może za rzadko biegałem do tej pory?
Teoretycznie mam podobny staż biegowy, ale jednak dużo gorsze czasy. Choć z drugiej strony nigdy jeszcze nie biegłem żadnych zawodów, a podobno wtedy biega się szybciej. A nie głupoty gadam, miałeś trening 16km ze średnim tempem 4:55 przy tętnie 146, a to jest dla mnie póki co nieosiągalne Takie tempo udaje mi się utrzymać na 5km i tętno mam wtedy pewnie w okolicach 155 raczej.
Fajny blog, będę czytał i porównywał No i motywację mam dzięki Tobie, żeby przyspieszyć, bo staż i wiek podobny, a jednak wyniki masz duuużo lepsze. Może za rzadko biegałem do tej pory?
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dzieki za dobre slowo. W sumie nie myslalem, ze ktos to w ogole czyta
Nie ma co porownywac wynikow. Zawsze jest ktos kto biega szybciej i ktos kto biega wolniej.
Ja z natury jestem typem nastawionym na konkurencje i cisne z siebie ile moge.
Czasem to dobrze (bo jest progres, zyciowki), a czasem mniej, bo mozna przedobrzyc.
Lata juz nie te i o cialo trzeba troche bardziej zadbac niz "wzdy czasy"
1. Zawody dla mnie sa wlasnie "tym momentem". Dlatego tez nie startuje co chwile,
bo nie traktuje ich treningowo, tylko jako sprawdzian samego siebie.
Wyniki sa oczywiscie nieporownywalne z tymi z treningow. Treningi nie sa od bicia rekordow.
2. Co do sredniego tetna, to porownywac mozna procent tetna maksymalnego, wartosci bezwzgledne raczej nie.
Znasz swoje maksymalne? Moje to jakies 192-194.
3. Pierwszy rok biegalem 3/tydz i na poczatek bylo ok. Progres byl i to duzy. Cialo sie zmienialo.
Jednak dopiero przejscie na 4/tydz (w srodku sezonu dodatkowo plywanie + troche roweru) to byl kop.
Do tego regularnosc, plan (z netu), zero kontuzji uniemozliwiajacych bieganie i bardzo malo wszelkich chorob.
Wszystko razem dalo zadowalajace mnie rezultaty i nadzieje na nowy sezon
Nie ma co porownywac wynikow. Zawsze jest ktos kto biega szybciej i ktos kto biega wolniej.
Ja z natury jestem typem nastawionym na konkurencje i cisne z siebie ile moge.
Czasem to dobrze (bo jest progres, zyciowki), a czasem mniej, bo mozna przedobrzyc.
Lata juz nie te i o cialo trzeba troche bardziej zadbac niz "wzdy czasy"
1. Zawody dla mnie sa wlasnie "tym momentem". Dlatego tez nie startuje co chwile,
bo nie traktuje ich treningowo, tylko jako sprawdzian samego siebie.
Wyniki sa oczywiscie nieporownywalne z tymi z treningow. Treningi nie sa od bicia rekordow.
2. Co do sredniego tetna, to porownywac mozna procent tetna maksymalnego, wartosci bezwzgledne raczej nie.
Znasz swoje maksymalne? Moje to jakies 192-194.
3. Pierwszy rok biegalem 3/tydz i na poczatek bylo ok. Progres byl i to duzy. Cialo sie zmienialo.
Jednak dopiero przejscie na 4/tydz (w srodku sezonu dodatkowo plywanie + troche roweru) to byl kop.
Do tego regularnosc, plan (z netu), zero kontuzji uniemozliwiajacych bieganie i bardzo malo wszelkich chorob.
Wszystko razem dalo zadowalajace mnie rezultaty i nadzieje na nowy sezon
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Też śledzę Twoje wpisy
Czy książka, o której wspominałeś i którą się posiłkujesz: "Jak biegać szybciej. Od 5 kilometrów do maratonu" - jest fajną pozycją?
Robisz dodatkowo jakieś ćwiczenia, rozciąganie i rolowanie?
Mam nadzieję, że sytuacja z mięśniem gruszkowatym jest tylko przejściowa.
Sukcesów w realizacji założeń na 2017 r. życzę.
Czy książka, o której wspominałeś i którą się posiłkujesz: "Jak biegać szybciej. Od 5 kilometrów do maratonu" - jest fajną pozycją?
