Ścięgo Achillesa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 04 paź 2016, 00:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
Na początku zaznaczę iż wiem że nikt nie jest tutaj żadną wróżką ale mam nadzieję tylko że spotkam kogoś ogarniętego w tym temacie.
W lipcu trenowałem dość ostre podbiegi, myślę że za szybko po prostu przeszedłem na inne ćwiczenia i cały uraz który aktualnie mam jest właśnie tym spowodowany. Sporo wertowałem po sieci od jakiś ostryg po całkowite zerwania no i najbardziej trafną diagnozą byłoby po prostu zapalenie ścięgna achillesa. Rano po obudzeniu zawsze czuje lekki ból, dość często towarzyszy mi uczucie zesztywnienia(a raczej takiego osłabnięcia i "niestabilności") a najmniejsza aktywność fizyczna związana z bieganiem lub rozciąganiem przeradza się w uciskający, nieznośny ból-jednak coraz szybciej znika na początku lepiej czułem się po kilku dniach a dzisiaj jest to kwestia godziny-trzech już nie wspomnę o "nadwrażliwości" tego miejsca na ucisk palcami. Ze źródeł które czytałem wynika że kontuzja ta może trwać do 6 miesięcy. Postanowiłem zawiesić buty do końca tego roku i wystartować od 2017 kiedy już to wszystko minie. Wobec tak długiej przerwy oraz samego urazu mam kilka pytań:
1)Czy w czasie trwania tej kontuzji powinienem wykonywać jakieś ćwiczenia?
2)W jaki sposób uchronić się w przyszłości przed ewentualnym nawrotem uszkodzenia?
Myślę że w tym wszystkim zrobiłem jeden poważny błąd, do treningu właściwego zawsze przechodziłem za szybko bez odpowiedniej rozgrzewki-nic nie rozciągając bez rozbiegania... ale najbardziej ważne są dla mnie trzy rzeczy o których wspomniałem powyżej. Proszę o odpowiedzi
Pozdrawiam
Na początku zaznaczę iż wiem że nikt nie jest tutaj żadną wróżką ale mam nadzieję tylko że spotkam kogoś ogarniętego w tym temacie.
W lipcu trenowałem dość ostre podbiegi, myślę że za szybko po prostu przeszedłem na inne ćwiczenia i cały uraz który aktualnie mam jest właśnie tym spowodowany. Sporo wertowałem po sieci od jakiś ostryg po całkowite zerwania no i najbardziej trafną diagnozą byłoby po prostu zapalenie ścięgna achillesa. Rano po obudzeniu zawsze czuje lekki ból, dość często towarzyszy mi uczucie zesztywnienia(a raczej takiego osłabnięcia i "niestabilności") a najmniejsza aktywność fizyczna związana z bieganiem lub rozciąganiem przeradza się w uciskający, nieznośny ból-jednak coraz szybciej znika na początku lepiej czułem się po kilku dniach a dzisiaj jest to kwestia godziny-trzech już nie wspomnę o "nadwrażliwości" tego miejsca na ucisk palcami. Ze źródeł które czytałem wynika że kontuzja ta może trwać do 6 miesięcy. Postanowiłem zawiesić buty do końca tego roku i wystartować od 2017 kiedy już to wszystko minie. Wobec tak długiej przerwy oraz samego urazu mam kilka pytań:
1)Czy w czasie trwania tej kontuzji powinienem wykonywać jakieś ćwiczenia?
2)W jaki sposób uchronić się w przyszłości przed ewentualnym nawrotem uszkodzenia?
