My story
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 sie 2016, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich,
Mam 36 lat i chciałbym Wam opowiedzieć swoją krótką (póki co) historię oraz również wykorzystać Waszą ewentualną pomoc.
Na początku lipca rzuciłem po 10 latach palenie (po przeczytaniu pewnej książki, którą większość byłych palaczy doskonale zna a ja nie chcę robić kryptoreklamy ). Akurat rozpocząłem urlop więc uznałem to za doskonały moment. No i się zaczęło - rosłem w oczach. Pod koniec urlopu natrafiłem na Wasze forum i postanowiłem - będę biegać. Robiłem to już kiedyś (szkoła podstawowa i średnia), ale później była tylko gra w piłkę na hali lub na orliku raz w tygodniu. Zacząłem spokojnie planem 10 tygodniowy, później pomieszałem go z 6 tygodniowym, tak, że w tej chwili biegam 4 x 15min biegu/2min marszu 4-5 dni w tygodniu w terenie + piłka na hali 1 raz w tygodniu (teraz doszedł jeszcze basen w poniedziałek, więc teraz bieganie będzie tylko 4 razy + piłka) . Jeżeli chodzi o dietę staram się jeść 5 posiłków dziennie co 3-4 godziny: 7 rano jakieś 2 kromki pieczywa z chudą wędliną, 10:00 - płatki owsiane z jogurtem i owocami, 13 - jakaś sałatka albo kanapka, po 16:00 obiad (lub w dni treningowe banan i obiad dopiero ok 19:00) no i później już różnie. Wieczory są najgorsze pod względem przestrzegania diety (ogólnie mam problem ze słodkim). Do tego dochodzi jakieś piwko (słodkich napojów gazowanych nie piję, soków te nie - oprócz pomidorowego), kostka czekolady (tylko 70%), jakiś orzechy czy żurawina suszona.
No ale teraz do rzeczy, potrzebuję Waszej rady, czy wszystko robię ok. W lipcu ważyłem ok 113kg, teraz ważę ...... 111kg (wzrost 182cm). W czym jest problem???? A może nie ma żadnego i muszę być cierpliwy???? Ogólnie najbardziej przeszkadza mi wystający brzuch, który mam wrażenie się nie zmniejsza i zaczynam tracić motywację, Coraz bardziej mi się nie chce, a to deszcz pada, a to wieje itp.
Oczywiście po każdym treningu rozciągam się i robię 20 pompek i 40 brzuszków.
Pozdr.
Marcin
Mam 36 lat i chciałbym Wam opowiedzieć swoją krótką (póki co) historię oraz również wykorzystać Waszą ewentualną pomoc.
Na początku lipca rzuciłem po 10 latach palenie (po przeczytaniu pewnej książki, którą większość byłych palaczy doskonale zna a ja nie chcę robić kryptoreklamy ). Akurat rozpocząłem urlop więc uznałem to za doskonały moment. No i się zaczęło - rosłem w oczach. Pod koniec urlopu natrafiłem na Wasze forum i postanowiłem - będę biegać. Robiłem to już kiedyś (szkoła podstawowa i średnia), ale później była tylko gra w piłkę na hali lub na orliku raz w tygodniu. Zacząłem spokojnie planem 10 tygodniowy, później pomieszałem go z 6 tygodniowym, tak, że w tej chwili biegam 4 x 15min biegu/2min marszu 4-5 dni w tygodniu w terenie + piłka na hali 1 raz w tygodniu (teraz doszedł jeszcze basen w poniedziałek, więc teraz bieganie będzie tylko 4 razy + piłka) . Jeżeli chodzi o dietę staram się jeść 5 posiłków dziennie co 3-4 godziny: 7 rano jakieś 2 kromki pieczywa z chudą wędliną, 10:00 - płatki owsiane z jogurtem i owocami, 13 - jakaś sałatka albo kanapka, po 16:00 obiad (lub w dni treningowe banan i obiad dopiero ok 19:00) no i później już różnie. Wieczory są najgorsze pod względem przestrzegania diety (ogólnie mam problem ze słodkim). Do tego dochodzi jakieś piwko (słodkich napojów gazowanych nie piję, soków te nie - oprócz pomidorowego), kostka czekolady (tylko 70%), jakiś orzechy czy żurawina suszona.