Robisz dodatkowo jakieś ćwiczenia, rozciąganie i rolowanie?
Mam nadzieję, że sytuacja z mięśniem gruszkowatym jest tylko przejściowa.
Sukcesów w realizacji założeń na 2017 r. życzę.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dzieki za info, ze ktos to w ogole czyta
Ksiazka mi bardzo przypadla do gustu. Wszystko jest dobrze opisane i moim zdaniem spojne,
ale za malo wiem, zeby sie kategorycznie na jej temat wypowiedziec.
Zaczalem realizowac plan w niej zawarty i traktuje to jako maly eksperyment,
bo to jednak nieco inne podejscie niz plany, z ktorych korzystalem do tej pory.
Oczywiscie, ze robie dodatkowe cwiczenia:
- regularnie rolowanie (to mi dalo najwiecej)
- z rzadka cos rozciagne jak czuje, ze spiete mimo rolowania
- troche sily domowej: glownie na nogi + pompki, podciaganie
Oprocz tego wracam do plywania, no i jak sie ociepli to rower.
Co do gruszkowatego to wyglada dobrze.
W srode zrobilem 9km w tym podbiegi 6x10s sprintem, bo chcialem sie przekonac
jak to bedzie i o ile cos tam lekko napiecie jeszcze czuje, to nerw nie jest juz przyciskany.
Dzisiaj mam w planie znowu sie przebiec, wiec jutro zobaczymy czy to stala poprawa
Ksiazka mi bardzo przypadla do gustu. Wszystko jest dobrze opisane i moim zdaniem spojne,
ale za malo wiem, zeby sie kategorycznie na jej temat wypowiedziec.
Zaczalem realizowac plan w niej zawarty i traktuje to jako maly eksperyment,
bo to jednak nieco inne podejscie niz plany, z ktorych korzystalem do tej pory.
Oczywiscie, ze robie dodatkowe cwiczenia:
- regularnie rolowanie (to mi dalo najwiecej)
- z rzadka cos rozciagne jak czuje, ze spiete mimo rolowania
- troche sily domowej: glownie na nogi + pompki, podciaganie
Oprocz tego wracam do plywania, no i jak sie ociepli to rower.
Co do gruszkowatego to wyglada dobrze.
W srode zrobilem 9km w tym podbiegi 6x10s sprintem, bo chcialem sie przekonac
jak to bedzie i o ile cos tam lekko napiecie jeszcze czuje, to nerw nie jest juz przyciskany.
Dzisiaj mam w planie znowu sie przebiec, wiec jutro zobaczymy czy to stala poprawa
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Pobiegnij sobie test Coopera i z tego coś wyszacujesz na "dyszkę", lub zrób jakąś mocną piątkę.
Może na podstawie pulsu jakieś wnioski wyciągniesz?
Na szutrze trzeba uważać przy nawrotkach - jeśli takie są. Przy dużych prędkościach łatwo o uślizg/poślizg nogi.
Musisz też dobrać odpowiednie buty, np. moje Puma Faas 600 do tego się nie nadają, tu o tym pisałem -> viewtopic.php?f=37&t=54599&p=891011&hilit=puma#p891011
Nie chodzi tyle o ślizganie się buta co o wchodzenie kamyków w rowki w podeszwie.
Zwróć na to uwagę, bo w czasie biegu strasznie to wkurza
Może na podstawie pulsu jakieś wnioski wyciągniesz?
Na szutrze trzeba uważać przy nawrotkach - jeśli takie są. Przy dużych prędkościach łatwo o uślizg/poślizg nogi.
Musisz też dobrać odpowiednie buty, np. moje Puma Faas 600 do tego się nie nadają, tu o tym pisałem -> viewtopic.php?f=37&t=54599&p=891011&hilit=puma#p891011
Nie chodzi tyle o ślizganie się buta co o wchodzenie kamyków w rowki w podeszwie.
Zwróć na to uwagę, bo w czasie biegu strasznie to wkurza
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Szczerze? Nie chce mi siekeiw pisze:Pobiegnij sobie test Coopera i z tego coś wyszacujesz na "dyszkę", lub zrób jakąś mocną piątkę.
Pewnie pobiegne pierwsze kilka km spokojniej i jak sie da, to potem przyspiesze.