Myślę że w tym wszystkim zrobiłem jeden poważny błąd, do treningu właściwego zawsze przechodziłem za szybko bez odpowiedniej rozgrzewki-nic nie rozciągając bez rozbiegania... ale najbardziej ważne są dla mnie trzy rzeczy o których wspomniałem powyżej. Proszę o odpowiedzi
Pozdrawiam
- Maxxer
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 gru 2012, 16:34
- Życiówka w maratonie: brak
1) Cwiczenia obowiązkowo! Achilles sam sie nie wyleczy. Priorytetem jest najpierw zmniejszenie stanu zapalnego w ścięgnie więc chłodzenie kompresja, maści przeciwzapalne, elewacja nóg itd. Potem jak będziesz czuł, że jest lepiej i nie ma takiego pieczenia w ścięgnie to zacznij od ćwiczeń ekscentrycznych z opuszczaniem na schodku pięty do maksymalnego zgięcia stopy.
2) Uchronisz się od nawrotu kontuzji poprzez pracę nad mobilnością a więc rolowanie wszystkich mięśni praca manualna samemu albo pod okiem fizjo. Tutaj dobrym testem jest to czy potrafisz wykonać pełny kontrolowany przysiad bez odrywania stóp od podłoża.
Trzeba zrozumieć, że wszystkie braki w motoryce jakie mamy np. źle stawiamy stopę, mocno akcentujemy każdy krok piętą itd. muszą się gdzieś kompensować i właśnie najczęstsze miejsca to ścięgna.
Wysłane z mojego K6000 Pro .
2) Uchronisz się od nawrotu kontuzji poprzez pracę nad mobilnością a więc rolowanie wszystkich mięśni praca manualna samemu albo pod okiem fizjo. Tutaj dobrym testem jest to czy potrafisz wykonać pełny kontrolowany przysiad bez odrywania stóp od podłoża.
Trzeba zrozumieć, że wszystkie braki w motoryce jakie mamy np. źle stawiamy stopę, mocno akcentujemy każdy krok piętą itd. muszą się gdzieś kompensować i właśnie najczęstsze miejsca to ścięgna.
Wysłane z mojego K6000 Pro .
1500m: 4:19:00 (2014) 4:01:13 (2015)
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 05 kwie 2016, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
niko00w]b przede wszystkim warto achillesa nieco odciązyć.
Pod piętę propoonuję wkładkę do buta. Są takie zwykłe podpiętki. Wtedy achilkles ma mniejszy zakres ruchów i odsapnie. Mi dodatkowo, przy mocnym bólu, pomogło zatejpowanie go na 7 dni.
Potem po bólu pozostało tylko dziwne uczucie, które przeminęło dość szybko.
Tak czy inaczej warto odwiedzić sprawdzonego ortopedę, który nie zawyrokuje od razu "przestać biegać na jakiś czas".
A masz może pod ręką jakiś zestaw ćwiczeń na achillesa? Bo i ja chcę o niego zadbać.
Pod piętę propoonuję wkładkę do buta. Są takie zwykłe podpiętki. Wtedy achilkles ma mniejszy zakres ruchów i odsapnie. Mi dodatkowo, przy mocnym bólu, pomogło zatejpowanie go na 7 dni.
Potem po bólu pozostało tylko dziwne uczucie, które przeminęło dość szybko.
Tak czy inaczej warto odwiedzić sprawdzonego ortopedę, który nie zawyrokuje od razu "przestać biegać na jakiś czas".
Maxxer pisze:1) Cwiczenia obowiązkowo
A masz może pod ręką jakiś zestaw ćwiczeń na achillesa? Bo i ja chcę o niego zadbać.
Tu jestem:
- Endomondo - tu można zobaczyć ile biegam
- runforfun.com.pl - tu można poczytać jak biegam
- Instagram - a tu można pooglądać jak biegam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Jeśli jest stan zapalny to tak jak kolega wyżej napisał trzeba się go pozbyć. Na to trzeba stosunkowo krótkiego czasu. Ale w przypadku achillesa wygaszenie się stanu zapalnego nie oznacza jego wyleczenia.
W następnej kolejności:
-rozciąganie łydek ( 7 minut każda, nie duże napięcie, czas jest ważny, na prostym kolanie, można robić jak jest stan zapalny)
-rozciąganie achillesa ( nie robić jak czuć ból podczas jego rozciągania)
-rozciąganie dwógłowych
-rolowanie łydek ( można robić jak jest stan zapalny)
-rolowanie stopy piłką golfową ( można robić jak jest stan zapalny)
-protokół alfredosna
Jak już zaczniesz truchtać ból może być jeszcze odczuwalny, po 1-2 km biegu poświecić dosłownie chwilę na rozciągniecie łydek na prostym i na zgiętym kolanie.
