Jak Forest Gump :-)
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Uważaj, by nie wskoczyć na najwyższy poziom biegacza -> viewtopic.php?f=1&t=53358&start=0
Tu masz jeszcze wątek do dyskusji w "Strefa Kobiet"-> viewtopic.php?f=23&t=31499&start=14985
Tam możesz pytać dziewczyny o ich doświadczenia z bieganie, sprzętem biegowym, itp.
Tu masz jeszcze wątek do dyskusji w "Strefa Kobiet"-> viewtopic.php?f=23&t=31499&start=14985
Tam możesz pytać dziewczyny o ich doświadczenia z bieganie, sprzętem biegowym, itp.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie no spoko w paranoję nie popadnę, oprócz biegania mam też inne hobby, więc zafiksowanie na jednym nie grozi. Zresztą małżonek mnie na ziemię sprowadza twierdząc, że wystarczy, że wspomnę o bieganiu a jego już wszystko boli i jest zmęczony.keiw pisze:Uważaj, by nie wskoczyć na najwyższy poziom biegacza -> viewtopic.php?f=1&t=53358&start=0
Tu masz jeszcze wątek do dyskusji w "Strefa Kobiet"-> viewtopic.php?f=23&t=31499&start=14985
Tam możesz pytać dziewczyny o ich doświadczenia z bieganie, sprzętem biegowym, itp.
"Strefę Kobiet" pilnie podczytuję i się uczę
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pogoda nadal łaskawa więc dziś kolejne 9,6 km dodane
Najgorsze jest to (oczywiście dla biegacza) że zaczął się sezon grzewczy i z kominów tak wali że człowiek się dusi. Kurde ludzie chyba po lecie wszystkie śmieci wypalają, bo czasem tak czadzi, że zejść ze smrodu można
Najgorsze jest to (oczywiście dla biegacza) że zaczął się sezon grzewczy i z kominów tak wali że człowiek się dusi. Kurde ludzie chyba po lecie wszystkie śmieci wypalają, bo czasem tak czadzi, że zejść ze smrodu można
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
tayton - jak moje Brooksy "zabiegałem", to kupiłem sobie Adidas Supernova Glide 8:
http://allegro.pl/adidas-supernova-glid ... 47975.html
Tu masz wątek o tych butach -> viewtopic.php?f=37&t=52265&start=0
Tu też właśnie o tym pisałem -> viewtopic.php?f=37&t=52265&start=45
Te buty również bardzo polecam.
Masz w bardzo dobrej cenie damską wersję "7":
http://allegro.pl/adidas-supernova-glid ... 31091.html
Pomyśl też nad tymi butami. Jeśli będziesz miała gdzieś je przymierzyć, to skorzystaj.
http://allegro.pl/adidas-supernova-glid ... 47975.html
Tu masz wątek o tych butach -> viewtopic.php?f=37&t=52265&start=0
Tu też właśnie o tym pisałem -> viewtopic.php?f=37&t=52265&start=45
Te buty również bardzo polecam.
Masz w bardzo dobrej cenie damską wersję "7":
http://allegro.pl/adidas-supernova-glid ... 31091.html
Pomyśl też nad tymi butami. Jeśli będziesz miała gdzieś je przymierzyć, to skorzystaj.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
mógłbyś napisać ile ważysz i ile już w nich kilometrów nabiłeś?keiw pisze:tayton - jak moje Brooksy "zabiegałem", to kupiłem sobie Adidas Supernova Glide 8:
Pomyśl też nad tymi butami. Jeśli będziesz miała gdzieś je przymierzyć, to skorzystaj.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
lama71 - moje parametry to 70-72kg przy 179cm.
72 to raczej maks. Niżej było jak się przygotowywałem do maratonu.
W Ghost 7 wybiegałem ponad 1700 km. Później chodziłem w nich ok. 200-300 km. Ostatecznie trafiły już na rower, bo na palcu przetarła się mała dziura, a na rowerze mi to nie przeszkadzało.
