Komentarz do artykułu Niemożliwe jest możliwe, jak w rok zrobić 4deserts i IRONMANA
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Widać, że jesień idzie, bo Yacool jakiś taki melancholijny...
Muszę uważać, żeby nastrój mi się nie udzielił, bo BMI zacznie rosnąć
A co do promocji książki/osoby, to niedawno słyszałem p.Lewczuka w radiowej Trójce. Wrażenia raczej pozytywne.
Muszę uważać, żeby nastrój mi się nie udzielił, bo BMI zacznie rosnąć
A co do promocji książki/osoby, to niedawno słyszałem p.Lewczuka w radiowej Trójce. Wrażenia raczej pozytywne.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
I wycofany! Wycofał się z balkonu na parapet, w dodatku izolując się za pomocą poduszki.KrzysiekJ pisze:Widać, że jesień idzie, bo Yacool jakiś taki melancholijny...
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
kryzys wieku średniego, ot co.
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31
Razem z naszym bohaterem, ten ekstremalny wyczyn zrobiło jeszcze dwóch zawodników. (i to chyba znacznie szybciej, niż nasz bohater).
Ale jakoś książek nie piszą, na konferencjach nie występują. Czego nas uczy ta historia?
Wszystko się dewaluuje.
Za chwilę ktoś napisze książkę o tym, jakim ekstremalnym wyczynem było przebiegnięcie pierwszych 5 km pomimo, że nie uprawiał wcześniej żadnego sportu.
Ale jakoś książek nie piszą, na konferencjach nie występują. Czego nas uczy ta historia?
Wszystko się dewaluuje.
Za chwilę ktoś napisze książkę o tym, jakim ekstremalnym wyczynem było przebiegnięcie pierwszych 5 km pomimo, że nie uprawiał wcześniej żadnego sportu.
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
widocznie pozostali dwaj zwyczajnie nie potrafią fajnie opowiedzieć swojej historii albo po prostu nie chcą tego robić. weź już wyluzuj.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Możliwe, że seminarium okaże się sukcesem motywującym do jeszcze większych wyzwań i ekstremalnych wyczynów bohatera. Kto wie czy nie porwie się na maraton w 3h albo dychę w 40 minut. Twoje żywe tym zainteresowanie z pewnością pomoże podtrzymać medialną aurę tym wyczynom sportowym.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Swoje pierwsze pięć kilometrów przebiegłem z BMI~27 w czasie, w jakim Pan Lewczuk nie przebiegnie tego dystansu ... chyba nigdy . Jeżeli chodzi o bieganie to jest strasznym leszczem, kiedyś był tu wywiad z nim i mówił o swoich wynikach na asfalcie.
Tak naprawdę oznacza to, że reprezentuje żałosny sportowy poziom. Nie mogę zrozumieć po co ktoś zainteresowany bieganiem chciałby przeczytać jego książkę.
Ewentualni odbiorcy to ludzie poważnie myślący o starcie w imprezie 4Desserts, czyli 10 ?, 20 ?, 30 osób ?
On jest chyba dyrektorem/prezesem jakiejś firmy. Gdyby napisał książkę "jak zrobić karierę w biznesie" i ja bym chciał iść jego śladami (zostać prezesem własnej firmy) to tak, sięgnąłbym po jego książkę.
Ale o bieganiu ? Co ten facet wie o bieganiu ?
pozdr. krunner
Tak naprawdę oznacza to, że reprezentuje żałosny sportowy poziom. Nie mogę zrozumieć po co ktoś zainteresowany bieganiem chciałby przeczytać jego książkę.
Ewentualni odbiorcy to ludzie poważnie myślący o starcie w imprezie 4Desserts, czyli 10 ?, 20 ?, 30 osób ?
On jest chyba dyrektorem/prezesem jakiejś firmy. Gdyby napisał książkę "jak zrobić karierę w biznesie" i ja bym chciał iść jego śladami (zostać prezesem własnej firmy) to tak, sięgnąłbym po jego książkę.
Ale o bieganiu ? Co ten facet wie o bieganiu ?
pozdr. krunner
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31
Nic. Ale ta historia pokazuje, że nie musisz dobrze biegać, ba, w ogóle nie musisz biegać, żeby zawisł na Twojej szyi medal finishera 4Deserts.