Achilles nie lubi bezruchu tak więc jeśli poczujesz, że możesz już truchtać to powoli zaczynaj. Ja z tym trochę walczyłem. Jeśli masz chęć się wybrać do specjalisty to raczej do fizjoterapeuty nie do lekarza.
W następnej kolejności:
-rozciąganie łydek ( 7 minut każda, nie duże napięcie, czas jest ważny, na prostym kolanie, można robić jak jest stan zapalny)
-rozciąganie achillesa ( nie robić jak czuć ból podczas jego rozciągania)
-rozciąganie dwógłowych
-rolowanie łydek ( można robić jak jest stan zapalny)
-rolowanie stopy piłką golfową ( można robić jak jest stan zapalny)
-protokół alfredosna
Jak już zaczniesz truchtać ból może być jeszcze odczuwalny, po 1-2 km biegu poświecić dosłownie chwilę na rozciągniecie łydek na prostym i na zgiętym kolanie.
Achilles nie lubi bezruchu tak więc jeśli poczujesz, że możesz już truchtać to powoli zaczynaj. Ja z tym trochę walczyłem. Jeśli masz chęć się wybrać do specjalisty to raczej do fizjoterapeuty nie do lekarza.
- Maxxer
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 gru 2012, 16:34
- Życiówka w maratonie: brak
Powiem jaki zestaw mi pomógł:
-Cwiczenia stabilizacji centralnej stajemy na jednej nodze zginamy drugą do kąta prostego i następnie odwodzimy tą nogę żeby tworzyła kąt prosty z bokiem naszego ciała. Do tego wymachy na jednej nodze ogólnie wszystko co wymaga od nas utrzymywania równowagi.
- Opuszczanie pięty na schodku tutaj trzeba się skupić na jak najwolniejszym opuszczaniu pięty około 8-10 sekund w dół i powrót w góre dynamicznie.
-Rolowanie łydki dokładnie warto sprawdzić łydkę przed i po rolowaniu. Po rozrolowaniu jak wsadzimy palec w łydkę to on powinien łatwo wchodzić.
-Rolowanie grupy kulszowo-goleniowej i praca z taśmami. Jak dużo siedzimy mamy mocno pospinane dwójki więc warto o to zadbać
-Piłka golfowa pod stopę i pracujemy nad rozklejaniem powięzi. To samo z pośladkiem.
Takim dobrym sprawdzeniem postępów jest stan naszego ścięgna po wstaniu z łóżka jak na początku jest sztywny to trzeba przystopować z treningiem. Jak szytwność z dnia na dzień ustępuje to znaczy, że idziemy w dobrym kierunku.
Warto dodać jeszcze, że czas gojenia się tkanek miękkich to od 5-6 tygodni wzwyż w zależnosći od stopnia zaawansowania kontuzji. Tego nie da się w żaden sposób przeskoczyć można jedynie wspomóc ten proces aby był jak najbardziej efektywny poprzez stymulowanie krążenia. Trening uzupełniający świetnie się sprawdzi rower, basen, lekka siłownia.
Podsumowując celem jest przywrócenie pełnej mobilności naszych mięśni jak tego nie zrobimy to kontuzja wróci za chwile. W innym wypadku zwalczymy jedynie objawy a nie przyczynę kontuzji.
Wysłane z mojego K6000 Pro .
-Cwiczenia stabilizacji centralnej stajemy na jednej nodze zginamy drugą do kąta prostego i następnie odwodzimy tą nogę żeby tworzyła kąt prosty z bokiem naszego ciała. Do tego wymachy na jednej nodze ogólnie wszystko co wymaga od nas utrzymywania równowagi.