Na sam koniec Brooksy dzielnie służyły jednemu z bezdomnych, który je sobie przygarnął - specjalnie je postawiłem obok ich "gniazda"
On raczej w nich nie biegał, ale zapewne trochę złomu natargał
Edit:
Może źle zrozumiałem, jeśli pytasz o Adidas Supernova Glide 8, to wg run-log mam w nich nabiegane 397.51 km
72 to raczej maks. Niżej było jak się przygotowywałem do maratonu.
W Ghost 7 wybiegałem ponad 1700 km. Później chodziłem w nich ok. 200-300 km. Ostatecznie trafiły już na rower, bo na palcu przetarła się mała dziura, a na rowerze mi to nie przeszkadzało.
Na sam koniec Brooksy dzielnie służyły jednemu z bezdomnych, który je sobie przygarnął - specjalnie je postawiłem obok ich "gniazda"
On raczej w nich nie biegał, ale zapewne trochę złomu natargał
Edit:
Może źle zrozumiałem, jeśli pytasz o Adidas Supernova Glide 8, to wg run-log mam w nich nabiegane 397.51 km
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Dzięki, właśnie o Adidasy pytałem.keiw pisze: Edit:
Może źle zrozumiałem, jeśli pytasz o Adidas Supernova Glide 8, to wg run-log mam w nich nabiegane 397.51 km
A jak już o Brooksach, moje Saucony mają jakoś pod tyle, może nieco więcej. I zaczynają się przecierać po bokach, ale podeszwa jeszcze z 500-1k powinna wytrzymać. Ale trzeba się rozglądać powoli, szczególnie że te w których chodzę muszę wymienić. Stąd tak się rozglądam, a cena dość zachęcająca.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Dzięki temu, że wygrałem we wrześniu voucher New Balance w "Choszczeńskiej X" o wartości 300 zł, do chodzenia kupiłem sobie New Balance MRL996KC:
http://nbsklep.pl/meskie/obuwie/klasycz ... 996kc.html
Teraz w biegowych tylko biegam, a jak już będzie sporo km, to pójdą na rower a na koniec, jak jeszcze będą się trzymać, tradycyjnie dam dla bezdomnych
http://nbsklep.pl/meskie/obuwie/klasycz ... 996kc.html
Teraz w biegowych tylko biegam, a jak już będzie sporo km, to pójdą na rower a na koniec, jak jeszcze będą się trzymać, tradycyjnie dam dla bezdomnych
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegłam sobie dzisiaj i myślałam jak to się po mokrych liściach biega? Przyznam szczerze, że bardziej to mnie niepokoi niż śnieg. Dziś wdepnęłam w rozgniecionego kasztana i tak mało stabilnie sie zrobiło. Dziś wiało i lekka mżawka taka upierdliwa była ale mimo to biegało sie fajnie - kolejna 10 zaliczona.
Zaczynam zauważać pewne "zmęczenie materiału" czyli mam takie wrażenie ciężkich nóg a właściwie to w kostkach i piszczele jakoś dziwnie ciągną. Mam nadzieje że to właśnie organizm reaguje tak na zwiększony wysiłek. Póki co nadal nic na poważnie nie boli i jest git.
Zaczynam zauważać pewne "zmęczenie materiału" czyli mam takie wrażenie ciężkich nóg a właściwie to w kostkach i piszczele jakoś dziwnie ciągną. Mam nadzieje że to właśnie organizm reaguje tak na zwiększony wysiłek. Póki co nadal nic na poważnie nie boli i jest git.
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Na mokrych liściach biega się mało stabilnie, ale bez przesady. Jak nie masz ostro pod/z górki do przeżycia. A śnieg... bardziej lód jest ryzykowny, nie dość że łatwo o glebę, potrafi się pod butem kruszyć i stabilność też jest do kitu.tayton pisze:Biegłam sobie dzisiaj i myślałam jak to się po mokrych liściach biega? Przyznam szczerze, że bardziej to mnie niepokoi niż śnieg. Dziś wdepnęłam w rozgniecionego kasztana i tak mało stabilnie sie zrobiło. Dziś wiało i lekka mżawka taka upierdliwa była ale mimo to biegało sie fajnie - kolejna 10 zaliczona.
