Jeszcze co do obiadów o kaloryczności bardzo niskiej, to gdy schodziłem z wagi to preferowane były gulasz z warzyw. Po jednej papryce czerwonej, zielonej i żółtej, jedna cukinia, jedna cebula, jeden pomidor, łyżka oleju, może być kilka pieczarek i woda. Taka wersja podstawowa, tego w garnku było naprawdę sporo, szło się napchać i zasycić nawet duży głód, a kaloryczność to 200-250kcal. Dorzucić 100g ryżu, kaszy czy makaronu i jest posiłek przedtreningowy. Można dorzucić jakieś mięcho i też robi się 500-600kcal, ale to ciągle mało
Skoor - sala tortur
Moderator: infernal
-
Dariush
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 256
- Rejestracja: 23 kwie 2014, 12:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje śniadanie z dzisiaj: 4 jajka (250-300kcal) + 10-15 g szmalcu (90-140kcal), a wczoraj to samo tylko zamiast szmalcu 3 plastry boczku wędzonego jakieś 50-60 gram czyli z 160-200 kcal. Jak jadłem płatki, owsianki, pieczywo itd. (głównie węgle) to nawet przy podobnej kaloryczności byłem głodny po 2h. Takie śniadanie jak wyżej jem ok 6 rano i w pracy do drugiego śniadania, do godziny 11 (do którego zostało jeszcze jakieś 10 minut
) głodu nie czuje.
Jeszcze co do obiadów o kaloryczności bardzo niskiej, to gdy schodziłem z wagi to preferowane były gulasz z warzyw. Po jednej papryce czerwonej, zielonej i żółtej, jedna cukinia, jedna cebula, jeden pomidor, łyżka oleju, może być kilka pieczarek i woda. Taka wersja podstawowa, tego w garnku było naprawdę sporo, szło się napchać i zasycić nawet duży głód, a kaloryczność to 200-250kcal. Dorzucić 100g ryżu, kaszy czy makaronu i jest posiłek przedtreningowy. Można dorzucić jakieś mięcho i też robi się 500-600kcal, ale to ciągle mało
.
Jeszcze co do obiadów o kaloryczności bardzo niskiej, to gdy schodziłem z wagi to preferowane były gulasz z warzyw. Po jednej papryce czerwonej, zielonej i żółtej, jedna cukinia, jedna cebula, jeden pomidor, łyżka oleju, może być kilka pieczarek i woda. Taka wersja podstawowa, tego w garnku było naprawdę sporo, szło się napchać i zasycić nawet duży głód, a kaloryczność to 200-250kcal. Dorzucić 100g ryżu, kaszy czy makaronu i jest posiłek przedtreningowy. Można dorzucić jakieś mięcho i też robi się 500-600kcal, ale to ciągle mało
Tu kiedyś był link do bloga i komentarzy 
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
To jak idziemy w taki ekshibicjonizm to moje śniadanie z dziś:
3 wafle ryżowe: 90kcal
1 jajko na twardo: 78kcal
30g serka koziego Chavroux: 52kcal
Cały pomidor: 22kcal
Cała czerwona papryka: 37kcal
50ml mleka półtłustego (do kawy): 24kcal
Trochę musztardy i kawa, które licze jako gratis
Razem: 303kcal i jedzenia nie było mało zwłascza zdjedzenie całej surowej papryki wymaga nieco przeżuwania, które powoduje uczucie sytości.
A jeżeli idzie o ultralekkie obiady to żona robi mi czasem puree z dyni (maślanej). Chyba ze 40kcal w 100g. Po dodaniu odrobiny oliwy i przypraw, być może ta wartość się podwaja, ale i tak można się zapchać bezkarnie. A w dodatku to jest smaczne.