- Opuszczanie pięty na schodku tutaj trzeba się skupić na jak najwolniejszym opuszczaniu pięty około 8-10 sekund w dół i powrót w góre dynamicznie.
-Rolowanie łydki dokładnie warto sprawdzić łydkę przed i po rolowaniu. Po rozrolowaniu jak wsadzimy palec w łydkę to on powinien łatwo wchodzić.
-Rolowanie grupy kulszowo-goleniowej i praca z taśmami. Jak dużo siedzimy mamy mocno pospinane dwójki więc warto o to zadbać
-Piłka golfowa pod stopę i pracujemy nad rozklejaniem powięzi. To samo z pośladkiem.
Takim dobrym sprawdzeniem postępów jest stan naszego ścięgna po wstaniu z łóżka jak na początku jest sztywny to trzeba przystopować z treningiem. Jak szytwność z dnia na dzień ustępuje to znaczy, że idziemy w dobrym kierunku.
Warto dodać jeszcze, że czas gojenia się tkanek miękkich to od 5-6 tygodni wzwyż w zależnosći od stopnia zaawansowania kontuzji. Tego nie da się w żaden sposób przeskoczyć można jedynie wspomóc ten proces aby był jak najbardziej efektywny poprzez stymulowanie krążenia. Trening uzupełniający świetnie się sprawdzi rower, basen, lekka siłownia.
Podsumowując celem jest przywrócenie pełnej mobilności naszych mięśni jak tego nie zrobimy to kontuzja wróci za chwile. W innym wypadku zwalczymy jedynie objawy a nie przyczynę kontuzji.
Wysłane z mojego K6000 Pro .
1500m: 4:19:00 (2014) 4:01:13 (2015)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z jednym Achillesem mam/miałem problem. Idzie ku lepszemu. Wolno to idzie, ale ja się już nie spieszę
Do dyszki dobiegam w każdym bądź razie... I to tylko dlatego, bo nie mam kondycji. Myślę, że jak nie wydarzy się nic specjalnego (np. krzywo postawiona noga, albo a se podskoczę) to będzie dobrze... Ból i sztywności mam, ale to już raczej takie bóle bardziej wyryte w psychice, chociaż i fizyczny też jest. No ale jak mówię, stopniowo granicę przesuwam dalej.
Nie wałkuje, rozciągam się tylko rano, bo nie mam już zacięcia do tego
I balansuje na gumowej półkuli. Trochę opuszczając i podnosząc się. Najgorzej że po biegu też tego rozciągania nie robię.
Często za to kucam sobie (taki zamiennik rozciągania). Robię głęboki przysiad, dupa na piętach, stopy całą powierzchnią na podłodze i kolana wypycham do przodu, ale nie odrywamy pięty od podłogi! I w takiej pozycji oglądam tv, albo biorę laptop na stołek i tak sobie kucam do zdrętwienia stóp (ale to ja i teraz, początkujący minuta, dwie i dość). Uważam, że to bardzo pomaga. Poza tym ileż można stać we futrynie drzwi?
W jednym czasie wykonuje dwie czynności. Szkoda czasu na same ćwiczenia.
No i but na noc też jest dobry, ale ja swój już zamęczyłem
Muszę jakoś taśmy w nim wymienić...
Ogólnie rozciągamy, masujemy, pieścimy, szczypiemy Achillesa itp, ale nie katujemy.

Do dyszki dobiegam w każdym bądź razie... I to tylko dlatego, bo nie mam kondycji. Myślę, że jak nie wydarzy się nic specjalnego (np. krzywo postawiona noga, albo a se podskoczę) to będzie dobrze... Ból i sztywności mam, ale to już raczej takie bóle bardziej wyryte w psychice, chociaż i fizyczny też jest. No ale jak mówię, stopniowo granicę przesuwam dalej.