Trase znam bardzo dobrze, bo juz 2 razy tam startowalem.Na szutrze trzeba uważać przy nawrotkach - jeśli takie są. Przy dużych prędkościach łatwo o uślizg/poślizg nogi.
Generalnie na nawrotach mocno zwalniam, bo moje kostki nie lubia takich bocznych obciazen
Ale na tej trasie jest tylko 1 mocniejszy skret, krotki i ostry. Reszte mozne leciec.
Gorsze sa takie mini-podbiegi, niby ich nie ma, ale przy takim wysilku czuje je dobrze.
Tak jak pisalem wyzej: trase znam. W zeszlym roku bieglem w Merrellach Trail Glove i bylo ok.Musisz też dobrać odpowiednie buty, np. moje Puma Faas 600 do tego się nie nadają, tu o tym pisałem -> viewtopic.php?f=37&t=54599&p=891011&hilit=puma#p891011
Nie chodzi tyle o ślizganie się buta co o wchodzenie kamyków w rowki w podeszwie.
Zwróć na to uwagę, bo w czasie biegu strasznie to wkurza
Szczgolnie, ze jeden odcinek byl blotnisty, a trzeba go bylo 2x zaliczyc, bo sa 2 petle.
Bede sledzil pogode, jezeli bedzie sucho to chyba w tym roku pobiegne w jakichs "drogowych" butach dla odmiany.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9043
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
A spokojnie to znaczy jakim tempem?Sikor pisze:...
Pewnie pobiegne pierwsze kilka km spokojniej i jak sie da, to potem przyspiesze.
....
Jakieś założenia +/- trzeba mieć, nie będziesz chyba celował pomiędzy 43 a 53 min
Jeszcze masz trochę czasu, by dopracować formę
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Z drogowymi butami polecę Ci to, co kolega powyżej: przyjrzyj się podeszwie. Wystartowałem raz na szutrowej trasie (którą też znałem) w asfaltowych startówkach z powycinanymi "dziurami" w podeszwie (ot, dla lekkości - Asics ds racer) i wszystko było super, dopóki w takie miejsce nie dostały się 2 ostre kamyki: przedziurawiły wkładkę i wbiły się w stopę do krwi...Sikor pisze:Bede sledzil pogode, jezeli bedzie sucho to chyba w tym roku pobiegne w jakichs "drogowych" butach dla odmiany.
biegam ultra i w górach
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No wlasnie jeszcze nie wiem jakimkeiw pisze: A spokojnie to znaczy jakim tempem?
Jakieś założenia +/- trzeba mieć, nie będziesz chyba celował pomiędzy 43 a 53 min
Jeszcze masz trochę czasu, by dopracować formę
Bruzdzi mi tu wyjazd na snowboard (pierwsza polowa kwietnia).
Chce tam oczywiscie pobiegac, ale jako ze jade sam z moimi chlopakami, to bede mial pelne rece roboty
Wiec nie wiem ile tego biegania bedzie i jaki to bedzie mialo wplyw na moja forme.
Wracam w piatek wieczorem, a star jest w niedziele tydzien pozniej,
czyli zdarze jeszcze zrobic ze 2 konkretne treningi przed startem.
I wtedy podejme pewnie decyzje co do tempa startowego.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No takie przygody mi raczej nie groza. Piszac buty drogowe mialem na myslimarek84 pisze:Z drogowymi butami polecę Ci to, co kolega powyżej: przyjrzyj się podeszwie. Wystartowałem raz na szutrowej trasie (którą też znałem) w asfaltowych startówkach z powycinanymi "dziurami" w podeszwie (ot, dla lekkości - Asics ds racer) i wszystko było super, dopóki w takie miejsce nie dostały się 2 ostre kamyki: przedziurawiły wkładkę i wbiły się w stopę do krwi...Sikor pisze:Bede sledzil pogode, jezeli bedzie sucho to chyba w tym roku pobiegne w jakichs "drogowych" butach dla odmiany.
albo moje stare, wysluzone Zante v1, albo Kinvara 7.
Obydwa maja tyle pianki, ze zadne kamyki mi nie groza.
Z reszta, te kamyczki w tym parku, to sa dosc drobne.
Ale decyzji co do butow tez jeszcze nie podjalem.
Wszystko moze sie zmienic.
Kuchnia, jakis taki rozmemlany ten poczatek sezonu u mnie.
Dziwne. Do tej pory raczej dobrze wiedzialem czego chce