Jemu jest to prawdopodobnie potrzebne do CV, żeby móc zwiększać swoją aurę zarąbistości.
Ja naprawdę mu nie zazdroszczę. Tu nie ma cienia zawiści. Nie podoba mi się dewaluacja wartości.
Po prostu to jest bardzo niewłaściwe, że wokół dennych osiągnięć sportowych robi się wieli szum.
Szum powinien być wokół tych ludzi którzy dokonali rzeczy naprawdę trudnych.
Jemu jest to prawdopodobnie potrzebne do CV, żeby móc zwiększać swoją aurę zarąbistości.
Ja naprawdę mu nie zazdroszczę. Tu nie ma cienia zawiści. Nie podoba mi się dewaluacja wartości.
Po prostu to jest bardzo niewłaściwe, że wokół dennych osiągnięć sportowych robi się wieli szum.
Szum powinien być wokół tych ludzi którzy dokonali rzeczy naprawdę trudnych.
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
na szczęście dla ogromnej rzeszy biegaczy prosta czynność, jaką jest stawianie raz jednej, raz drugiej nogi jest platformą dla wielu wartości poza czystym wynikiem sportowym.
"żałosny poziom", "denne osiągnięcia" - wow, z kolei o Was to świetnie świadczy. gratuluję dobrego samopoczucia i łatwości w ocenianiu nieznajomych.
"żałosny poziom", "denne osiągnięcia" - wow, z kolei o Was to świetnie świadczy. gratuluję dobrego samopoczucia i łatwości w ocenianiu nieznajomych.
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
- Życiówka na 10k: 3 dni
- Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
- Lokalizacja: za rogiem
Widzę kilka problemów.google pisze: Po prostu to jest bardzo niewłaściwe, że wokół dennych osiągnięć sportowych robi się wieli szum.
Szum powinien być wokół tych ludzi którzy dokonali rzeczy naprawdę trudnych.
1. Nie ma jednej, ogólnie obowiązującej definicji "rzeczy naprawdę trudnej".
2. Nie ma instytucji reagującej w przypadku powstania szumu związanego z rzeczą nietrudną (i np. nakładającej kary lub nawołującej do opamiętania osoby szum robiące).
3. Należy się zastanowić, czy szum jest funkcją ogólnego zainteresowania społecznego, czy ogólnie zainteresowanie społeczne jest funkcją szumu (nie znam odpowiedzi na to pytanie).
Rozumiem, w jakim kontekście użyte jest słowo "powinien" (po prostu jest to wyrażenie głębokiego przekonania o słuszności jakiegoś teoretycznego założenia), ale problem zaczyna się, gdy owa powinność ma być zastosowana w dzisiejszym świecie w skali makro (z jego medialnym ADHD i umiłowaniem kolorowego zamieszania).
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Jeśli ma byc bardziej wyczynowo, to może to będzie ciekawe:
http://www.galaktyka.com.pl/product,,829.html
Jurek'a i Karnazes'a czytało się znakomicie.
http://www.galaktyka.com.pl/product,,829.html
Jurek'a i Karnazes'a czytało się znakomicie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Tak sobie myślę (słuchałem wywiadu w radio więc trochę znam temat) że przebycie tych pustyni to jest osiągnięcie. Niekoniecznie biegowe, ale większość populacji nie zrobiła nigdy czegoś podobnego. Na pewno był to wysiłek a nie spacer.
Nie mam też nic do książki. Sporo ludzi pisze np blogi ze swoich wakacji. Mi to nie przeszkadza. Na forum mamy np relacje z biegow ultra. Nie widzę różnicy.
Fajne że ktoś coś robi, że mu się chce. Nie widzę powodu aby zazdrościć.
Nie mam też nic do książki. Sporo ludzi pisze np blogi ze swoich wakacji. Mi to nie przeszkadza. Na forum mamy np relacje z biegow ultra. Nie widzę różnicy.