Nie wałkuje, rozciągam się tylko rano, bo nie mam już zacięcia do tego

Często za to kucam sobie (taki zamiennik rozciągania). Robię głęboki przysiad, dupa na piętach, stopy całą powierzchnią na podłodze i kolana wypycham do przodu, ale nie odrywamy pięty od podłogi! I w takiej pozycji oglądam tv, albo biorę laptop na stołek i tak sobie kucam do zdrętwienia stóp (ale to ja i teraz, początkujący minuta, dwie i dość). Uważam, że to bardzo pomaga. Poza tym ileż można stać we futrynie drzwi?

No i but na noc też jest dobry, ale ja swój już zamęczyłem

Ogólnie rozciągamy, masujemy, pieścimy, szczypiemy Achillesa itp, ale nie katujemy.
- turbojajko
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 19 wrz 2010, 11:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pytanie do wyleczonych.
pauzowalem w sumie 10 tygodni , na poczatku zwalczylem zapalenie potem zaczalem cwiczenia ,robilem je 6 tygodni - alfredson, masowanie, rozciaganie itd. Po tym okresie kompletnie nie czulem bolu ani sztywnosci. Przedwczoraj bylem na pierwszym biegu po przerwie- 1 min bieg , 4 marsz , lacznie 6 razy jak totalny amator, wszystko trwalo 30 min, tempo spacerowe.
Zamierzam tak wracac do formy trenujac jakies 4 razy w tyg. co tydzien dokladajac min biegu i odejmujac min marszu.
Czy taki trening bieg-marsz bedzie ok czy raczej wprowadzic free run bez zbednego spinania sie
Czy sa moze jakies treningi ,metody , zalozenia treningowe dla wracajacych po urazach ?
pauzowalem w sumie 10 tygodni , na poczatku zwalczylem zapalenie potem zaczalem cwiczenia ,robilem je 6 tygodni - alfredson, masowanie, rozciaganie itd. Po tym okresie kompletnie nie czulem bolu ani sztywnosci. Przedwczoraj bylem na pierwszym biegu po przerwie- 1 min bieg , 4 marsz , lacznie 6 razy jak totalny amator, wszystko trwalo 30 min, tempo spacerowe.
Zamierzam tak wracac do formy trenujac jakies 4 razy w tyg. co tydzien dokladajac min biegu i odejmujac min marszu.
Czy taki trening bieg-marsz bedzie ok czy raczej wprowadzic free run bez zbednego spinania sie
Czy sa moze jakies treningi ,metody , zalozenia treningowe dla wracajacych po urazach ?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 lis 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 42,30
- Życiówka w maratonie: 3,33
Witam, podepnę się pod temat. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i proszę o pomoc. Jestem maratończykiem. Od 13 miesięcy borykam się chyba z jedną z najprzebieglejszych kontuzji jaką jest zapalenie ścięgna Achillesa (za dużo, za szybko). Od tamtej pory nie biegam. Udając się do lekarza ortopedy popełniłem podstawowy błąd… Poszedłem na NFZ zamiast działać szybko i iść prywatnie. Gdy zacząłem się „leczyć” robiłem jonoforezę ok. 30 zabiegów (które zalecił lekarz). Później już wiedziałem, że to była strata czasu i pieniędzy, następnie zrobiłem 5 zabiegów fali uderzeniowej (po konsultacji z doktorem GOOGLE). Bolało jak diabli, po tym korzystałem z masaży u rehabilitanta (tu bolało jeszcze bardziej). W sumie byłem u trzech lekarzy. Trzeci to dr Jarosławski z Krakowa (Ja mieszkam 30 km od Wrocławia), do którego trafiłem po szukaniu interesujących mnie informacji w internecie. Teraz już wiem, że trzeba działać szybko i polecam iść jak najszybciej prywatnie do dobrego ortopedy (polecam G. Jarosławskiego) i do dobrego rehabilitanta masażysty, który prócz masaży zaleci też odpowiednie ćwiczenia (bezwzględnie trzeba je wykonywać). Najgorsze jest to, że przy tej kontuzji człowiek ćwiczy i ćwiczy, a postępów nie widać. Trwać to może długo (u mnie z 7 miesięcy), jest strasznie frustrujące i zniechęcające. Było jak było, ale do rzeczy.