3 wafle ryżowe: 90kcal
1 jajko na twardo: 78kcal
30g serka koziego Chavroux: 52kcal
Cały pomidor: 22kcal
Cała czerwona papryka: 37kcal
50ml mleka półtłustego (do kawy): 24kcal
Trochę musztardy i kawa, które licze jako gratis
Razem: 303kcal i jedzenia nie było mało zwłascza zdjedzenie całej surowej papryki wymaga nieco przeżuwania, które powoduje uczucie sytości.
A jeżeli idzie o ultralekkie obiady to żona robi mi czasem puree z dyni (maślanej). Chyba ze 40kcal w 100g. Po dodaniu odrobiny oliwy i przypraw, być może ta wartość się podwaja, ale i tak można się zapchać bezkarnie. A w dodatku to jest smaczne.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
Krzychu M
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Nie liczę kalorii,choć mam w głowie całą tabelę i na "oko" mógłbym łatwo ocenić ile zjadam.
Mam dobrą przemianę,żeby utrzymać wagę to mogę spokojnie zjadać 3500-4000 kcal dziennie.
Oczywiście jak biegam.
Nie wiem Tomek jak Ty możesz jeść 1800 kcal?
Dla mnie to głodówka.Jem 5-6 posiłków i nie wyobrażam sobie tak małej podaży energii.
P.S Jak byłem kiedyś zajawiony na punkcie siłowni to zjadałem ponad 5tys. kcal dziennie.
Na samą myśl o tym jakie potrafiłem zjeść ilości w tej chwili robi mi się niedobrze.
A że było to zdrowe żarcie z minimalną ilością tłuszczu to objętość jedzenia była przeogromna.
Musiałem mieć żołądek jak worek od odkurzacza.
Mam dobrą przemianę,żeby utrzymać wagę to mogę spokojnie zjadać 3500-4000 kcal dziennie.
Oczywiście jak biegam.
Nie wiem Tomek jak Ty możesz jeść 1800 kcal?
Dla mnie to głodówka.Jem 5-6 posiłków i nie wyobrażam sobie tak małej podaży energii.
P.S Jak byłem kiedyś zajawiony na punkcie siłowni to zjadałem ponad 5tys. kcal dziennie.
Na samą myśl o tym jakie potrafiłem zjeść ilości w tej chwili robi mi się niedobrze.
A że było to zdrowe żarcie z minimalną ilością tłuszczu to objętość jedzenia była przeogromna.
Musiałem mieć żołądek jak worek od odkurzacza.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Krzysiek, do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, zresztą nie jest też tak, że ja jem zawsze te 1800kcal. Tyle mniej więcej wychodzi w dzień nietreningowy. W treningowy jest więcej, ale na deficycie 300-500kcal i jeden dzień w tygodniu ile mam ochotę. Teraz w dni mocnych treningów chcę dojść do wartości nominalnej czyli bez deficytu. Takie mocne treningi mam 2x w tygodniu, w dni zwykłych treningów deficyt 200-300, dni nietreningowe 500 i nie ma dnia obżarstwa wtedy. Powinno być chyba lepiej.
-
kasia41
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
[quote="Marc.Slonik"]To jak idziemy w taki ekshibicjonizm to moje śniadanie z dziś:
3 wafle ryżowe: 90kcal
1 jajko na twardo: 78kcal
30g serka koziego Chavroux: 52kcal
Cały pomidor: 22kcal
Cała czerwona papryka: 37kcal
50ml mleka półtłustego (do kawy): 24kcal
Trochę musztardy i kawa, które licze jako gratis
Razem: 303kcal i jedzenia nie było mało zwłascza zdjedzenie całej surowej papryki wymaga nieco przeżuwania, które powoduje uczucie sytości.
A jeżeli idzie o ultralekkie obiady to żona robi mi czasem puree z dyni (maślanej). Chyba ze 40kcal w 100g. Po dodaniu odrobiny oliwy i przypraw, być może ta wartość się podwaja, ale i tak można się zapchać bezkarnie. A w dodatku to jest smaczne.[/quot
To jest chyba śniadanie jakiejś modelki
Moje śniadanie:
Chyba 6-8 kromek chleba chrupkiego, jakiś graham
łosoś wędzony 200g
serek Almette 100g śmietankowy
papryczki nadziewane mascarpone 6 szt.
