Witam - początki biegania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Odpocznij, poczekaj, odpocznij. Jak nie pomoze to idz do lekarza.
Przede wszystki daj "odpoczac" glowie, bo inaczej sie zajedziesz. Zalozyles 15km w sierpniu i juz jutro chcesz wyrobic zalozony czas?
Do sierpnia jeszcze duzo czasu, wiec zdazysz, bez pospiechu bo inaczej zmarnujesz czas na leczenie kontuzji.
Przede wszystki daj "odpoczac" glowie, bo inaczej sie zajedziesz. Zalozyles 15km w sierpniu i juz jutro chcesz wyrobic zalozony czas?
Do sierpnia jeszcze duzo czasu, wiec zdazysz, bez pospiechu bo inaczej zmarnujesz czas na leczenie kontuzji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
@Maku: Moim zdaniem za szybki progres, za szybko zwiekszasz dystans, za duże obciążenia. Organizm nie nadąża z dostosowaniem się...niestety to nie jest coś, co da się przyspieszyć. Biegaj póki co w tygodniu po te 8km, ew. dłuższy bieg w weekend (oczywiście jak już przejdzie ból).
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 09 lut 2016, 10:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To teraz czas na odpoczynek zobaczymy jak będzie z nogą w weekend.
Plan na nowy strat będzie wyglądał następująco:
Tydzień 1:
pon wt śr czw pt so n
5km 0 5km 0 5km 6km 0
Tydzień 2:
pon wt śr czw pt so n
5km 0 5km 0 5km 7km 0
Tydzień 3:
pon wt śr czw pt so n
6km 0 6km 0 6km 8km 0
Tydzień 4:
pon wt śr czw pt so n
6km 0 6km 0 6km 9km 0
Tydzień 5:
pon wt śr czw pt so n
7km 0 7km 0 7km 10km 0
itd.
Stopniowo aż do 15km na wybieganiu
Oczywiście 2 dni z ćwiczeniami na nogi
plus 2x w tygodniu przebieżki 5x20s.
Teraz już wiem czym grozi ambicja i brak myślenia.
Plan na nowy strat będzie wyglądał następująco:
Tydzień 1:
pon wt śr czw pt so n
5km 0 5km 0 5km 6km 0
Tydzień 2:
pon wt śr czw pt so n
5km 0 5km 0 5km 7km 0
Tydzień 3:
pon wt śr czw pt so n
6km 0 6km 0 6km 8km 0
Tydzień 4:
pon wt śr czw pt so n
6km 0 6km 0 6km 9km 0
Tydzień 5:
pon wt śr czw pt so n
7km 0 7km 0 7km 10km 0
itd.
Stopniowo aż do 15km na wybieganiu
Oczywiście 2 dni z ćwiczeniami na nogi
plus 2x w tygodniu przebieżki 5x20s.
Teraz już wiem czym grozi ambicja i brak myślenia.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Między 2. a 5. tygodniem zwiększasz kilometraż o ponad 40% - prosisz się o kontuzję. Zwiększanie w przypadku tego najdłuższego biegu jest ok. Jednak te biegi od poniedziałku do piątku zostawiłbym bez zmian. Ewentualne zmiany wprowadzał nie częściej niż raz w miesiącu i to nieznacznie. No chyba, że czujesz, że Cię to w żaden sposób nie pobudza i dodatkowo nie powoduje negatywnych skutków. Wtedy działaj wg założonego planu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 mar 2016, 18:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zanim zaczęłam biegać, poczytałam sobie trochę informacji. Wszędzie było napisane, że po bieganiu czuje się rzut endorfin. Człowiek jest naładowany energią. A ja po rannym bieganiu (biegam od niedawna ) jem śniadanie i czuję jak zaczyna ogarniać mnie senność. Jak jest w Waszym przypadku? Może powinnam zjadać jakieś określone produkty?
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 18 lis 2015, 18:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
może za mocno się forsujesz?kaśkaaa pisze:Zanim zaczęłam biegać, poczytałam sobie trochę informacji. Wszędzie było napisane, że po bieganiu czuje się rzut endorfin. Człowiek jest naładowany energią. A ja po rannym bieganiu (biegam od niedawna ) jem śniadanie i czuję jak zaczyna ogarniać mnie senność. Jak jest w Waszym przypadku? Może powinnam zjadać jakieś określone produkty?