Doktor po badaniu USG stwierdził, że na dzień dzisiejszy (sierpień) nie trzeba czyścić Achillesa, ani ostrzykiwać go osoczem bogato płytkowym bo uraz jest „na wygojeniu”, ale jak dalej będzie taki stan to można zastanowić się nad ostrzykiwaniem w/w osoczem. Zalecił tylko ćwiczenia rozciągające, które wykonywałem do tej pory (zacząłem też chodzić 3 razy w tyg. Na basen). Od wizyty minęły 3 miesiące i z frustracji, że była tylko mikroskopijna poprawa zdecydowałem się napisać do doktora, opisałem wszystko co mnie nurtuje i zapytałem o ten zabieg ostrzykiwania osoczem. Uzyskałem niezbędne informacje na ten temat. doktor stwierdził, że w moim przypadku to będzie za mało i zaproponował zastrzyk z komórek macierzystych.
I teraz… Problem w tym, że po pierwszej wiadomości do doktora nastąpiła znaczna jak nie kolosalna różnica na PLUS. Nie ma sztywności porannej (nie utykam po wstaniu z łóżka), normalnie chodzę i nic nie czyję, żeby coś mi dolegało jedynie przy mocnym uciskaniu chorego miejsca w bardzo mikroskopijnym stopniu coś tam czuję.
1. Czy mimo wszystko zdecydować się na zastrzyk z komórek macierzystych, czy utrwali on i sprawi, że lepiej wszystko się zagoi, zabliźni, będę mógł wrócić do biegania i URAZ SZYBKO A NAJLEPIEJ NIGDY NIE POWRÓCI?
2. Czy może już nie robić zastrzyku bo może już nie ma po co i już jest za późno, wszystko się zagoi i kontuzja tak samo szybko, albo nigdy nie powróci. Koszt zastrzyku 2.500 zł. Koszt choć na moją kieszeń dość spory to dla mnie nie ma on znaczenia.
Jakbym miał dolegliwości takie jak 1,5 tyg. temu to z tej niemocy zdecydowałbym się na zastrzyk bez wahania.
Z tego co czytam to chyba mogę powoli truchtać...?
Tak na marginesie najważniejsze rzeczy na początku to dobry rehabilitant i ortopeda jak najszybciej. Można wspomóc się zastrzykiem z komórek macierzystych lub osocza (podobno świetne efekty). Nie wiem tylko czy fala uderzeniowa to dobry pomysł. W moim przypadku prawie nic nie pomogło.
Doktor po badaniu USG stwierdził, że na dzień dzisiejszy (sierpień) nie trzeba czyścić Achillesa, ani ostrzykiwać go osoczem bogato płytkowym bo uraz jest „na wygojeniu”, ale jak dalej będzie taki stan to można zastanowić się nad ostrzykiwaniem w/w osoczem. Zalecił tylko ćwiczenia rozciągające, które wykonywałem do tej pory (zacząłem też chodzić 3 razy w tyg. Na basen). Od wizyty minęły 3 miesiące i z frustracji, że była tylko mikroskopijna poprawa zdecydowałem się napisać do doktora, opisałem wszystko co mnie nurtuje i zapytałem o ten zabieg ostrzykiwania osoczem. Uzyskałem niezbędne informacje na ten temat. doktor stwierdził, że w moim przypadku to będzie za mało i zaproponował zastrzyk z komórek macierzystych.
I teraz… Problem w tym, że po pierwszej wiadomości do doktora nastąpiła znaczna jak nie kolosalna różnica na PLUS. Nie ma sztywności porannej (nie utykam po wstaniu z łóżka), normalnie chodzę i nic nie czyję, żeby coś mi dolegało jedynie przy mocnym uciskaniu chorego miejsca w bardzo mikroskopijnym stopniu coś tam czuję.