No ale teraz do rzeczy, potrzebuję Waszej rady, czy wszystko robię ok. W lipcu ważyłem ok 113kg, teraz ważę ...... 111kg (wzrost 182cm). W czym jest problem???? A może nie ma żadnego i muszę być cierpliwy???? Ogólnie najbardziej przeszkadza mi wystający brzuch, który mam wrażenie się nie zmniejsza i zaczynam tracić motywację, Coraz bardziej mi się nie chce, a to deszcz pada, a to wieje itp.
Oczywiście po każdym treningu rozciągam się i robię 20 pompek i 40 brzuszków.
Pozdr.
Marcin
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Teraz w biedronce są wagi kuchenne. Jak nie masz to kup i przez kilka dni waż to co jesz i dokładnie zapisuj. Później siądź i policz kalorie które zjadłeś i zobacz ile Ci wyjdzie. Stawiam, że tyle lub niewiele mniej niż Twoje dzienne zapotrzebowanie które możesz wyliczyć w jakimś kalkulatorze w necie. Żeby gubić wagę trzeba mniej jeść, a nie częściej mniejsze porcje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Heh. Węgle, tłuszcze, węgle, tłuszcze, węgle, tłuszcze... Zauważ, że jesz masę węglowodanów (pieczywo - pewnie białe, płatki owsiane, jogurt, banan, obiad pewnie też, słodycze i piwo). Same cukry.kudel22 pisze:Jeżeli chodzi o dietę staram się jeść 5 posiłków dziennie co 3-4 godziny: 7 rano jakieś 2 kromki pieczywa z chudą wędliną, 10:00 - płatki owsiane z jogurtem i owocami, 13 - jakaś sałatka albo kanapka, po 16:00 obiad (lub w dni treningowe banan i obiad dopiero ok 19:00) no i później już różnie. Wieczory są najgorsze pod względem przestrzegania diety (ogólnie mam problem ze słodkim). Do tego dochodzi jakieś piwko (słodkich napojów gazowanych nie piję, soków te nie - oprócz pomidorowego), kostka czekolady (tylko 70%), jakiś orzechy czy żurawina suszona.
No ale teraz do rzeczy, potrzebuję Waszej rady, czy wszystko robię ok. W lipcu ważyłem ok 113kg, teraz ważę ...... 111kg (wzrost 182cm). W czym jest problem???? A może nie ma żadnego i muszę być cierpliwy????
Kilogramy to się w kuchni gubi, a nie na treningu. Trening może Ci jedynie pomóc, ale dopóki nie ograniczysz diety to na dłuższą metę nic z tego nie będzie.
Na początek zacznij od ogarnięcia tematu: jakie produkty mają jakie wartości odżywcze i ile kalorii, ustal mniej więcej ile potrzebujesz dziennie, skonfrontuj z ilościami które jesz. Zakładam, że dopóki nie dorzucisz piwa i słodyczy to będzie w miarę ok. Dlatego proponowałbym na dzień dobry odstawić alkohol i słodycze. Kostka-dwie kostki czekolady jeszcze ok, ale resztę odstaw. Różnicę zobaczysz bardzo szybko.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Potwierdzam - 20kg+ zgubione z MyFitnessPal. Dziś ciągle używam.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja kurde tez... Od tygodnia
Wysłane z mojego SM-A510F .
Wysłane z mojego SM-A510F .
