wątek wałkowany ale przy takiej rotacji cen / kolejnych modeli pozwolę sobie zadać pytanie w formie nowego wątku:
- Biegam 2 miesiące w butach z lidla. Opinie różne poczytałem na ich temat ale do 10km nic nie bolało

- W niedziele zaliczyłem pierwszy półmaraton (1:58) no i troszkę kolana (nie rzepka a trochę niżej i od wewnętrznej pobolewały dwa dni + przekrwiony pęcherz na jedym palcu).. a że spodobało mi się człapanie dłuższych dystansów z audiobookiem na uszach to postanowiłem ulżyć stawom lepszymi butami ale nie chciał bym totalnie tracić czucia podłoża.
- Waga: 70kg
- Stopa: raczej neutralna
- Biegam dość specyficznie bo nie z pięty (przynajmniej takie mam wrażenie ale mimo wszystko troszkę amortyzacji bym chciał dodać względem Lidlowego obuwia)
- Zastosowanie: półmaratony (trening 3x w tygodni ale i zawody jakieś raz na kwartał.)
Wczorajsza wizyta w dechatlonie i opcje:
1. Nike Zoom WinFlo 3 - po ubraniu czułem się bardzo fajnie w nich. - ok 320pln
2. Kipruny SD - troszkę wydały mi się .. hmmm wysokie ale pewnie do przyzwyczajenia - 270pln
3. Kipruny LD - odrzucam bo waze 70kg a raczej max co chce w tych butach pobiegać to połmaratony.
4. Asics - Gel Pulse 8 - .... hmmm no dupy nie urwały. czułem się porównywalnie w nich jak w Kiprunach ale na stojąco ... - 300+
5. Asics - Gel Windhawk - ... na stojąco nie było różnicy względem Gel PUlse 8 - a cena 200
no i jeszcze te w sklepie online sa po 239 ew. ale boje sie kupowac butów bez przymiarki:
6. New Balance Vazee Rush 1
Jak ktoś poratuje radą. Albo przynajmniej po paru postach z 6 pozycji zostaną 3 :P to już coś
Dzięki
ps. nie mam fioła na punkcie Brandu więc może być but z logiem nawet Biedronki byle był najlepszy w zakresie cenowym co powyższa konkurencja