Fajne że ktoś coś robi, że mu się chce. Nie widzę powodu aby zazdrościć.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Qba, wiele wątków można poruszyć w tej dyskusji i nieźle się rozpisać. Ale:Qba Krause pisze:"żałosny poziom", "denne osiągnięcia" - wow, z kolei o Was to świetnie świadczy. gratuluję dobrego samopoczucia i łatwości w ocenianiu nieznajomych.
#1 Jest takie powiedzenie "Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz". Ja wierzę w ludowe powiedzenia, mądrości, ja w ogóle wierzę w ludową mądrość . Pan Lewczuk nie potrafi biegać.
#2 Opis kontekstu, opis wydarzenia, ludzkiego dramatu potrafi być fascynujący. Tylko mam nieodparte wrażenie, że Pan Lewczuk po prostu opisuje swoje dość drogie hobby i nic więcej, służy to wyłącznie rozhuśtaniu już rozhuśtanego ego. Dlaczego, tak jak napisałem wcześniej, nie opisał tego, na czym się zna - biznesie, rozwoju firmy, zarządzaniu. Bo na bieganiu się nie zna i biegać nie umie. Start w Ironmanie także można skwitować uśmiechem politowania (ma fajny rower, to wszystko).
#3 W dzisiejszym świecie jesteśmy zalani przez informacje, słabą i świetną literaturę, doskonałe i słabe poradniki. Ludzie nie mają czasu, nie powinni czytać bezwartościowych pozycji. Jeżeli zainteresowałbym się np. Ironmanem to sięgnąłbym po podręczniki Fitzgeralda, Friela, gdybym szukał kontekstu, historii przeczytałbym książkę braci Brownlee. Po książkę Pana Lewczuka sięgnąłbym na samym końcu, tylko czy starczyłoby mi na to czasu ? Są dobre polskie książki opisujące start w Ironmanie np. Dariusza Sidora.
#4 Wywiad na bieganie.pl, dyskusja na forum, wywiad na maratonachpolskich, czy to na pewno dzieje się spontanicznie ? Czy ktoś przypadkiem nie ma zbyt dużo pieniędzy i postanawia wykupić takie treści na portalach, żeby promować.... hmm.. gniota ? Nie wiem jak jest, to taka luźna uwaga na sam koniec.
#5 Książki nie przeczytałem, nie znam, przeczytałem wywiad. Uważam, jak napisałem wcześniej, że zainteresuje potencjalnych startujących w 4Desserts na pewno, także osoby zainteresowane kulisami takiego startu. Na rynku jest mnóstwo słabych książek napisanych przez słabych autorów, szaleństwem byłoby oczekiwać doskonałości na każdym kroku. Więc może niepotrzebnie się tak rozpisałem, tak myślę
pozdr. krunner
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Za wywiad na bieganie.pl nikt nie płacił, zdecydowałem zeby zaprezentować jego historię pokazując jednak bardzo wyraźnie kontekst.
Odsyłam do wywiadu: http://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=6971
I ze sposobu jak to było pokazane on nie był zadowolony, mieliśmy kilka gorących wymian ale zaakceptował mój punkt widzenia, ja jego.
Na pewno wokół Daniela jest teraz wiece zamieszania niz pozostałych uczestnikow wyprawy (tutaj wywiad z Andrzejem Gondkiem: http://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=7075) , wg mnie nie dlatego, że osiągniecie było kontrastowe (czyli, że mało usportowiony człowiek versus jakieś wydaje sie nie łatwe wyzwanie) ale dlatego, że Daniel tego chce bo to mu sie potem przyda w pracy zawodowej.
Odsyłam do wywiadu: http://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=6971
I ze sposobu jak to było pokazane on nie był zadowolony, mieliśmy kilka gorących wymian ale zaakceptował mój punkt widzenia, ja jego.
Na pewno wokół Daniela jest teraz wiece zamieszania niz pozostałych uczestnikow wyprawy (tutaj wywiad z Andrzejem Gondkiem: http://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=7075) , wg mnie nie dlatego, że osiągniecie było kontrastowe (czyli, że mało usportowiony człowiek versus jakieś wydaje sie nie łatwe wyzwanie) ale dlatego, że Daniel tego chce bo to mu sie potem przyda w pracy zawodowej.