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 paź 2015, 20:44
Hodując takie brzuszysko narobiłeś sobie ciężkiej harówy na długie lata, a nie tygodnie. Idzie zima więc dzień coraz krótszy i pogoda do treningu będzie coraz gorsza. Jeśli już po 2 m-cach z letnią pogodą zaczyna ci się odechciewać to nie wróżę sukcesu...kudel22 pisze:W lipcu ważyłem ok 113kg, teraz ważę ...... 111kg W czym jest problem???? zaczynam tracić motywację, Coraz bardziej mi się nie chce, a to deszcz pada, a to wieje itp.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 sie 2016, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hodowałem i wyhodowałem, teraz trzeba coś z tym zrobić. Mi się nie odechciewa jak to nazwałeś, tylko nie zauważam postępów i zwróciłem się do Was o pomoc w czym rzecz. Rozumiem, że nie będę Herkulesem w trzy miesiące i ciężka praca przede mną, ale jakiś postęp powinien być. Po prostu myślałem, że jak zastąpię przegryzki typu: chipsy, paluszki, słodycze przetworzone i pseudoczekolady - orzechami, ciemną czekoladą i marchewką a napoje słodzone i soki - wodą i sokiem pomidorowym, dołożę do tego płatki owsiane z jogurtem i owocami (chyba zdrowo?????) i to wszystko w stałych przedziałach czasu to będzie ok. A na to wychodzi, że po prostu muszę udać się do dietetyczki.....Crom pisze:Hodując takie brzuszysko narobiłeś sobie ciężkiej harówy na długie lata, a nie tygodnie. Idzie zima więc dzień coraz krótszy i pogoda do treningu będzie coraz gorsza. Jeśli już po 2 m-cach z letnią pogodą zaczyna ci się odechciewać to nie wróżę sukcesu...kudel22 pisze:W lipcu ważyłem ok 113kg, teraz ważę ...... 111kg W czym jest problem???? zaczynam tracić motywację, Coraz bardziej mi się nie chce, a to deszcz pada, a to wieje itp.
Pozdr.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No jak zastąpisz jedne kalorie innymi i nie zredukujesz ich liczby to nic z tego nie będzie. Jak chcesz się udać do dietetycznie to oczywiście możesz, tym niemniej powyżej dostałeś kilka prostych porad, których zastosowanie pewnie pomoże.kudel22 pisze:Hodowałem i wyhodowałem, teraz trzeba coś z tym zrobić. Mi się nie odechciewa jak to nazwałeś, tylko nie zauważam postępów i zwróciłem się do Was o pomoc w czym rzecz. Rozumiem, że nie będę Herkulesem w trzy miesiące i ciężka praca przede mną, ale jakiś postęp powinien być. Po prostu myślałem, że jak zastąpię przegryzki typu: chipsy, paluszki, słodycze przetworzone i pseudoczekolady - orzechami, ciemną czekoladą i marchewką a napoje słodzone i soki - wodą i sokiem pomidorowym, dołożę do tego płatki owsiane z jogurtem i owocami (chyba zdrowo?????) i to wszystko w stałych przedziałach czasu to będzie ok. A na to wychodzi, że po prostu muszę udać się do dietetyczki.....Crom pisze:Hodując takie brzuszysko narobiłeś sobie ciężkiej harówy na długie lata, a nie tygodnie. Idzie zima więc dzień coraz krótszy i pogoda do treningu będzie coraz gorsza. Jeśli już po 2 m-cach z letnią pogodą zaczyna ci się odechciewać to nie wróżę sukcesu...kudel22 pisze:W lipcu ważyłem ok 113kg, teraz ważę ...... 111kg W czym jest problem???? zaczynam tracić motywację, Coraz bardziej mi się nie chce, a to deszcz pada, a to wieje itp.
Pozdr.
biegam ultra i w górach
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Dokładnie tak. 500 kcal deficytu energetycznego dziennie i będziesz widział postepy z tygodnia na tydzień. Wliczaj kalorie z treningu - będziesz mógł zjeść większe śniadanie, ale tylko o tyle ile spaliłeś.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I nie licz, ze bedziesz chodzil najedzony
Wysłane z mojego SM-A510F .
Wysłane z mojego SM-A510F .
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 sie 2016, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok. Zainstalowałem sobie FatSecret. Bardzo fajna apka. Faktycznie zjadałem ok 500kcal więcej niż powinienem. Na razie odstawiłem banany i orzechy. Zostawiłem jako przegryzkę marwitki i kostkę gorzkiej czekolady dziennie. dam znać co dalej. Dzięki za pomoc.
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Powodzenia! Wytrwaj kilka tygodni - potem robi się samograj - obserwowany ubytek wagi, motywuje do dalszego jej kontrolowania.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690