U mnie jest tak, że po spokojnym treningu faktycznie czuję się naładowany energią i odświeżony ale jeśli dam sobie mocniej w płuco to praktycznie mógłbym położyć się i zasnąć.
oczywiście dla każdego spokojnie i mocno wygląda inaczej ale może tedy droga?
innym wyjaśnieniem może być faktycznie to co jesz, nic nie napisałaś o tym jak wygląda Twoje śniadanie...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 mar 2016, 18:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zjadam zazwyczaj śniadanie w postaci kanapek (dwie kromki ciemnego pieczywa z wedliną bądź serem lub łososiem ) lub jajecznicę z dwóch jajek plus pieczywo ciemne. Może rzeczywiście za bardzo intensywnie biegam...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Wszystko zależy od konkretnego organizmu i formy dnia. Miewałem takie treningi, że mogłem po nich skakać, latać, świat zdobywać. Bywało tak, że wracałem i po prostu cieszyłem się, że już po wszystkim. A raz zdarzyło się, że zasnąłem zdejmując buty.
Niemniej ostatnio senność ogarnia mnie najczęściej po tym jak jestem zmęczony i zjem posiłek do syta. Najlepiej najpierw trening, potem jedzenie i dosłownie mnie odcina. Tyle, że wiem iż jest to kwestia zmęczenia materiału
Niemniej ostatnio senność ogarnia mnie najczęściej po tym jak jestem zmęczony i zjem posiłek do syta. Najlepiej najpierw trening, potem jedzenie i dosłownie mnie odcina. Tyle, że wiem iż jest to kwestia zmęczenia materiału
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 18 lis 2015, 18:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dokładnie, ja biegam dopiero od 4 miesięcy i cały czas się siebie uczę. Jakie treningi mi najlepiej służą, jakie dystanse, jaka ilość treningów w tygodniu w jakich odstępach, posiłki itd.... i w sumie to też jest całkiem fajna zabawa, obserwowanie zmian spowodowanych samym wzrostem kondycji ale także wpływ zmian w planie dnia na efekty moich biegówkaśkaaa pisze:To mój początek przygody z bieganiem. Muszę obserwować siebie... co mi pomaga a co przeszkadza. ..
powodzenia w przygodzie z bieganiem!
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 09 lut 2016, 10:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ból nogi przeszedł i jest ok.
Powróciłem do biegania przez 3 tygodnie biegałem 4 x w tygodniu po 5 - 6 km.
Kilka dni temu razem z kolega podczas pobytu na delegacji postanowiliśmy pobiec nad jeziorko około 8km w 1 stronę tak odpoczynek i powrót również biegiem.
Powiedzmy że te pierwsze 8km było ok niestety powrót był katorgą powód ból kolana a dokładniej ból lewej nogi po lewej stronie na wysokości kolana, o ile biegłem to nie doskwierało to tak bardzo ale każde zatrzymanie i ponowne ruszenie do biegu powodowało bardzo mocny ból.
Niestety to nie jest wszystko na 15 może 16 km to samo stało się z prawą noga ten sam ból prawa noga prawa strona na wysokości kolana - ostatnie 2 km poczłapałem spacerkiem.
Zwiększenie dystansu o 2km raczej nie powinno aż tak wpłynąć na bóle. Dodatkowo zaznaczę że odpoczynek nad jeziorkiem trwał prawie 2h
Po powrocie nadal biegam sobie odcinki 5-6km i takowego bólu nie odczuwam
Coś ze mną jest nie tak ?
Powróciłem do biegania przez 3 tygodnie biegałem 4 x w tygodniu po 5 - 6 km.
Kilka dni temu razem z kolega podczas pobytu na delegacji postanowiliśmy pobiec nad jeziorko około 8km w 1 stronę tak odpoczynek i powrót również biegiem.
Powiedzmy że te pierwsze 8km było ok niestety powrót był katorgą powód ból kolana a dokładniej ból lewej nogi po lewej stronie na wysokości kolana, o ile biegłem to nie doskwierało to tak bardzo ale każde zatrzymanie i ponowne ruszenie do biegu powodowało bardzo mocny ból.
Niestety to nie jest wszystko na 15 może 16 km to samo stało się z prawą noga ten sam ból prawa noga prawa strona na wysokości kolana - ostatnie 2 km poczłapałem spacerkiem.