Zaczynam zauważać pewne "zmęczenie materiału" czyli mam takie wrażenie ciężkich nóg a właściwie to w kostkach i piszczele jakoś dziwnie ciągną. Mam nadzieje że to właśnie organizm reaguje tak na zwiększony wysiłek. Póki co nadal nic na poważnie nie boli i jest git.
A co do reakcji organizmu - ja bym nieco odpuścił na Twoim miejscu. Bo może się okazać, że jak poczujesz że boli, to będzie jusz trochę za późno i złapiesz kontuzję, czego nie życzę.
nie, no ja też tylko biegam. DO chodzenia tylko żeby się nieco rozchodziły. Jak zaczynam biegać to już są tylko po to. No z wyjątkiem takich w których w górach biegam, te wykorzystuję jeszcze na rodzinne wycieczki "po górach".keiw pisze: Teraz w biegowych tylko biegam, a jak już będzie sporo km, to pójdą na rower a na koniec, jak jeszcze będą się trzymać, tradycyjnie dam dla bezdomnych
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hmmm nic mnie dziś nie boli, chłodek (2stopnie) przyjemny a mnie zamiast lepiej to coraz wolniej się biegnie No chyba, że to ten piękny księżyc tak mnie zauroczyła, bo za miastem, gdy skończyły się latarnie, na łące na rzeką było wręcz magicznie (oj nostalgią zaleciało) 8,8 km udało się przetruchtać.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Nie zawsze bieganie jest przyjemne, nie zawsze się chce wyjść.
Są "ciężkie dni", są "ciężkie nogi" itp.
Ważne, ze wyszłaś i pobiegałaś, nawet wolniej, ale to zrobiłaś.
Polecam zainteresuj się tymi ćwiczeniami:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=1457
Nie musisz robić wszystkich na raz. Na początek te 1-5.
Zacznij tylko od 10 sek. na każde ćwiczenie (każda noga lub ręka liczy się czas osobno) i zobaczysz, czy dasz radę. Po tygodniu, dwóch możesz wydłużyć czas, dołożyć coś kolejnego, ale warto to robić.
Te ćwiczenia, robione w miarę systematycznie, pomagają nie tylko w bieganiu ale ogólnie w codziennym życiu (upraszczając).
Zobaczysz jakie masz zaległości
Inne strony:
http://magdapiestrzynska.natemat.pl/109 ... -stability
http://fitness.sport.pl/fitness/1,10770 ... okich.html
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... st,,1.html
Są "ciężkie dni", są "ciężkie nogi" itp.
Ważne, ze wyszłaś i pobiegałaś, nawet wolniej, ale to zrobiłaś.
Polecam zainteresuj się tymi ćwiczeniami:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=1457
Nie musisz robić wszystkich na raz. Na początek te 1-5.
Zacznij tylko od 10 sek. na każde ćwiczenie (każda noga lub ręka liczy się czas osobno) i zobaczysz, czy dasz radę. Po tygodniu, dwóch możesz wydłużyć czas, dołożyć coś kolejnego, ale warto to robić.
Te ćwiczenia, robione w miarę systematycznie, pomagają nie tylko w bieganiu ale ogólnie w codziennym życiu (upraszczając).
Zobaczysz jakie masz zaległości
Inne strony:
http://magdapiestrzynska.natemat.pl/109 ... -stability
http://fitness.sport.pl/fitness/1,10770 ... okich.html
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... st,,1.html
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O widzisz, tu dotknąłeś problemu. Przyznaję się bez bicia - ja w ogóle nie ćwiczę. Wstyd ale ani przed ani po bieganiu nie ćwiczę. Wiem, wiem, że powinnam ale rozgrzeszałam się, że przecież to moje truchtanie to jeszcze nie bieganie. A poza tym tak pod blokiem, stara baba ....
Ech, trzeba się spiąć i te pół godzinki poświęcić jeszcze. Dzięki za podrzucone linki, popatrzę, pomyślę, może się uda ...
Ech, trzeba się spiąć i te pół godzinki poświęcić jeszcze. Dzięki za podrzucone linki, popatrzę, pomyślę, może się uda ...