katekate pisze:
jak się wkurzę, to bez planu polecę

zrobię tylko kilka wybiegań po ok.30km i już
Brak planu to też plan.
Ja tak improwizuję od zeszłej jesieni i mam najlepszy progres.
Wychodzę rano na trening z założeniem pobiegnięcia czegoś tam.... a po rozgrzewce biegam
zupełnie coś innego.
Od lipca chciałbym ruszyć z planem maratońskim własnej konstrukcji.
Priorytetem jest ukończyć plan i w jednym kawałku wystartować.
Dlatego nie zamierzam biegać więcej jak 80-90km/tydz.
Może się czasem uzbierać więcej,ale to będą takie truchty regeneracyjne,których nie wliczam
do kilometrażu.