1. Czy mimo wszystko zdecydować się na zastrzyk z komórek macierzystych, czy utrwali on i sprawi, że lepiej wszystko się zagoi, zabliźni, będę mógł wrócić do biegania i URAZ SZYBKO A NAJLEPIEJ NIGDY NIE POWRÓCI?
2. Czy może już nie robić zastrzyku bo może już nie ma po co i już jest za późno, wszystko się zagoi i kontuzja tak samo szybko, albo nigdy nie powróci. Koszt zastrzyku 2.500 zł. Koszt choć na moją kieszeń dość spory to dla mnie nie ma on znaczenia.
Jakbym miał dolegliwości takie jak 1,5 tyg. temu to z tej niemocy zdecydowałbym się na zastrzyk bez wahania.
Z tego co czytam to chyba mogę powoli truchtać...?
Tak na marginesie najważniejsze rzeczy na początku to dobry rehabilitant i ortopeda jak najszybciej. Można wspomóc się zastrzykiem z komórek macierzystych lub osocza (podobno świetne efekty). Nie wiem tylko czy fala uderzeniowa to dobry pomysł. W moim przypadku prawie nic nie pomogło.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
2500zł za zastrzyk? Jakaś sufitowa cena. To nie jest warte 200 zł. Właściwie to nic nie jest warte
Nie podniecaj się tą poprawą. Niestety ale to zapewne chwilowe. Chyba że teraz mądrze poprowadzisz rehabilitację i bardzo ale to bardzo powoli rozruszasz biegowo. Na pewno nie stosuj ćwiczeń ekscentrycznych! Zerwiesz to, co się poprawnie nabudowało.

Nie podniecaj się tą poprawą. Niestety ale to zapewne chwilowe. Chyba że teraz mądrze poprowadzisz rehabilitację i bardzo ale to bardzo powoli rozruszasz biegowo. Na pewno nie stosuj ćwiczeń ekscentrycznych! Zerwiesz to, co się poprawnie nabudowało.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 lis 2016, 12:10
- Życiówka na 10k: 42,30
- Życiówka w maratonie: 3,33
Wiem, że nie mogę się podniecać
Rok temu kontuzja narastała ok 2-3 miesiące. Po maratonie Warszawskim(ostatni do korony), który przekuśtykałem parę dni później jakby ręką odjął nagle nic nie bolało. Dosłownie nic. 2 tyg. po Warszawie pobiegłem 50 km w Bieszczadach i nic a nic nie było żadnych obiawów. Nawet się nie zastanawiałem czy coś mi dolega. Byłem jak nowonarodzony. Tydzień po tym biegu poszedłem na rozbieganie... I tu był koniec... 500m od domu zacząłem najwolniejszy trucht jaki można sobie wyobrazić (bez rozgrzewki oczywiście) i po 100m przeszył mnie ból, że ledwie do domu wróciłem, a później już było jak w temacie.
Właśnie chodzi o to czy po zastrzyku to się bardziej, lepiej nadbuduje, zabliźni? Czy ktoś ma wiedzę na temat zastrzyku z komórek macierzystych? Czy może w moim stanie nie muszę aktualnie robić tego zastrzyku?
Na dzień dzisiejszy mogę robić kilometry na basenie, a do biegania wrócić np. za miesiąc zaczynając od minutowych marszobiegów.
Właśnie teraz zaczynam lekką rozgrzewkę achillesa w domu, za 30 min. spacer po polnej drodze i wspomniane wyżej truchty. Jak myślisz bosak?

Właśnie chodzi o to czy po zastrzyku to się bardziej, lepiej nadbuduje, zabliźni? Czy ktoś ma wiedzę na temat zastrzyku z komórek macierzystych? Czy może w moim stanie nie muszę aktualnie robić tego zastrzyku?
Na dzień dzisiejszy mogę robić kilometry na basenie, a do biegania wrócić np. za miesiąc zaczynając od minutowych marszobiegów.
Właśnie teraz zaczynam lekką rozgrzewkę achillesa w domu, za 30 min. spacer po polnej drodze i wspomniane wyżej truchty. Jak myślisz bosak?