Zwiększenie dystansu o 2km raczej nie powinno aż tak wpłynąć na bóle. Dodatkowo zaznaczę że odpoczynek nad jeziorkiem trwał prawie 2h
Po powrocie nadal biegam sobie odcinki 5-6km i takowego bólu nie odczuwam
Coś ze mną jest nie tak ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Za duzo na raz, jak przy tak stosunkowo malej bazie.Maku1980 pisze: ... z kolega podczas pobytu na delegacji postanowiliśmy pobiec nad jeziorko około 8km w 1 stronę tak odpoczynek i powrót również biegiem. ...
Coś ze mną jest nie tak ?
Nawet jesli obiektywnie 16 km to nie jest duzo - w Twoim przypadku byla to jednak proba zrobienia jednorazowo 250% tego co biegasz zwykle. Jednego dnia chciales przebiec niemalze caly tygodniowy dystans - naturalnie ze organizm sie zbuntowal. Ja biegam odrobine wiecej, ok. 50 km/tyg. - ale jestem pewien, ze gdybym chcial jednego dnia zrobic 40 km, to bym sie uszkodzil.
Zwiekszaj powoli dystanse ktore biegasz (ok. 10% wiecej co tydzien) i nie caly czas tyle samo, ale raz troche dluzej, np. tak:
5km, 6km, 7km, 4km
5km, 6km, 7km, 5km
6km, 6km, 8km, 4km
6km, 6km, 8km, 6km
7km, 6km, 9 km, 5km
7km, 6km, 10 km, 6km
etc.
Jesienia bez problemu bedziesz biegal 15 km odcinek co tydzien.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Z jednej strony ciężko się nie zgodzić, że to było dużo dla organizmu. Jednak z drugiej to biegając kilka razy w tygodniu po 10 kilometrów ludzie pokonują maraton. Nie powinien to być aż taki duży problem. Po 3 tygodniach regularnego biegania 2 x 8km na przerwie 2-godzinnej w moim odczuciu nie powinno być problemem. Jeżeli jednak było to być może zaniedbane są inne rzeczy - trening siłowy, rozciąganie, sprawność ogólna?
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 09 lut 2016, 10:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z innych rzeczy u mnie:
1. rower szosowy - co 2 dzień zawsze szukam jakiś fajnych podjazdów - staram się je zawsze wykonać na 50 zębowym blacie nogi dostają ostro w kość - dystanse od 50km w górę,
2. co 2 dni ćwiczenia core stability,
3. przed każdym bieganiem rozgrzewka i 5 min dość intensywny marsz,
4. po bieganiu 10-15 min rozciągania.
Z siłowni nie korzystam
Wczorajszy bieg 7km spokojnego biegu okolice 6 min/km pod sam koniec dobiegając do domu miałem wrażenie że miejsca o których pisałem zaczynają odmawiać posłuszeństwa, bólu jeszcze nie czułem ale jakieś inne odczucia były. Na tą chwilę sądzę że ta przebieżka 7km jest maximum.
Następne będą już krótsze w różnym tempie i zobaczymy co dalej.
1. rower szosowy - co 2 dzień zawsze szukam jakiś fajnych podjazdów - staram się je zawsze wykonać na 50 zębowym blacie nogi dostają ostro w kość - dystanse od 50km w górę,
2. co 2 dni ćwiczenia core stability,
3. przed każdym bieganiem rozgrzewka i 5 min dość intensywny marsz,
4. po bieganiu 10-15 min rozciągania.
Z siłowni nie korzystam
Wczorajszy bieg 7km spokojnego biegu okolice 6 min/km pod sam koniec dobiegając do domu miałem wrażenie że miejsca o których pisałem zaczynają odmawiać posłuszeństwa, bólu jeszcze nie czułem ale jakieś inne odczucia były. Na tą chwilę sądzę że ta przebieżka 7km jest maximum.
Następne będą już krótsze w różnym tempie i zobaczymy co dalej.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Cztery treningi biegowe, dwa treningi na szosie i dwa treningi CS to już całkiem niezły zestaw. A jak masz z tymi bólami w kolanie przy jeździe na rowerze? Po sobie wiem, że bóle kolan właśnie podczas jazdy na rowerze się u mnie pojawiają i później mogą też nieco komplikować bieganie.