2 jabłka
kubek kawy z mlekiem
z sześć okrągłych biszkopcików
parę kawałków czekolady
Dziękuję
Może ktoś obliczy ile to kalorii?
3 wafle ryżowe: 90kcal
1 jajko na twardo: 78kcal
30g serka koziego Chavroux: 52kcal
Cały pomidor: 22kcal
Cała czerwona papryka: 37kcal
50ml mleka półtłustego (do kawy): 24kcal
Trochę musztardy i kawa, które licze jako gratis
Razem: 303kcal i jedzenia nie było mało zwłascza zdjedzenie całej surowej papryki wymaga nieco przeżuwania, które powoduje uczucie sytości.
A jeżeli idzie o ultralekkie obiady to żona robi mi czasem puree z dyni (maślanej). Chyba ze 40kcal w 100g. Po dodaniu odrobiny oliwy i przypraw, być może ta wartość się podwaja, ale i tak można się zapchać bezkarnie. A w dodatku to jest smaczne.[/quot
To jest chyba śniadanie jakiejś modelki
Moje śniadanie:
Chyba 6-8 kromek chleba chrupkiego, jakiś graham
łosoś wędzony 200g
serek Almette 100g śmietankowy
papryczki nadziewane mascarpone 6 szt.
2 jabłka
kubek kawy z mlekiem
z sześć okrągłych biszkopcików
parę kawałków czekolady
Dziękuję
Może ktoś obliczy ile to kalorii?
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
serek 232
pieczywo 6-8x 30
łosoś ~320
papryczki ~300
jabłka ~135
kawa z mlekiem ~15
biszkopty ~120
czekolada 100-200kcal
około 1600 kcal
pieczywo 6-8x 30
łosoś ~320
papryczki ~300
jabłka ~135
kawa z mlekiem ~15
biszkopty ~120
czekolada 100-200kcal
około 1600 kcal
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Nie ma to jak dobry początek dnia
Moje śniadanie ma około 700-800kcal w niedzielę po longu, ale że moje longi ostatnio bywają krótkie (~18km) to i śniadań tak dużych nie jadam. Za to na kolację potrafię się niestety zmasakrowac kalorycznie w sposób nieplanowany. I to jest mój główny problem. Albo i nie problem, bo póki co waga po mału spada.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
Krzychu M
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Jak ja bym sobie ważył jedzenie to by mnie żona z domu wyrzuciła.
A poza tym człowiek nie robot i nie widzę potrzeby wprowadzenia takiej ascezy do życia codziennego.
Jestem amatorem a z niektórych wywiadów kojarzę,że i nie wszyscy zawodowcy podchodzą w ten sposób do diety.
Lepiej kontrolować wagę co 3-4 dni i w razie czego dorzucać albo ciąć kalorie.
Kasia ma zdrowe podejście do tematu.
A poza tym człowiek nie robot i nie widzę potrzeby wprowadzenia takiej ascezy do życia codziennego.
Jestem amatorem a z niektórych wywiadów kojarzę,że i nie wszyscy zawodowcy podchodzą w ten sposób do diety.
Lepiej kontrolować wagę co 3-4 dni i w razie czego dorzucać albo ciąć kalorie.
Kasia ma zdrowe podejście do tematu.
