dlaczego 90% najleszych biegaczy pochodz z biednych rodzin ?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Zbigniew94
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 936
Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
Życiówka na 10k: 34'08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dlaczego 90% najlepszych biegaczy długodystansowych to ludzi pochodzący z biednych rodzin ?
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Jeśli dany sport nie jest sportem motorowym, golfem, tenisem itp. - tzn. sportem wymagającym dużego wkładu finansowego i/lub specyficznej otoczki środowiskowej (;)), to w większości sportów, 90% najlepszych pochodzi z rodzin niezamożnych, np. piłka nożna, boks.

Odpowiedź jest chyba prosta - brak innych możliwości samorealizacji, w tym materialnej ("tatuś nie da i nie wyśle na dobre studia"), i sport jako jedyna realna szansa na, powiedzmy wprost, zarobienie pieniędzy.

Oczywiście wyjątki (10%?) się zdarzają w obu w/w przypadkach.

Biegi długodystansowe - to przypadek ekstremalny, bo nie wymagają na początek niczego (para butów), a po osiągnięciu pewnego poziomu też stosunkowo niewiele.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

A skąd takie dane (odnośnie wspomnianych 90%)?
Byc może proporcja prawidłowa dla czarnej Afryki, z uwagi na tamtejszy przekrój ekonomiczny społeczeństwa.
No i bieda Europejska różni się od biedy Azjatyckiej, czy Afrykańskiej.


A tak z drugiej strony:
- nowy zegarek Suunto pewnie ze 3kzł
- najnowszy obuwniczy krzyk mody od Nike ok. 1kzł
- wypasiona bluzka od Adidasa 0,3kzł
- spodenki kompresyjne od Salomona 0,5kzł
- skarpety z metalami szlachetnymi 0,1kzł
... ogólnie rzec biorąc taniocha :)
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:A skąd takie dane (odnośnie wspomnianych 90%)?
Byc może proporcja prawidłowa dla czarnej Afryki, z uwagi na tamtejszy przekrój ekonomiczny społeczeństwa.
No i bieda Europejska różni się od biedy Azjatyckiej, czy Afrykańskiej.


A tak z drugiej strony:
- nowy zegarek Suunto pewnie ze 3kzł
- najnowszy obuwniczy krzyk mody od Nike ok. 1kzł
- wypasiona bluzka od Adidasa 0,3kzł
- spodenki kompresyjne od Salomona 0,5kzł
- skarpety z metalami szlachetnymi 0,1kzł
... ogólnie rzec biorąc taniocha :)
Oczywiście, są to wszystko rzeczy absolutnie niezbędne. :)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Milena78
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 wrz 2016, 12:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jestem bardzo ciekawa - skąd te dane o 90% biegaczy?
Czy to tak wyssane z palca, czy oparte na jakimś badaniu?

Wbrew pozorom - bieganie nie jest tanim sportem (na poziomie profesjonalnym).
Co na żylaki? Przeczytaj recenzję Rostil i Diosminex
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Milena78 pisze:Jestem bardzo ciekawa - skąd te dane o 90% biegaczy?
Czy to tak wyssane z palca, czy oparte na jakimś badaniu?

Wbrew pozorom - bieganie nie jest tanim sportem (na poziomie profesjonalnym).
Nie ma takich pozorów - na poziomie profesjonalnym, nic nie jest tanie, obojętnie czego dotyczy.
W bieganiu są to jednak relatywnie małe pieniądze.
No i, gdy się osiąga poziom profesjonalny - to są pieniądze z: wygranych + sponsorzy + reklamy + stypendia + stawki trenerskie itd. , których wysokość zależy od tego jaki ten profesjonalizm naprawdę jest.

Co nie zmienia faktu, że finansowo, raczej lepiej być przeciętnym polskim piłkarzem ligowym niż mistrzem Polski w maratonie.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
kermit01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 10 wrz 2015, 17:20

Nieprzeczytany post

Generalnie od strony finansowej to lepiej byc przeciętnym piłkarzem niz jakimkolwiek innym sportowcem :)
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

kermit01 pisze:Generalnie od strony finansowej to lepiej byc przeciętnym piłkarzem niz jakimkolwiek innym sportowcem :)
Ja, osobiście, niż przeciętnym piłkarzem wolałbym być przeciętnym tenisistą - druga setka ATP, powiedzmy 150-200. ;), jeśli oczywiście takiego tenisistę można nazwać przeciętnym. ;)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
hansel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 377
Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
Życiówka na 10k: 39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę, że jednak zdecydowanie lepiej jest być 200 piłkarzem na świecie niż 200 tenisistą w rankingu ATP.
Ten pierwszy jest milionerem a ten drugi ledwo wychodzi na zero biorąc pod uwagę koszty.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nie wiem, czy aż 90%, ale w jest w tym trochę prawdy. Dzisiaj sytuacja jest nieco inna, bo i realia inne, ale jeszcze te 20-30 lat temu rzeczywiście był to reguła, że w LA zostawała młodzież raczej gorzej sytuowana i tzw. prowincji, właśnie z tego powodu, o którym nasiał już kolega niżej:
jarjan pisze:Odpowiedź jest chyba prosta - brak innych możliwości samorealizacji, w tym materialnej ("tatuś nie da i nie wyśle na dobre studia"), i sport jako jedyna realna szansa na, powiedzmy wprost, zarobienie pieniędzy.
Sport był jedyną szansą na wyrwanie się ze środowiska, a zarazem - dzięki temu, że ludzie Ci wychowywali się trudniejszych warunkach, mieli dużo determinacji do treningu i pracy, często więcej niż ich rówieśnicy z miast.
Osobiście miałam koleżanki-kolegów, którzy albo dojeżdżali na treningi z podwarszawskich wiosek (zawsze szczerze się dziwiłam, że im się chce ...), albo mieszkali wręcz w przyszkolnych w internatach. Wielu z nich coś tam później w sporcie osiągnęła, a niektórzy nawet całkiem sporo ...
W każdym razie, młodzieży z tzw. "bogatych rodzin" w sekcjach LA się nie spotykało - tamci grali w tenisa a zimą jeździli na narty ;).

Ale, jak mówię, to były "inne czasy" - dziś się wszystko trochę wymieszało i wyrównało.
upoconejajka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 248
Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mając cieplarniane warunki, ciepło, wygodnie nie zmusisz się do ekstremalnego wysiłku, szczególnie w sportach wytrzymałościowych. Trenowanie na wysokim poziomie właśnie wymaga charakteru, zaciętości, walki.
Gdy masz kasy jak lodu to tak naprawdę nic nie musisz, a możesz. Ci biedniejsi muszą.
ODPOWIEDZ