-
kasia41
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
Skoor dzięki
obstawiałam coś koło tysiąca a tu patrz jaka niespodzianka
a to i tak jedno ze zdrowszych śniadań
mnie niestety na jakiekolwiek ograniczania się odrzuca, a niestety dieta z tym mi się kojarzy
mnie niestety na jakiekolwiek ograniczania się odrzuca, a niestety dieta z tym mi się kojarzy
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Krzysiek, to samo mi mówiono tu na forum jak przestałem pić alkohol bo jak to tak piwa nie wypić - przecież sport to nie asceza Później zniechęcano mnie do treningu pod okiem Rolliego bo miałem się jakoby rozsypać i kawałki moje przez tysiąclecia miały być zbierane, teraz dieta... No podyskutować zawsze można, czemu nie, ale ja uparty jestem i mam w nosie czy ważenie jedzenia jest dla kogoś śmieszne czy nie 
Kasia, dieta to raczej sposób żywienia a nie ograniczanie się. Ty jesteś na diecie z wysokokalorycznym śniadaniem
Kasia, dieta to raczej sposób żywienia a nie ograniczanie się. Ty jesteś na diecie z wysokokalorycznym śniadaniem
-
Krzychu M
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Jeśli masz mocne parcie na wynik a ważenie ułatwia Ci zejście z wagi to jest to jak
najbardziej słuszne podejście.
Tak na marginesie nigdy nie pisałem,że bez alko to nie życie i że trening Rollego jest zajezdnią,bo nie jest.
Uważam,że jak biegałem po 500 km miesięcznie to się bardziej katowałem niż Ty kiedykolwiek.
najbardziej słuszne podejście.
Tak na marginesie nigdy nie pisałem,że bez alko to nie życie i że trening Rollego jest zajezdnią,bo nie jest.
Uważam,że jak biegałem po 500 km miesięcznie to się bardziej katowałem niż Ty kiedykolwiek.
-
Krzychu M
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Takiego stwierdzenia bym nie zaryzykował,że to tylko śniadanie jest wysokaloryczne.Skoor pisze: Kasia, dieta to raczej sposób żywienia a nie ograniczanie się. Ty jesteś na diecie z wysokokalorycznym śniadaniem
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Krzychu M pisze:Jeśli masz mocne parcie na wynik a ważenie ułatwia Ci zejście z wagi to jest to jak
najbardziej słuszne podejście.
Tak na marginesie nigdy nie pisałem,że bez alko to nie życie i że trening Rollego jest zajezdnią,bo nie jest.
Uważam,że jak biegałem po 500 km miesięcznie to się bardziej katowałem niż Ty kiedykolwiek.
Krzysiek, nie pisałeś. Kto inny pisał, mniejsza o to kto i kiedy. Ty pochwaliłeś decyzję o współpracy
Nie zaryzykowałbym też stwierdzenia o mocnym parciu na wynik. Patrzę na to raczej długofalowo.
- sosik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Ja też. Zawsze lepiej gonić króliczka 
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
Krzychu M
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ostatnio podczas rozmowy z moją żoną była poruszana kwestia życiówek i progres jaki
zaliczyli co po niektórzy.
Jak Jej pokazałem zdjęcia to się zapytała "Czy chciałbym tak wyglądać?"
To jest jedyna rzecz która mi się nie podoba w tym całym trenowaniu biegania.
Czuje się dobrze z obecną wagą,mam 8% BF czyli niewiele ale ważę za dużo żeby notować progres taki jaki by był
gdybym ważył powiedzmy 5 kg mniej.
Ale nie chcę wyglądać na 5 kg mniej a chcę szybciej biegać.
Jedyne rozwiązanie jakie widzę to być astmatykiem.Ostatnio modna choroba w sporcie.
zaliczyli co po niektórzy.
Jak Jej pokazałem zdjęcia to się zapytała "Czy chciałbym tak wyglądać?"
To jest jedyna rzecz która mi się nie podoba w tym całym trenowaniu biegania.
Czuje się dobrze z obecną wagą,mam 8% BF czyli niewiele ale ważę za dużo żeby notować progres taki jaki by był
gdybym ważył powiedzmy 5 kg mniej.
Ale nie chcę wyglądać na 5 kg mniej a chcę szybciej biegać.
Jedyne rozwiązanie jakie widzę to być astmatykiem.Ostatnio modna choroba w sporcie.

